Na Steamie dostępny jest X-Com: Terror from the Deep. Tak jest, ktoś postanowił sprzedać grę, która sprzedała się już w tryliardach egzemplarzy i ma… trzynaście lat! Skoro ktoś sprzedaje, to znaczy, że ktoś kupuje. A gazety, ziny i portale polecają ten zakup jako świetną grą strategiczną w taniej cenie. I co gorsza – mają rację! Dla osoby takiej jak ja, która uwielbia cudowną grafikę i wszelakie ewolucje, to sytuacja nie do pomyślenia.
A już w ogóle najgorsze jest to, że tak – nawet ja wygrzebałem niedawno w trakcie nudnego weekendu swoją kopię UFO i zacząłem w nią grać. I dobrze się bawiłem, nawet mimo ciągłego wywalania się jej w momencie rozpoczęcia misji. Biegałem po polach opanowanych przez ufiki, rozwalałem szare sektoidy i cieszyłem się z każdego przejętego karabinu plazmowego. Każdy awans, każdy nowy pancerz i każde badanie rozkrojonego, martwego ludka przyjmowałem jak wielkie osiągnięcie. Mimo grafiki sprzed 13 lat.
I co? I psinco! Kilka dobrych lat upłynęło, zanim ktoś zorientował się, że oryginalny pomysł na UFO to prawdziwa żyła złota. Kilka teamów rzuciło się na ten teoretycznie łakomy kąsek i jakoś – ktokolwiek przejął prawa do gry po Microprose – nie krzyczy, że to naruszenie jego własności. Więc dlaczego – że użyję staropolskiego DO DIASKA – nikt nie umie zrobić tej gry porządnie? Porządnie, czyli dokładnie tak, jak bracia Gollop?
Do koncepcji rimejku UFO znamy dotąd dwa podejścia. Jedno – to, które powzięli producenci Aftermatha, Aftershocka i innych Afterów – to „wziąć pomysł i nieco go zmodyfikować”. To oczywiście podejście całkowicie błędne, bo dodając nowe elementy i niezbyt nowoczesną grafikę, Czesi zupełnie zapomnieli o tym, co w oryginalnym UFO było najlepsze – czyli prostocie i interaktywnej scenerii. Grałem przez krótki czas w nową serię UFO i czegoś mi brakowało jak cholera.
Najbardziej żałośni są jednak ci, którzy JUŻ WIEDZĄ, że UFO trzeba skopiować w stu procentach. W te straszliwe, andergrandowe produkcje też grałem i to jest dopiero kosmos. Po trzynastu latach zrobić grę, która wygląda GORZEJ od oryginału, to jest naprawdę osiągnięcie na miarę Uwe Bolla. A ja to muszę oglądać, wypróbowywać i… łkać coraz głośniej.
Nie dałoby się zamienić którejkolwiek ze strategii trzaskanych taśmowo, o których po tygodniu już nikt nie pamięta, zamienić na jednego, dobrego klona UFO? Ktoś wydaje pieniądze na produkcję i promocję totalnych gniotów, które zapychają nam miejsce na półkach sklepowych – czy naprawdę nie da się z tym nic zrobić?
A może ktoś ma wtyki u braci Gollopów? Może udałoby się wszystkim fanom UFO na całym świecie zebrać te sto tysięcy dolarów na jako-taki rimejk? Ja nie chcę do końca życia, co pięć lat odpalać znowu X-Com: Terror from The Deep i mówić sobie: „jaka to była świetna gra, kurczę”. Czasami zastanawiam się, czy moje życie pod kątem UFO to nie jest jakiś jeden, wielki primaaprilisowy żart. Ale niestety nie – nawet i pierwszego kwietnia 🙁
Ufo: Enemy Unknown, gra wysmienita. Moze nie tak dobra jak Jagged Alliance, ale w moim rankingu jest zaraz po niej. Sectoidy, Mutony, Floatery, ech. . . Terror form the Deep, tez swietny, ale jednak bardziej wolalem biegac na powierzchni, wsrod sadow owocowych 😉 Za to Apocalypse bylo dla mnie nie zjadliwe. Gralem tez w Aftershocka i musze przyznac, ze gra bardzo fajna, choc daleko jej do oryginalow. Bardziej skomplikowana od X-COM’ow, to fakt, ale mimo wszystko miala klimat. Co prawda koncowka strasznie sie dluzyla, ale i tak mialem przy niej kupe zabawy. I to za 30zl.
Tak, niestety Apocalypse było kiepskie. . . Choć znam zagorzałych fanów serii, którzy twierdzą, że Apokalips też był dobry. . . no cóż, After*****ki też na pewno mają wielu fanów – stąd tyle sequeli. . .
Grałem w serię UFO i jestem z tego dumny. Zawsze mogę popatrzeć z góry na ziomów, którzy podniecają się Farcry, Crysis, GTA, FIFA, NFS, a szczytem wyrafinowania jest dla nich Call of Druty. I powiem wam jeszcze, że nawet Piotr Rubik kiedyś wypaplał, że owszem i on lubi smyrnąć sectoida laserkiem po zadku. Przez lata czekałem na kontyuację tego tytułu i niestety za każdym razem zawodziłem się tymi upośledzonymi imitacjami. Ta gra jest naprawdę jednym z argumentów do tezy „Kiedyś to były gry, gry z duszą”. W trakcie tego wyczekiwania na powrót „X-coma” wymyślałem co mogłaby nowa edycja zawierać. 1. Przydałoby się odświerzyć silnik graficzny i to znacznie. Jednak nie zaszkodziłoby zatrzymać komiksowy klimat grafiki X-com. A że to niezgorzy pomysł to poproszę zapoznać się z Team Fortress 2. 2. Na fali „powszechnego multiplajeryzmu” dobrze byłoby uczynić ufoków grywalną stroną konfliktu. oczywiście po jakimś dość logicznym uzasadnieniu ich rozwoju technologicznego tak jak u ludzi. Fajnie byłoby powalczyć z kumplem o Ziemię. ewentualnie z kilkoma kumplami, choć nie wiem jeszcze jak to logicznie odnieść w mechanice gry (liczba budowanych baz i dotacje rządowe). 3. Połączyć pole walki z Enemy unknown i z Terror from the deep. Przy okazji możnaby wprowadzić dwa rodzaje „myśliwców” podwodnych i powietrznych, lub zrobić jeden universalny. Tu nasuwa mi się pewien atut dla Ziemian. Otóż ludzie mogliby lepiej walczyć pod wodą gdyż obcy nie są przyzwyczjeni do takiego środowiska (którego u nich brak) na swojej planecie. 4. Rozwinąć turowy styl walki podczas misji. Tury powinny być wyznaczone wg określonego czasu, tzn. trwać sekundę, 5 sekund, 10 sekund itp. w zależności co lepiej sprawdziłoby się w rozgrywce. Każda akcja przeciwnika czy nasza kosztowałaby określony czas, a nie jakieś wyimaginowane punkty ruchu. Przeładowanie broni, użycie skanera, rzut granatem, sięgnięcie po coś do plecaka itp. kosztowałoby mniej lub więcej czasu. Tu nasuwa mi się pomysł aby to wszystko rozgrywać symultanicznie. W połączeniu z ustawieniem przez nas czasu na turę (5,10,15,20 sekund) dawałoby to ciekawe możliwości w prowadzeniu walki. Wogóle sama walka wyglądałby dzięki temu niczym Flow Mo z Matrixa. Acha po misji możnaby było obejżeć filmowy „teledysk z akcji”. Ponieważ każdy ruch na planie miałby odzwierciedlenie w czasie to powstałby fajny filmik z tego. 5. Pomysł aby mapy w misjach obronnych odzwierciedlały zestaw budynków w naszej bazie jest znakomity i proponuję go utrzymać. Tak samo jak „Rpgowe wskaźniki” naszych żołnierzy i ich unikalne nazwiska i imiona. Tak samo jak „Wojna psychologiczna” czyli mieszanie sobie we łbach za pomocą zdolności PSI. 6. Z ostatniej chwili: Być może warto byłoby rozważyć aby ufokowie podwodni z Terror of the deep robili za trzecią rasę, która darzy pewną antypatią ufoków z Marsa. A ludzie znaleźliby się między młotem a kowadłem. Ciekawe implikacje fabularne mogłyby z tego być. Jak na razie nie przychodzi mi nic do głowy ciekawszego. Myślę że tyle pomysłów wystarczy aby rozpocząć przygotowania do produkcji gry, tak więc jeśli jakiś developer to przeczyta, to niech da znać. Bardzo chętnie wymyślę mu tę grę i jeszcze jakąś inną fajną (tak żeby na dwie nózki było) byle tylko nie dla casuali. Litości efendi, nie dla casuali! 😉
Prawde powiedziawszy tryb turowy to lekki przezytek, mowie to po tym, jak pogralem sobie w Brygade E5. Co jak co, ale tam nie ma tur, jest real time z pauza, wszystkie operacje zabieraja po prostu pewna ilosc sekund, wszystko dzieje sie rownolegle (ale jest tez zachowana przejrzystosc dzialania). Uwzglednia sie przy tym wskazniki typu wplyw adrenaliny na celnosc i ogolnie zachowanie wojaka. Imho to jest trend, w ktorym wszelkie gry taktyczne powinny dazyc, w tym i nastepca ufo. Po prostu tury jako takie pozwalaja na robienie rzeczy, ktore „normalnie” by nie przeszly. I jestem przekonany ze w starym ufo tury jako takie byly tylko i wylacznie dlatego, ze zrobienie tego w trybie real-time z pauza byloby nie do udzwigniecia w sensowny sposob na owczesnych komputerach (pomijajac juz fakt, ze ktos musialby to rozwiazanie w koncu zastosowac 🙂 ). Jesli zostana tury, to tak naprawde nie ma znaczenia, czy uzywac sie bedzie wyimaginowanych punktow akcji, czy sekund czy moze dolarow jako przelicznika, co da sie zrobic, a co nie. Dlatego jeszcze raz podkreslam – wyznacznikiem jest tutaj tylko i wylacznie opcja realtime z pauza. Aha – jeszcze jedno. Rowniez jestem milosnikiem starego ufo i niestety ze smutkiem stwierdzam, ze nie doczekalo sie ono godnej kontynuacji w dzisiejszych czasach. Te wszystkie After* mozna wywalic do kosza. A z drugiej strony samo „odrestaurowanie” tego co w starym ufo, bez sensownego dopasowania do dzisiejszych realiow stworzy po prostu kolejnego potworka w stylu Ufo:Extraterrestrials. Niestety zeby miec nowy hit trzeba umiejetnie polaczyc stare z nowym. Czego niestety poki co nikt nie umie lub nie chce zauwazyc 🙁
To juz w Ufo: Afterlight zrobili http://www.ufo-afterlight. com/pages/gallery.htmlTak samo jest tam walka w czasie rzeczywistym z pauza. Moze warto sie bardziej zainteresowac tym tytulem? Ja sam chcialme jakis czas temu kupic Bitwe o Marsa, ale byly wazniejsze wydatki i tak jakos After wypadl mi z glowy:)Zreszta sciagne demo i zobacze czy warto. Dla zainteresowanych linki http://www.ufo-afterlight. com/pages/download.html
pozowle sobie na takiego offtopa z nurtujacym mnie pytaniem. . . kiedy serwis vallhala w ogole powstal? bo tak jakos kojarzy mi sie on z czasami w ktorych podpisy pod wymaganiami gier w cd-action czy tez pc-games-cd (swego czasu tez calkiem przyjemne pisemko) brzmialy 233mmx,64mb ram, 3dfx. . . prawidlowe skojarzenie?pozdrawiam
Jakos w 1997, istnial z przerwami mniejszymi lub wiekszymi, ta wersja teraz ma chyba z 2 lata niecale
Styl komiksowy jest jak najbardziej trendy. To już nie tylko Team Fortress, widzieliście zapowiedzi nowego Battlefielda? He he :)Sensei – co za post! To co, kodujemy? 😛
COD4 jest dobry w swojej kategorii a UFO w swojej, nie mieszajmy gatunków. Co do pomysłów Sensei’a to. . sorry ale nie dodawał bym nic oprócz ulepszonej grafiki, ewentualnie jako opcję do wyboru.
UFO – jeden z tytułów wszech czasów. Zarzynaliśmy go do upadłego z kumplami jeszcze na Amidze. Co ciekawsze, nie jest to pierwszy tytuł z tego gatunku. Dużo wcześniej, na ZX Spectrum, była gierka pod tytułem Laser Suad, nawiasem mówiąc została ona remake’nięta (piękne słowo) gdzieś w okolicach lat świetności 386. Jak dziś pamiętam emocje związane z pierwszą próbą użycia broni rozwiniętej na podstawie technologii obcych. ;] Masa na prawdę wspaniałych pomysłów, zrealizowanych w arcyciekawy sposób. Po prostu czysta magia. Wszelkie próby reanimacji tych tytułów to oczywiście seria kompletnych porażek. Z jednym się jednak nie zgodzę. Jeżeli by tak odświeżyć ją, na dokładnie takich samych zasadach jak te sprzed lat, poprawiając tylko grafikę, końcowy efekt byłby dużo lepszy. Można by ewentualnie wzbogacić sam świat, zwiększyć i zróżnicować nieco mapy, Tylko tyle. W zasadzie nic innego nie jest już tu potrzebne. Teraz nasuwa się jedno pytanie. Czy ktokolwiek poza starymi wygami miał by na takie coś ochotę? Niestety sądzę, iż gra sprzedała by się raczej słabo. Nie mówię, że nei zwróciły by się koszty produkcji, ale na następną grę mogło by to nie wystarczyć.
Osobiscie widze tu pole do polemiki. Z prostego powodu. Dokladnie to o czym piszesz zrobiono z Sid Meier’s Pirates. W swoim czasie gra bez zadnej konkurencji. Obecnie gra legenda i klasyk gatunku. W sumie nie tak dawno (ale dokladnie nie powiem kiedy, bo nie pamietam 🙂 ) wypuszczono remake. Reguly gry dokladnie te same. Zmieniono tylko oprawe graficzno-muzyczna. Niestety dla mnie ta gra w tym wydaniu byla do przjescia na raz. I o ile potrafie sobie czasem popykac nieco w stare ufo, z wielka przyjemnoscia (i sentymentem), o tyle od nastepcy oczekiwalbym jednak czegos wiecej – przede wszystkim sensownego rozwiniecia warstwy taktycznej. Dzisiaj ten sektor gier jest mocno zaniedbany, w sumie od czasow Ufo a pozniej Jagged Alliance to jedynym choc troche sensownym tytulem jest Brygada E5 i cos, co juz na wschodzie wydano, a u nas cholera wie czy wyjdzie czyli „7,62”. Niestety te gry z ufo nic wspolnego nie maja.
grałem w oyginalne UFO i Afterxxx’ki i te ostatnie nie są wcale złe, niestety tyle co niedopracowane . . . ale graficznie są dobre, brakuje totalngo zniszczenia jak w Apocalypse, AI trochę kuleje . . . wystarczy wypicować i gra byłaby niezła, a tak same średniaki wypuszczają . . .
Jak dla mnie perełką serii była Apocalypse.
mnemic –> moze i tak. Akurat tym ostatnim tytulem probowalem sie zainteresowac. Niestety nie dalo rady. Demo za cholere nie chcialo odpalic na moim kompie. I zwazywszy na fakt, ze wszystko inne (poczawszy od Falloutow, poprzez Combat Mission na Wiedzminie skonczywszy) chodzilo bez problemow, stwierdzilem ze szkoda zycia na meczenie sie z produktem kogos, kto nie umie przygotowac sprawnej demowki. Niemniej ogladajac materialy zwiazane z Bitwa o Marsa mam wrazenie, ze najwieksza bolaczka (male, pregenerowane, powtarzalne mapy i straszliwy haos nie do ogarniecia) nie zostaly w zaden sposob naprawione.
Kurcze, wlasnie teraz mi przypomniales, czemu ja nie kupilem tej gierki. Ja tez kiedys probowalme odpalic demo i nie dalo rady. Ale bylo to na starym kompie. Teraz sprbuje odpalic na nowym PC. Co do walki to fakt byla lekko niedopracowana, ale za to bardzo podobalo mi sie cale zdobywanie nowych terytororiow, budowanie i rozbudowa baz oraz znacznie wieksze drzewko technologiczne.
tam UFO ja chcę nowy Laser Squadron !!!
Cicho, cicho i niech Dżageda Alajansa dorzucą i bedzie w dechę! 😉
Okey, tym razem demo Afterlight sie wlaczylo, ale grafika sypie babolami, ktore uniemozliwiaja gre. Szkoda. Widac cos nie chce wspolpracowac z kartami Nvidii.
A Jagged Alliace 3 jest w produkcji i jezeli wszytko pojdzie zgodnie z planem, to wyjdzie jakos jesienia 🙂 W miedzyczasie polecam JA 2 ver. 1. 13. Tyle zmian i usprawnien powoduje, ze jest to praktycznie Jagged Alliance 2,8 😉
Oj grało się we wszytko co tu wyliczacie. Na UFO uczyłem się angielskiego. To dzięki tej grze pokochałem turówki. JA2 co prawda nigdy nie skończyłem, ale grałem przez wiele przyjemnych godzin. Laser Squad pamiętam z czasów Amigi. Ufo Apocalipse grałem i należę do tych co uważają, że ta gra jest całkiem fajna chodź nie tak dobra jak pierwsze UFO. Grałem też w UFO Aftermach i Aftershock. Są niezłe ale nie umiały mnie na dłużej wciągnąć. To jednak nie to co stare UFO. A skoro już dotarłem do czasów dziesiejszych to wspomnę jeszcze Silent Storma. Świetna gra, w której na najwyższym poziomie trudności przeciwnicy potrafią się na prawdę sprytnie dać we znaki. Kiedyś nawet skrobnąłem reckę tej gry i wrzuciłem na inny serwis. Szczerze polecam. Mimo tak wielu tytułów po UFO to jednak je uznaje za kultowe. Ciągle czekam na porządny remake. W zasadzie mogę się podpisać pod wszystkim co napisał Sensei. Od siebie dodam tylko, że warto byłoby wzbogacić warstwę taktyczną gry. Trzeba by wzbogacić żołnierzy o nowe ruchy. Dlaczego w turówkach wciąż nie ma możliwości wychylenia się zza rogu. Trzeba wyłazić i narażać się na strzał. Dlaczego by wrzucić granat przez okno trzeba stanąć na wprost niego? Dlaczego nie można zrobić tego jak prawdziwi żołnierze stojąc z boku i wychylając samą rękę z granatem zamiast całego głupiego łba? Ciągle czekam na taką turówkę, która da takie możliwości.
To o czym piszesz jest zrobione w Brygada E5, a takze nastepcy czyli 7,62 (poki co w Polsce niedostepne). Polecam zagrac, pomimo tego, ze Brygada to jednak nie turowka (ale imho w warstwie taktycznej gra sie znacznie lepiej niz w turowkach typu Ufo czy JA).
ufo od czasów amigi ( ile to juz lat . . . ) króluje. co do odświerzenia grafiki polecam Ufo:Alien Invasion : http://ufoai. sourceforge.net/naprawdę niezły remake za darmola
Abalah bardzo trafna uwaga z tym wychylaniem się zza winkla. Możnaby dorzucić do tego wystawianie za róg broni i strzelanie na oślep. Byłoby to przydatne w wąskich korytarzach, np. podczas ataku na statki obcych. A co myślicie o abordażu na statki ufoli na orbicie? Albo gdybyśmy na pole walki mogli wezwać wsparcie lotnicze w postaci tych samych Interceptorów którymi walczymy na mapie strategicznej? Przez wzgląd na wielbicieli nieruszania i niepsucia tego co dobre, możnaby wydać odświerzoną wersję UFO coś jakby Dune 2000. Potem kiedy rynek na nowo się rozbudzi, to niech nam wydadzą ulepszoną z nowymi rozwiązaniami wersję.
llordus – wracając do Railroads. Teoretycznie masz rację, ale to nie jest tak do końca, jak mówisz. Railroads NIE jest odwzorowaniem 1:1 RT. Choćby fakt, że nie trzeba budować kilku torów, żeby pociągi się mijały był dla mnie OGROMNYM rozczarowaniem. Te znikające pociągi przy wymijaniu się to totalna klapa. Powiesz, że to szczegół, ale takich szczegółów jest więcej – brak bitew o stację, brak wypadków. . . i dla mnie już wszystko siada.
Przepraszam, ale nie bardzo rozumiem – nie przypominam sobie (i pobiezne przerzucenie moich komentarzy w tym watku mnie utwierdza w tym przekonaniu), zebym cokolwiek o Railoads mowil. Tym bardziej, ze akurat w ta gre nigdy nie gralem 🙂
A przepraszam, llordus, pomyliłem Railroads z Pirates :)A remake Piratesów był świetny i bardzo dobrze, że był!
UFO w nowej oprawie? Po co? Wystarczy mi stare UFO, które będzie mi elegancko działało bez żadnych pierdół na XP-ku. Co do klonów, to pamiętam, że przyjemnie rżnęło mi się w UFO: Aftermath. Klimat totalnie inny, całość cholernie łatwa, ale grało się fajnie. No i zgadzam się z komentarzem, że remake Pirates! rządził.