Wiem, że kilka znanych mi osób (pozdrawiam Jolo!) kompletnie się załamie po przeczytaniu poniższej informacji, ale nie mam wyjścia. W czym rzecz? Oto Warren Spector – prawdziwa ikona branży gier wideo, twórca Deus Ex’a, niezapomnianego Thief’a itd. w dość przykrych słowach wyraził się o branży elektronicznej rozrywki. Spector w wywiadzie dla serwisu Gamasutra powiedział prosto z mostu, że długie gry umarły i nie mają już praktycznie racji bytu na rynku. Oświadczył, iż „100 godzinne” gry pokroju Grand Theft Auto to nieporozumienie. Na potwierdzenie swojej tezy pyta retorycznie ile osób przeszło GTA od A do Z. W wywiadzie mówi także o nowej generacji graczy i o tym, że producenci gier muszą się dostosować do gustu klientów.
Najbardziej załamujący fragment wywiadu brzmi jednak tak: Uwielbiam pracować dla Disneya ponieważ jestem już zmęczony robieniem gier o facetach ze spluwami w czarnych, skórzanych płaszczach. Nie chcę już robić takich produkcji.
Jak wiadomo nowe studio Warrena Spectora pracuje nad jakimś tajemniczym tytułem. Z powyższych słów jasno jednak wynika, że zdeklarowani fani gier pana Spectora mogą już iść do kącika i rzewnie zapłakać. Aż chce się sparafrazować Leo B ze słynnej reklamy : Warren why? For money!
Słynny Warren Spector skończył się po 50. Teraz tylko potrafi narzekać i tworzyć gry pokroju boom bloxa. Długie gry nie mają racji bytu ? raczej dlaczego dzisiejsze gry są takie krótkie !
On ma rację określając tendencje rynkowe. Ale wcale to nie oznacza, ze długie gry umarły -po prostu bedzie ich procentowo mniej.
A ja Warrenowi powiem tyle. Sins of a Solar Empire i wszystko jasne. Może nie ma tam kampanii (ma pojawić się w dodatku) na 100 godzin ale skomplikowanie gry, jej modyfikowalność i ogromne mapy są bardzo nie-trendi w dzisiejszych czasach. A jednak gra sprzedaje się znakomicie mimo że „Pecet umarł”.
mam w du. . szy krótkie gry, gry mają być długie i miodne!podpieranie się tendencjami rynkowymi i statystyką to tylko nędzna próba ukrycia tego iż brak pomysłów na długie gry, to że 90ciu procentom to pasi to oznacza tylko iż jest do zagospodarowania 10% -> to nie jest wcale mało
To jest wbijanie samemu sobie noza w plecy, a pozniej sie dziwia, ze piractwo rosnie. Koszta produkcji gier coraz bardziej rosna, a niestety jakosc ich systematycznie spada. Robia krotkie gry, z wypasiona grafika, ktora i tak niewiele ludzi moze sie w pelni cieszyc w dniu premiery danego tytulu, ale fabula za to w nich jest rozwinieta jak komiksy o kaczorze Donaldzie w gumach balonowych z Pewexu. Facet sam powiedzial: nie chce mi sie juz robic dobrych gier. Tymi slowami podpisal sie rowniez pod stwierdzeniem: skonczylem sie. Chcialoby sie powiedziec: facet, myslisz sie, poza toba sa jeszcze ludzie z pomyslami. Ale niestety tego powiedziec sie nie da. Generalnie jak dla mnie to pan Warren otwarcie przyznal sie do tego, co juz wszyscy od dawna wiedza. Jemu sie nie chce i nie ma pomyslow na ambitne gry, tak samo jak cala reszta. . no, moze nie cala. . co wiekszosc. Ale ta wiekszosc jakos nie kwapi sie do tego, aby otwarcie przyznac, ze robia krotkie i proste gry, bo tak jest najlatwiej.
To koniec podajcie sznur
Facet ma trochę racji, ale mi się wydaje, że chodzi bardziej o to, że przez casualizację rynku pojawia się znacznie więcej krótkich gier przeznaczonych typowo dla casuali. Nie oznacza to bynajmniej, że długie gry wyginą. Jest ich może procentowo mniej ale to chyba dlatego, że ogólnie wychodzi więcej gier niż dawniej (takie jest moje odczucie). Osobnym tematem jest konformizm i lenistwo producentów, którzy wolą się wpisać w trend casualowy niż się do czegoś porządnie przyłożyć.