BBC donosi o pomiarach dokonanych na grupie ochotników liczącej tysiąc osób, na życzenie brytyjskiej szkoły jazdy BSM. Ich rezultaty potwierdzają, iż 27% kierowców, którzy nie ukończyli 24 roku życia, podejmuje większe ryzyko w czasie manewrowania na ulicach prawdziwego świata po odejściu od konsoli czy komputera. Kolejne 34% uważa, że gry komputerowe są w stanie poprawić ich rzeczywiste umiejętności, z czego dwóch na pięciu zauważa poprawę swego refleksu. Co ciekawe, te same badania pokazały, że ponad połowa graczy zdała egzamin na prawo jazdy przy pierwszym podejściu. Osoby nie przepadające za graniem dokonały tego jedynie w 45% przypadków.
Przedstawiciel wspomnianej szkoły stwierdził „Biorąc pod uwagę, iż z powodu nadmiernej prędkości na naszych drogach umiera co roku ponad 200 młodych osób, musimy ich nauczyć iż ‘życie to nie gra’”. Nie zgadza się z tą opinią David Perry, twórca takich tytułów jak Messiah, MDK czy Enter The Matrix. Jego zdaniem „Cokolwiek, co ma wpływ na nasze emocje wpłynie również na to jak jeździmy. Gość w samochodzie przed nami, muzyka płynąca z głośników…to są rzeczy, które sprawiają, że naciskasz gaz. Nie ma na to wpływu gra, którą bawiłeś się godzinę temu”. Podejrzewamy, że wszyscy jak jeden mąż będziecie bronili słów tego drugiego. Przyznajcie się jednak – ile macie punktów karnych? Czy większość dostaliście za przekraczanie dozwolonej prędkości?
Ja mam jakies punkty. Wszystkie za nadmierna predkosc. Jednak nie widze zwiazku. Na jazde po pijaku tez jest jakies wyjasnienie? Bo na przyklad naogladali sie jakiegos filmu lub tym podobne? EeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeJak ktos jest wariat to komputer mu do tego niepotrzebny.
Ogólnie rzecz biorąc pan Perry ma rację 🙂 – głównym zagrożeniem na drodze są kierowcy, którymi kierują emocje, tłumiące zdrowy rozsądek i myślenie ale. . . o stanie emocjonalnym jak najbardziej może decydować „zabawa” grą godzinę wcześniej. Inną sprawą są przypadki ludzi, którym mieszają się rzeczywistości i w pełni świadomie w realnym świecie „przeginają” – Ci nadają się tylko do leczenia :PBTW. Mój stan konta : 0 punktów, 0 mandatów, 0 prób korumpowania władzy 🙂
Jakoś nie słyszałem, żeby ktoś kiedykolwiek zrobił Vertical Takedown 🙂 A tyle osób gra w Burnouta! 😀
Można zwalić i na gry, tak jak np. na stan dróg czy warunki atmosferyczne. Tylko jakoś kierowca rzadko jest winien . . . Wystarczy odrobina wyobraźni, a jak dla kogoś odróżnienie rzeczywistości od fikcji jest za trudne, to nie powinien w ogóle siadać za kółkiem. Aha, punktów nie mam, ale to pewnie dlatego, że auta też nie mam 😉
Po szalenstwie na wirtualnych drogach nfs hondą civic przetunowana na maxa wyszedlem na prawdziwe slonce i grzalem 360km na nos-ie golfem 3:) podobnie mialem odnosnie vice city ukradlem armii kałacha ustawilem na skyrzowaniu 15 samohcodow i zrobilem wielka rozpierduche. . . . 😀 a po max payne wyladowalem na wielogodzinnym leczeniu a biegli stwierdzili, że i tak gry nie maja na mnie zadnego wplywu:P
Tylko pozazdrościc ;]