Oczywiście całą sprawę opisujemy tak jakbyśmy mieli dostęp do samych faktów. Tak niestety nie jest. Bazujemy jedynie na plotkach. Te mówiły o rychłym pojawieniu się Goldeneye i innych gier RareWare na Xbox Live Arcade. Przygody agenta, który lubi Martini, miały wpaść w nasze ręce jeszcze przed premierą następcy Casino Royale (gry i filmu). Konwersja hitu znanego z N64 ponoć była prawie na ukończeniu kiedy Microsoft i Nintendo rozpoczęli rozmowy na temat pieniędzy. Te zakończyły się wielką bijatyką między przedstawicielami obu firm. Obie strony nie mogły dojść do porozumienia w sprawie opłat za przeniesienie tej pozycji na usługę giganta z Redmond. Z dwóch możliwości – jednorazowej opłaty za korzystanie z praw do gry albo procentu z jej sprzedaży na Live Arcade – wybrano trzecią. Zerwanie rozmów. Najprawdopodobniej nigdy nie zobaczymy więc Goldeneye na 360tkach. A szkoda bo to naprawdę solidny tytuł.
Powstała petycja o wznowienie prac nad grą. Zachęcam do podpisów, walczmy o ten kultowy tytuł! http://www.petitiononline. com/rare007/petition.html
Gosh! Tez sie Microsoftowi zebralo na klotnie o pieniadze akurat teraz. Zaplacili prawie 400 milionow zielonych za to, zeby wykupic Rare, to nie moga dorzucic jeszcze troche, zeby na Live Arcade pojawila sie jedna z ich najbardziej kultowych gier? Przeciez pieniadze to akurat w Redmond najmniejszy problem ;)P. S. Petycje oczywiscie podpisalem, ale dramatycznie niska liczba podpisow (troche ponad 600) raczej nie budzi optymizmu.
Problem z Microsoftem jest taki, że mają pieniądze. Na kłótnie, kupowanie kogo i czego trzeba, na wszystko. Stary dowcip już pokazywał „jak Microsoft wymienia żarówkę”. Otóż nie wymienia. Zwołuje radę nadzorczą i przez aklamację ustala nowy standard – ciemność.
Nieeeee. . . . . Goldeneye to gra wchechczasów. Do dziś pamiętam którąś z pierwszych misji jak wyłaziło się z tunelu wentylacyjnego i dochodziło tym samym do kibla. A tam był Rusek siedzący na klozecie i można było mu po cichaczu odstrzelić łeb 😉