Pamiętacie zapewne słynną wypowiedź twórcy serii Metal Gear Solid o tym, że konsola Playstation 3 jest w sumie za słaba, że osiągnęli już limit możliwości procesora Cell i tak dalej? No więc okazało się, że (przynajmniej według samego Kojimy) był to błąd w tłumaczeniu i we fragmencie wywiadu dla magazynu EGM został…źle zrozumiany, a jego słowa źle przetłumaczone z języka japońskiego. Stwierdził także: …jestem Japończykiem i jestem skromną osobą… nie lubię się chełpić i mówić „to Ja niesamowity pan od Metal Gear’a” tak jak robią to Amerykanie. Pan Sai (tłumacz) przełożył moje słowa bardzo dobrze niestety różnice kulturowe sprawiły, że moja wypowiedź została opacznie zrozumiana. W wypowiedzi Kojimy znalazło się też określenie: Ludzie zachodu nie mają tradycji skromności. A więc nie powiedział tego co powiedział. Mimo, że EGM odpiera zarzuty. Na koniec Kojima dodał, że poważnie zastanawiał się nad nieudzielaniem wywiadów. Stwierdził, że to nie jego zadanie. On robi gry i zakończył słowami: Następnym razem będąc w Ameryce po prostu powiem „MGS4 jest naj i koniec kropka” .
I co wy na to? Czy odpowiedź pana Kojimy była „źle przetłumaczona”? Czy jest skromny jak zapewnia? Czy to nasza – mało subtelnych ludzi zachodu – wina, że nie rozumiemy niuansów i kokieterii pana Hideo K? A może po prostu przestraszył się Sony i wycofuje się rakiem ze swoich wypowiedzi? I dlaczego od razu mówi coś o zachodniej tradycji, skromności lub jej braku i tak dalej…?
Koleś jest podejrzany jak 3-dolarowy banknot :]
Facet po prostu tak namieszał, ze sam już nie co mówił w wywiadach A te jego wymówki . . . złamanego grosza nie są warte.
Jak dla mnie, to Hideo moze nawet mowic wspak po mandżursku, byleby tylko dalej robil tak genialne gry
Kojima istotnie sprawia wrażenie osoby bardzo skromnej, wystarczy poczytać jego bloga na http://www.mgs. gram.plA co do błędnych tłumaczeń i barier językowych. Jest to oczywista sprawa. Wszak same MGSy zdaniem Kojimy nie odzierciedlały w zachodnich wersjach językowych w 100% tego, co w nich chciał zawrzeć. Należało w wielu miejscach pójśc na kompromisy i parę rzeczy uprościć ze względu właśnie na „niekompatybilność” języka japońśkiego z angielskim (choćby zdecydowana większośc rozmów z Mei Ling w jedynce – przysłowia przez nią opowiadane miały ponoć całkiem inną wymowę w wersji japońskiej od tej tłumaczonej, choć mimo wszystko Blaustein odwalił kawał świetnej roboty).
wiadomo że fanboje całujący podeszwy butów swojego idola nawet nie mrugną. Primo Kojima obraża zachód co akurat u tego twórcy który bez skrępowania bierze z ZACHODNIEGO kręgu kulturowego co tylko może i zmienia to na swoją modłę jest bezczelne. Po drugie haaha faktycznie ktoś kto sam o sobie mówi że jest skromny faktycznie jest skromny jak cholera. Jest tylko jeden większy bufon od HK to Itakagi od DOA pijący w pracy i molestujący pracownice http://kotaku. com/gaming/gossip/former-localiz. . . 280936.phpskromny i miły
Pan Sai po przeczytaniu tłumaczenia Hideo Kojimy tak czy inaczej powinien wytrzaskać go po ryju. To co powiedział Kojima w tym ich kręgu kulturowym jest dla pana tłumacza obelgą, mimo że H powiedział że to niby nie jego wina.
Oczywista bo tak mówi Hideo Koima? A może jakiś rzeczowy argument? Czy tak sobie piszesz? Japoński jest jednym z bardziej elastycznych języków. Jak mało który doskonale radzi sobie z zapożyczeniami z obcych języków, czego namacalnym dowodem jest alfabet (znak) katakana. Japoński podobnie jak łacina ma ten sam szyk wyrazów w zdaniu. Chyba nie muszę mówić nikomu kto liznąć choć trochę łaciny z jaką łatwością przychodzi to osobom znającym angielski. Kończąc powiem tylko, że twórca MGS łże jak z nut. Różnice kulturowe. A to dopiero Rozumiem, że Hideo żyje w krainie Samurajów pełnej niuansów, patosu i różnic kulturowych a nie w Japonii, która po dwóch zrzuconych przez Amerykanów bombeczkach stała się chłonną gąbką zachodniej kultury i trendów.
2 bobmeczki nie wyprą z narodu kilku wieków bardzo specyficznej kultury. A rzeczowy argument? Podałem te kwestie nieprecyzyjnych tłumaczeń MGSów. Nie znam japońskiego, wiem tylko tyle po przeczytaniu wielu narzekań tłumaczów, że z japońskiego ciężko się przekłada właśnie prez ponoć wzgląd na specyfikę języka. Ale tłumaczem nie jestem, nie będę się spierał. Odsyłam do bloga Kojimy. Ahh. . . i tak serio – naprawde fajnie byłoby zobaczyć te wypowiedzi w oryginale i rzeczywiście znac na tyle japoński, by samemu je zrozumieć. Bo kilka razy przemielona informacja tłumaczona z japońskiego na angielski, z angielskiego na polski nie raz potrafi całkowicie zmienić sens.
Japonia bardzo się zmieniła. Najpierw po upadku szogunatu i kultury samurajów tworząc militarną potęgę na w latach 20-40 XX wieku, a potem zmieniła się jeszcze bardziej po II wojnie światowej. Specyficzną i nieskażoną wpływami zewnętrznymi kulturę to Japonia owszem miała przed przybyciem portugalskich misjonarzy. Żeby nie przedłużać nie wspomnę o Chinach, przy których Japonia kulturowo była lądem nieokrzesanych barbarzyńców.
Nie wiem czy po tym fragmencie można cię traktować poważnie.
Nie przeczę, że Japonia się nie zmieniła. Ale nawet po tych zmianach trudno nie zauważyć nawet tego specyficznego przejęcia zachodnich wpływów. Z jednej strony wspomnienia po feudaliźmie, z drugiej doświadczenia wojenne no i otworzenie się na zachód – ta umiejętnośc zapożyczenia sobie zachodniej kultury na swój sposób wszczepiając wiele swojego własnego. To wszystko tworzy taką mieszankę moim zdaniem unikalną w świecie, stawiając ten naród w oczach zachodu jako nieraz poprostu „dziwny” i niezrozumiały. Ach i nie obraź się, ale zastanawiające jest na ile ciebie traktować można poważnie po tym karykaturalnym „666” w nicku. . . A do majora zupy mam takie pytanie. Jak wszyscy zauważyli, wspominasz wszędzie jak to Kojima bierze co może z naszej popkultury i bezczelnie korzysta. No to ja w tym momencie zapytam: na podstawie ilu w pełni (tak uczciwie) ukończonych gier Kojimy jesteś w stanie to stwierdzić? Ale odpowiedz szczerze
Aleś mi pojechał :D:D:D Jak na osobę, która nie potrafi odmienić poprawnie słowa „Tłumacz” twoja opinia o moim nicku wydaje mi się bardzo zabawna. Reszta twojej wiedzy jest równa Twojej znajomości ortografii. Też mogę być złośliwy jeśli trzeba
W Japonii nie ma żadnych wspomnieć po feudaliźmie który zniesiono w epoce Meji. Tobie się chyba wydaje, że Japończycy to dzikusy z drzewa, którzy od samurajów przeszli do Metal Gear Solida i boskiego Hidzio Kodziego. Pierwszą konstytucję wzorowaną na zachodnich wzorcach przyjęto pod koniec XIX wieku. Kulturę popularną w Japonii ukształtowały przede wszystkim kolejne okresy, czyli industrializacja, i lata między 1900-45 rokiem czyli do momentu Hiroshimy i Nagasaki oraz lata następne, czytaj: żywiołowa adaptacja wzorców amerykańskich, które był oczywiście zmieniane na modłę japońską. Napisać, że na popkulturę Japonii wpływał okres samurajów to tak jakby pominąć lekką ręką wszystkie okresy w Polsce wszystko spłaszczyć i powiedzieć, że na kulturę niską i wysoką XXI wieku w Rzeczypospolitej największy wpływ miały czasy panowania Władysława Jagiełły. Dla jasności. MGS to dla mnie zwykła historyjka na poziomie japońskich komiksów grubości książek telefonicznej, które można zakupić praktycznie na ulicy [jeśli nie wiesz o czym mówię to w ogóle się nie wypowiadaj w temacie Japonii i jej kultury popularnej] i daleko jej do arcydziełaJak ty w ogóle rozumiesz tego MGSa skoro o Japonii masz tak blade pojęcie? Powtarzasz po prostu to co przeczytałeś na fanowskich stronach? Więc nie mądrz się tak z tym Metal Gear Solidem i jego wspaniałością bo nawet nie wiesz o czym mówisz i nie potrafisz podać żadnych argumentów. Robi się to powoli męczące. Śmieszy mnie młode pokolenie wychowane na PSXextreme ślepo kochające Kojimę i jego Metal Geara.
Panowla, wyluzujcie troszkę. Jednemu podchodzi japońska „popkultura”, innemu nie. I ani jeden ani drugi nie przekona rozmówcy do zmiany upodobań. Mi się osobiście oranżadą z komunii odbija, jak widzę kolejnego płaczliwego pięknego chłopca o smutnych oczach, ale jakoś nie mam złudzeń, że takie wyznania mogą zmienić czyjąś sympatię do bishonenów. A sympatyków chyba całkiem sporo bo i jest trochę tych przykładowych chłopców i w seriach Final Fantasy i nawet w MGSie są echa tych klimatów. A jaki fanbase? Legion jego imię. Walka z wiatrakami to nie moje kung-fu
cujo nigdzie nie napisałem, że mi popkultura japońska nie podchodzi. Nie podchodzą mi fani niemający pojęcia o czym mówią.
Ja odniosłem wrażenie, że nie tylko udowadniasz koledze, że pojęcia nie posiada, ale i starasz się mu wmówić, że MGS jest a fe, a jego wartość jest podobna tej z taśmowych mang. Mimo, że raczej się skłaniam właśnie też w kierunku takiego przekonania, to nie wydaje mi się, że dam radę wmówić to komuś, w kogo MGS trafił i spędził przy tej grze miło czas.
A ja wrecz zaryzykowalbym stwierdzenie, ze panu kolaborowi wydaje sie, iz ma monopol na wiedze i dojrzalosc. I tez zapytac moge: po ilu ukonczonych MGSach doszedles do tak smialych wnioskow i na podstawie ilu gier Kojimy (i ogolnie gier japonskich) wyrobiles sobie takie zdanie?Bo mam wrazenie, ze to Ty wciaz powtarzasz jakies zaslyszane hasla odnosnie Metal Gearow a w praktyce nie miales nawet okazji sprawdzic tych gier.
Jak dotąd to widzę, że na twoim tle to ten monopol ma i przejechał się po tobie jak walcem. I słusznie bo jesteś zaślepione dziecko i nawet nie potrafisz żadnych argumentów podać oprócz osobistych wycieczek na temat ksywek Widać fani MGSa to niedojrzałe dzieci. Już to kiedyś zresztą mówiłem. Elementy fabuły nowego MGsa mogą zachwycić tylko naprawdę mało wybredne osoby http://www.valhalla.pl/news9420-Co-nowego-w-MGS-4.html Idź się smyrać ze Snejem, Ocelotem i resztą tej hałastry z Mgsa i nie obrażaj ludzi w bezsilnej złości.
Ja bym wszystkim panom, którzy wymieniają się uprzejmościami proponował wzięcie zimnej kąpieli. Jak będziecie mieli ochotę dyskutować na temat naszego newsa, to wróćcie na V.
skandal w koło tematu jest niezłą reklamą
Ktoś mu nieźle musiał walną w czapeczkę: tłumaczy się i tłumaczy. . . ;DPS: Polecam się w konkursie z grą God of War na PSP zorganizowanym przez Valhallę!
Zielonykaczuch – smieszny jestes. Rzucasz sie jak pchła na łańcuchu, bo komuś podoba się seria Metal Gear Solid. Weź swoje grabki i zmień piaskownicę jeśli masz zamiar się tak zachowywać. A komedią jest to, że potrafisz jeszcze być na tyle bezczelny, by pisać tutaj coś o zaślepionych dzieciach, dojrzałości i – o zgrozo – osobistych wycieczkach.
A co ma, przepraszam, piernik do wiatraka? Zeby rozumiec o co chodzi w grach Ubisoft Paris trzeba znać przebieg Rewolucji Francuskiej i jadłospis mieszkańców kraju nad Loarą przy okazji?
Jeśli ktoś taki jak ten śmieszny swej bezmyślności jak ten fan czerpiący wiedzę z fanfików i witryn o MGS pisze A co do błędnych tłumaczeń i barier językowych. Jest to oczywista sprawa. to po prostu chciałem wiedzieć na jakiej podstawie tak twierdzi. Teraz wiem, że na podstawie swojego fanbojstwa a nie rzetelnej wiedzy. Z tego co widzę bałbym się i wyniku szukania przez niego Japonii na globusie bo jeszcze wskazałby Madagaskar. Kontekst kulturowy powinno się znać tak czy inaczej szczególnie kiedy się twierdzi co chwila jaki to MGS wyjątkowy bo japoński. pan Kid z japońskości to widział co najwyżej Toyotę na ulicy pod domem i nawet wydukać z siebie nie potrafi nic na obronę swojej ulubione gry.
Cieszy mnie, że choć raz w tym temacie udało ci się błysnąć. Na zdrowie. Szkoda, że z resztą był problem. Widać poza przytykami do ksywki i złośliwostkami z piaskownicy nic więcej z siebie wykrzesać nie potrafisz. Napisz mi jeszcze jaki to MGS jest wspaniały i podeprzyj to jakąś rzetelną wiedzą i argumentacją o specyfice kultury japońskiej. . . o przepraszam tego ci niestety brakuje i nic o tym nie wiesz.
Będąc złośliwym:
No możliwe, gdyż odmiana wyrazów zalicza się do gramatyki : ). Coś nie pochwaliłeś się tym razem swą wszechstronną wiedzą.
Dobrze, po czesci nawet sie z Toba zgadzam, ale dalej nie otrzymalem odpowiedzi na moje pytanie – co ma piernik (pojęcie o Japonii i jej kulturze) do wiatraka (rozumienia gry, w ktora i tak gra sie po angielsku :P). Bo na prawde, to ze ktos ma nikla wiedze na temat Nipponu, wcale nie znaczy, ze bedzie czul sie nieswojo obcujac z MGS-em. Oczywiscie wiadomo, ze jakies tam nalecialosci sa, szczegolnie widac to chocby w realizacji scenek przerwynikowych w The Twin Snakes (Bleach meets Dragon Ball ;]), ale zdecydowanie nie wplywa to na rozumienie gry
Widzisz – zarzucasz mi panie kolabor, że wychwalam ciągle MGSa (co mnie dziwi), a Ty sam działasz w drugą stronę – ciągle go krytykujesz. Wiesz tylko jaka jest między nami różnica? Ja w nie grałem, Ty już nie. A reszty pięknych rzeczy, które o mnie napisałeś nie skomentuję, bo widzę, że o mojej osobie masz podobną wiedzę jak o MGSach. Poprostu ośmieszasz się trochę, generalizując moją osobę i wrzucając w jakiś tam Twój schemat na podstawie kilku wypowiedzi. I po przeczytaniu tego, co o na mój temat wywnioskowałeś, czuję się z lekka zażenowany. No bo taki światły człowiek, a ma takie prostackie kryteria oceny ludzi, z jakimi ma do czynienia. Przykre. A poza tym nie mam siły walić grochem w ścianę.
Jeszcze kilka złośliwości i polecą bany mam dosyć serdecznie gówniarskich odzywek pod newsami o tej przeklętej grze.