Na internetowej witrynie Tesco pojawiła się niezwykle atrakcyjna oferta konsoli Xbox 360. Zestaw Premium plus gry Viva Pinata I Forza Motorsport 2 oferowano w cenie 33 funtów i 24 pensów. Mimo szybkiej reakcji zamówień na “promocyjną” konsolę było sporo. Jeden ze szczęśliwych łowców okazji nabył aż 39 sztuk konsoli giganta z Redmond.
Wszystkie zamówienia zostały potwierdzone oraz zaakceptowane przez system sprzedaży sklepu internetowego. Zgodnie z surowym brytyjskim prawem konsumenckim sklep nie ma żadnych podstaw do tego aby nie wydać klientom zamówionego towaru. Jak na razie jednak Tesco nie wysłało ani jednej konsoli. Na giganta tanich zakupów już zasadzają się brytyjskie organizacje broniące praw konsumenta.
A może by tak jakaś przedświąteczna promocja w naszym Nie dla idiotów ? 12.99 PLN za Xbox 360 Premium? Czemu nie!
nom, stratny biznes xD. Ciekawe czy poślą te konsolki ^^?
Tesco juz uniwaznilo wszystkie zamowienia na ten zestaw:
http://www.mcvuk. com/news/28833/Tesco-cancels-. . . 360-ordersPrawo prawem a zycie i tak swoje – klienta zawsze mozna wydymac :/ Zreszta dokladnie tak samo bylo z Amazonem i ich oferta na Lair/Folklore na PS3 gdzie cena byla niewiarygodnie niska. Okazalo sie, ze byl blad i wszystkie zamowienia anulowano.
No żal 😉 A co musi czuć koleś od tych 39 zamówionych konsolek. Taka okazja przeszła koło nosa. A już witał się z gąską.
Byłem w UK – muszą. Ja akurat kupiłem buty na których ktoś umieścił błędną etykietę. Buty za 60GBP kupiłem za 12,90GBP. Sprzedawca marudził ale wtedy pojawił się jego szef – pokazał na cenę i powiedział – tyle i koniec
Obcy – a to ze byles to cos zmienia ? ;)Nic nie musza, kruczek jest taki:
Jak mowilem – klienta zawsze mozna wydymac (i o tym przekonuje sie na kazdym kroku). Cala sprawa w ogole jest wieksza i nie dotyczy tylko Tesco ale klientow Entertainment UK w tym Virgin i Woolworths (ktorzy mieli dkoladnie ta sama oferte).
cherub – faktycznie niefortunne to pierwsze zdanie. . . . zamysł był taki, że miałem parę „spotkań” z ich prawem (nie to żeby od razu z organami ścigania) i właśnie jedno z tych „spotkań” dotyczyło sprzedaży po wskazanej cenie. Ale czytając wyciąg który przedstawiłeś wychodzi mi, że faktycznie onlinowo to sobie można pogwizdać. . .
Panowie trzeba też zrozumieć że błędy się zdażają. Gdyby sklepy tak chętnie i bez problemów sprzedawały każdy towar po cenie jaka jest na etykietce to wystarczyło by wejść do tesco czy innego sklepu i przeklejić cenę z innego towaru pomaszerować do kasy i domagać się sprzedania x360 za cenę paczki cukierków. Teraz co szczęśliwi klijęci mogą zrobić? domagać się swoich praw poprzez sądy i inne instytucje albo zwyczajnie odpuścić. Ps sklepy takie jak tesco stać chyba na wysłanie tych konsol a sprawę można by wtedy wykorzystać jako reklamę sieci handlowej jako miłej i przyjaznej dla kupujących. Bo chyba taki obraz chcą nam wcisnąć w tych wszystkich reklamach telewizyjnych.