Zmiany niekoniecznie korzystne

Strzelaniny stają się jeszcze bardziej science-fiction

Przemierzanie eksplodujących korytarzy Cytadeli, gdzie co chwilę coś wybucha albo próbuje spaść nam na głowę i nas po prostu zmiażdżyć. Chyba najfajniejszy moment tej części przygody to zjazd szklaną windą w dół, kiedy z góry spadają na nas olbrzymie metalowe odłamki wieży. Jeśli Gravity-Gunem na czas nie odepchniemy spadającego żelastwa, to roztrzaska ono platformę i wszyscy zginą. Jeszcze większe emocje są podczas wspomnianych wyżej zawalonych tuneli, gdzie czają się zarówno zombie, jak i Combine’y i pajączki. Dreptające ścierwo wielokrotnie przysporzy nam emocji. Po drodze weźmiemy udział w zaprojektowanych scenariuszach na przygody dla gracza, które wycisną z naszych szarych komórek ostatnie poty, a od naszych dłoni wymagać będą mega-zręczności w anihilacji wszelkiego nadciągającego paskudztwa…

Alyx zmieniła się ze ślicznej NPC w wymarzonego sojusznika w walce

Dość istotną informacją jest wiadomość, że w tej części gry nie będziemy mieli okazji zasiadać za sterami jakichkolwiek pojazdów. W przeciwieństwie do podstawowego Half-Life 2 nie mamy też wielkich przestrzeni do eksploracji. Wszystko jest szczelne, hermetyczne i bardziej skupia się na rozwiązywaniu bieżących problemów i zagadek, niżli bezproduktywnego wędrowania po pustkowiach czy innych terenach. Nie da się zabłądzić, nie da się również fascynować scenerią. Co ma swoje minusy, bo co jak co, ale krajobrazy w Half-LIfe 2 były ciekawe do zwiedzania! Brakuje tu tych wielkich i opustoszałych stacji i bram, które możnaby otworzyć…

Jak już wspomniałem Epizod Pierwszy stawia na klimat i atmosferę, a ta jest niesłychanie olbrzymia, kiedy w samym środku strzelaniny w ciemnościach gaśnie nam latarka… nawet Alyx czasami wpada w panikę…

Czekamy na kolejny epizod z Gordonem i Alyx…

Tak powinna wyglądać Wojna Światów Spielberga

Czytałem kilka polskich recenzji tej gry i przyznam się, że większość recenzentów zdawała się niedostrzegać podstawowego problemu zamysłu Valve. Jak można ocenić dodatek do Half-Life 2 po ukończeniu raptem 30% jego scenariusza? Jasne, że zdecydowano się grę podzielić na trzy epizody i w nieregularnych odstępach czasowych udostępnić je graczom, ale pod względem merytorycznym nie mamy prawa oceniać nowego produktu. Nie dysponujemy po prostu odpowiednią wiedzą. Po tym jednak, co zobaczyłem doszedłem do prostego wniosku… im dalej zagłębiamy się w opowieść nowego Half-Life’a, tym staje się ona ciekawsza, mroczna i wciągająca.

Gdy w ciemnościach gaśnia nam latarka, to Alyx wpada w panikę…

Jeśli zadacie mi pytanie czy jestem zadowolony z zabawy, to bez wahania odpowiadam, że tak! Dwójka kończyła się na takim etapie, że nie miałem ani niedosytu, ani przesytu grą. Dodatek urywa się nagle i sprawia, że pożądamy i pragniemy dorwać Epizod Drugi. I właśnie tych emocji wam życzę ze szczerego serca. A wszystkim tym, którzy narzekają na Epizod Pierwszy nie wierzcie. Gwarantuję wam, że to tylko pozerowane malkontentstwo. Każdy z recenzentów zagrywał się w dodatek z wielką podjarką. Inaczej się po prostu nie da!

Skopał tyłki wszystkim! I graczom, i konkurencyjnym grom, a przede wszystkim szaleńcom, którzy styranizowali jego świat! Gordon Freeman to naukowiec, który wie nie tylko jak zakładać laboratoryjny fartuch. Kiedy trzeba to bezproblemowo strzela z pistoletu, bądź rozwala łby kluczem francuskim! Panie i Panowie! Half-Life 2 powrócił! Znowu!

Plusy

Kontynuuje opowieść Half-Life 2Nie odczuwa się upływu czasu między dwójką, a epizodem pierwszymNiesamowity klimat rozpadającej się CytadeliMrożące krew w żyłach wędrówki pogrążonymi w ciemnościach tunelami

Minusy

To tylko prolog do nowej opowieściFakt, że tych kilka godzin rozgrywki sprawia, że czujemy niedosyt

[Głosów:0    Średnia:0/5]

38 KOMENTARZE

  1. Grrr, a ja cały czas czekam na *mega-pack*, w którym będą znajdować się wszystkie części Hl+dodatki (Day of defeat także by się przydał :>)

  2. „Jak można ocenić dodatek do Half-Life 2 po ukończeniu raptem 30% jego scenariusza?” hę? ale osso chozi w tym zdaniu? 🙂 znaczy się, że cały dodatek to EP1 do EP3 tak? I dopiero wtedy będzie można oceniać? A ja się pokuszę o ocenę już teraz – 60 dolców za 12 (a może i mniej) godzin grania, to kompletna porażka 🙂 Zwłaszcza takiego grania, nudnawego, pozbawionego emocji i w stylu, który zrywał kapcie, ale jakieś 6 lat temu. Sam HL2 był przereklamowanym średniakiem z silnikiem graficznym, który rozśmieszał swoją „nowoczesnością” i bezczelnie jednostronną symulacją fizyczną, która robiła mniejsze wrażenie niż GeoMod z Red Faction. Sorry, ale Episode One to ordynarny skok na kasę i dałeś się Kokosz zrobić w balona macherom z Valve 🙂

  3. Chmmm. . . a może warto poczekać, aż wyjdzie mega pack HL2+Dodatki być może wtedy wyjdzie taniej za wszystko? Szkoda, że Sin poszło w tym samym kierunku bo 60 zł za 2 godziny grania to troszkę dużo. No chyba, że będę więcej zarabiał (szef da soczystą podwyżkę) to wtedy nie ma problemu :). Z tymi dodatkami to zaczyna się robić serial pod tyłułem: „Śluz Ma Ryja”

  4. Aaaa widzisz Seraphim. Teraz już wszystko rozumiem. Tobie się po prostu Half-Life 2 nie podobał! Dla mnie był spełnieniem oczekiwań, chociaż nie powiem – chwilami spodziewałem się więcej. Nie zmienia to faktu, że dla mnie HL2 był świetny. Była to jedna z niewielu gier w którą grałem z przyjemności, a nie z obowiązku. Wspomniałeś o Red Faction – jedyna bardzo mi się podobała, właśnie ze względu na swój Half-Life’owy klimat. Dwójka była nędzna jak Unreal 2. Wiesz Ser. . . z mojego punktu widzenia. . . zagrywałem się. . . jeśli dla ciebie jest to „zrobienie w balona” to ja poproszę więcej 🙂

  5. „Była to jedna z niewielu gier w którą grałem z przyjemności, a nie z obowiązku. „Bardzo trafnie powiedziane, HL2, podobnie jak większość wysokobudżetowych produkcji padła ofiarą agresywnej przedpremierowej reklamy, po której to gracz spodziewał się nie wiadomo jakich cudów. Wszelakie filmiki, zapowiedzi, screeny itd. należy traktować bardzo lekko, ponieważ zawsze będą tak dobrane i zmontowane aby pokazać tylko i wyłącznie największy miód. HL2 był godnym następcą jedynki i grało się w niego tak samo fajnie. “Fajnie” jest wtedy, gdy nie po chwili grania łapiesz się na tym, że nie podziwiasz silnika, widoków, fizyki, animacji czy FX, tylko po prostu dajesz się ponieść fabule i frajdzie płynącej z samej rozgrywki. Taki właśnie był HL2, dawno tak dobrze się nie bawiłem.

  6. Nie wiem jak wy, ale ja czasem jednach chodze po prawdziwych sklepach i w sieci ‚saturn’ kupilem Ep1 za 39,90 – cena jak najbardziej do zniesienia jak na pelny oryginal (no i darwinia – rulez)

  7. A ja jak glupi kupilem za 19 dolcow. . . Tym glupszy, ze Ep2 tez kupie jak tylko bedzie dostepny w przedsprzedazy na Steamie 🙂

  8. kokosz—> a ja nie grałem w HL2 z przyjemnością, przynajmniej tak gdzieś od połowy już mi się nie chciało, właśnie dlatego, że grało się w niego tak samo jak w pierwszego HL – tyle że minęło już kilka latek niestety. Nie rozumiem tych zachwytów nad HL2 – jeżeli to była gra, którą można ocenić na 9/10 (sam tyle dałem, głupi byłem), to FEAR powinien mieć 11/10, a Riddick 14/10. Przykro mi, ale HL2 to jest naprawde nudna, sztampowa, nieciekawa i kiepska technicznie gra (dlaczego nie można z karabinu rozwalić głupiej lampy, skoro to taki full wypas engine niby?) w porownaniu z tymi dwoma wymienionymi (i Preyem tez, na dodatek). A teraz jeszcze za kilka godzin tych flaków z olejem chcą po 20 baksów? Albo i nawet 39. 99 złotych? Absolutnie maksymalna cena to 10 dolców – a i to jest za dużo, zważywszy na fakt, że Valve samo sobie dystrybuuje grę i przy każdym episode ponosi naprawdę niewielkie koszty produkcji. Orzeh–> do sklepu z grami chodzę tylko jak jestem w podłym nastroju 😀 wtedy łażę za normalnymi klientami i jak tylko coś biorą do ręki, to im niby to przypadkiem wyliczam, jaki to szajs jest 🙂 murowany dobry humor 😀

  9. A tam tera będą się kłucić !! Trzeba zagrać i koniec jak się nie podoba to se w Mario pograjcie, tam to dopiero fizyka jest :):):):):):):)

  10. Seraphim. . . najciekawsze w tym wszystkim jest to, że tak na mnie krzyczysz jaki to Half-Life 2 jest nędzny, jaki wtórny, a sam go na imro oceniłeś na 91% !!!!!!!!”W sumie jednak źle nie jest, zwłaszcza że owa fabuła jest całkiem niezłym pretekstem do zapuszczania się coraz dalej i głębiej w odmęty gameplaya. A ten jest niezaprzeczalnie największą zaletą, najmocniejszą stroną i najbardziej dopracowanym elementem gry. Przemyślany od początku do końca, trzymający się konsekwentnie klasycznych rozwiązań wypracowanych w pierwszej grze, okraszony kilkoma nowymi rozwiązaniami, a jednocześnie bardzo „old schoolowy””Decydującymi o niebywałej grywalności HL2 składnikami są konstrukcja poziomów oraz wrogowie. Levele są tak wypieszczone, tak skomplikowane a jednocześnie proste, że aż czasami łezka się w oku zakręci. „”Half-Life 2 jest jak na FPS nietypowo długi. Przejście szesnastu (chyba, piszę z pamięci) dużych lokacji zajmie nam ładnych kilkanaście godzin, może więcej, jeśli mamy ustawiony wysoki poziom trudności. Czas ten rozciąga się też z powodu łamigłówek, które jak już wspomniałem są proste, ale jeżeli się przeoczy kluczowy element, to można się zaciąć na kilkanaście minut. „no i podsumowanie „I tak jak napisałem na początku – Half-Life 2 to zwykła gra. Bardzo, bardzo dobra, kto wie czy nie najlepsza spośród tegorocznych FPS’ów, ale. . . jednak zwykła. Fani Half-Life rzucą mi się teraz pewnie do gardła jak sfora wściekłych psów, ale musicie wiedzieć, że ja też jestem fanem Half-Life, bardzo wiernym fanem. . . pierwszej jego części, i dlatego napisałem tę recenzję tak jak napisałem. Howgh. „Seraphim, czy ty cierpisz na schizofrenie? 🙂 Z jednej strony zachwalasz (na imro), ostatecznie twierdzisz, ze jest to gra fajna, ale malo nowoczesna i pewnie fani HL2 sie na Ciebie rzuca – ale zeby nie bylo dajesz jej 91%. A teraz ciskasz we mnie, ze Episode One i Half-Life 2 mi sie podobal.

  11. kokosz—> mówiłem, że głupi byłem 🙂 to co wydawało mi się dobre w HL2, szybko zbladło w porównaniu z Riddickiem i FEAR. Ale już wtedy wiedziałem co i jak – napisałem „zwykła gra”, wtedy kiedy inni sikali pod siebie z zachwytu jaki to Half-Life 2 wielki nie był. Przez te dwa lata bardzo zmalał jeszcze – i Episode One to bezsprzeczny dowód na to :)a tutaj jeszcze inne moje cytaty, odnoście Ep1:”Gdyby nie pierwszoplanowa, świetna rola Alyx Vance, to Episode One byłby porażką na miarę SiN Episodes: Emergence. A i tak niewiele mu brakuje. „”A poza tym „Episode One” nic ciekawego nie pokazuje, oprócz Alyx i naprawdę wspaniałej Sztucznej Inteligencji nią zawiadującej oraz efektów HDR, które dodane do silnika Source imitują nową graficzną jakość, maskując przy okazji techniczną biedę tegoż silnika. „”Jest to zwykły dodatek, krótki, umiarkowanie ciekawy i wykorzystujący popularność podstawowej wersji do wyciągnięcia pieniędzy od fanów – i to do tego w mało elegancki sposób, bo za coś takiego Valve powinno maksymalnie brać dziesięć, a nie dwadzieścia dolarów, co powinno przełożyć się na trzydzieści naszych złotych. Nawet wtedy można by się grubo zastanawiać nad zakupem – za taką sumę można bowiem kupić grę o wiele lepszą, dłuższą i ciekawszą, a nie czterogodzinny antrakt z oskarową rolą Alyx i dość przeciętną, nudnawą resztą. „i tego się konsekwentnie trzymam 🙂 przy tamtej recenzji nie miałem porównania, ale i tak się nie zachwycałem przesadnie

  12. To w tobie lubie Seraphim. Nie jesteś tępym zaściankowcem, tylko partnerem do merytorycznej dyskusji o poglądasz i przekonania.

  13. seraphim—> w porównaniu z FEAR’em ? a co tam było takiego szokującego ? tu akurat bym się z Tobą nie zgodził, fakt że były niezłe myki przeciwników, ale FEAR to prosta mega _liniowa_ gra. . wg mnie 0 porównania do hl, ale każdy ma swój gust i lubi co innego 🙂

  14. hl2 jest liniowy w FEAR nie gralem, tak czy inaczej glownie w krytyce chodzi o to, ze to co wczesniej kosztowalo 30$ teraz chca sprzedac za dwa razy tyle i to jeszcze przez stream ktory jest dla nich duzo tansza forma dystrybuci.

  15. sn666—> FEAR nie był bardziej liniowy niż HL2, ale tak z 4x bardziej zaskakujący mimo swojej liniowości. Zresztą, dlaczego wszyscy tak się czepiają tej liniowości? Nie wiem skąd się wzięła ta moda, ale ja uwielbiam liniowość, bo tylko i wyłącznie w ten sposób można opowiedzieć w grze dobrą historię. Można pewne elementy uczynić bardziej elastycznymi, ale scenariusz musi być liniowy, jeśli ma być dobry. Oczywiście, nie każdy liniowy scenariusz JEST dobry, ale to zupełnie inne sprawa – zawodzą scenarzyści, a nie liniowa konstrukcja. crashu—> nawet nie wiesz o ile tańszą. Nie wiem jaka była umowa Valve z Vivendi przy premierze HL2, ale wątpię, czy samo Valve dostało więcej niż jakieś 4-5 dolców od jednej sprzedanej przez Vivendii kopii gry. A teraz na każdym sprzedanym przez Steam Episode One mają 20 dolców (EA pewnie daje im więcej niż 5 baksów od każdej wersji pudełkowej). Ergo, Valve zarabia trzy do czterech razy więcej na każdym sprzedanym Episode One niż na każdym Half-Life 2 – i to bez żadnych inwestycji w zasadzie, bo nawet nowych tekstur i obiektów im się nie chciało do EP1 zrobić. Trochę mnie mierzi takie krwiopijstwo i chciwość – gdyby sprzedawali EP1 po 10 baksów też by wyszli na swoje, ba, nawet sporo zarobili. Ale oni sobie policzyli 20 – i całkowicie utracili mój szacunek przez to.

  16. Seraphim – niestety, pomimo mojej milosci do tej gry i jej tworcow, musze Ci przyznac racje. Moze przesada jest twierdzenie, ze koszt dystrybucji na steamie jest zerowy, bo utrzymanie infrastruktury sprzetowej dla tego przedsiewziecia plus wszystkie inwestycje w technologie to naprawde duze pieniadze. Do tego dochodza koszty marketingu i te pe, no ale w przeliczeniu na kopie gry – musi to byc w granicach 2-3 USD. Wiec nadal zostaje kilkanascie dolarow dla Valve. I to niestety jest bardzo duzo jak na 4-5 godzin rozgrywki, nawet tak rewelacyjnej jak w tym przypadku.

  17. „utrzymanie infrastruktury sprzetowej dla tego przedsiewziecia plus wszystkie inwestycje w technologie to naprawde duze pieniadze” a tu się nie zgodzę, bo za tych kilka serwerów to Valve wiele nie płaci, a technologia to zwykły torrent, który pozwala im właśnie utrzymać minimalną infrastrukturę 🙂

  18. Steama obsluguje obecnie ponad 130 maszyn na calym swiecie, w okresie preloadingu sumaryczne obciazenia siegaja wielu gigabitow – to duzo wieksze przedsiewziecie niz na przyklad najwiekszy polski wezel sieciowy WIX. . .

  19. Zgadzam sie z Seraphim HL2 to zwykły, niczym nie wyróżniający się FPP. Nie wiem skąd te zachwyty. Gra jest liniowa i nudna jak flaki z olejem, no i jeszcze ten steam. O kolejnych epizodach w ogóle lepiej się nie wypowiadać, bo to tylko skok na kasę i to w dodatku bardzo chamski :]HL2 nie zasługuje na więcej niż 7. 5, a E1 na 6 w 10 stopniowej skali

  20. 130 serwerów? i sieć oparta na torrencie? to jakim cudem ten Steam tak fatalnie działa? Valve chyba policzyli wszystkie komputery które mają w biurze, a nie faktyczne serwery Steam 😀

  21. Skad masz informacje, ze siec jest oparta o protokol torrenta? Z tego by wynikalo, ze poszczegolni uzytkownicy Steama caly czas nie tylko pobieraja, ale i wysylaja dane – ja nie zaobserwowalem u siebie nigdy transferow wychodzacych Steama wiekszych niz 1KB/s. . . Poza tym – moim zdaniem Steam wcale nie dziala fatalnie, wszyscy narzekaja. . . a ja jestem zadowolony, zarowno HL2 jak i Ep1 w preloadzie lecialy mi z pelna predkoscia mojego lacza i mialem je w kilka godzin. 130 serwerow (glownie u niezaleznych operatorow w europie) mozna doliczyc sie w statystykach obciazenia udostepnianych przez Valve na steampowered. com.

  22. regis czemu bo:po pierwsze bylo o tym glosno wzili samego tworce torrenta zeby im napisal wersje pod „nich” po drugie ty sie nie dziw ze wychodzacy jest niski,bo steam intligentnie wykorzystuje pasmo(to wlasnie mial napisac im Bram), yesu co by to bylo jak by caly czas na maxa lecialo to bys nic nie dal rady zrobic juz nie mowiac o graniu w css czy cos. . . , ale zostaw kompa na pare dni wlaczonego np. z netlimitrem zeby tylko byl steam a potem sprawdz jak Ci pasmo zabieral, hehe przy okazji blizzard ma ten sam system jesli chodzi o patche, itd. do wow’a Wracajac do tematu ep1, w zyciu bym tego nie kupil za taka kase, wiem ze wiele osob nie zgadza sie zmoja opinia ale ta gierka to beton, w porownaniu do wymienionego wczesniej przez seraphim’a Riddicka to nawet nie ma o czym mowic. Dziwi mnie troche ze taka genialna gra jak Riddick zostala tak nie doceniona, teraz mozna ja kupic za 30zl w empiku gdzie go***ne hl2 dalej kosztuje „swoje”Jedno musze przyznac Valve – maja gnialny sztab marketingowy, potrafili tylu ludziom wmowic ze ich gra jest genialna, to trzeba miec talent. . . przy okazji premiery hl2 fajny filmik krazyl na necie z serwisu nofrag. com kto ogladal ten wie o co chodzi, a kto nie wie niech obada http://www.nofrag. com/fichiers/halflife2/videos/938/i potem „Télécharger le fichier”

  23. Mam statystyki ruchu steama, bo netlimiter dziala caly czas. Co kilka sekund puszcza on wiazke po kilkadziesiat bajtow. Sredni transfer dla aplikacji steam (liczony tylko w czasie, kiedy komputer byl wlaczony) wynosi ponizej 7 bajtow na sekunde. Nie wydaje mi sie wiec, zeby aplikacja kliencka byla odpowiedzialna za wysylanie danych. Calkiem mozliwe, ze sam protokol przesylu plikow jest oparty o technologie torrenta, ale mysle, ze jest to jedynie tranfer jednostronny, od content serverow Valve. Co do filmu. . . widzialem go kiedys. . . no i? Nigdy nie twierdzilem, ze HL2 jest pozbawiona wad, bo takich gier nie ma. AI nie jest idealne, do bardzo wielu rzeczy mozna sie przyczepic. Jak w kazdej grze. Ale mi to zupelnie nie przeszkadza kiedy gram, bo cala reszta powala mnie na kolana. I tyle. To pewnie kwestia gustu, ze do nie ktorych to trafia, a do innych nie; niektorych fabula wciaga, a niektorzy mowia, ze jest nudna. Zycie.

  24. seraphim—> może źle to określiłem, chodziło mi o nudę wynikającą z obszaru po jakim się poruszasz. . pomieszczenia, pomieszczenia, pomieszczenia, dach (z pięknym widokiem na bitmapę miasta) itp. . ) w hl podobały mi się widoki, jakby ta otwartość (wcale nie mam klaustrofobii 😉 w sumie to dwie całkiem inne gry więc razem ze sobą nie można ich zestawiać. . pozdrawiam 🙂

  25. całkiem inne gry to Half-Life 2 i StarCraft 🙂 FEAR jest tak samo liniowy jak HL2, tyle że środkowa jego część jest zbyt rozciągnięta i te kompleksy biurowe rzeczywiście mogą być nurzące, tak samo jak City 17 w HL2. Gdyby nie Ravensholm i Cytadela, to cała gra wyglądała by jak moje blokowisko 😀 regis—> tak czy inaczej jest to podobny protokół, który nawet mimo tego, że ty nic nie uploadujesz to i tak pozwala na o wiele bardziej wydajne i tańsze rozprzestrzenianie contentu. Valve naprawdę nie buli jakiejś olbrzymiej kasy co miesiąc na utrzymanie Steamu. Już nie mówiąc o tym, że ja bym się bał trzymać ten spyware na dysku dłużej niż to absolutnie konieczne. . . aha, są gry pozbawione wad 🙂 Saper i Tetris na przykład, że wymienię tylko dwie :)silent—> Riddick leży, a EP1 się sprzedaje, bo to pierwsze to gra genialna, a to drugie to gra genialnie reklamowana 🙂

  26. Jaki by nie byl protokol przesylu danych, za transfer placisz tyle samo. Niemalo. Moim zdaniem platformy takie jak steam sa przyszloscia, nie widze zadnych wad (nie mowie o tym konkretnym rozwiazaniu, tylko o pomysle). Gracze beda mieli tansze gry (. . . ), nie ruszajac sie z domu placisz karta i grasz. Developerzy maja kontrole nad dystrybucja gry, maja tez dostep do informacji ktore moga przyczynic sie do poprawiania gier (poczawszy od danych statystycznych na temat komputerow graczy, az po tak szczegolowe informacje jak to w ktorym levelu najczesciej gina).

  27. regis—> prawie całkiem się z tobą zgadzam dla odmiany 🙂 system rozpowszechniania gier przez net bez pośrednictwa wielkich wydawców to jest przyszłość pecetowego grania, musi być tylko wypracowany nowy model biznesowy i marketingowy. I właśnie szlag mnie trafia jasny, gdy widzę, jak Valve zamiast jak pionier torować drogę takim rozwiązaniom łaszczy się na każdego dolara i podpisuje umowy z EA, czyli największym „wrogiem” takiego systemu. A z tą statystyką byłbym ostrożny – wiesz, że dane ze Steama wskazują, iż ponad trzy czwarte (czy jakoś tak) nabywców EP1 nie ukończyło go? Jaki to sygnał dla twórców? Skrócić i uprościć? Najprawdopodobniej. Takie zaspokajanie „popytu” i równanie do najniższego może nam zrodzić całą klasę „gier dla idiotów” (już takich jest sporo) – więc może lepiej, żeby developerzy jednak słuchali tych co bardziej inteligentnych fanów, którzy wiedzą jak się zarejestrować i wypowiedzieć na oficjalnym forum, prawda?orzeh–> ja podważam, że HL2 rządzi 🙂 i mam na to argumenty 🙂 pierwszy HL to była nowa jakość – a HL2 to jakość stara, niestety. Kropka.

  28. Cytat @regis:”[. . . ]Nigdy nie twierdzilem, ze HL2 jest pozbawiona wad, bo takich gier nie ma. AI nie jest idealne, do bardzo wielu rzeczy mozna sie przyczepic. Jak w kazdej grze. Ale mi to zupelnie nie przeszkadza kiedy gram, bo cala reszta powala mnie na kolana. I tyle. To pewnie kwestia gustu, ze do nie ktorych to trafia, a do innych nie; niektorych fabula wciaga, a niektorzy mowia, ze jest nudna. Zycie. „Dobrze prawisz, Ty lubisz. Ja zagralem, przeszedelm i odlozylem na polke. Na ep2 kasy juz nie wydam, zdabede inaczej np. wypozycze ale niedam skubancom zarobic. Tak czy inaczej to jest tak ze wszystkim, jednemu sie podoba innemu nie. Powiem inaczej, bo nie jestem tez jakims wrogiem hl2, pogralem sobie podobalo mi sie to i owo i styka, jedyne z czym mam teraz stycznosc w platformie steam to CSS, no ale to juz zupelnie inna „para kaloszy”. Co do gier pozbawionych wad. Moj typ to seria Hitman(2 chyba byla perfekcja), hyhy ta przesadzam ale to sa wady ktore jestem wstanie wybaczyc, mysle ze to ta sama sytuacja jak z regis’em i hl2, bo on tez wybacza wady tej grze. . . Steam to przyszlosc, nie wnikam. Wiem z koleji, a Wy to potwierdziliscie tylko, ze to dla developerow dodatkowa kasa(omijanie wydawcy bo samemu sie nim jest), generalnie gry rozprowadzane tym spobem powinny byc TANSZE, ale jak widac zycie weryfikuje – KASA to podstawa, zreszta co ja sie dziwie zawsze tak bylo i tak bedzie. Mam tylko nadzieje ze tym ludziom powinie sie kiedys noga i wydadza jakis pasztet i sie skompromituja.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here