Do takich bulwersujących wniosków doszła East County Youth Coalition, która razem z Institute on Media and Family (organizacją broniącą dzieci i rodzinę przed wpływem mediów*) przeprowadziła tajną ankietę w ponad 60 sklepach na terenie Stanów Zjednoczonych. Lotne brygady ECYC odkryły, że 46% sklepów sprzedaje gry z oznaczeniem „M” (Mature) niepełnoletnim. Fakt ignorowania oznaczeń przez personel sklepów z oprogramowaniem jest według badających poważnym problemem społecznym.
Amerykanom gratulujemy! ECYC jak dotąd molestował jedynie biednych sprzedawców ze sklepów monopolowych w okolicach San Diego i farmaceutów z „Drugstore’ów”. Tym razem lotne brygady młodych gniewnych zagięły parol na gry wideo.
Słusznie! Pal licho problemy z alkoholem i innymi używkami. Najbardziej palącym problemem współczesnej Ameryki jest pudełko z grą komputerową!
A może by tak przeprowadzić ankietę w pięknym kraju nad Wisłą? Tradycje obywatelskich patroli mamy już opanowaną. Moherów też nie brakuje… Wyobraźcie sobie lotny patrol Młodzieży Wszechpolskiej wspierany przez Rodzinę Radia Maryja w pogoni za nastolatkiem z pudełkiem Wiedźmina pod pachą…
*Oni tak na serio!
Mowiac szczerze, wole eCYC chodzil i molestowal biednych sprzedewacow gier, niz zeby potem Jack Thompson mowil przed kamerami, ze jakis nastolatek zabil swojego kolege, bo gral w GTA.
Bez sensu jest ten prześmiewczy ton po coś są te ograniczenia chyba nie „sobie a muzom”. Sam widziałem jak w empiku 7 latek grał podczas prezentacji w Warhammer: Mark of Chaos, gdyby sprzedawcy bardziej przestrzegali oznakowań może zyski byłby mniejsze ale powodów do czepiania się brutalnych gier też byłoby mniej.
Polecam wiadomość
Jak tu sie nie smiac? takie akcje badawcze to zenada
Szkoda że nawet na portalu o grach nie da się uniknąć prześmiewczych nawiązań do polityki na poziomie pana Zenka z baru.
Prawde powiedziawszy jestem za. Skoro „bawimy sie” w nadawanie kategorii wiekowych grom, to wypadalo by albo tego przestrzegac, albo sobie po prostu darowac. Bo bez przestrzegania nie tylko otrzymuje sie martwe prawo, z ktorego wszyscy sie po prostu smieja, ale rowniez ponosimy niepotrzebnie dodatkowe koszty – te organizacje oplacane sa przeciez przez producentow, co zawyza niejako ceny finalne kupowanych przez nas gier. Co wiecej – przestrzeganie tychze uregulowan moze w koncu doprowadzi do sytuacji, w ktorej gra dla doroslych bedzie mogla ukazac sie wszedzie na swiecie, nawet jesli bedzie to cos pokroju nieslawnego Manhunta. Bo obecnie faktycznie mozna zastanawiac sie nad dopuszczaniem do legalnego obiegu takich tytulow, skoro wiadomo, ze mlodziez bez problemu bedzie mogla to kupic w sklepie. Poza tym – ton newsa wyjatkowo przesmiewczy, a co gorsza bardzo mocno nieobiektywny – co moim zdaniem nie przystaje do portalu, jakim jawic zapewne chce sie Valhalla. O taka stronniczosc mozna posadzac rezimowa tv „publiczna”, a nie portal o grach chcacym konkurowac z najlepszymi.
Ja tam popieram tego typu akcje. Osobiscie uwazam, ze skoro oznaczenia wiekowe na pudelkach istnieja, to raczej nie po to, zeby Jack Thompson mial sie czego czepiac, tylko po to, aby faktycznie ich przestrzegano. Nie bede tutaj udawal swietego i twierdzil, iz sam tych ograniczen nie lamie, ale jednak gdyby to sprzedawcy zwracali wieksza uwage na to co i komu opychaja, to pewnie dzis nie robiono by nagonki na gry video, jako narzedzie szatana, ktore trafilo w czerwone rece komunistycznej propagandy.
takie pytanie to vikingów skoro mogę polecić artykuł to czemu nie mogę go też odradzać?
Widzę, że muszę się bronić. Very well.
Odradzanie czegoś innym często nazywa się ignorancją, czasem mocniej. . . Sorry panowie ale to wy galopujecie w tych swoich komentarzach troszkę za bardzo. W dodatku robicie to ponad moją głową. Macie obiekcje to kierujcie je do mnie a nie rzucajcie w enigmatyczną próżnie. Szczególnie, że wszystko się zgadza włącznie z dotychczasową działalnością nazwijmy ją społeczną ECYC o której pewnie najbardziej oburzeni usłyszeli pierwszy raz w życiu.
Chyba czasem za bardzo tu co niektóre osoby strzelają teatralnego intelektualnego focha pod publiczkę. Zanim coś, lub kogoś przeciągniecie pod kilem i wydacie werdykt to polecałbym zapoznać się lobbystycznymi praktykami organizacji pokroju IoMaF i wymienionego Centrum. Oraz innych, podobnych przybudówek i wylęgarni dla przyszłych neokonserwatywnych think-tanków trzęsących teraz Ameryką. Publiczna a raczej medialna debata o grach wideo i w ogóle mediach rozrywkowych przypomina w USA cyrk i galimatias. A jak się o czymś ma blade pojęcie, to się nie ocenia lub robi to ostrożnie i z umiarem bo można się troszkę zagalopować . To taka prosta zasada, przez nikogo w sieci nie respektowana. Lubię czytelników V ale czasami jednostkom przydałoby się wiadro wody. Pozdrawiam i bez urazy.
No i? Bez wzgledu na to, czym jest ta organizacja i jakie jest Twoje do niej nastawienie, publikujac newsa na portalu powinienes byc obiektywny. I zachowac dystans – jako ze z reguly czytelnika interesuje sama informacja, a nie Twoj stosunek do niej (o ktorym to mozemy sobie wcale milo pogadac przy okazji komentarzy lub w ogole na forum). Gdybysmy jeszcze rozmawiali o jakichs zbrodniach wojennych, czy czyms w ta manke – rozumial bym zapewne zawarty ladunek emocjonalny – cos takiego nie da sie zreszta przekazac na sucho. Niestety w przypadku zwyklego newsa, ze ktos tam gdzies tam probuje wyegzekwowac prawa, o ktorych istnieniu a jednoczesnie braku przestrzegania wiemy – taki ladunek emocjonalny moim zdaniem jest niedopuszczalny. Sugeruje Autorowi przemyslec samemu zasade, do ktorej raczy odsylac innych. Z mojej strony EOT.
Uważam, że skoro dajecie mi prawo do polecenia artykułu to powinienem mieć też prawo do naciśnięcia guziczka: nie, nie polecam. Skoro ktoś może dać minusa mojej wypowiedzi to czemu nie tyczy się to artykułów, newsów itp? Rozumiem, że mamy politykę tylko na „plus” osoby, którym coś się nie podoba i daliby minusa to już lądują w worku „. . .ignoranci lub czasem mocniej. . . „? Tak więc akcje kontrolne policji mające na celu sprawdzenie czy nieletnim rzeczywiście sprzedawca nie sprzeda papierosów nie mają racji bytu? Tutaj nikt nie wystawia laurki organizacji za całokształt, mamy małą dyskusję czy należy egzekwować sprzedaż gier z oznaczeniami nieletnim czy nie i czy ktoś to w ogóle sprawdza? Tak na marginesie to widzę zalążek naprawdę ciekawej dyskusji jedni z graczy uważają, że oznaczenia to lepiej mieć w dupie a sprzedawcy niech robią co chcą (tak mamy w przypadku wiedźmina, no ale u nas to tylko zaznaczam „chyba” info o zawartości i nie broni zakupu przez nieletnich). Inni widzą jakiś sens takiego oznaczenia, bo przecież dajesz czasem dzieciakowi kieszonkowe i nie latasz z nim od sklepu do sklepu co sobie za to kupi. Owszem możesz potem mu tą grę zabrać poprosić o rachunek iść do sklepu i zapytać się: który drodzy państwo sprzedał wieśka mojemu synowi? Wzruszą ramionami. @ Adamskoro jesteście subiektywni co się chwali, dajcie mi też prawo do zaznaczenia mojego subiektywnego „na nie” danego newsa 🙂 Przecież nie będę stawiał go bezsensu w poście autora, który już o czym innym jest tylko po by tego minusa dać.
Wiadro zimnej wody, recepta na chill pill i pozbycie się kija z tylka. Popieram. Trochę dystansu do świata, albo chociaż do newsów napisanych, mniemam, z przymróżonym okiem. A i popieram Siergieja, ograniczenia wiekowe mają sens i pilnowanie coby ich przestrzegać nie powinno być dobrą wolą a obowiązkiem.
Po to są oznaczenia, żeby je przestrzegać. Niestety rodzice nie widzą problemu, a sprzedawcy także, zwłaszcza jeśli nie ma prawa o tym (a dziwne bo w US jest)
Oo jak pod Wieśkiem 😉
Ja posty z taką smaczną końcówką nazywam per chamstwo wybiórcze To takie przykre :(A w ogóle radzę – skoro już wszyscy tak zgryźliwie sobie dają rady i sugerują Bóg wie jakie rzeczy – w jakim tonie utrzymane są czasem newsy-które-według-niektórych-muszą-być-obiektywne na chociażby gamepolitics. Dziękuję za uwagę i niektórym SUGERUJĘ mniej zawoalowanego chamstwa. Rejestracja jeszcze nie daje automatycznego prawa do jazdy po kimś jak po łysej kobyle – szczególnie jak się nie ma argumentów.
Ile razy trzeba ludziom mówić, że nie istnieje coś takiego jak obiektywizm żeby to do nich dotarło?
W jednym polskim filmie powiedziano, że „szaleństwem jest wymagać od filozofa by żył wedle swoich maksym”, ale sorry – news jest luźny i tyle. Mógłbyś Ty spojrzeć na niego z większym. . . no cóż, dystansem.
Mnie osobiście interesuje i jedno i drugie. Pewną też niekonsekwencję widzę w tym, że odbierasz newsmanowi prawo do wyrażenia swego zdania w artykule, ale w komentarzu zaraz pod artykułem już może. . . Sorry, ale możesz powiedzieć gdzie sens gdzie logika? Co za różnica? Dla zasady? Obiektywizm? omg. . .
Czy „bez komentarza” to odpowiedni komentarz? Czyli mam rozumieć, że patos, łkanie i tragizowanie dla Ciebie jest jak najbardziej ok ale dawka humoru rodem ze Szkła Kontaktowego już nie?. . . Jakiś dziwnie wybiórczy masz stosunek do wspomnianej przez Ciebie obiektywności w newsach. . .
Mamy tu do czynienia z debilnym pomysłem debilnych ludzi, którzy zamiast wziąć się do czegoś konstruktywnego (o, np. mogliby przyjechać do Polski machać łopatą przy budowie drogi – przy całym szacunku dla budujących nasze wanna-be piękne autostrady, IQ mają do tego idealne) odwalają ankiety żeby dowiedzieć się o czymś co i tak jest znanym powszechnie faktem! Dla mnie to idiotyzm i strata czasu. Do samych oznaczeń też mam mieszane odczucia (gwoli wyjaśnienia – do oznaczeń wiekowych. Co innego oznaczenie o samym contencie (znaczki agresja, narkotyki, wulgaryzmy etc), te jak najbardziej popieram, są imo ok). Przede wszystkim jestem zdania, że to nie sprawa sklepu czy jakichś organizacji w co gra czyjeś dziecko a tylko i wyłącznie sprawa rodziców (kwestia wychowania itp itd). Dlatego też wymóg, by sklep nie sprzedał dzieciakowi tego czy tamtego, szczególnie podczas gdy ten i tak widzi w życiu codziennym/telewizji/filmach od cholery przemocy uważam za bezsens. Szczególnie biorąc pod uwagę, że grę może mu kupić rodzic tak samo jak fajki i alkohol kupuje mu przypadkowy przechodzień. Czy tak powinno być? Nie. Czy jakiekolwiek ankiety cokolwiek w tej kwestii zmienią? NIE. Tak samo wszelkie twierdzenia, że gry są odpowiedzialne za cokolwiek. Już wielokrotnie mówiłem w podobnych wątkach, że nic, ani gra, ani film, ani książka nie wywoła w człowieku agresji, której w nim wcześniej nie było. Uważam, że takie szopki są efektem zbyt dużych ilości wolnego czasu posiadanego przez co poniektórych homo sapiens i mają tyle samo sensu co kretyńskie twierdzenia pana Thompsona. Nie ma to jak chronić ludzi przed nimi samymi. . . Co więcej, uważam, że to jest odwracanie kota ogonem i odwracanie uwagi od faktycznego problemu jakim jest brak dialogu czy zrozumienia, którego niektórzy młodzi ludzie doświadczają. Ja to na szczęście w trudnych chwilach znalazłem (a miałem trudne chwile i to bardzo), ale gdybym tego nie znalazł to być może jakiś czas temu ktoś by wyszukał w mojej biblioteczce jakąś grę i stwierdził, że to czy tamto zrobiłem właśnie przez nią. W końcu łatwiej jest zwalić winę za cośtam na źródło niezobowiązującej (no czasem może trochę intelektualnej jak Deus Ex – haha, mam was, przecież wiecie, że nie ma czegoś takiego jak dłuższy post mojego autorstwa bez wspomnienia o tej grze :P) rozrywki niż wcześniej z dzieciakiem porozmawiać i zająć się wychowaniem i wpajaniem pewnych wartości i zasad ZANIM coś złego się stanie. I tę część wywodu skwituję tekstem który wrył się w moją pamięć – bodajże z „Zabaw z bronią”, ale mogę się mylić. W każdym razie jest to odpowiedź Marilyna Mansona na pytanie co by powiedział dzieciakom od tragedii w Columbine (jak wiadomo to jego muzyka odpowiada za tą masakrę. . . ) gdyby mógł ich spotkać: „Nic. Słuchałbym ich. Bo nikt inny nie chciał”.
A moim zdaniem niedopuszczalne jest szukanie dziury w całym i czepianie się byle czego. . . Rozumiem, gdyby autor wyśmiewał jakąś tragedię or sth, ale w tej sytuacji. . . c’mon. . . Aha, przepraszam, ze mój komentarz nie jest obiektywny (już nie mówiąc o tym, że niezgodny z ogólnie panującym przekonaniem, że, parafrazując tekst z seksmisji, „oznaczenia wiekowe były, są i są potrzebne”)
Panowie, nie będę zabierał głosu w temacie newsa, bo zwyczajnie za mało o tym wiem. Pozwolę sobie natomiast zdementować podłe plotki, jakby Valhalla miała być portalem „obiektywnym”. Ponieważ my nie silimy się na chwytliwe frazesy oraz osiągneliśmy wystarczający poziom oświecenia, dlatego brutalnie od samego początku zwiemy siebie jako „subiektywni do bólu”. Jeżeli ktoś szuka suchych informacji bez czytania „widzi-mi-się” autora, to mam złą wiadomość – tego tu nie „budziet”. Tłumaczyłem to przy okazji Wiedźmina, tu tylko przypominam. A tak prywatnie – proponuję pomyśleć, czy istnieje w ogóle coś takiego, jak obiektywna informacja, czy nawet obiektywna historia?
No właśnie. Od kiedy to media, jakiekolwiek media są obiektywne? Nie mylmy pluralizmu głoszenia różnych poglądów z mitycznym słowem-kluczem obiektywizmemObiektywizm nic nie znaczy. Nie jest też, co trzeba wyraźnie podkreślić, synonimem rzetelności.
Masz tu po czesci racje, ale jednak nalezy zwrocic uwage na to, iz od sprzedawcow w sklepach latwiej jest wyegzekwowac nie sprzedawanie takich, a takich gier dzieciom ponizej pewnego wieku niz rodzicow przekonac do tego, by nie kupowali im danych produkcji. Nie oszukujmy sie – wiekszosc rodzicow „sama najlepiej wie” co jest najlepsze dla ich pociech i nie da sobie wmowic, co ich genotyp moze, a czego nie.
Prawda jest taka, ze kazdy zakaz da sie obejsc jesli sie tylko chce i sie postara. Ale to wcale nie znaczy, ze te zakazy nalezy zlikwidowac.
Czego to nie wymyślą. . .