Zagramy w nią dopiero w przyszłym roku, ale już teraz studio Masthead zapowiada swoje postapokaliptyczne MMO. Scenariusz Earthrise nie jest odkrywczy. Ludzkość wybiła się prawie całkowicie w trakcie trzeciej wojny światowej. Przy życiu pozostali jedynie sklonowani osobnicy, którzy składowali swoje DNA w potężnej „bazie danych”. Mieszkają oni w olbrzymim mieście, które jakimś cudem przetrwało wymianę atomowych ciosów. Rządy w metropolii (o ile można to miasto tak nazwać) sprawuje organizacja oskarżana o nadużywanie procesu klonowania do osiągnięcia własnych, tajemniczych celów. Oczywiście w takiej sytuacji garstka sklonowanych osób zakłada coś w rodzaju ruchu oporu o nazwie Noir. Gracz wciela się w żołnierza mającego dopilnować nadejścia NWO albo w „partyzanta”. Sklonowana ludzkość zanim zdąży się otrząsnąć po wyniszczającej trzeciej wojnie światowej, znów musi chwycić za broń.
Earthrise napędza autorski silnik. W grze przemierzać będziemy ulice Sal Vitas (wspomnianej metropolii) i jej wyniszczone obrzeża. W dużej mierze produkcja ta nastawia się na walki PvP z użyciem egzoszkieletów i śmiercionośnej broni. Gracze mogą ponadto handlować na czarnym rynku, próbując zdobyć resztki ocalałych zasobów naturalnych. Zabawa będzie możliwa również w trybie offline. I to już wszystko co wiemy na temat tej produkcji. Obok tego newsa zobaczycie cztery całkiem ładne grafiki prosto z gry. Zastanawia nas tylko czy ładna grafika jest w stanie zwrócić uwagę graczy na setny a może tysięczny tytuł MMO. Tego dowiemy się najwcześniej za rok.
Czyżby chcieli by zrobić coś w stylu Fallout MMO.