No cóż, a już zapowiadało się na to, że nie będę musiał kupować drugiej konsoli, że do kolejnej generacji (która na pewno nadejdzie, niezależnie od tego, co mówią eksperci) wystarczy mi tylko jedna platforma i że ekskluziwy, które szykuje Sony, choć atrakcyjne, jednak nie zmuszą mnie do wyciągnięcia kasy z portfela. Niestety, pojawił się Heavy Rain i wszystko się zmieniło. Ja muszę mieć tą grę i to najlepiej już dziś. No dobra, będzie trzeba trochę poczekać, ale sprzęt kupię jak najszybciej. Ach, spryciarze z tego Sony, wreszcie mnie złowili :).
A najśmieszniejsze jest to, że w „ciężkim deszczu” wcale nie podoba mi się to, nad czym pieją jego twórcy oraz niektórzy dziennikarze. Nie jestem szczególnie „podjarany” niesamowitą grafiką i ujęciami filmowymi – w końcu grafa w tej grze wcale nie jest taka genialna (są fajne momenty, ale jest też koślawo wyanimowana podróbka Muldera), a i filmowy feel zdecydowanie wolę w profesjonalnych produkcjach kinowych, a nie w grach, które chcą ów feel podrabiać.
Prawdę mówiąc, Heavy Rain może skończyć jako przeciętny „film interaktywny” z lat dziewięćdziesiątych, z tą dodatkową wadą, że nie wystąpi w nim nawet Mark Hamill ani Christopher Walken. Z tego co widziałem na prezentacjach, ta gra będzie „zaledwie” dość rozbudowaną „action sequence”, swojego rodzaju Dragon’s Lairem, o którym niedawno pisałem. Walka wygląda efektownie, a ucieczka z samochodu miażdżonego przez złomiarkę na pewno może być ekscytująca, ale grywalność Heavy Rain niemal na pewno będzie polegała na wciskaniu odpowiednich przycisków w odpowiedniej kolejności. Ameryki tu raczej nikt nie odkrył.
Ale nawet jeśli ostatecznie HR zawiedzie, to ja tę grę mieć muszę. Przez wzgląd na stareńkiego Blade Runnera, w swoim czasie wydanego przez Westwood Studios. To właśnie tam po raz pierwszy zobaczyłem to, co – tak mi się wydaje – chcą osiągnąć twórcy Heavy Rain z Petro Piaseckyjim na czele. To właśnie tam można było teoretycznie zabić każdego i zrobić, co się chce. To te obrzydliwie rozpikselowane postacie można było spotkać zupełnie przypadkowo i dla zupełnego widzimisię odstrzelić jako replikantów. A potem udowodnić, że mieliśmy rację, fałszując wyniki testu.
Blade Runner nie był grą idealną, ale za to niepowtarzalną. Nie słyszałem, aby ktoś o tym wspominał, ale wygląda na to, że twórcy Heavy Rain przynajmniej częściowo się na niej wzorują. I choć fabuła w komputerowej przeróbce filmu Ridleya Scotta była kiepska, animacje koślawe, a użycie VOXELI zupełnie bezsensowne, ta gra miała swoją magię. I mam nadzieję, że tę magię będzie miał też Heavy Rain. Że rzeczywiście będzie można zginąć, zabić albo przeoczyć dowody, a gra będzie się toczyła dalej. I że za każdym razem zabawa będzie przynajmniej trochę inna – jak w Blade Runnerze.
Nie powiem, zapowiedź przemocy, mrocznych klimatów i seksu też na mnie działa. Bo to tylko jeszcze bardziej podkreśla oryginalność Heavy Rain (mroczne tematy seksualne były zresztą poruszane też w Blade Runnerze, no kurczę, nie mogę się pozbyć odniesień do tej gry). Dobra grafika na pewno będzie plusem. A biorąc pod uwagę, że nie obiecuję sobie zbyt wiele po grywalności, mogę się jedynie miło zaskoczyć. Ach, Heavy Rain, przychodź już do mnie, proszę. A ja za ten czas lecę kupić PlayStation 3.
Dla mnie też jest to tytuł dla którego warto kupić konsolę SONY.
Ja akurat o HR nie myślałem przy zakupie PS3, ale muszę przyznać, że jestem z PSiaka3 bardziej zadowolony niż z X’a
Również oczekuje HR ze względu ta klimat i bardzo interesujący sposób opowiadania dalszej histori mimo śmierci bohaterów. Także gameplay mi się podoba.
ten „ciężki deszcz” brzmi ‚trochę’ niefortunnie. A później się dziwimy że nasi dystrybutorzy nadają najbardziej idiotyczne tytuły np zachodnim filmom. Z braku laku wolałbym już „Ulewę”. . . Na szczęście jeszcze żaden ‚geniusz’ nie wpadł na pomysł hurtowego spolszczania tytułów gier. Ale ok, już się nie czepiam ;)A sama giera po wygląda bardzo ciekawie. Również mam nadzieję w nią zagrac i zaliczyc „heavy score”. . .
Oj czekam. . i to juz dosc dlugo. Jak tylko uslyszalem o nowym projekcie Quantic Dream zaczalem szukac i czytac. HR zapowiada sie swietnie. Fahrenheit byl unikalny i dla mnie genialny. A co do Blade Runner’a to zes sie wstrzelil. Wlasnie wczoraj ogladalem po raz kolejny. Jednak tym razem na BluRay’u – Final Cut. No i musze przyznac, ze jakosc transferu jest niesamowita. Do tego wszystko zostalo „wyczyszczone” a efekty specjalne nieco poprawione. Efekt jest taki, ze choc ogladalem BR kilkakrotnie to naprawde zupelnie inaczej sie to ogladalo (zreszta w creditsach widac wyraznie, ze nad tym wydaniem pracowalo tyle samo albo i wiecej osob niz przy samym filmie!). Polecam
Już nie. Po pierwszych informacjach o niesamowicie zapowiadającym się HR kupiłem Fahrenheita, przeszedłęm go i zbulwersowany głupota 2 połowy gry zacząłęm się zastanawiać co mi się podobało w pierwszej połowie. Odpowiedź jest dla wielu zaskakująca ale – tylko jedno ale odnoszące się do całej gry. Motyw interaktywnego filmu w którym bierzemy udział. Ani bohaterowie, ani możliwość wyboru, kórym sterujemy najpierw, ani historia, ani nawet tak lubiany przeze mnie w filmach motyw kryminalny nie przypadły mi do gustu. Nie mam nic przeciwko grom, w których się nie strzela (95% współczesnych produkcji) ale F nie jest niczym wybitnym. Dlaczego tyle piszę o Fahrenheicie? Otóż po zaprezentowanych filmikach z HR już wiem, że będzie to Fahrenheit HD z nową historią i być może z jeszcze większa ilością QTE. Może i Cage jest dla wielu wizjonerem ale ja widzę jego gry tylko jako interaktywne filmy. Oryginalne – nic więcej. Takim oto sposobem kolejna gra nie dołączyła do jedynej produkcji IMO wartej uwagi na PS3 czyli MGSa 4. Przykre, ale juz niedługo, już za momencik będzie drugi mega kręcący mnie kozak – GOW 3. Po przejściu wszystkich trzech GOWów jestem pewien, że to dzieło będzie mega grywalnym szpilem dla którego warto kupić PS3. Bynajmniej nie warto dla HR.
gooralesko ale powiało chłodem od twojej wypowiedzi, a może ci się F nie spodobał bo ma inną stylistykę i mechanikę niż stereotyp?
Nie wiem jak gooralesko, bo mnie się do pewnego momentu gra podobała wprost niesamowicie. Sporo nietypowych rozwiązań, niezła fabuła, filmowość i porządny klimat, przyćmiły dyskomfort spowodowany częstą koniecznością walenia w klawisze na czas, a gra wciągnęła mnie jak amazoński wir. Problem w tym, że gdzieś tak od połowy, autorom najwyraźniej zabrakło pomysłów. Nie tylko na wykorzystanie największych zalet gry, ale co gorsza na rozwinięcie historii. Rozgrywka zaczyna coraz bardziej przypominać jakiegoś Decathlona, a fabularnie bzdura, bzdurą, bzdurę pogania. Grę ukończyłem właściwie siłą rozpędu, a z początkowych zachwytów pozostał niesmak i niedowierzanie, że można ją było tak straszliwie zepsuć. Swoją drogą chyba od momentu wydania planuję zagrać w Nomad Soul. Grał ktoś? Jak się ma do Fahrenheita? Warto jeszcze do tej gry wracać?
Ahhhhh, Omikron, jaka to była przewspaniała gra. A jaka muzyka i tło dźwiękowe. Chyba jedna z najlepszych, z jakimi się do tej pory spotkałem. Cyberpunkowy klimat wylewa się wręcz każdą szczeliną, wszystko jest na miejscu, fabuła ciekawa, cud miód. Jedynie co może dziś razić to pustki na ulicach. Przywykło się już jednak do czegoś bardziej złożonego. Jeżeli nie jest dla ciebie najważniejsza jakość grafiki (gra ma już swoje latka) i lubisz tego typu klimaty, to kupuj w ciemno. Nie pożałujesz na pewno. Wracając do głównego tematu. Nie. Nie kupiłbym bym teraz PS3 dla tej gry, przynajmniej posiadając już X360. Gdyby zaś miała to być moja pierwsza konsola, to zdecydowanie tak. Fahernheit podobał mi się straszliwie. Powiem szczerze, że tak wciągnęła mnie fabuła, iż po skończeniu zdziwiony przecierałem oczy czytając fora, na których ludzie ciągle narzekali na notoryczne filmiki interaktywne. Ja ich specjalnie nawet nie zauważyłem. 😉
gooralesko trochę masz racji ,ale twoja wypowiedź nie jest zbyt obiektywna skoro lubisz siekanki typu GoW(sam uwielbiam tą serię). . . . Fahrenheit nie kopiował schematów-jak na swoje czasy miał nie złą grafe ,a zważywszy że autorzy robili tą grę nie mal w ciemno (nie mieli zakontraktowanego wydawcy) to ten tytuł jest niemal idealny. W HR nic już nie będzie oryginalne-po prostu Fahrenheit 2-przynajmniej tak to wygląda z dotychczasowych filmików,a co do grafiki to może pamiętacie zapowiedzi 7 days ?-tam już był pokazywany gameplay a ostatecznie okazało się ze gra nawet nie była tknięta,więc zachwycać się będziemy jak zagramy-ale wątpię. . . Cage raczej nie pójdzie śladami Ico team którzy po wspaniałym Ico zrobili jeszcze lepsze Shadow of the Colossus. . . . PS3 narazie według mnie ma tylko jedną mega grę:MGS4 i może KZ2 a tak to kaszana. . . .
Moja wypowiedź nie jest obiektywna i twoja też nie. Nikt, kto wypowiada się o skończonych grach, o swoich ulubionych gatunkach gier nie jest obiektywny. Nie ma czegoś takiego gdy mówi jedna osoba. Warto o tym pamiętać kolego ;)Ja nie lubię siekanek. Ja lubię God of War 😉 Żadne Gaideny, May Cry’e czy inne siekanotwory mnie kompletnie nie interesują. Na co dzień zagrywam się w erpegi lubię ambitne tytuły, z głębią, a pomimo tego Fahrenheit z jakiegoś powodu mi nie przypadł do gustu. Po prostu nie czułem satysfakcji z jego przechodzenia. Nie wynika to z pewnością z moich growych preferencji.
Heh, dokładnie tak. Po przejściu Chains of Olympus na PSP jestem pod tak wielkim wrażeniem, że pomimo pustek w kiesie przeglądam allegro w poszukiwaniu niedrogiej PS2 tylko po to, by przejść poprzednie części. A może można gdzieś PS2 wypożyczyć? heheA co do farenheita – fantastyczny klimat. . . do połowy. Potem z filmu z Jackiem Nicholsonem przesiadamy się do filmu ze Stevenem Seagalem
Na pewno nie grafika jest powodem dlaczego tej gry nie ma być na X-a. Grafa nie powala i X udźwignął by ją bez problemu.
Powodem jest podobno pełne wykorzystanie wszystkich SPE (Jak wiemy jest ich fizycznie sześć plus jeden główny PPE). Xklocek może wirtualnie przerabiać 6 wątków naraz bo ma trzy rdzenie, a każdy z nich może pracować jednocześnie na dwóch wątkach. Konwersja z PS3 mogłaby być dzięki tej różnicy sprzętowej niemożliwa. Natomaist gdyby ta gra powstawała od podstaw ekskluzywnie na X360 to uważam, że Cage dałby radę porozkładać obciążenia w taki sposób aby Xenon wytrzymał. być może kosztem gorszej, obejmującej mnie elementów, fizyki. Na pewno nie kośztem jakości oprawy video bo ta ne byłaby żadnym wyzwaniem dla Xenosa i Xenona.
Ta gra będzie prawdziwą rewolucją,nie ma bata.