Prawie przegapiliśmy tę wiadomość w gąszczu newsów dotyczących sprzedaży płyt Blu-ray i HD DVD i wymiany ciosów między dwoma konkurencyjnymi obozami. Tymczasem gigant z Redmond oddaje w ręce przemysłu filmowego software, który pozwala „przewidzieć” jak dany materiał filmowy będzie wyglądał w formacie HD DVD. To jedno z pierwszych narzędzi, posiadających takie możliwości. Dzięki niemu nie trzeba nagrać ani jednej płyty HD DVD by zobaczyć jak film będzie się zachowywał w wysokiej rozdzielczości. Można również w „wirtualnym środowisku” sprawdzić, czy wszystkie dodatkowe funkcje działają jak należy.
John Harrington prezes firmy NetBlender potwierdził, że tego typu rozwiązania programowe były bardzo potrzebne. Dzięki programistom z amerykańskiej korporacji firma Harringtona oszczędzać ma około 150 płyt HD DVD miesięcznie a zarazem zyskiwać sto godzin roboczych, które do tej pory „tracono” na sprawdzanie tego, co w tej chwili zrobią za nich komputery. Prezes przewiduje, że koszt zakupienia emulatora zwróci mu się po miesiącu pracy przy nim.
Czy nowy software Microsoftu sprawi, że walka między filmowymi „next-genami” jeszcze bardziej się zaostrzy? A może firma z Redmond, wyprzedzając konkurencję zajmie część rynku tak jak w przypadku Xboxa 360? My możemy szukać odpowiedzi na te pytania. Michaeal Bay (twórca filmu Transformers) ma swoją własną teorię. Jego zdaniem chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze. O tym, co mówi Bay pisaliśmy jakiś czas temu.
Mogą się promować ile chcą, tą wojnę i tak przegrali już na starcie gdy okazało się że Blu-Ray będzie dołączany do PS3.
No MS chyba staną po przegranej stronie. Spoglądając na półki z filmami HD w brytyjskich marketach widać, że więcej jest Blue-Ray (plus IMO na BR są te ciekawsze np TransFormers). Trochę mi się widzi, że ten krok to taka próba reanimacji i przekonania innych na siłę do formatu HD-DVD – jak nie merytorycznie to bonusami. Tak czy inaczej chyba największy błąd MS to nie montowanie HD-DVD seryjnie w X360. Gdyby XB360 od razu miał taki czytnik to przy tej przewadze na starcie (bo wyszedł sporo wcześniej od PS3) w momencie pojawienia się konkurenta (PS3) miałby bardzo mocną pozycję. A tak to nawet do wersji super-wypas-elite trzeba czytnik dokupić. . . tylko komu się chce?
Wszystko fajnie, ale czy wtedy też by się sprzedał tak jak się sprzedał? Na 99% cena byłaby wyższa a nie ma co ukrywać, że przez długi czas był to jeden z najmocniejszych atutów MS.
BD i HD-DVD ciągle się rozwijają, ciągle zajmują kawałki rynku. Tylko, że ich rynek, to jakiś taki powiatowy ryneczek jest. Ja rozumiem, że my jesteśmy zaściankiem europy, że Polska to 3ci świat elektroniki itp frazesy, ale nawet na zachodnich serwisach płyt BD znajdziemy 150 a HD jakieś 100. Czym jest te 250 filmów łącznie (a zapewne część jest i tu i tu) w porównaniu z biblioteką tysięcy płyt DVD? Chciałem sobie kupić jakiś fajny film na nowym nośniku, bez względu na rodzaj i skąd sprowadzę i jakoś nie mam na co się zdecydować. Wszystkie filmy albo już widziałem, albo to filmy kategorii D. Tak więc tutaj proszę panów koncernów, trzeba zaryzykować i zacząć tłoczyć co popadnie, wszystkie nowości jakie wychodzą na DVD natychmiast powinny pojawiać się na HDnośnikach. I z jakiej racji cena jest 2x wyższa? Czy trzeba się przy tym 2x więcej napracować? Czy może „korzystamy z nowości póki się da”? Zabawa z wysoką rozdzielczością przypomina mi o innym elemencie świata HD, dość kluczowym – o telewizorze. Jakąż, że popularnością cieszą się odbiorniki FullHD 32-37″. No po prostu wypas. 🙂 Ale, że nie da się tego na tak małym tv zobaczyć, to nic w porównaniu do tego, że przeciętny Kowalski ogląda na nim głównie Taniec z gwiazdami na TVNie. . . A co do MS i ich nieśmiałego romansu z HD-DVD. Mają trochę chłopaki małą motywację. Bo oni kokosów na nośnikach nie zbiją. Ani gier na tym nie wydają, ani filmów. Nie ma skąd pieniędzy brać. A combo X360 + HD-DVD player jest raczejśrednim rozwiązaniem jako player filmów dla niegracza. Tutaj PS3 jest na lepszej pozycji
Fakt full HD ma sens od 42” niektórzy twierdzą że nawet od 50” ale FullHD z racji swojej rozdzielczości o wiele lepiej skanuje SD czyli 576 pixeli na 1080 niż 576 na 720 pixeli. Taniec z gwiazdami wygląda się lepiej na FullHD 37” pod warunkiem że oglądamy go w formacie 4:3 bez rozciągnięcia. Dodam jeszcze że FullHD mają z reguły 100-120hz co poprawia płynność, mazy przy SDTV jak, lepiej radzi sobie z formatem 24p i mają nowsze od HDready matryce o lepszym czasie dostępu, kontach widzenia, kontraście, czerni itp. Tak więc FullHD przy 32-37” jednak ma trochę sensu:) Szczególnie że za 3 lata na bank pojawi sie nowy Xbox, na PS3 wyjdzie kilka gier w FullHD, mam taką nadzieję:)Tak tylko napisałem dla info-sprostowania.
ultraviolet – przez ostatnie miesiące przechodziłem przez piekło kupowania TV, setki testów, porównań, technologii. Doszedłem do podobnych wniosków – FullHD ma sens gdy jest duże i gdy się tego będzie używać. Ma jednak sporą wadę – cena. Zazwyczaj są droższe niż HD Ready, z technologią 100Hz. Stąd jeśli nasz nieszczęsny Kowalski ma wybrać 32″ TV to lepiej zrobi jeśli zdecyduje się na 100Hz HD Ready niźli FullHD, ale bez 100Hz. Obecne nowe telewizory wiodących producentów potrafią sobie poradzić spokojnie z obrazem SD bez względu na to w jakiej rozdzielczości pracują – dają zadowalający obraz, to nie to co parę lat temu. Także szybkość matrycy przestała odgrywać już takie znaczenie – prawie każdy TV ma matrycę <10ms, a to spokojnie wystarczy do usunięcia rozmazania obrazu. Dużo więcej poprawę zyska się przy 100Hz czy dobrej elektornice. Kąty widzenia, to też raczej sprawa indywidualna telewizora i implementacji matrycy. Czernią się nie zajmujmy, bo to domena plazm i LCD musi jeszcze troszkę, acz niedużo, je dogonić (może ledy pomogą). I na dokładkę – 120Hz jest tylko dla sygnału 24p :)Ale to też tylko jako infosprostwanie 🙂