Z niekrytym zainteresowaniem wypatrujemy wieści dotyczących OnLive – usługi, która być może zupełnie odmieni świat elektronicznej rozrywki. Bazująca na technologii cloud computing platforma ma według zamierzeń wyeliminować piractwo i dać możliwość gry we wszystkie najlepsze produkcje dzięki jednemu urządzeniu.
Na oficjalnym blogu OnLive pojawił się wpis Mike’a McGarveya informujący o tym, że na czerwcowym Electronic Entertainment Expo nie zostaną opublikowane żadne materiały ani informacje dotyczące tej niezwykłej usługi. McGarvey tłumaczył tę decyzję tym, iż OnLive nie pasuje do profilu wspomnianej imprezy. Mimo tego i tak powinnyśmy wkrótce doczekać się jakichś wieści na temat OL. „Wiele od nas usłyszycie i zobaczycie w tym roku wraz ze zbliżaniem się do zewnętrznej bety i premiery, gier dostarczanych prosto do twojego domu przez twoje szerokopasmowe połączenie” – pisał na swoim blogu jeden z twórców projektu. I chyba nie miał na myśli mojego szerokopasmowego połączenia.
OnLive zostało oficjalnie zapowiedziane w marcu, podczas Game Developers Conference. Informacja o rewolucyjnej usłudze zelektryzowała graczy na całym świecie i od tego czasu niemal wszyscy wyczekują kolejnych doniesień na ten temat.
Powtórka z konsoli Phantom ;)? Jakoś mnie absencja na targach nie dziwi. Nie zdziiw mnie też jak cały projekt nagle gdzieś cichutko sobie umrze, lub zosanie odłożony na półeczkę.
Słyszałem, że pierwszą grą dostępną w OnLive ma być Duke Nukem Forever:)
Dla mnie OnLive to jedna wielka porażka i w ogóle nie ma to przyszłości. Nie ma to ja iść do sklepu i kupić samemu grę.
a mnie całe to onlive po prostu wpienia. liczę na to, że nic z tego nie będzie. podstępna monopolizacja i nic więcej. chce to pieroństwo zniszczyć rynek konsolowy. . . pod pretekstem walki z piractwem? przełamywania barier? no litości. . . nic dobrego to OL nie wniesie. jestem tego absolutnym przeciwnikiem.