Tak jak można było się spodziewać polski Internet oszalał, a nad umiarem i dystansem zatriumfowała Narodowa Duma i Patriotyzm.
To, że zbliża się największa premiera w historii polskiej rozrywki komputerowej wiedzieliśmy wszyscy od dawna. Spece od marketingu CD Projekt skwapliwie nie pozwalali nam o tym zapomnieć zalewając nas materiałami każdego dnia (nad czym przyszło mi już pobiadolić). I choć owa kampania medialna była dla niektórych (w tym mnie) zbyt nachalna, żeby nie powiedzieć, że wręcz męcząca, muszę pogratulować ludziom za nią odpowiedzialnym. Dlaczego? Bo odniosła pożądany skutek. Dotarła do naprawdę szerokiego grona odbiorców. Utwierdziła mnie w tym przekonaniu moja własna rodzona matka, której komputer służy wyłącznie do pracy, a jedyną grą, w którą gra jest ewentualnie pasjans bądź tzw. kulki. Mimo to doskonale orientowała się, że właśnie pojawiła się gra o przygodach Wiedźmina. To najlepszy dowód na to, że kampania zrobiła swoje. Wiedźmin był gazetach, w telewizji, w Internecie. Wszędzie gdzie mogło go złowić przypadkowe oko naszego rodaka. Większość Polaków przynajmniej usłyszała o Wiedźminie i nawet jeśli nie zdecyduje się na zakup gry dla siebie może przypomni się im on kiedy będą szukać prezentów na gwiazdkę lub inną nadarzającą się okazję.
Tak intensywna obecność Wiedźmina w mediach, a także ich spore nim zainteresowania ma jeszcze jedną dobrą stronę. Premiera gry, co dotychczas było niespotykane w Polsce stała się Wydarzeniem. Nie tylko dla graczy, ale i dla „poważniejszych” ludzi. Różne mądre głowy w ten czy inny sposób ustosunkowały się do tego zdarzenia. I choć szum medialny wokół Wiedźmina szybko minie, a media wrócą do spraw bieżących (jak choćby powstający nowy rząd) to mam nadzieję, że gdzieś tam w świadomości Polaków pozostanie myśl, że gra, na równych prawach z filmem może zaistnieć (medialnie i nie tylko) w życiu zwykłych ludzi. Choć wiem, że jest to wciąż pobożne życzenie, mam nadzieję, że choć ociupinkę premiera Wieśka przyczyni się do spopularyzowania gier i wyciągnięcia ich z getta w jakie zostały zamknięte w społecznej świadomości (o czym też niedawno pisałem).
Premierze towarzyszył oczywiście wysyp recenzji we wszystkich znaczących polskich portalach zajmujących się komputerową rozrywką. Niestety, w tym przypadku stało się to czego się obawiałem. Narodowa duma i głód sukcesu zatriumfowały.
Dzisiejszy czas po powrocie do domu z pracy poświęciłem lekturze recenzji Wiedźmina – Onet, WP, GOL, Gildia etc.
Choć zajęło to trochę czasu pozwoliło mi uzyskać jako taką wizję co do reakcji polskich mediów na Premierę Roku. I tu przyszło ogromne rozczarowanie. Bo choć recenzje w większości wypadków były zgodne, ocena wystawiona przez recenzentów nijak się miała do zawartych w nich treści. Generalnie należy stwierdzić, że gra została odebrana dobrze, wręcz bardzo dobrze. Chwalono za grafikę, muzykę, a przede wszystkim fabułę. Niestety w niektórych przypadkach zabrakło nieco dystansu i teksty obfitowały w nadmiar przymiotników orgazmo-pochodnych. Wszystko było naj…, a wrażenie (czytającego ów tekst, czyli mojej skromnej osoby) było takie jakbyśmy mieli właśnie do czynienia z Grą (co najmniej!) Dziesięciolecia. Prawie wszyscy wytknęli Wieśkowi średnią animację postaci, totalnie skopaną mimikę twarzy czy wreszcie maksymalnie irytujące wysypywanie się gry do Windowsa. Były też mieszane uczucia co do systemu walki. Nie zabrakło i narzekań na sposób zapisu stanu gry, „ślizgowe” poruszanie się Geralta czy potraktowany po macoszemu system rozwoju umiejętności. Pomimo wszystkich tych błędów żadnemu z recenzujących nie przeszkodziło to wystawić oceny poniżej 9/10, a w niektórych wypadkach nawet 9.5 na 10.
Nazwijcie mnie narodowym zdrajcą, podłym niewdzięcznikiem czy zaplutym karłem reakcji, ale nie wydaje mi się żeby przy tak istotnych błędach wytkniętych grze ocena niemalże idealna mogła być odebrana za wiarygodną.
I zanim zaczniecie pisać zgryźliwy komentarz do tego artykułu chciałbym żebyście zrozumieli, że mnie nie chodzi o to, że Wiedźmin jest grą złą. Choć dotychczas nie miałem przyjemności w nią zagrać z zamieszczonych recenzji (odrzucając te najbardziej skrajne) wynika, że jest tytułem co najmniej bardzo dobrym! Jednak sztuczne pompowanie ocen w imię lokalnej dumy wydaje mi się banalne i małostkowe. Czy faktycznie wystawienie 9-tki jest jedyną możliwą manifestacją radości redaktora z powodu wydanie najlepszej polskiej gry? Czy nie lepiej wystawić porządne 7 czy 8 w pełni potwierdzające wartość tego tytułu? A może tak wysokie oceny są już dla Wiedźmina ujmą. Wszak Duma Narodowa nie może otrzymać ocen niższych niż 9! Znamienną jest dla mnie recenzja i ocena gry przez niezaangażowanego patriotycznie Eurogamera, który grze wystawił solidną 7-kę zaznaczając, że to gra, z którą warto się zapoznać.
Obawiam się niestety, że naszych rodzimych recenzentów po prostu nie stać na taki dystans, a i lokalny patriotyzm obliguje do odpowiedniego uszanowania Dzieła.
Szkoda, bo CD Projekt Red wykonał kawał dobrej roboty i głupio, że rozmywa się ten efekt w fali peanów, ślinienia się i mało wiarygodnych ocen.
P.S. Gratuluję naszemu redakcyjnemu Kotu (Kotowi?) dystansu i zimnej krwi. Wprawdzie jego ocena nieco odstaje od Średniej Narodowej, ale przecież wszyscy wiemy, że on od samego początku był Źle Nastawiony Do Wiedźmina 🙂
Jego recenzję Wiedźmina znajdziecie po kliknięciu w te trzy słowa.
Sam tekst staje sie niewiarygodny po stwierdzeniu, ze w Wiedzmina nie grales. Rzeczywiscie ludzie wytykaja jej bledy (m. in. te wspomniane przez ciebie), ale moze po prostu w koncowym rozrachunku gra jest rzeczywiscie swietna?Kolejna sprawa: „ocena niemalze idealna” – ja mam inna skale chyba, 9. 5 to dla mnie gra za***sta, ale do idealu jej bardzo duzo brakuje. Nawet 10 nie musi oznaczac stuprocentowego spelnienia gracza.
A ja uległem, kupiłem i nie żałuję. Rozumiem i szanuję wątpliwości autora tego tekstu, ale nie zgadzam się z nimi. Grałem w znacznie więcej hiciorów uznanych przez zagraniczną prasę za cudowne i wogóle nie potrafiłem się wciągnąć. Przyznam, że wiedźmina niedawno zacząłem, ale, o ile fabuła nie stanie się nagle nudna jak flaki z olejem, już wiem że będę w to grał baaardzo baaaardzo długo. Po 2 godzinach grania czuję się wciągnięty do reszty. Na tyle, że jestem w stanie przeboleć fakt krzaczącej się grafiki i czasów ładowania sięgających 5 minut. (Gram na 2 letnim laptopie nie spełniającym nawet minimalnych wymagań. )Poza tematem to dodam jeszcze, że ten rok, jeśli chodzi o mój gust naprawdę obrodził w dobre gry. . . P. S. Jest to mój pierwszy post na valhalli 🙂
Całkowicie cię rozumię wszyscy czekali na Wiedźmina jak na największy hit ostatnich 5 lat, wreszcie jest i jednak się udało jest to gra o której będziemy pamiętać latami. Ale nie jest to gra doskonała wszyscy wiedzą o jej wadach a mimo to oceniają ją i traktują jak rewolucje ale Panowie to jest tylko bardzo dobra gra która dorównuje zachodnim produkcją ale ich nie przewyższa. Jest to pierwsza tak duża i tak bardzo dobrze reklamowana produkcja ,że jest o niej głośno i to nie tylko u nas ale to za mało aby wyciągnąć nasz rynek z podziemia. Niedługo wszyscy nie związani z naszym rynkiem o niej zapomną, potrzeba takich premier chociaż co poł roku aby zwykły człowiek miał świadomość ,że ten rynek dorównuje filmowemu.
doctor_x—> chyba nie do końca zrozumiałeś przesłanie tekstu. Celowo zaznaczyłem, że nie grałem, bo nie piszę właśnie z perspektywy osoby, która grała, ale z perspektywy osobnika, który czyta recenzje chcąc się dowiedzieć o jasnych i ciemnych stronach Wieśka i natrafia na huraoptymistyczne oceny pokroju 9/10 pomimo, że wszyscy stwierdzają że gra ma błędy (i to nie drobne). Rozumiem że wg Ciebie jest przepaść między 9 a 9. 5, ale patrząc obiektywnie w 10-cio stopniowej skali ostatnie 10% to już wynik REWELACYJNY. Wiem, że przyzwyczailiśmy się do tego, że ocen poniżej 6 się po prostu nie daje, ale jest to swego rodzaju kuriozum. Wg mnie jeśli ktoś stosuje skalę 10-stopniową to powinien używać jej z pełną świadomością, że ma ona DZIESIęć STOPNI a nie tylko ostatnie 4 gdzie – 7/10 oznacza grę słabą, 8/10 grę dobrą, 9/10 grę świetną i 10/10 grę doskonałą. I o tym jest ten tekst, że po raz kolejny Polacy nie potrafili podejść do problemu z dystansem. Zupełnie jak w sporcie. Małysz jest genialny, Kubica tak samo, a reprezentacja Polski w piłce nożnej po wygraniu jednego meczu z Portugalią stała się niemalże potęgą światowego futbolu. Tak i Wiedźmin musiał się po prostu okazać FENOMENALNY, a każdy który stwierdzi że jest po prostu dobrą, solidną, czy nawet bardzo dobrą grą jest uznany co najmniej za dywersanta i człowieka, który złośliwie i celowo rzuca polskim deweloperom kłody pod nogi (vide komentarze niektórych pod recką Jarka Kota).
No to teraz tobie się dostanie od fanatyków 🙂 Oby nie wypatrzyli tego wątku. . .
Adam —> jak wiesz jestem człowiekiem świadomym tego co czyni i pisałem tekst z pełną świadomością tego, że narażam się grupie krucjatowców et censortes. Jakoś mnie to nie rusza. . . Każdy ma prawo do własnego zdania. no nie? Chyba że coś się ostatnio w tej kwestii zmieniło? :)A teraz idę zabijać okna dechami. Żywcem mnie nie wezmą! 😀
Oj jolo, jolo 🙂 Przez stara znajomosc zapytam tylko o jedno: Czemu powolales sie na najslabsza ocene jaka narazie dostal Wiedzmin, a nie wspomniales o 98%, 6/6 itp w zachodnich (lub wschodnich) gazetach? 🙂
Hej jak na razie Młodzież WszechWiedźminska strzela we mnie!! Młodzieży tutaj! Bartosz Kotarba to ten ZŁY! To on!!! To on! :Pżeby nie było mnie to też nie rusza. . . bardziej rozczula, że można grę komputerową traktować jak narodowy skarb. Ale tak to z nami jest. . . Mamy Małysza. . . jesteśmy mistrzami i cały naród buduje skocznie ( acha!). Mamy Kubicę i naród rusza na gokarty 😉 Mamy to w genach po prostu. . . Mamy dobrą grę i . . .
Kupię jak wyjdzie na PS3, a jak nie to ściągnę na PC :>.
Ściągaj, ściągaj, a jak. Kiedyś przyjdą do ciebie Geralt z Vesimirem w niebieskich mundurach i pokażą ci jak wyglądają Temeryjskie lochy. I bardzo dobrze. A co najlepsze, powinieneś się z tego cieszyć, bo inną formą średniowiecznej kary za takowe przestępstwo było obcięcie. . . . zresztą sam sobie poszukaj w google, póki jeszcze możesz pisać. . .
ja chciałbym tylko zauważyć, że Valhalla jednym redaktorskim głosem wyklinała PR CDP za to, że bombarduje nas codziennie stertą newsów w stylu „Wiedźmin to. . . „, „Wiedźmin tamto. . . ” – a teraz robi dokładnie to samo, publikując dziennie przynajmniej jeden blogowy wpis o tej tematyce. I nie poczujcie sie urażeni, ale postępuję z nimi tak samo jak z tamtymi newsami 😀 Nie czytam 😀
Hehehe, słowo daję, że nie jest to wynikiem żadnej zaplanowanej strategii. Nawet nie wiedziałem, o czym dzisiaj Jolo napisze. To urok blogów i felietonistyki – ogólnie.
Trzeba siać, siać siać 🙂
a wrażenie (czytającego ów tekst, czyli mojej skromnej osoby) było takie jakbyśmy mieli właśnie do czynienia z Grą (co najmniej!) Dziesięciolecia. No bo mniej wiecej z tym mamy do czynienia, przynajmniej w skali naszego kraju (nie chodzi mi o to, ze jest gra dziesieciolecia w porownaniu z innymi polskimi grami, biore pod uwage wszystkie tytuly. Reakcja na zachodzie moze byc troche slabsza, ale to juz inna sprawa)
Seraphim—-> to zrozumiałe, że piszę o Wiedźminie bo jest to wydarzenie roku (co najmniej) więc trudno mi milczeć i udawać że nic się dookoła nie dzieje. Zgodzisz się chyba? A do czytania nikt Cię nie zmusza, choć ten tekst akurat nie o Wieśku, ale o nas – Polakach i ich podejściu do Wieśka (m. in. Twoim – piszę to zupełnie bez złośliwości, poważnie). A jeśli mnie (nas) podejrzewasz o jakiś spisek z CDP to jak na razie nic nie wiem, ale nie sprawdzałem stanu konta ostatnio pewnie już tam pojawiła się okrągła sumka za napędzanie wieśkowego klimatu – LOL. Właśnie, to ciekawe. Jak pisaliśmy w newsach o X360 posądzali nas czytelnicy o to że jesteśmy przekupieni przez M$, dlaczego teraz kiedy piszemy o Wiedźminie nikt nas nie posądza o przekupienie przez CDP? 😀 Dziwne. . . A co do treści moich codziennych wynurzeń to gwarantuję Ci, że nikt nią nie steruje, ba nikt nie wie o czym będę pisał danego dnia. Do tego stopnia, że nawet ja teraz nie jestem w stanie Ci napisać o czym dziś będzie – bo jeszcze tego nie wiem (choć pomysłów jest kilka). Krewki—-> to że to gra dziesięciolecia, albo i dwóch dekad jeśli chodzi o Polskę to jasne. Ale ja piszę o tym w sensie Gry Dziesięciolecia w ogóle (nie tylko w Polsce), a w tym wypadku nie ma się co oszukiwać, na zachodzie Wiesiek może (życzę mu tego) zostanie przyjęty jako niezły produkt, ale nie stanie się drugim Oblivionem (wiem wiem, teraz mi powiecie że jest lepszy od Obka, ale mnie chodzi przyjęcie Wieśka przez zachodnią prasę i graczy, a nie o odbiór przez „skażonych” patriotyzmem Polaków :).
Ale to nie o patrotyzm chodzi, to nie jest taka gra jak np. Painkiller, przy ktorej nie widac roznicy, ze robili go Polacy a nie Amerykanie, bo to taka typowa zrecznosciowka. . . Wiedzmin ma w sobie jednak elementy naszej kultury i temu nie zaprzeczysz, i nie chodzi o jej promowanie, a o to ze granie w cos takiego jest dla nas milsze 🙂 Poza tym jest ‚dorosly’, a to dla mnie olbrzymia zaleta. . PS. IGN dal 8. 5, glownie przez to ze sa dlugie loadingi i bugi. Gameplay dostal 9. 0 – a to nie jest ocena „niezlej gierki” 😛 (dla porownania Two Worlds dostal tam 7. 3, Painkiller 7, a Call of Juarez 6. 8. . . inna sprawa ze Chrome dostal 7. 9)8. 5 na IGN mial NWN 2, 8. 6 LoTR online. Z reszta mozna tez wejsc na gamerankings i zobaczyc w jakim towarzystwie ta gierka jest w Most Popular. . .
Przeciesz kazda gra ma jakies bledy, system rozwoju postaci jest dobry bo umozliwia rozwiniecie posataci w roznych kierunkach i ilosc xp jest ogranicona (w G3 ma sie tego tyle, ze mozna rozwniac prawie wszystko). Oblivion z badziewna fabula i psujacymi rozgrywke rzeczami jak level scaling dostal jeszcze lepsze recenzje. G3 z niezliczonie wieksza iloscia bledow i niezbalansowanym rozwojem (za duzo xp) i kiepska walka (napewno nie lepsza nisz w witcher) rownie dobre. Mnie czy wiedzmin jest gra Poslka czy nie osobiscie nie obchodzi, jest to po prostu najlepszy crpg wydany w tym roku i inna ocena nisz 9/10 by byla zanizona.
Chciałbym zaznaczyć, że na IGN (serwis który sobie cenie) wystawił ocenę 8. 5 i to głównie za brak stabilności. Więc nie jest wcale tak, że nasze pisma są nie obiektywne. Zawyżenie 0. 5 punktu. Powiem więcej podobnie jest z prasą niemiecką która też troszkę zawyża ocenę niemieckich produkcji. Proszę pamiętać, że Polska wersja jest bardziej dopracowana merytorycznie (tak, niestety wydawca naciskał na uproszczenie języka), może więc tutaj należy szukać powodu wyższej oceny ? Dodatkowo, chyba tylko Polak w pełni możemy odebrać
.
Norwedzy z X6 dali 6/6
IMHO CDP a raczej chłopcy-userzy z ichniego forum po recenzji Wiedźmina na V powinni odszczekać chamskie bluzgi i gówno, które kiedyś wylali na V i wiadomo którego autora. Na koniec się okazało kto ma klasę a kto jest gówniarzem 🙂
Rozbieżności zdań (i tu i w recenzji Kota) dobitnie udowadniają jakim problemem jest próba zdystansowania się od tej gry. Niektórzy starają się to zrobić a inni nie zauważają, że dali się „wciągnąć” i świat kończy się tylko na „słusznych” poglądach – inne to herezje. Oczywiście to nic złego – jeżeli jestem entuzjastą robienia jajek na twardo to i gra w tej tematyce będzie dla mnie czymś genialnym. Myślę jednak, że im bardziej będziemy starali się na obiektywność tym gorzej to wyjdzie. Jeżeli ktoś ma inne zdanie to trudno – na siłę nikogo nie uszczęśliwisz. Warto jednak zapoznać się ze zdaniem kogoś innego, najlepiej nawet kogoś, kto nie został jeszcze „dotknięty” – albowiem widzi on problem zupełnie inaczej, bez emocji. Prosty przykład – kupujemy auto. Jest piękne, wspaniale wyposażone, zadbane – słowem efektowne. Patrzymy na przebieg – mamy np. 300 tys. I co? Ale przecież silnik dobrze pracuje, zawieszenie jest idealnie sprawne a skrzynia chodzi jak ulał. Ktoś kto nie będzie widział tego samochodu zawyrokuje od razu. Bo nie zna emocji, nie „widzi” tylko pracuje w sposób „logiczny”. Wiecie. . . Polacy mają taką jedną cechę (potwierdza się to teraz). Jak coś zrobimy i jesteśmy przekonani, że wyszło nam dobrze to koniecznie podglądamy i podsłuchujemy innych przez dziurkę od klucza. Niech żeby tylko powiedzieli coś złego – trach! Wpadamy z butem i robimy porządek. . .
Bzdura, to bardziej tak, jakby po awansie Polski na ME 2008 w pilce na nast. dzien w ktorejs gazecie na pierwszej stronie bylby tytul : „I tak nic nie zwojujemy w finalach. „
Bzdurna jest ta analogia. Gry to nie dyscyplina sportu. TU SIĘ Z NIKIM NIE RYWALIZUJE, a na pewno nie w kontekście i od strony klienta. Walczy sobie CDP i CDPR o tychże klientów, o prestiż, o sukces finansowy. Nowa gra nie jest przedmiotem walki miedzy klientami – litości. Sport to inna bajka. Albo tego nie rozumiesz, albo wynajdujesz argumenty – przepraszam – z „dupy”. Nie możesz pojąć, że dla większości ludzi gra jest po to, żeby dostarczyć chwilowej przyjemności, która gdzieniegdzie zwana jest rozrywką. To nie jest na litość boską żaden mecz eliminacyjny. Sukces Wiedźmian za granicą można rozpatrywać tylko i wyłącznie poprzez pryzmat sukcesu komercyjnego. Dorabianie do tego ideologii, czy pisanie, że to krzewi polską kulturę wśród amerykanów, jest po prostu „wielkim oderwaniem od rzeczywistości” – mówiąc najdelikatniej. Powiem szczerze, zaczynam rozumieć, skąd taki fanatyzm. Jeżeli ktoś w ten sposób może podchodzić do gry komputerowej, to faktycznie – można się „zapluć” na kogoś, kto śmie myśleć inaczej. Muszę jeszcze przyznać, że jestem zauroczony naiwnością co poniektórych adwersarzy. Bez urazy, ale naprawdę jest to niezwykle sympatyczne :). PS. I jeszcze raz – to nie jest wielki miedzynarodowy mecz. Nikt tu z nikim nie walczy 🙂
Adam :Zupelnie mnie nie rozumiesz, gdzie ja pisze o walce miedzy klientami Oczywiscie nie chodzi mi o walke, chodzi mi o ogolnonarodowa radosc, w sumie nie pomyslalem ze to mozna tak odczytac jak Ty to zrobiles 😛 Jesli grasz w pilke to utozsamiasz sie z pilkarzami, jesli interesujesz sie kompami, grami, programowaniem to tez mozesz utozsamiac sie z tworcami. Czy jako grafika nie cieszy Cie, ze sa Polacy, ktorzy zaistnieli w tej sztuce ? Jakis koles tam jest slawny na caly swiat, ktory robi plakaty, nie jest fajniej, jak jest to Polak, a nie np. Amerykanin?Mnie to cieszy, ze wreszcie nie bedzie mozna powiedziec „Polacy nie umieja tworzyc gier”. Do tej pory to haslo bylo aktualne, teraz juz nie. To moze inspirowac, taka gra tez pokazuje mlodym, ze u nas sie da. Nie patrze na swiat przez pryzmat pieniadza, to NIE JEST NAIWNOSC, bo i owszem ja wiem ze kazdy chce zarobic , ale jednak nie kazdy sie dla troche wiekszych pieniedzy zeszmaci i zrezygnuje ze swoich aspiracji. Wiec nie w kazdym widze tylko osobe ktora chce sie nazrec, wylansowac i naruchac 😛
Widzisz – problem w tym, że ja nigdy nie uważałem, że Polak jest gorszy. Zawsze twierdziłem, że mamy taki sam potencjał jak cały świat. Znasz zapewne cytat, że w Polsce jest tyle samo talentów piłkarskich, co np. w Brazylii. Dlatego jakoś wyjątkowo mnie nie podniecają wyczyny Polaków. Po prostu zawszę cieszę się, jak mądry człowiek dokonuje wielkich rzeczy. Ja nie mam kompleksu Polski. Wiedźmina niestety oceniam przez taki sam pryzmat, jak każdą inną grę. Wiem, że Tobie się to nie podoba, ale coż – w tym jest właśnie piękno. Żyjemy na jednej planecie i ludzi proponuję dzielić na mądrych i głupich. I nadal twierdzę, że sukces Wiedźmina można mierzyć tylko skalą komercyjną – nawet, jeżeli jeszcze w to nie wierzysz. Jeżeli nie „zarobi”, to zostanie po nim tylko krurz – czy tego chcesz, czy nie. Jeżeli zarobi, to będzie może i nawet kult, będą kolejne serie, komiksy, może nawet lepsza ekranizacja Sapkowskiego. Musisz zrozumieć, że paradoksalnie, Wy – czyli miłośnicy Sapkowskiego, wcale nie jesteście głownym „targetem” dla wydawcy. Czemu? Jest Was za mało. Rynek jest gdzie indziej – jest na świecie, jest w USA, Anglii. Jeżeli sprzeda się 150 000 sztuk Wiedźmina, co będzie niezwykłym rekordem, godnym odnotowania, to z punktu widzenia biznesu (nakłady) jest to porażka, bankructwo. Nie odbiją sobie nawet 30% kosztów. Dlatego muszą celować w dystrybucję na poziome 1,4-2 mln. Teraz rozumiesz, czemu nie jesteśmy celem Wiedźmina? Naiwnością jest myślenie, że Wiedźmin nie powstał z założeń komercyjnych. Żeby była jasność – to dobrze, bo wreszcie ktoś zrozumiał, że sukces jest wtedy, kiedy coś się monetyzuje. W przeciwnym razie – to tylko kwestia czasu, jak zdechnie. Robienie aury kultowości dookoła produktów jest niezwykłą sztuczką marketingową – także niezwykle trudną i ryzykowną. Na takiej filozofii opiera się np. strategia komunikacyjna Apple (sam jestem jej ofiarą). Geralt żyruje swoją markę CPD. Nie ulega wątpliwości, że ludzie odpowiedzialni za promocję Wiedźmina dają „sobie radę” – mówiąc oględnie. Wg mnie, cała akcja marketingowa, mimo że wielu osobom się narzuca, to jest dobrze przeprowadzona i jest w stanie przekłuć kult Geralta na pieniądze.
Ja juz nie wiem co Ci odpowiedziec, bo widzisz we mnie kogos, kim nie jestem. Wiesz, ja nawet jestem sobie w stanie wyobrazic ze Sapkowski pisze dla pieniedzy. I nie jest to dla mnie zgroza. Nie jestem tez kims kto nie ma pojecia, o co chodzi w marketingu 🙂 Tylko ze za ta cala machina, hype, stoja tez zwykli tworcy, i to ich dzielo pozostaje u mnie w domu, gdy juz skonczy sie praca marketingowcow i innych, gdy uda im sie finalnie zachecic mnie do kupna. I przez pryzmat zakupionego tytulu moge wyobrazic sobie kto ja robil. Jak sobie wyobrazal to co robi, do czego dazyl. To widac. Kogo obchodzi potencjal, liczy sie to co faktycznie jest na stanie. Nie patrze na Wiedzmina laskawiej , dlatego ze jest z Polski 😀 Co ty, myslisz ze katuje sie polskimi produkcjami dlatego ze to nasi robili:D W sumie dziwie Ci sie, takiemu kosmopolitycznemu podejsciu , bo wiem ze podrozujesz po swiecie, wiec powinienes chyba zauwazyc jego roznorodnosc. To ze i owszem, madrosc, glupota, dobro, zlo to pojecia uniwersalne, ale jednak kultury sie czasem diametralnie roznia. Stad cieszy mnie jak „NASI” daja sobie dobrze rade, i nie jest to jakas radosc o zabarwieniu nacjonalistycznym, czy szowinistycznym. Tak samo podziwiam dobre gry z zachodu jesli sa tego warte. Ale to ze gre zrobil koles, ktory wychowal sie w takim „swiecie” jak ja cieszy troche bardziej :)I ja wiem, ze nie my jestesmy celem tworcow gry, tylko Zachod ktory ASa nie zna. Tyle ze V nie pisze recenzji dla gracza z Zachodu, i chyba nie powinno przyjmowac jego punktu widzenia.
Patrzysz Adamie z punktu widzenia Atari 🙂 i masz słuszność, jeżeli chodzi o rynek, franszyzę, bla, bla, bla. Ale nigdy mi nie wmówisz, że polska wersja tej gry nie została zrobiona dla polskich fanów Wiedźmina przez polskich fanów Wiedźmina. Bo została. To po prostu widać. I dlatego nie obchodzi mnie jaki jest odbiór tej gry na Zachodzie, Wschodzie czy Północy 🙂 Polski Wiedźmin w Polsce jest tym, czym mieliśmy nadzieję, że będzie. Pieniądze pieniędzmi, marketing marketingiem – ja po prostu widzę tutaj coś w rodzaju „Misia”, którego udało się też na tyle przerobić, by go sprzedać na Zachodzie. Co nie zmienia faktu, że to nadal jest „Miś”, a nie kompletna porażka w stylu „Rysia”, na przykład 🙂
OK – takie podejście szanuję. Ale nie zabraniajmy innym mieć zdania odmiennego. A ja, jako wydawca tego portalu muszę publikować różne punkty widzenia, choćby po to, żeby można było przeprowadzać takie polemiki. Ja naprawdę nie mam nic przeciwko temu, że z jakimś artykułem się nie zgadzacie. Natomiast brutalnie muszę oponować, jeżeli ktoś mi pisze, że na „szanowanym” serwisie takiej treści być nie może. I tylko dlatego moja żyła w szyi napęczniała.
Wiesz, jakby to. . . w Newsweeku z jakiegos powodu horoskopow nie daja. Tak samo mi tamten txt do V nie pasowal. Ale to tylko moja opinia uzytkownika . ktory wolalby zeby autor przeznaczyl energie na bardziej zakorzenione w faktach rzeczy.
Jesteś bardzo niesprawiedliwy porównując felietony i recenzję Kota do „horoskopów w newsweeku”. Ale oczywiście – twoje prawo.
NIE RECENZJE, NIE FELIETONY, TYLKO TAMTEN JEDEN KONKRETNY FELIETON. Przeciez pisalem, ze recenzja mi sie podoba i to jest szczere. Zaczynam sie bac, ze zaraz ze mnie wroga V zrobisz 🙂
Spokojnie, odnoszę się tylko do tego, co piszesz. Nic ponad to. . .
No troche wyolbrzymiles moje podejscie do tekstow Kota.
Recenzja na eurogamerze zostala totalnie zjechana przez wiele osob. Bynajmniej nie Polakow. „The Witcher matches the style and substance typically associated with a Bioware RPG – perhaps the finest recommendation we can make. ” – TVG. Tylko sie nie gniewac, ot tak wbijam szpilke 😛 OK, EOT z mojej strony.
Taaa? Akurat w tym wypadku na pewno. Zobacz chociażby na recenzję Kota i ilość anonimowych wpisów z radykalnymi wypowiedziami nawołującymi do „nawrócenia”. Ludzie teraz „grindują” po sieci i biorą na odstrzał tych, którzy są odważni powiedzieć swoje zdanie. Dlatego jestem na V, bo lubię widzieć opinię o czymś z innej perspektywy albo przynajmniej próbę takiej analizy. Więc bzdura? 100% negacja tego co powiedziałem? Radykalizm nie jest dobry i skutecznie psuje rozmowę.
Hm, z tego co widze to anonimowa wypowiedz wyslawiajaca wiedzmina jest jedna 😛
Tylko ze to nie jest inna opinia. Kot bynajmniej nie mowi ze ta gra jest slaba. Tak jak ktos zauwazyl, Kot tylko uzywa takiego tonu, jakby nie chcial, ale musial gre pochwalic. . . Trzeba pamietac o kontekscie, czyli o tym ze wczesniej pisal nieuzasadniony, chyba stosunkowo glosny(?) tekst o tym, jak to nadchodzacym Wiedzminem wcale zachwycony nie jest :PJakby to ujac – gdy czytasz jakis tekst to nie liczy sie tylko to, jak jest napisany, liczy sie tez to jak napisany nie jest. To tak jakbys spal z Carmen Electra a relacjonowal mi to : „ze sporym zadowoleniem wspominam nasze spolkowanie” Tak mi to troche zajezdza lansowaniem sie przez nonkomformizm , ale podkereslam TYLKO TROCHE.
albo ja jestem tak tolerancyjny albo tak „niesprytny”, że recenzja Kota wcale nie wywołuje u mnie strasznie kontrowersyjnych emocji, mimo tego że gram obecnie w tą grę. Co fajniejsze – podzielam jego opinie i mam identyczne odczucia (przed zakupieniem gry – tym bardziej!). Tak więc Kocie! Nie czuj się wyalienowany w growym światku! Jestem z tobą!
Wiesz. . . gram w Witchera od 2 dni i właśnie takie mam odczucie – dokładnie w stylu „bywało lepiej” i „jest mi dobrze ale nie jestem w niebie” oraz „żyję i nie umarłem”. Można mieć mieszane uczucia – nigdy tak nie miałeś? Patrzysz na kobietę i coś czujesz ale. . . nie masz pewności. To przecież ludzkie jest i gier również dotyczy. Tutaj Kot jest w „rozkroku”. Z tym, że on ma lepiej niż ja bo on ma 4 łapy a ja nie ;). Kot chciał wyjść poza „ramy” recenzji pisanych po polsku. Czy mu się udało? Kontrowersje widać – tym niemniej dziękuję za taką próbę. Może ona być krytykowana, może przecież się nie podobać. Jeżeli ktoś ma swoje wyrobione zdanie na ten temat to on nie potrzebuje przecież już innych argumentów. Ci, którzy będą ich szukać na pewno nie poprzestaną tylko na recenzji w V i pójdą dalej – tak więc nie martwcie się. Ten kto ma kupić Dźmiątko ten kupi – kto nie, ten nie. I nie ma sensu kłócić się czy lepiej mieć za żonę Pamelę Anderson czy zwykłą kobitkę. EDITI tak na marginesie. Czasem można zapomnieć się w rozemocjonowanej rozmowie ale nigdy nie można usprawiedliwiać zbyt kolokwialnego tonu – wobec nikogo. Można dyskutować i wymieniać zdania – czasem żywiej i energiczniej ale to nie usprawiedliwia zwrotów, których przecież nie używasz rozmawiając z rodzicami czy swoim nauczycielem/wykładowcą. Ot taka moja wychowawcza dygresja – zależy mi na poziomie dyskusji na V bo jest to jej niewątpliwy atut. I ten atut możemy podtrzymać tylko my – Wikingowie.
jesli chodzi o fabule, ciagle mozliwosci wyboru pomiedzy zlem/mniejszym zlem/ gra jest nie do pobicia. . ile bylo momentow kiedy doslownie pare min zastanawialem sie co zrobic :)od czasow Fallouta 2 nie siedzialem z wypiekami na twarzy przed pc, poznajac tajemnice historii Witchera. dla mnie grafika i animacja moglaby byc rodem z quake’a2, fabula to najwieksza sila tej gry.
Może się nie znam, ale w RPG chyba najważniejsza jest fabuła. Wiedźminowi od tej strony nieczego nie brakuje, a nieliniowość w postaci zaimplementowanej w grze i tak przebija tzw „zachód”. Niższe oceny na zachodzie mogą brać się z powodu różnic kulturowych i przyzwyczajenia do schematów z D&D oraz Lotr. Oni raczej nigdy nie docenią „slavic spirit”, bo nie zaznali komuny i świat w odcieniach szarości do nich nie trafia. Poza tym rzeczywiście sporo niedoróbek jest w grze, ale podejrzewam że to spadek po Aurorze. Wiecie, nie wiem jakby tunigować Poloneza to i tak Toyotą nie będzie.
musio3:Tylko ze ja tu mieszane uczucia wlasnie widze tylko w tonie , a nie argumentach 😛 A tak w ogole tez nie jestem jakos szalenie oburzony, choc tak moze wyglada po ilosci postow (po prostu nudzi mi sie :D)
Ty żartujesz, czy naprawdę wierzysz w to co piszesz? Przecież Kot nie pisał wcześniej o grze, a o sobie!!! O swoich obawach, odczuciach, itp. Nie każdemu musi się Wiedźmin podobać, tak samo, jak nie każdy, w każdym artykule musiał pisać w samych „cukierkach”. Niechęć Kota do Wiedźmina dobrze opisana była w jego felietonach. Dlatego powinieneś inaczej spojrzeć na recenzję – na człowieka, który być może ma niechęć do Wiedźmina, ale obiektywnie oceniając zauważa, że to bardzo dobra gra i jego obawy na wielu płaszczyznach się nie potwierdziły. Dlatego właśnie zależało mi na tym, aby jedną z recenzji napisał ktoś, kto jest „po drugiej stronie” barykady i nie dostanie orgazmu na sam dotyk czarnego pudełka. Nadal nie rozumiesz?Dlatego właśnie miały być (i będą) dwie recenzje. Obydwie miały mieć premierę w niedzielę, niestety – jeden z redaktorów tak wchłonął się w świat Wiedźmina, że nie ma czasu dokończyć recenzji. Ma umówiony termin na środę. Mam nadzieję, że teraz się uda. Dlatego przemyśl sobie wszystko co piszesz jeszcze raz i oddaj LUDZIOM PRAWO DO POSIADANIA ODMIENNEGO ZDANIA.
A ty mi oddaj prawo do posiadania mojego zdania, ktore mowi, ze nie ma miejsca na szanujacym sie serwisie na bawienie sie w zlosliwgo wrozbite :PI nie pisal o sobie, tylko o grze, o swoich przewidywaniach wzgledem niej.
Nawet przez sekundę Ci nie odbieram tego zdania. Nie musisz czytać. Różnica polega na tym, że ty starasz się narzucić swój punk widzenia, natomiast ja staram się tylko o to, abyś tego nie czynił. Jeżeli uważasz, że w „szanującym się” serwisie nie powinno być takich felietonów, to oznacza, że nie mamy o czym polemizować i nie polubisz nowej Valhalli. Mogę tylko zapowiedzieć, że będzie jeszcze więcej materiałów pokazujących różne strony opinii, o różnych grach (i tematów okołogrowych).
Nie narzucam, tylko wyrazilem opinie i zwyczajnie jej bronie 🙂
No wiem,czekam, ale tak przy okazji chcialem napisac, zeby moze ktos sie podlaczyl i wywarl wieksza presje 😛
Czy chodzi o wakacyjny felieton Kota o Wiedźminie? Z ciekawości przeczytałem ponownie i wiecie co?Jak się okazało miał sporo racji włącznie z psychozą jaka zapanowała tuż przed premierą na tle Wiedźmina. No i o animacjach kto niby napisał jako pierwszy?A to jak pisał o niezrozumieniu tej gry na zachodzie? Pisał o tym? No pisał! Odsyłam do recenzji Wieśka na eurogamerze i innych nawet tych dających pod koniec wysokie oceny recenzji, gdzie autorzy nie kumają czaczy w wielu kwestiach. A kto o tym pisał i podnosił sprawę jako pierwszy? No kto?
To ma znaczenie Krewki ale oprócz rzeczy zmierzalnych, człowiek postrzega rzeczy w sposób subiektywny właśnie. Czasem nawet wbrew przesłankom można mieć inne odczucia niż wszyscy. Zresztą – jak dobrze wiadomo i tutaj chyba nikt nie zaprzeczy, że to czy coś będzie nam się podobać na „huraa” zależy jak się do tego nastawimy. Jeżeli chcesz się pobawić to starczą Ci nawet 2 zapałki. Ponadto myślę, że tutaj dochodzi jeszcze jedna rzecz. Dlaczego jednak Kot ma powściągliwe zdanie o Dźmiątku? Wydaje mi się, że można to nakreślić wzdłuż historii rozwoju gier. The Witcher jest n’tą produkcją tego typu (po wielu poprzednikach – gorszych i lepszych) i tak na prawdę mając takie doświadczenia trudno jest mieć rewelacyjne wrażenia, jeżeli w pewnym stopniu coś gdzieś już było. Oczywiście dochodzą pewne aspekty typu kanwa opowieści + dialogi ale nie musi to koniecznie przebić pozostałych rzeczy. Mnie ta gra wciągnęła ale czuję, że grając mimo wszystko staram się trochę krytyczniej do niej podejść. Nie mówię, że jest zła ale też nie twierdzę, że jest genialna – mimo tego gram w nią tyle ile mogę. I to właśnie chyba jest to. Grając widzę te same czynności, do których zmuszały mnie inne produkcje (świetny przykład z syndromem beczki chociażby). Twórcom mimo wszystko nie udało się uniknąć pewnej „powtarzalności”. Dali radę wyjść trochę do przodu, zmieniając grę i czyniąc ją bardziej dorosłą. Można powiedzieć, że jest to krok do przodu – dodanie pięknych ozdobników do ogólnego dzieła jakim jest RPG ale nie można mówić, że rozpoczęła się nowa era RPG. Dlatego cały czas wahamy się między oceną typu „dobra, solidna gra, ze świetną fabułą i dialogami” oraz „nic ponad to, co udało nam się do tej pory przeżyć w innych grach”. Tak więc zwrot Kota „muszę przyznać. . . ” jest oznajmieniem, że gra jest dobra. Ale oznajmieniem pozbawionym głębokiej wiary w to, że jest to mega przełom. Ja osobiście wierzę, że Dźmiątko pozostawi ślad w elektronicznej rozrywce Europy ale to jest tylko przystanek (jak ktoś wcześniej powiedział) i sygnał z jednoczesnym „Wracać do roboty!”.
Nie tyle ma powsciagliwe zdanie, co uzywa powsciagliwego tonu do wyrazenia bardzo pozytywnego zdania. Wyglada na to , ze Witcher raczej nie jest n’ta produkcja tego typu, m. in. taki osad mozna wydac na podstawie wlasnie recenzji Kota. Dobra, EOT jesli chodzi o ton recenzji. Tak w ogole to chcialem jeszcze napisac, ze podoba mi sie ten tekst od strony jezykowej i redakcyjnej, i nie pisze tego dlatego zeby zakonczyc milym akcentem 🙂 Pozostaje zalowac ze na V jest tak malo tego typu tekstow, tzn. recenzji i zapowiedzi, i ze osoba ktora nieszczegolnie interesuja przemyslenia redaktorow natury ogolnej niewiele konkretnego tu znajdzie dla siebie.
Halloooooo, przecież obiecałem Ci, że to się zmieni od listopada. Jest jeszcze październik, a już powinieneś widzieć pierwsze jaskółki :).
Tyle ze V nie pisze recenzji dla gracza z Zachodu. Ale pisze o grze, która musi stanąć w szranki z zachodnimi produkcjami i na ich tle siłą rzeczy musi być porównywana czyż nie? :)Szacun ziomy za dyskusję tutaj i pod recenzją. Szacun dla wszystkich. gdzie indziej to już by była bardacha i wojna na 100 fajerek
Dlatego dodalem jeszcze to, ze nie powinna przyjmowac punktu widzenia zachodniego gracza, zeby byla jasnosc ocb, ale zalapales sie na post przed edycja 🙂
ZiomElo – przyzwyczajaj się. To tutaj normalne.
Sporo to pracy kosztowało i wyrzeczeń. Miliony euro poszły koło nosa 🙂 Ale cieszy mnie bardzo, że wszyscy zaczynają to dostrzegać. Co inwestor przychodzi do V to zaraz z tekstem – Panie Adamie, serwis fajny, ale trzeba trochę profil zmienić. Wiem Pan – tapety, dzwonki, teksty prostsze, no i więcej odsłon trzeba zrobić, podzielić artykuły, ajaxa wywalić, etc. No to Pan Adam ciągle musi mówić, że „coś się Państwu w tyłkach poprzewracało”. No i właśnie przez tą swoją niepoprawność ciągle utrzymuje serwis z własnego kapitału 🙂 Ale jestem już na tropie partnera, który szanuje strategię tego serwisu. I z takimi będę rozmawiał. Serwis w gruncie rzeczy robię dla siebie, żeby mieć o czym czytać, żeby mieć z kim polemizować. W zalewie internetowego gówna taka przestrzeń przyda się każdemu, kto ceni coś wiecej, niż ilość komentarzy pod newsem. Dlatego niezwykle cieszy mnie to, jak widzę taki poziom dyskusji, wzajemnego szacunku i trzymania, mimo wszystko, nerwów na wodzy. No dobra, to tyle wynurzeń prywatnych. Ale tak się złożyło, że chwilę wcześniej wróciłem z innego serwisu i porównałem Wasze komentarze.
Owszem, podróżuję. Ale bynajmniej nie po to, aby oglądać „gry”, które dana kultura wypluła z siebie. Po prostu uważam, że współczesna kultura multimedialna jest niczym w porównaniu z dłubaniem w nosie przez wodza plemienia abukimbae. Wyjeżdzam głownie po to, żeby szukać ucieczki od globalizacji – paradoksalnie :). No ale to bardziej skomplikowane i nie na temat. A Batman, Wiedźmin, Spiderman, . . . są dalej „od kultury” niż nam się wydaje, dlatego mierzi mnie trochę dorabianie do tego tak poważnej idei.
Ale ja nie o grach 🙂 Ogolnie o ludzi mi chodzi, o utozsamnianie sie z wlasnym krajem, i rodakami ktorzy wspoltworza jego kulture i reprezentuja go w swiecie. Stad cieszy mnie to, ze Polacy pierwszy raz zrobili gierke ktora zdecydowanie daje rade.
Mnie także i to bardzo. Ale to nie powód, żebym grę ocenił na 10/10 – bo się cieszę. Pozostańmy przy swoich stanowiskach, bo jeszcze ktoś pomyśli, że ja się tu „wykłócam”, albo jestem antywitcherowy 😉
Nie, w zadnym wypadku nie uwazam zeby to byl powod by gre wyzej oceniac. Gra jest oceniona wysoko, ale ton w jakim przedstawione jest to bardzo pozytywne zdanie jakos tu nie pasuje i tyle, o to mi chodzi, ty sie bardzo cieszysz, autor sie tak bardzo nie cieszy i nie wiem dlaczego, bo pisze w samych superlatywach wlasciwie (heh, a mial byc eot:>).
eee noo, proszę mi tu nie porównywać postmodernistycznej literatury o naprawdę dużej wartości (mimo swej popularności) do amerykańskiej popkultury, która kulturą jest tylko z nazwy 🙂
ja za coś takiego minusa dostałem 😀 ale nie jestem mściwy 😀
Nie żałuj sobie 🙂 Można mnie „minusować” jak każdego użytkownika. Po tych minusach będę wiedział, że „przesadziłem”.
Powiedz to temu panu redakturowi z ubiegłotygodniowego Newsweeka o którym zresztą wspominałem 😉
Wiecie – zróbcie jeszcze jedną reckę o Dźmiątku i chyba lepiej już zamknąć ten temat na V. Wróćmy na ziemię bo niebawem premiera Hellgate London – i pomimo Wiedźmina wcale nie straciłem na nią ochoty 🙂
Ale nie można przecież minusować kogoś za poglądy – w mojej opinii tylko za brak pewnej „etykiety”. Mylę się?
Hmm. . . mój komentarz ma 61 miejsce. . . pewnie nikt go nie przeczyta, ale co mi tam. Moim zdaniem grze można dać spokojnie 10/10 i nie jest to przejaw patriotyzmu. Gra jest kamieniem milowym, bo wprowadza nowe elementy, których nigdy wcześniej nie wykorzystano w takiej skali:System walki w grze RPG – do tąd nigdy nie było czegoś podobnego. Klimat – Geralt podchodzi do obiektów i je sam opisuje, jak narrator w książce. Słownictwo – w żadnym RPGu nie bylo takiego slownictwa, nawet gry gangsterskie pokroju GTA sie chowaja (nie zrozumcie mnie źle, nie chodzi że im wulgarniej tym lepiej, ale to sie bezpośrednio przekłada na klimat, pozwala wsiąknąć w gre). Jedyny powód dla której odjąć można ten JEDEN punkt i dać grze 9/10 to fakt, że gra sie długo loaduje (mój komp idealnie trafia w minimalne wymagania i gra działa płynnie) i ma MAŁE bugi (przepraszam, mi sie gra ani razu nie wywaliła, stąd dla mnie jako recenzenta to nie jest istotne). Odnośnie samych bugów. Tu należy zachować umiar, bo wychodzą ciągle patche. Nie mam racji? Kto dzisiaj dałby Diablo2 ocene 10/10 ? Wszyscy. A po zagraniu w wersje v1. 00 ? „Ale to sie nie liczy. . . bo jest v1. 11” Bzdura! Ludzie, dopiero są 3 dni po premierze, a wszechpotężny Blizzard latami przesuwał premierę i kilka lat łatał samą grę. Wybaczcie, ale każdy kto grał w dowolnego Neverwintera czy Gothka , o ile system walki mu sie spodoba – bez wachania powie że Wiedźmin jest lepszy. Te gry wcale nie dostawały 10/10 ! Często nawet 9/10 nie miały, a wy sie wiedźmina czepiacie który moim zdaniem jest po prostu lepszy. Bo co? Bo Polskie to nie może być do końca dobre? Tutaj szukacie błędów na siłe, czego przy „wielkich tytułach” zagraniczne serwisy nie robią.
Przeczytajcie sobie recenzje Wiedźmina na stronie gamedaily. com, to jest dopiero obiektywna recenzja :P, komentarze sa dobre
hehe, pojechali gościa że hej, po prostu wdeptali biedaka w ziemię 😀 a i na metacritic znakomita większość komentarzy dziwnie wygląda jakby była pisana jednak przez zachodnich fanów, a nie Polaków, którzy bronią swojej kultowej gry – tylko jeden komentarz jest napisany fatalnym angielskim i widać, że spłodził go rodak 🙂
Taa 🙂 http://www.metacritic. com/games/platforms/pc/w. . . ?q=witcher – jak na razie sobie gierka radzi b. dobrze
Z hypem w przypadku wiedzmina jest głupia sprawa, bo ta gra niestety jest świetna, przez to większość ludzi, którzy zawsze ostrożnie i z dystansem podchodzą do wszelkich szeroko promowanych hitów ma spory problem z własną samoświadomością. . . no bo gdyby Wiedzmin był naprawdę przeciętną, albo tylko dobra grą szybko utworzył by sie jakiś „Krytyczny Front Rozsądnych Ludzi”[KFRL] jak w przpadku niesamowicie hype’owanego Obliviona[ktory mimo wielkiego rozmachu, efektownego wygladu i kilku ciekawych questów nudny byl, mial beznadziejne dialogi, kiepską animacje a swiat i fabula były często strasznie naiwne] albo przez wielu zachwalanego gothica3[bugi-ługi]. . . ale Wiedzmin? progress bary, kiepski inwentarz, marna animacja twarzy- to są wszystko tylko niedoróbki, nie są w stanie zepsuć przyjemności rozgrywki. . . sposób w jaki rozwiązano walkę i rozwój postaci nie odbieram jako wady sensu stricte, to raczej efekty przyjętych przez twórców koncepcji, które [o ile się je zaakceptuje] sprawdzają się całkiem nieźle. . . Ta gra niestety zasługuje na wysokie oceny, ja wiem ze to może burzyć światopogląd wielu z nas ale obawiam sie że margetingowcy tym razem słusznie zachwalają promowany produkt ;(
Moim zdaniem obiektywnych ocen można szukać za granicą, a tam Wiedźmin dostaje 8,5/10, 90%, 11/12, czyli prawie maksy. Może 9,5 to przesada, ale sądzę (kilka dni spędziłem grając w tą grę), że 9/10 nie jest zbyt wygórowaną oceną, idealną byłaby 8,5 😉
A ja nie jestem graczem-patriota, tylko swiadomym graczem i wybieram to, co mi sie podoba, a nie to co mi wmawiaja ze powinienem kupic. Wiedzmina pewnie i tak predzej czy pozniej nabede, bo lubie RPG, ale z pewnoscia nie jest to pozycja nad ktora sie slinie. Niestety polskie i rosyjskie gry maja w sobie cos takiego, co w 99% przypadkow mnie zniecheca. Ciekaw jestem jak bedzie tym razem.
Dla mnie najistotniejsze w „aferze Wiedźmina” jest to, że przy okazji naszej gry mówi się w telewizorni jakoś lepiej o grach. W niedzielę w Faktach (do obejrzenia na Youtube) był całkiem dobry reportaż o Wiedźminie, przy czym niestety zaczęli od straszenia dorosłymi momentami w grze i że jakiś koleś zamknął się w pokoju w piątek i gra. Dalej poszło lepiej, bo pokazano oceny w zachodnich serwisach, wypowiedź Tomka Bagińskiego oraz wypowiedzi fanów. Nawiasem pisząc, to dobrze, że w produkcję zaangażowany był Tomek Bagiński to przynajmniej pismaki mają „mądrą głowę” do przepytywania o grę. Dzięki temu podnosi się ranga Wiedźmina. Ogólnie jednak bardzo pozytywny reportaż o grze komputerowej co wcale nie jest częste w telewizji. Natomiast dziś rano w „Pytaniu na śniadanie” na dwójce pojawił się również Tomek Bagiński i usiłował tłumaczyć cokolwiek o grze dwojgu niekumatym dziennikarzom tak żeby pojęli o co chodzi. Pomijam fakt, że jak to w tych porannych programach dają ludziom 5 minut na opowiadanie o tematach na 5 godzin ;-). Bo przecież najważniejsze są gotowanie, zespół i konkurs z kuferkiem :-(Reasumując telewizja odtrąbia wielki światowy sukces naszej polskiej gry komputerowej co być może trochę poprawi wizerunek komputerowej rozrywki. Niestety większość ludzi myśli, że gry komputerowe to tylko strzelaniny, mordowanie ludzi albo jakieś platformówki z 3 życiami. Oby Wiedźmin ich oświecił – srebrnym mieczem 😉