Tyle sprzętu to wyższa szkoła jazdy

Valhalla.pl: Wiem, że byłeś na polskich eliminacjach na World Cyber Games, przez wielu ta impreza była uważana za porażkę. Jak tobie z punktu widzenia widza podobała się ta impreza?
P.K.: Nie byłem zaangażowany w WCG, a tutaj prowadzę imprezę, więc ktoś by powiedział, że nic złego nie powiesz o HLCS, a coś złego powiesz o WCG. Jednak prawda jest taka, że WCG było super imprezą. Promuje właśnie e-sport prawda? Ale! Nietrafione było miejsce. Jak się dowiedziałem o tym, że za rok również będzie to Galeria Mokotów to się po prostu zmarszczyłem. To było złe miejsce! Żeby porozmawiać z zawodnikami, szedł ze mną ochroniarz, który stał nade mną i po prostu było ciasno. Ja wiem to były nerwy, zawodnicy potrzebowali ciszy, ale tu też jest walka o dużą kasę. Starajmy się nie iść po minimalistycznych formach, tylko szukać dobrych obiektów. HLCS w zeszłym roku też było nietrafione, odbywało się w Blue City, tam też trudno było się odnaleźć. Szukajmy miejsc, gdzie jest kontakt z graczem, można to wszystko zobaczyć, są trybuny. Trzeba mieć na to wszystko pomysł. WCG straciło na tym, że gracze i kibice byli strasznie od siebie oddzieleni, to raz. To miejsce było strasznie małe, to dwa. Ja wiem. Expo jest trzy razy droższe, ale są różne hale, bierzcie przykład z innych i wymieniajmy się informacjami.

(…) środowisko e-sportu jest hermetyczne, taka enklawa

Gracze w bańce

Valhalla.pl: Wiadomo zawsze coś nie wychodzi, zawsze są jakieś niedociągnięcia, jak jest z tegorocznym HLCS? Czy pojawiły się jakieś problemy, czy jest coś co nie przypadło ci do gustu?
P.K.: O matko, chcesz abym poprowadził kolejną imprezę? Tak między nami opcja jest taka, że jeśli w grę wchodzi sprzęt za kilka tysięcy euro, jeżeli nie mamy do czynienia z jednym kompem tylko siecią i wpiętych jest dwieście kompów, jeżeli to wszystko wymaga dużo energii, hektolitrów zapasów kabli i w ogóle mnóstwa technologii, to mogą się pojawić problemy. Mieliśmy pewne problemy na początku, gracze się spóźniali i LAN nie do końca działał, ale sobie poradziliśmy. Tutaj pracują naprawdę profesjonaliści, a na każdej imprezie, nawet jak byłem w Hanowerze, to widziałem jak organizatorzy walczą. Walczą, bo im więcej kompów, tym więcej problemów. Mamy świetny team, ja tutaj chciałem gorąco podziękować Hayabusie, który naprawdę trzyma nad tym pieczę, bez nerwów, wszystko na spokojnie. Druga sprawa, że to środowisko mało chce się dzielić.

Generalnie w świecie sportu zwykłego jest tak, że siatkarze i różne inne środowiska sportowe chętnie przyjmują do siebie ludzi, robią eventy gdzie rozmawiają, prezentują się itd. Są strasznie otwarci na świat, bo chcą się pokazać. Generalnie nawet ta hala pokazuje, że środowisko e-sportu jest hermetyczne, taka enklawa. Ludzie w słuchawkach, z myszami w ręce, patrzący tylko na monitor to jest taka hermetyzacja tego środowiska. Tego mi lekko brakuje. Brakuje mi totalnej otwartości, brakuje mi, że ci ludzie wychodzą na ulicę, mówią „je, fajnie, weź sobie ściągaj kantera!”. Oni wymieniają się informacjami tylko wyłącznie między sobą. Ja o CS’ie coś wiem, o StarCrafcie niestety coraz mniej, o Warcrafcie coś tam się interesuję, ale nie mam gdzie zaczerpnąć takiej laickiej wiedzy.

Gdzie twój menago!?

Valhalla.pl: Czyli drużynom brakuje medialności, możemy przez to zauważyć często powielany schemat gracza zamkniętego przy komputerze. Brakuje marketingu, kogoś od public relations, kogoś kto by potrafił wyeksponować tych wszystkich chłopaków, zaprezentować ich talenty?
P.K.: Prowadzę bardzo dużo wywiadów, prowadzę też audycje komputerowe i rzeczywiście gdy zapraszam graczy bardzo często zadaję im pytanie, które jest niesamowicie ważne i jak zadaję to pytanie, to po ich minie widzę, że zaraz coś jeszcze będę musiał dodać. Na przykład pytanie o RTS, fajny skrót, fajnie brzmi, mógłbym to sobie namalować na szybie w samochodzie zamiast „pionier”, ale ja nie wiem co to znaczy. Już teraz tak, ale ktoś musiał mi to wytłumaczyć. Brakuje takich opiekunów zawodników i tu jest pole do działania. Zawodnicy nie muszą być medialni, ale potrzebują managera, który ich po prostu wypromuje. Chodzi o to by przełamać się. Adam M. jak zaczął skakać to nie potrafił nic powiedzieć, wyrobił się, tak samo to środowisko wyrobi się. E-sport się rozwinie i za chwileczkę nie będziemy w telewizji oglądać Kubicy, tylko finały w CS’ie. Musimy to wypromować.

Valhalla.pl: Bardzo celne i potrzebne spostrzeżenia. Miejmy nadzieję, że zespoły przeczytają i wezmą to sobie do serca. Dziękuję ci Patryku za tę rozmowę i mam nadzieję spotkamy się jeszcze na przyszłych imprezach, które jednak organizatorzy pozwolą ci prowadzić po tym, co nam dziś powiedziałeś.
P.K.: Ja też chciałbym podziękować, imprez jest coraz więcej i trzymajmy się tego, pokazujmy się na nich i nie wstydźmy się, że należymy do jakiegoś klanu e-sportowców, tylko mówmy o tym, promujmy. Nie czytajmy tego, gdzie piszą o brutalności. Brutalna to jest krav-maga, a tam też jest pełno poezji. Jeżeli chcecie coś zjechać, to najpierw to poznajcie. To uwaga skierowana do dziennikarzy, joł! Budujmy to wszystko razem.

Podziękowania za pomoc dla Jakuba Rostkowskiego.

[Głosów:0    Średnia:0/5]
1
2
PODZIEL SIĘ
Poprzedni artykułJak zostałem Punisherem
Następny artykułNakładka na Kameo

9 KOMENTARZE

  1. Mailing kosztuje i to calkiem sporo, ale z tego co wiem to w przypadku Heyah Cybersport organizacja wejsciowek i kontakt z „mediami” nie byl najszczesliwszy. YO!

  2. organizatorzy powinni nawiazac kontak z jak najwieksza liczbom serwisow, medii, etc. na każdej stronie powinien pojawic sie link do strony turnieju i do relacji na zywo!!!! nie tylko radio internetowe ale takie TV stworzone specjalnie na potrzeby truenieju

  3. maszyna 😀 nie mogę powstrzymać się od szyderczego uśmiechu za każdym razem jak ktoś (z nutką zazdrości w głosie) demonizuje stolicę i jej mieszkańców. Z czego to się w ogóle wywodzi?

  4. Nie jest to bynajmniej nutka zazdrosci – mam bardzo dobry kontakt z Warszawa i czesto ja wizytuje. Moja dezaprobata miala na celu zakwestionowanie owej „lanserki”. Po prostu samo okreslenie kojarzy mi sie ze straszna tandeta i m. in. wciaganiem koko na imprezach w Luzztrach. pozdro666

  5. Wysyłać Maile ? A czy pan wie co to jest spam ? Jeśli chcecie wysyłać coś do redaktorów, to lepiej w formie zaproszenie lub osobistej wizyty 🙂

  6. Tak wysylac maile i nie to nie jest spam. Spam to nie chciane badziewie, natomiast takie maile to juz informacje prasowe. Kazdy rozgarniety dziennikarz z przyjemnoscia wita takie maile przychodzace na sluzbowego maila. Nawet jak na 9/10 zawiera nieprzydatny marketingowy belkot.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here