Wedle najnowszych (być może nieco przesadzonych, ale jednak eksperckich szacunków), Nintendo Wii poszerzyło światowy rynek gier wideo o około 50%. Kiedy to przeczytałem, niemal spadłem z krzesła i przetarłem oczy, ale informacja bynajmniej nie zniknęła… Skąd ta zawrotna liczba? Otóż okazuje się, że dzięki konsoli japońskiego koncernu do najlepszej rozrywki świata zaczęły przekonywać się gospodynie domowe, panowie pod pięćdziesiątkę i seniorzy. Jak widać wolą oni robić pompki przed telewizorem albo wymachiwać wirtualną rakietą tenisową, niż wypruwać flaki Locustom jako Marcus Fenix.
Niezależnie od tego, czy my, hardcorowi gracze, chcemy rozwoju branży w tę stronę (a jeśli nie w tę, to w jaką?), fakt pozostaje faktem – Wii pojawia się w wielu domach, rozwija branżę elektronicznej rozrywki jak nigdy dotąd, a dzięki kilku rewolucyjnym rozwiązaniom, naprawdę zmieniło rynek. I kto by pomyślał jeszcze kilka lat temu (i przy okazji Gamecuba), że konsola znacznie gorsza pod względem technologicznym od swojej konkurencji, będzie takim sukcesem? Nintendo jak widać próbowało kilkakrotnie… ale wreszcie się udało.
Wii jest wielkii. Ale chyba wszędzie, tylko nie w Polsce. Podczas gdy PlayStation 3 i Xbox 360 są obecne w mediach, reklamach i naszej świadomości (widziałem nawet reklamę w telewizji, wowza), Wii chlipie smutno w kąciku, marząc, żeby jakiś rozsądny Polak go kupił. Konsolę można oczywiście nabyć, leży sobie spokojnie w dużych salonach multimedialnych, ale zawsze gdzieś na dolnej półce, zupełnie nie eksponowana i jakby zapomniana. Jeśli jakiś sklep chce się zareklamować, woła, że ma tanie Xboxy. Jeśli jakiś sponsor chce ufundować nagrodę, chwali się, że ma do opylenia Plejkę 3. Wii nie ma.
I później to się przekłada na kupujących. Z własnego doświadczenia wiem, że kiedy zdecydowałem się kupić konsolę, nad Wii zastanawiałem się tylko przez krótką chwilę. Pochodziłem dookoła, powąchałem, ale szybko przyszło mi do głowy, że ja o tym Wii to tak naprawdę za wiele nie wiem – znam tylko kilka najważniejszych tytułów, wiem, że ma super kontroler, ale i kiepską grafikę. Od razu mnie to zraziło i olałem. A być może był to naprawdę duży błąd.
Czy polski rynek rzeczywiście jest jeszcze na tyle młody, że konsole kupują tylko ci, dla których gry wideo są chlebem powszednim i dlatego opłaca się promować tylko Xboxa i PS3? Czy to kwestia polityki Nintendo, któremu nie zależy na promowaniu konsoli w Polsce? A może nasze gospodynie domowe, panowie pod pięćdziesiątkę i seniorzy są na tyle konserwatywni, że na widok dziwacznej skrzynki multimedialnej wzywają egzorcystę? Co do tego ostatniego to raczej nie – zabrałem Lipsa na święta do rodziców i ojciec wymiatał, śpiewając „Take On Me” jak karaokowy profesjonalista ;).
Szkoda mi trochę tego, że Wii w Polsce praktycznie nie ma. Może sam nie kupiłbym tej konsoli (hehe, to czemu narzekam?), ale chętnie odwiedziłbym kogoś, kto ją ma. Pomachał dziwnym kontrolerem i zrobił parę przysiadów. A tak… Wii pozostanie dla mnie tylko zamorskim fenomenem, który robi furorę gdzieś za górami i za lasami. Globalna wioska chyba jednak nie jest wcale taka ogromna.
Ja to widzę tak. Polaków nie stać (powiedzmy sporej części, bo są tacy których stać) na 2 czy 3 konsole. Polak więc jeżeli zgromadzi powiedzmy odpowiednią sumę na zakup konsoli obecnej generacji, musi się dobrze zastanowić. Mając do wyboru 2 wypasione konsole X360 i PS3, a zarazem tańszą od PS3, ale graficznie kulejącą Wii, ma nie lada dylemat. Może przedstawię to na swoim przykładzie. Ja zebrałem pieniążki, kupiłem mało używaną PS3 60 GB za 1800 zł. Odejmijmy od tego 400 ziko bo dostałem do niej 4 gry. No to kupiłem konsolę za 1400 zł. Mogłem za to kupić konkretnego X360, który nie ustępuje w niczym konsoli Sony. Jednak że posiadałem wcześniej PS2, postanowiłem kupić PS3. X360 i PS3 mają gry, przy których wiem, że spędzę sporo czasu, będę się dobrze bawił, a na bank nie nudził. Patrząc na Wii, widzę fajną konsolę. Jednak graficznie nie pokaże mi tego co PS3. Wiem że nie tylko to się liczy, ale gdybym miał kupić 3cią, 5tą, 10tą grę na ten system, czułbym się jakbym stanął w miejscu, kiedy wiem, że mogę grać w gry ‚najnowszej generacji’. Poza tym wydaje mi się, że większość graczy w naszym kraju, to właśnie tacy ‚świadomi gracze’ czyli tacy, którym za przeproszeniem g*wna nie wciśniesz. Taki gracz kładąc hajs, chce mieć coś dobrego. Nie po to wydaję 1000 ziko, żeby za chwile się znudzić, a takie gry niestety po części oferuje Nintendo. Jakoś nie czuję żebym potrafił przykleić się na dłużej niż 2-3 godziny do większości tytułów na Wii. Są perełki typu Zelda czy Mario, ale to nie jest wiele w porównaniu do PS3 czy X360.
Nie mogę zgodzić się z wieloma komentarzami, które tutaj przeczytałem. Odniosę się głównie do pierwszego posta.
Ja takiego dylematu zbyt długo nie miałem. Mniej więcej 1. 5 roku temu zastanawiając się jaką konsolę kupić zdecydowałem się na Wii. Nie zajęło mi to dużo czasu bo chciałem wreszcie spróbować czegoś nowego na skostniałym rynku gier. Dodam, że nie miałem wcześniej do czynienia z konsolami Nintendo i oprócz kontrolera dużym pozytywnym zaskoczeniem były dla mnie sztandarowe tytuły z Mario w tytule. Zanim zagrałem w Mario Galaxy czy Mario Karta miałem przekonanie, że to infantylne gry dla dzieci. . . . . . moje zaskoczenie bylo wielkie 🙂 Mam tylko Wii i nie mam zamiaru kupować drugiej czy trzeciej konsoli i szczerze mówiąc bardzi dziwi mnie przekonanie, że Wii jest dobra jako kolejna konsola w domu.
Moim zdaniem jest dokładnie na odwrót. Patrząc na gry z PS3 czy Xboxa czuję jakby gry stanęły w miejscu, a jedyne co się zmienia to grafika. Poza kilkoma wyjątkami dostajemy ciągle to samo tylko z większą ilością polygonów (co nie zawsze znaczy ładniejsze!!!). Na Wii sprawa jest jasna. Grafika jaka jest każdy widzi. Można ją dopieścić (Mario Galaxy), ale liczy się głównie pomysł i tzw. miodność. Jeden przykład – PES (piłka nożna). Dzięki kontrolerom Wii, Konami wymyśliło coś zupełnie nowego w tej kategorii. I o takie zmiany mi chodzi. Polecam, spróbujcie, tylko nie zraźcie się sterowaniem. . . . . dajcie tej grze kilka dni a już nie wrócicie do piłki na innych platformach.
I tutaj jest podstawowy błąd większości tzw. Graczy. Nie dają tej konsoli szansy. Trzeba mieć ją w domu chociaż na kilka dni, pograć dłużej i wyzbyć się negatywnego nastawienia. Lipton zamień się z kimś kto ma Wii na kilka dni konsolami. Krótka historia – miałem znajomego, byłego posiadacza PS2, widział u mnie Wii, ale cały czas twierdził, że kupi sobie PS3. Pograł trochę u mnie i kupił konsolę Nintendo a później mi dziękował. Oczywiście ludzie różne gusta mają, znam ludzi, którzy sprzedali Wii i kupili coś innego. Odnoszę wrażenie, że większość Graczy w Polsce jest negatywnie nastawiona do Wii, a nawet nigdy jej w akcji nie widziało. W kwestii gier też utarło się na naszym podwórku, że nie ma na Wii gier dla „prawdziwych graczy”. Dawniej mnie to denerwowało, ale już się wyluzowałem 🙂 Nie mój problem. Bardzo lubię grać i gram od 25 lat, więc chyba jestem prawdziwym graczem. Mam nie przerobioną konsolę i gram tylko w oryginały, więc siłą rzeczy (finanse) nie mam dostępu do wszystkich gier na rynku. Nie miałem takiego okresu przez ponad 1. 5 roku posiadania Wii, żeby nie mieć w co grać. Mało tego, na półce cały czas stoi kilka gier czekających na skończenie, do których sięgam co 2-3 miesięce i przechodzę kawałek jak najdzie mnie ochota. A na horyzoncie pojawiają się nowe gry, z hongkongu leci przesyłka i jest jeszcze kilka starszych pozycji, których nie zdążyłem kupić. Na koniec o minusach gier na Wii. Niestety, ale prawie kompletnie brakuje na Wii gier strategicznych. Dwa Fire Emblemy przeszedłem i to tyle. Na szczęście mam PC-ta, który do gier strategicznych i tak jest lepszy od każdej konsoli, więc tak bardzo się nie martwię. . . . . chociaż coś w stylu disciples czy cywilizacjii by mnie na Wii bardzo uradowało. teraz mam nadzieję, że ktoś te moje wypociny przeczyta 🙂 i ocalę jakąś zagubioną duszę przed zakupem X-a albo PS-a
pewnie dostane 100 minusów za ten post ale:po pierwsze i najważniejsze dlaczego się czepiacie Wii? nie jesteście targetem, Wii jest dla ludzi takich jak ja i czyli takich co lubią się pośmiać i powygłupiać przy okazji imprezy, piwka czy podobnego (bez Wii przede wszystkim też) i nie są graczami którzy muszą mieć extra grafikę dla nich/nas jest najważniejszy miód i przyjemność wspólnego spędzania czasu, Mam Wii od chyba pół roku i Nintendo chyba powinno mi przyznać laur złotego sprzedawcy bo ludzie którzy u mnie grali w wii sports czy wii fit (małysz, piłki itp), nawet angielsko języczne boogie (szczególnie ‚baila me’) czy nawet boogie star napalili się i kupili Wii bo jest miód i super zabawa! Wyobraźcie sobie X360 czy PS3 w tych sytuacjach jak kilka osób siedzi na kanapie i patrzy w TV. A co do nintendo to faktycznie, ci sami ludzie nie mieli zielonego pojęcia że istnieje Wii, dla nich wiedza o konsolach kończyła się na PS3 i X360. Za obsługę naszego kraju ktoś powinien dostać baty, zero promocji, zero polonizacji, gry praktycznie nie eksponowane vide artykuł. Wii jest super, troche brakuje produkcji że tak powiem dla dorosłych (nie koniecznie hard korowych) graczy, w sensie strategii czy jakiejś zdrowej nawalanki ale i tak jak dla mnie jest ekstra. Wszystkiego dobrego w nowym roku!
No widzisz, Ciebie Nintendo dopadło, a większość Polaków po prostu chyba boi się ‚wyrzucić pieniążki w błoto’. Nawet jeżeli wie, że zaraz opchnie komuś taki zakup. Oczywiście nie mówię że jest to WYRZUCANIE W BŁOTO, bo jest to kupienie konsoli na swój sposób oryginalnej i dającej sporo zabawy, ale zasadniczo przyzwyczajeni do tego co oferowała na PS2, X-Box czy GC, nie widzimy po prostu siebie grających na tej konsoli do upadłego. Widzimy za to znudzenie i narzekanie „Po co ja to kupiłem”. Może być oczywiście inaczej, ale patrząc na to przez ‚pryzmat siebie’, nawet jeżeli uzbierałbym pieniążki na Wii, bardziej bym się zastanawiał nad kupnem X360 bo ma, to, to, to i tamto. . . , a Wii, mimo że tak zachwalana to możliwe że znudzi mi się raz-dwa (pewnie błędne myślenie, no ale takie mam i chyba nie tylko ja). A X to X. Ja tak to widzę i cały problem związany z Wii w naszym kraju. Chyba hardcorowcy są przyzwyczajeni do PS3 i X360 bo oferują to co konsole z poprzedniej generacji, a nawet więcej. A u nas ten kto nie kuma niczego w temacie konsol, nie kupuje żadnej, nie tak jak w USA i innych krajach, gdzie nawet ‚mamuśki’ kupują Wii, przekonane reklamą Big N. U nas jest inna mentalność, nas nie stać na takie ‚eksperymenty’.
Ja jestem fanem Wii i nie będę się z tym krył 🙂 Natomiast jedna rzecz jest porażkowa. Myślę, że Wii sprzedaje się wcale nieźle, na pewno lepiej niż GameCube. Wszystkie konsole Nintendo miały w Polsce drogę pod górkę, więc nie ma co drzeć szat, że tradycji stało się zadość. Przykro tylko, że gry są tak trudno dostępne. Sam poluję od dłuższego czasu na de Blob – uznanego na całym świecie mocno rewolucyjnego platformerka. Bez rezultatu. Mignęły jakieś egzemplarze na allegro, ale w sklepach trudno gry szukać. Wii to nie tylko konsola imprezowa. Tak się utarło, bo faktycznie w lokalnym multi nie da się znaleźć lepszego sprzętu. Jednak moim zdaniem konsolka to wyśmienita rzecz własnie dla hardcorowych graczy, których nie przeraża lekko postarzona oprawa. Dla odwiecznych fanów jest usługa Virtual Console z olbrzymim wstecznym katalogiem. Kompatybilność z GameCubem również jest nie lada gratką dla tych, których ominęły epokowe Metroidy Prime, czy tych kilka prawdziwych perełek. Do tego nieźle rozkręcony sklep z nowymi produktami [World of Goo, czy Lost Wind]. Poza takimi atrakcjami zostają gry w pudełkach. Wii oferuje sporo wyjątkowych przeżyć, na tyle innych od pozostałych konsol, że trudno mi sobie wyobrazić h/c gracza, który by się nimi nie zainteresował. Jeżeli wybaczycie oprawę Wii odwzajemnia się wyjątkowymi Trauma Center, hybrydami pokroju Battalion Wars 2, czy Disaster, wykręconymi No More Heroes, adrenalinopędnym arcade racerem Excite Truck, czy oryginalnym de Blob właśnie. Nowe koncepty jak Mad World, Another Code, albo dziwaczne Endless Ocean. W dobie wszechogarniającej sequelozy Wii oferuje nowe serie. Ok, tysiąc razy więcej znajdzie się tutaj gier w których hoduje się konia, ale przecież nikt nie każe tego kupować. Do tego gatunki martwe na innych konsolach (Fire Emblem, Sam and Max, czy remake Broken Sword). W Polsce sytuacja jest jaka jest, bo Wii jest dla nas za droga, co przy braku marketingu i dostępności nie może przynieść oszałamiających efektów. Jednak każdemu fanowi gier, gorąco polecam postawienie obok 360 lub PS3 krzywego pudełka. A jeżeli jesteście fanami PC, tym goręcej zachęcam do próby, bo oprócz gier obecnych i wstecznego katalogu, znajdziecie kilka remaków godnych uwagi. Ja tam polecam, cena nie zachęca, ale moim zdaniem warto.
Tylko właśnie czy hardcore’owcy w naszym kraju chcą wydać kasę po to żeby zagrać w starsze klasyki? Mnie się wydaje że chcą grać w nowe gry. nie mniej jednak, jeżeli ktos chce, może kupić mi Wii – nie obraże się, a nawet wyślę bukiet róż i czekoladki prosto do domu 🙂 i buzi od listonosza 😀 Jak ktos chce to z języczkiem 😉
Może i pod górkę, ale o tym jak Nintendo traktuje nasz kraj (a raczej jak NIE traktuje) to można napisać książkę. Zaczynając od czasów jak to Bobmark konsolą N64 w Polandzie handlował.
o to to to!!NIE traktuje! Na mapie nintendo nie istniejemy, w ogóle na Polskę jest jakiś oficjalny przedstawiciel?
Zaraz zaraz to znaczy, że jakby do PS3 i X360 dołożyć ichnie wimoty z akcelerometrami itepe to byłyby mniej uniwersalne? Czy bardziej? Wii do uniwersalności brakuje z jakieś dwa rdzenie i z półtora Gigaherca 😀
Gdzie jest Wii? Raczej zapytałbym, gdzie jest przedstawiciel Nintendo w tym kraju? A wiecie, kto nim jest? Jakiś Lukas Toys. Wróć. Przedstawiciel to za duzo powiedziane. Oni tylko dostają pudełka i przesyłaja dalej. To się chyba nazywa firma dostawcza. . . Chociaż można wątpic, czy i to robią. Nintendo w Polsce nie istnieje. I to nie dlatego, że Polacy sa w ogonku Europy i graja na PC, czy że u konsola jest droga (chociaż jest). Wynika to z tego, że nikt w tym kraju nie uważa Nintendo za poważnego gracza. Dlaczego? Popatrzmy na sklep. Trzeba się naszukać, by znaleść Wii. O wystawieniu w widoczne miejsce można zapomnieć. Promocji – zero. Z grami jeszcze ciekawiej – tych na Wiii to ze świecą szukać. Ponoć średnia sprzedaży jednego tytułu na Wii na cały nasz piękny kraj nie przekracza 10. Nie musze chyba mówić, że w GB WII+DS zajmują 2/5 sklepu, a PC chowa się po kątach, nie?Problemem jest to, na czym opiera swoją potęgę 90% producentów. Reklama. O Wii nikt nic nie wie, nikt nie słyszał (chociaż najczęstszym skojarzeniem ze słowem konsola będzie zapewne „takie coś co się strzelało do telewizora?”), a już szczegolnie przedstawiciel na Polskę. Zero obecności w mediach [poza rankingami sprzedaży (ale nie w Polsce, heh)], obecność w sklepach niezauważalna, obecność w myślach graczy – pomijalna. „Przedstawiciel” nie robi nic, aby ludzie chociaż nie kojarzyli Nintendo z pralkami. Jeśli produktu nie ma w mediach, to skąd ma się wziąść pod strzechami?Chciałbym sobie pograć na Wii. Jest kilka tytułów, jak No More Heroes, Mad World, Super Mario Galaxy, dla których warto nabyć tą konsolę. Ale nie za 1000zł. To zdecydowanie zbyt dużo, a jak się zepsuje, pewno będą jeszcze odsyłać do Niemczech. Gier dostępność niska. Czemu wszyscy maja Nintendo tam, gdzie plecy tracą swą szlachetną nazwę. . ? ;/zielonykaczuch – uniwersalna w sensie, ze każdy może zagrać, a nie że zrobi Ci kawę. . .
Mam Wii i bawię się nim świetnie. I nawet nie przeszkadza mi brak dwóch rdzeni i 1,5 herca 🙂 Pewnie na podwórku jak ktoś ma Wii i np. NFS to jest cienias bo tzw next geny wyświetlają o wiele ładniejsze samochody i do tego tych jak im tam. . . pikseli jest milion razy więcej. Do tego kto to widział żeby się wcielać w jakiegoś niebieskiego jeża albo śmiesznego hydraulika?! To przecież takie dziecinne! Co innego pograć takim dzielnym żołnierzem z GOW albo MGS. Taki żołnierz to jest dopiero coś . . . i jaki groźny ! A do tego składa się z tylu polygonów, że ich liczenie ciągle trwa. Pewnie właśnie z tych powodów Wii jest tak mało popularne. Ale w sumie jak ktoś na podwórko już za często nie wychodzi to Wii jest nawet całkiem fajne :)Do tego dochodzi jeszcze to, że faktycznie dla Nintendo nasz śmieszny kraik właściwie nie istnieje i ciężko coś na to poradzić. Na pocieszenie można dodać że Somalia, Uzbekistan i inne podobne do polskich mega-rynki gier wideo również nie są przez wielkie N zauważane.
Punkt dla Ciebie. Ja nie wydam 1000 zł żeby zagrać w 3-4 tytuły które oferuje dla mnie Big N na swoje Wii. Co innego GameBoy (jestem fanatykiem GejBojów 🙂 czy NDS. Nie mówię tutaj o grafice, mówię o interesujących grach, nie takich pokroju WiiSports czy Cooking Mama.
. . . chyba 20 lat temu za czasów NES, bo teraz, z marnymi 30-kilkoma milionami sprzedanych egzemplarzy Wii to chwalić się nie ma czym. Poszerzeniem światowego rynku gier wideo o 50% może się pochwalić co najwyżej Sony. Ponad 100 milionów PSX w ubiegłej dekadzie i – przede wszystkim – 140 milionów PS2 w 21 wieku – TO jest wynik godny chwały!
No tak, ale za Playstation to dziękuj Nintendo za jego krótkowzroczność, zerwanie umowy i brak wyczucia na rynku itd :D. Czyli wszystkie drogi prowadzą do Rzymu to jest do Nintendo 😉 Choć nie zapominajcie o Sedze, która miała swego czasu ponad 60% rynku konsol 16-bitowych w USA
Po pierwsze po jakiego diabła chcecie trzecią taką samą konsolę na rynku? Czy gra wygląda ładniej na ps3 czyx360 – o to dylemat moralny dzisiejszego hardcorowego gracza. Doszło by Wii i goście zbzikują. Kto wymyślił wibracje w padzie, gałkę analogową, system lockowania na przeciwnikach? Zelda z n64 do tej pory na pierwszym miejscu gier wszechczasów – wielkość romu 32 Mb, Mario 64 platformer z którego garściami czerpali następcy. Na Wii grałem w ze 20-30 tytułów dla tak zwanego hardcorowego gracza, nie będę wymieniał bo mi się nie chce – musicie uwierzyć na słowo. Grafika – ma znaczenie – jasne – Far Cry 2 – suuper grafika, fizyka – drzewa fajnie się palą od trawy. Najnowszy Prince of Persia – graafa nieziemska, fajna muza, książę niczym małpa wspina się po suficie – obie leżą i się kurzą. Kolejne przykłady odgrzewanych kotletów? Halo 3, GTA IV, różnej maści Tomb Raidery. . . Nie twierdzę, że Wii jest lepsze, ale że wypełniło fantastycznie niszę na rynku i przypomniało wszystkim dlaczego tak naprawdę gramy w gry – DLA ZABAWY.
Esch. . . . Sega. Gdyby pojawił się Dreamcast 2 kupiłbym go bez namysłu.
Gdzie jest Wii?Jest tam gdzie innym konsolom nie udało się dotrzeć. . . Nintendo pokazało jak wielki potencjał drzemie w rynku gier video. Teraz każdy z producentów pragnie rozszerzyć się na jak największą grupę odbiorców swoich produktów. Nintendo okazało się b. dobrymi drożdżami dla growego ciasta. Jednak nie wielkość a smak decyduje o tym jakie ciasto kupimy. Czekam na większa ilość smacznych dodatków do ciasta pokroju „MAD WORLD”. . . a tak poza tym nie chciałbym aby z Wii za jakiś czas nie zrobił się zakalec, którego każdy po ugryzieniu odstawi do lodówki lub odsprzeda sąsadowi. . . Lipton też wzdycham za Dreamcastem i „tamtą” SEGA. . . szkoda, że przekombinowali nowego SONICA ;(
Kiedyś gry od Segi kupowało się w ciemno, będąc pewnym, że zaoferują mnóstwo zabawy. Dzisiaj co im zostało? Valkyria Chronicles? Yakuza?
Widzę wielkie niezrozumienie tematu :(Wszyscy marzekają na brak na Wii gier dla hardcorowców. Ale to rewolucyjne poszerzenie rynku, o którym mowa dokonało się właśnie dzięki różnym cooking mamas czy innym balance boardom . Gry dla hardcorowców są wydawane na różne niszowe platformy w stylu ps3 czy x360 🙂
Nie, to ty nie zrozumiałeś naszych komentarzy. Mnie chociażby chodzi o to, że Wii się sprzedaje tak słabo bo niewiele osób jest przekonanych do tak niekonwencjonalnej rozrywki, co skutkuje tym, że sądzimy iż znudzimy się szybko tą konsolą = marna sprzedaż Wii. Myślę że już wyraziłem się bardzo jasno 🙂
Prowokacja 😛 😀
Jasne że prowokacja :DAle jednak. . . skąd pomysł że Wii się słabo sprzedaje? Chyba tylko w naszym kraju, gdzie wpływ na sprzedaż ma wiele innych czynników powyżej nieźle opisanych. Na całym swiecie jest zupełnie inaczej, Wii sprzedaje się doskonale. . . może własnie dlatego że nie jest dla hardcorowców?
A cały czas jednak będę stał przy swoim, ze nas po prostu nie stać. Ludzie wybierają technicznie lepsze rzeczy, bo wolą już zabulić nieco więcej i mieć ‚lepiej’. Gdyby mi płacili (ja nie pracuję, jestem studentem, a jak już pracuję to tylko tak ‚o’ żeby zarobić na grę czy płytę z muzyką) tak jak w Belgii 5 euro za godzinę (najniższa stawka) w polskich realiach, wtedy miałbym i Wii. Ale również trafnie oceniłeś sprawę ‚hardcoreowców’
Ale to wlasnie Wii jest lepsze (mimo slabszych bebechow) i bardziej warte zakupu, nawet gdyby kosztowalo wiecej niz PS3. Inne zdanie moga miec tylko ‚hardkorowcy i fanboje’. Mi tez , tak jak pewno kazdemu tez siedzi w glowie mysl, ze przeciez musze zobaczyc te wszyskie nowinki i cuda graficzne nextgenow. . . Ale gdy sie na tej mysli zlapac po tym jak sie pogralo na Wii to przychodzi refleksja : po co ?A w ogole kto nie gral na Wii nie powinien sie odzywac i tyle 😛 Ta konsola zdecydowanie zaslugiwala na nazwe, ktora wczesniej byla okreslana. Juz nie mowie o walorach towarzyskich – chcecie pograc z dziewczynami? W przeciwienstwie do wszelkich innych platform tu nie bedzie z tym problemu, najmniejszego, garna sie do tego wielokroc bardziej niz do Simsow 😛
Morciba zgadzam się z Tobą w 99%. Ja na Wii też nie kupuję Imgaine Babyzzz a na brak gier nie narzekam. Na pewno produkcje na Wii nie są tak technicznie doskonałe jak na konsolach HD. Teraz pomykam w Disaster i oprawa potrafi zakłuć w oczy. Jednak nawet kiedy nie wszystko się dopina na stówę, to częściej poczucie konsolowej rozgrywki i spełnienia mam pykając na Wii niż na konsolach HD. Tu trafiły mniej komercyjne koncepty, podczas gdy producenci wysokobudzetowych produkcji robią wszystko, aby ich produkcje były bardziej generyczne. Trudno to wyjaśnić i na pewno nie każdy gracz będzie miał podobne odczucia. Widocznie Wii nie jest dla każdego. Ale tak jak skrobnął Morciba – gdyby więcej graczy dało tej konsoli szansę, okazałoby się że 3/4 ich narzekań to urojenia. Co do gier strategicznych – wiem, że może nie jest to strategia pierwszej wody, ale polecam gorąco Battalion Wars 2. Co prawda na razie mam za sobą tylko część pierwszą, ale ponieważ wszyscy uważają, że sequel jest jeszcze lepszy, a mi już poprzednia część bardzo się podobała, nie powinieneś się zawieść. Dużo tu strzelania i zręcznościówki, jednak aspekt strategiczny również się znajdzie. 🙂 Poza tym właśnie wyszło Sim City Creator.
ja napisze takuwazam ze polsce jest jakis dziwny stererotyp ze co nintendo to szajs a kazdy zna prawden64 bylo duzo mocnijesze niz psx ale przegralo wojne z psx-dlaczego-dwa powody-duzo tytulow dla casuali(masa niegrywalnych gier ale byly tez perly) no i piractwo-psx wygralotak samo bylo z nastepna generacjajestem kolekcjonerem i posiadam wszytskie zabawki od nintendo ale zeby nie bylo ze jestem fanbojem tez smigam na dremcascie,ps2,xbxoxie,xboxie360 i pspale Wii ma to cos, grafika w wiekszosci tytulow jest odzrucajaca i gry wygladaj gorzej niz na game cubie ale jest miodposiadam wtej chwili ookolo 50 tytulow na wii(zastzregam ze nie popieram piractwa i wszytskie gry mam orginalne)chodzi o to ze gra sie jakos tak inaczaej-towarzyszy to same uczucie gdy dorwalismy pegazusa lub amige straszego bratachce sie poprostu grac i wkoncu z kazdym-a multi jak dla mnie daje wiecej niz samotna rozrgrywaka w najlepsza gre—kazdy kto nie sprobowal to nie iwe co traci nie grajac w 4 osoby np w golfa z wii sportszabawa i rozrywka jakiej malo sczegolnie w momencie gdy sie zarabia na siebie i czlowiek z prawie zplaczem idzie do pracy kazdego dniajedynie co wii nie ma to grafika ale grywalnoscia zabija cala konkurencje najprostzra gragram medala na necie na wii i na xboxie360 w cala4 i na jakos ze na wii nie ma tej grafiki to wlasnie dzieku temu sterowaniu gra jest bardziej grywalna
Pewnie wystarczyłaby jedna kampania reklamowa w TV i Wii w Polsce znalazłby się na językach wszystkich.