Od razu należy uspokoić emocje! Ponieważ osoba, która tak fatalnie wyraziła się o japońskiej branży gier wideo, a raczej o samych deweloperach to nie jakiś gorącogłowy zachodni twórca gier pokroju Cliffy’ego (pardon Clifforda!) Bleszinskiego, ale sam Keiji Inafune z Capcomu. Jak donosi Destructoid do takich wniosków Inafune doszedł podczas spaceru po targach Tokyo Games Show gdzie stwierdził, że to koniec, a japońscy deweloperzy są zacytujmy: skończeni. Rozwijając myśl powiedział na konferencji: Patrząc dookoła na te wszystkie gry z TGS’u myślę sobie: Japonia się skończyła, to koniec, nasz przemysł gier jest skończony.
Zresztą co będziemy pisać – zobaczcie to na własne oczy. Ciekawe tylko co tak zdenerwowało pana Inafune podczas TGS’u?
[Głosów:0 Średnia:0/5]