Gdy Popielcy stopniowo zdobywali kolejne tereny, wielu podejrzewało, że ich kolejnymi ofiarami padną Nornowie. Ci jednak, za pomocą jednego stanowczego uderzenia odepchnęli wrogie siły. Po latach pomniejszych potyczek obie strony nauczyły się szacunku dla umiejętności oponentów. W końcu powstał sojusz, dotąd niezakłócony, który pozwala rasom na w miarę swobodne podróże po zajętych przez nie miejscach. Nornowie napotkali też na nowy problem – lodowego Smoka, który pojawił się w okolicach jeziora Drakkar. Zmuszeni do przesiedleń, zajęli część z krasnoludzkich fortec, które stały się bezużyteczne dla tej wymierającej rasy.
Dalszy ciąg szkiców
Podczas gdy ludzie poznawali północ, a Krasnoludy walczyły z Niszczycielami, na południu dżungli Maguuma pojawiła się nowa rasa. By być precyzyjnym – wyrosła. Z ziarna wielkości ludzkiej ręki, zasadzonego przez centaura Ventari, powstali Sylvari. Nie wiadomo o nich wiele. Związani przez tzw. Sen Snów, nie tworzą trwałej społeczności. Nie zakładają rodzin, nie starzeją się, ale też nie wiadomo po jakim czasie umierają. W swych snach uczą się od innych i przekazują swą wiedzę na temat poznanego świata. Z racji swego wieku cechują się niedoświadczeniem, ale też są zagadką dla wszystkich innych.
Spis treści [schowaj]
Więcej, lepiej?
Warto przejść do konkretów – niestety nielicznych – na temat gry i jej mechaniki. Prze wszystkim zamiast poszatkowanego przez instancje świata otrzymamy ogrom otwartych przestrzeni, oferujących swobodę podróży. Zniknie więc największy zarzut stawiany przez oponentów pierwszego Guild Wars – gracze będą mogli formować grupy i razem wykonywać zadania także poza miastami. Instancje zostaną zachowane tylko dla specjalnych misji, w których będzie to wymagane. Twórcy chcą jednak uniknąć problemów obecnie królujących MMORPG – postarają się wyeliminować grind, tj. wielokrotne powtarzanie jednej czynności (np. zabijanie danego typu potworów). Tworząc opowiadaną historię, autorzy starają się też unikać zadań typu „idź, zabij, weź, wróć”. Także wielokrotna podróż przez cały świat będzie możliwa do uniknięcia za pomocą systemu szybkiej wędrówki, znanego z pierwszej części GW. By odkrywać nowe połacie kontynentu, możliwe będzie wykonywanie czynności dotąd niespotykanych w grze – nasze postacie będą skakać, pływać, a nawet wspinać się. Twórcy planują nadać walce większego dynamizmu – pozostawiając taktyczny element „jedynki”, zmniejszą liczbę umiejętności, jednak sprawią by ich skutki były zależne od warunków w jakich zostaną użyte.
Już kończymy
Guild Wars 2 nie zostanie podzielone jak World of Warcraft, Lineage II czy Warhammer Online: Age of Reckoning. Gracz będzie prowadzić rozgrywkę na jednym ze światów, jednak przechodzenie między nimi będzie dobrowolne. Postacie będą „przechowywane” w globalnej bazie danych, tak więc nigdy nie natrafimy na sytuację, w której nie będziemy mogli zagrać z przyjaciółmi. Przy okazji transferów warto zaznaczyć jedną, istotną rzecz: zarówno „przeskoki” między światami, jak i sama rozgrywka, podobnie jak w przypadku pierwszej części, pozbawione będą wszelkich opłat. Wiadomo już, że w przypadku naszych alter ego zniknie ograniczenie co do maksymalnego poziomu doświadczenia możliwego do zdobycia. Twórcy nie zdradzili jednak, jak zamierzają utrzymać cechę typową dla Guild Wars, a więc możliwość szybkiego dorównania innym graczom (a wiemy, że mają to w planach). Prawdopodobnie podczas wspólnej gry z silniejszymi graczami nasze „morale” będzie zwiększone, a przy tym i siła należącej do nas postaci. Znikną bohaterowie i najemnicy znani z pierwszej gry. Zamiast nich każdy posiadać będzie jednego towarzysza, który nie będzie zajmować dodatkowego miejsca w grupie.
Gracz kontra gracz/świat
W grze wystąpią trzy typy rozgrywki. Będą to: dobrze znane z Guild Wars PvE (Player versus Environment), Structured PvP (Player versus Player) oraz World PvP. Mimo początkowych plotek nie będzie możliwe przeniesienie postaci znanych z pierwszej części (wszak 250 lat to dla ludzi, nawet w Tyrii, nieosiągalna długość życia). Tryb Structured będzie bliskim odpowiednikiem obecnego Gracz kontra Gracz, gdzie twórcy zaoferują nam pełen dostęp do ras, ich umiejętności i przedmiotów. W trybie World zagramy postaciami z PvE i weźmiemy udział w swoistym przejściu między grą fabularną a zmaganiami Gildii. Twórcy przewidują wiele epickich bitew, czasem kilkuetapowych, które potrwają nawet do kilku dni (dobrzy koledzy do zastępstwa podczas snu poszukiwani?)! Mówi się, iż spełnienie określonych celów w PvP wpłynie bezpośrednio na wygodę płynącą z zabawy w PvE. Czy mowa tu o przyśpieszonej regeneracji życia lub energii? Może o innych bonusach? Nie wiadomo.
Serio
Wiele zależeć będzie też od tego jak poradzimy sobie z przydzielanymi nam misjami. Autorzy podali uproszczony przykład: jeden ze Smoków próbuje zniszczyć istotny dla miasta most. Wszyscy gracze w okolicy mogą teraz stanąć do walki z bestią. Jeśli przegramy pojedynekmost zostaje zniszczony, a postacie niezależne z miasta (NPC) spróbują go naprawić, odchodząc od swych codziennych obowiązków. W tym czasie trzeba będzie chronić ich przed bandytami. Wybory będą ciągnąć się dalej: można będzie podążać za Smokiem lub za bandytami i zdobyć ich skarby lub też zabić i otrzymać inne wynagrodzenie. Złożoność zadań zawsze będzie skalowana w zależności od ilości graczy biorących w nich udział (nie znaczy to jednak, że pokonanie bossa będzie zawsze możliwe w pojedynkę).
Scheda po części pierwszej
Posiadacze dodatku Eye of the North mają już świadomość tego, że ich dokonania w „jedynce” nie pozostaną bez nagrody w sequelu. ArenaNet, wraz z premierą EotN, wprowadziła lokację zwaną Hall of Monuments. Jest to miejsce, gdzie gracze mogą uwiecznić swoje osiągnięcia w Guild Wars: mowa tu o zdobytych tytułach, mini-petach, odblokowanych towarzyszach czy wykutych zbrojach i broniach. Bonusy, jakie otrzymamy, nie będą możliwe do zdobycia w żaden inny sposób. Jaką formę przybiorą? Tego dowiemy się zapewne dopiero w okolicach premiery „dwójki”.
Drugie GW będzie powiązane z pierwszą częścią nie tylko za pomocą HoM, ale i idei przyświecających twórcom podczas produkcji. W rezultacie od strony graficznej GW2 ma być grą niezbyt „sprzęto żerną”, a przy tym prezentującą się olśniewająco na tle konkurencji. Planowane jest wsparcie DirectX 10, jednak jego użycie nie będzie konieczne do satysfakcjonującej zabawy.
Odliczanie rozpoczęte
O! Udało się
Data pojawiania się Guild Wars 2 na półkach sklepowych nie została sprecyzowana. Jest duża szansa, że gra stanie się dostępna jeszcze w tym roku. Najnowsze plotki mówią, iż NCsoft zdecyduje się na jej premierę w okolicach świąt Bożego Narodzenia. Beta testy, tak charakterystyczne dla pierwszej części, mogłyby być przeprowadzone w październiku lub listopadzie, tak by gracze mieli okazję zobaczyć niemal gotowy produkt. Do tego czasu z pewnością drugim Wojnom Gildii poświęcimy jeszcze niejeden news czy artykuł. Na razie pozostaje oczekiwanie na pierwsze materiały graficzne i wideo, kolejne szczątkowe informacje, a przy tym uzupełnianie swych osiągnięć w oryginalnym Guild Wars. ArenaNet nieraz dowiodła, że można na nią liczyć. Wierzymy, że i tym razem utwierdzą nas w przekonaniu, że znają się na rzeczy.
Recenzuje Paweł Borawski?A już myślałem że coś przegapiłem.
Zapowiadam, zapowiadam, jeszcze nie recenzują ani nie testuję taki malutki błąd osoby, która wrzucała grafikę już zgłoszone do instancji wyższych
na część drugą GW jestem napalona od zagrania w część pierwszą, więc nie ma przebacz. Zagram na pewno
Dobiłem do ~300 godzin przez te trzy albo cztery lata. Grałem PvE, trochę random arena, oraz sporo bitew Kurzicks vs. Luxons. Grę bardzo miło wspominam. Świetny klimat, śliczna grafika, oryginalny gameplay, do tego gra była szalenie grywalna. IMO jedna z najlepszych gier w jakie grałem!Chętnie zagrałbym w drugą część. Szkoda, że nie wyjdzie na x360 :(. Ciekawe czy mój PC ją uciągnie.
Gra jest na prawde bardzo dobra. Jej wada a jednoczesnie zaleta jest brak abonamentu. Przez ten istotny szczegol przestalem grac. GW to gra zespolowa, w pojednyke nie ma frajdy, prawdziwej grywalność. Brak abonamentu sprawil ze gra w to masa gnojków po 13 – 16 lat. Przeprowadzenie treningu GvG, czy nawet team arenas (przynajmniej czesciowo w stałym skladzie) na polskich serwerach jest praktycznie niemożlwia. Przyklad:Tryb rozgrywki „Droga Bohaterów”, zebranie 8 osobowej druzyny w gildii majacej 40 czlonkow trwalo 2 godziny, oczywiscie nikt nie jest ze stalego skladu. Nadchodzi chwila wyjscia na arene. . . „ej sory ej mama wola mnie na obiad”, „ej musze odrobic lekcje tata mi kaze, jutro pogramy”. Teraz wyobrazmy sobie, ze jestesmy osoba pracujaca ew. studentem, nie dysponujesz pierdylionem godzin dziennie, chcemy sie odprezyc przy grze, poswiecic te 3 – 5 godzin tygodniowo (i tak z trudem „wyłuskane” z całego budżetu czasu jakim dysponujesz). Zaznaczam ze bylem w kilku gildiach, bywały to tez gildie z duzym doswiadczeniem, jednak sytuacja wygladala bardzo podobnie. Sytuacja zmieniała się troche na zagranicznych serwerach – ale tam ping nie pozwalal na satysfakcjonujaca rozgrywke. W GW gralem 6 miesiecy w sumie ponad 400 godzin (na poczaktu na prawde duzo siedzialem – wakacje:)) niestety pelnego smaku tej produkcji nie dane mi było poczuć – w moim mniemaniu przez brak abonamentu, który stanowi swoistą barierę dla dzieci neostrady.
Gnojki, wyobraź sobie, zdarzają się w równym stopniu w każdej grupie wiekowej. Z czym zdarzyło mi się spotkać nie raz.
Obecnie gram w gildii, w której guild master ma mniej więcej 35 lat, a ogólnie średnia między 20 a 25 chyba. Fakt, że gram tylko na serwerach „english” i niezła mieszanka międzynarodowa tam się spotyka. Polskie serwery skreśliłem już na samym początku, to było bez sensu. Nie zmienia to faktu, że zazwyczaj jest problem z zebraniem ekipy, powiedzmy tych 8 osób, na szczęście jakieś vanquishe można robić mniejszą ilością. A z tymi gnojkami. . nie pamięta wół jak cielęciem był Ciebie też z pewnością kiedyś mama wołała na obiad w środku gry Guild Wars imho ma dosyć dojrzałe community. Co do GW2, jakby był preorder to już bym miał zakupiony Nie po to maksuje tytuły, żeby nie sprawdzić co za to dostanę
# mawek 2009-01-26, 16:50poświecić te 3 – 5 godzin tygodniowo (i tak z trudem „wyłuskane” z całego budżetu czasu jakim dysponujesz). Dużo ludzi gra w ten sposób, tylko jak to zrobić żeby wszyscy co wyłuskają ten czas grali w jednym momencie, mało realne i dlatego jest jak jest na polskich serwerach, gildach i nie dotyczy to tylko GW.