Jeśli jednak jakimś cudem firmie z Redmond uda się przechwycić ten tytuł to japoński gigant na pewno zachwieje się od tego ciosu. Nie będziemy jednak w tej chwili gdybali. Skupimy się natomiast na kolejnym pięknym zwiastunie Metal Gear Solid 4. Film podzielony jest na dwie części. W pierwszej zapoznamy się z kolejnymi elementami historii opowiedzianej w tej części serii. W drugiej zobaczymy bardzo efektownie zrealizowaną walkę. Bardzo przyjemnie ogląda się tego typu materiały wideo. Jeśli jeszcze nie widzieliście tego klipu to zróbcie sobie tą małą przyjemność i kliknijcie w te dwa słowa. Tego właśnie chcemy od Sony!
[Głosów:0 Średnia:0/5]
Polecam obejrzeć filmik na prawdę dobry . Szczególnie walka wręcz w drugiej jego części. Bardzo emocjonująca i efektowna. Świetna choreografia.
A mnie pierwsza czesc trailer podobala sie duzo, duzo bardziej. Byla klimatyczne, no i uchylala rabka tajemnicy, jaka okryta jest fabula. A walka Vampa z Raidenem? Festyniarstwo do potegi n-tej. Jestem zawiedziony. . .
Pewnie się wielu narażę, ale co mi tam ;)Jeśli mówimy o festynie, to mówimy o MGS jako o całości, a w szczególności Snake’u z wieśniackim czechem na głowie i wąsach 😀 Nie tylko festyn ale i jarmark, kiermasz i remiza w jednym 🙂 Do tego kmiecia w roli głównej dodajmy te zeskryptowane sekwencje podczas rozgrywki i fabuła, która obraziłaby inteligencję psychicznie chorego szympansa i mamy fenomen, którego ogarnąć nie mogę. Przecie MGS serii Splinter Cell nawet nóg nie godzien myć! To jak stawianie Smarta obok Porshe 911 :PNie mogłem się powstrzymać 😉 Ot, taka prowokacja z przymróżeniem oka :)Czekam na ripostę!
Riposty nie będzie (przynajmniej z mojej strony). Też uważam, że ta seria jeśli chodzi o szeroko rozumiane elementy nazwijmy je szpiegowsko-wojskowe może jedynie nosić plecaczek z ekwipunkiem Sama Fishera. Z jednej strony kreuje się ją na jakieś poważne widowisko właśnie w ww klimatach a z drugiej mamy koleżkę, który chowa się w kartonach (sic!) i walczy z pajacami, którzy nie dość, że nazywają się jak małpki w cyrku to jeszcze przebijają się mieczami i dalej walczą. Do tego dochodzą żołnierze którym nad głowami wyskakują jakieś wykrzykniki i tysiąc innych podobnych pomysłów, których rodowodu można się chyba dopatrywać jedynie w wynalazkach pana Hoffmana. Sama fabuła zaś jest tak pokręcona i nieprawdopodobna, że nie wiadomo czy śmiać się czy płakać kiedy czytamy o osiemdziesiątym klonie węża, którego ojcem był rewolwerowy lis zbudowany przez roboty o ludzko-mechanicznym nogach (co za debil je tak zaprojektował?!), które zaś są wytworem armii superżołnierzy sterowanej przez władającą mocami psionicznymi, jednooką krzyżówkę minigun pelikana z katana ptaszkiem kiwi (tak, ksywki w grze rządzą!) Dla mnie sprowadza się to do tego, że ludzie mówią „o łał fajne bo japońskie”. Ciekawe czy na zakończenie dostaniemy walkę z potworem z hentaia, który do Snake’a będzie strzelał z 80 macek zakończonych fallusami?
[quote]i walczy z pajacami, którzy nie dość, że nazywają się jak małpki w cyrku to jeszcze przebijają się mieczami i dalej walczą. [/quote]Jeszcze wczoraj (a moze to bylo juz dzisiaj? Nie chce mi sie patrzeć do archiwum :P) bardzo Ci sie ten trailer podobal :PA co do MGS-owego gameplayu – ciezko negowac, ze pod tym wzgledem nie dorasta on do piet przygodom Sama Fishera. I mozna mowic, ze jestem malo wymagającą mainstream whore, ale fabula serii robi na mnie ogromne wrazenie i nie czuje, by obrazala ona moja inteligencje. Ba! Nie kojarze, by od 1998 roku (premiera pierwszego Metal Geara na PSX-ie) pojawila sie jakas gra akcji z lepszym scenariuszem 🙂
Wpadnij czasem na IRC-a – tentacle hentai to tam temat przewodni ;p
Nie grałem w żadnego MGS. Słyszałem tylko, że to fajne. A oceniam sam filmik. Ja nawet nie wiem kto tam walczył i w zasadzie mi to wisi. Może to i festyniarstwo do potęgi ale co poradzę, że lubię patrzeć na takie pojedynki.
Za odpowiedź może mi posłużyć post nr. 6 Abbalaha Oceniam sam filmik. Pewnie, że mi się podobał. Jest naprawdę fajnie zrealizowany z ładną oprawą i ciekawie poprowadzoną walką – no i ma śmigłowiec (jestem chopper whore) Nie oznacza to jednak, że musi mi się podobać gra jako taka. Te wszystkie lanceloty, vamposnake’i i inne głupotki sprawiają, że napisałem post nr. 4. Jedno nie wyklucza drugiego Siergieju IRC ? Tentacle porn ? Widzę, że dobrze się bawimy 😀 A są jakieś dziewczyny poza tymi 600MB na płycie 😛 ??
Jeżeli część osób nie grała i się wypowiada negatywnie. . . to ja czegoś nie rozumiem. . . Nadróbcie zaległości panowie. . . Splinterowi też wiele można zarzucić. . . tylko po co smarować ten tytuł. . . nawet jeśli się grało. . . czego wy panowie nie uczyniliście w przypadku MGS’a. . . Festyniarstwo odwaliliście. . . 😉
Motylanoga coś mam wrażenie, że próbujesz odwrócić kota ogonem. W silent hill nie grał ten i tamten, w MGSa nie grał ten i tamten – skąd Ty bierzesz te informacje? Ja przeczuwam, że to Ty masz problem ze znajomością gier a jeśli już to znasz tylko erę playstation. I co Ty na to? Przyzwyczaiłem się już do tego, że większa część osób wypowiadających się na Valhalli ma pojęcie o czym mówi w przeciwieństwie do obozu „nie grałeś” „nie stać cię”
Na co?Jeśli niektórzy sami się przyznają do tego iz nie grali. . . Splinter Cella też uwielbiam, jednak moim zdaniem to dwie zupełnie inne gry. . . Inne podejście do tematu stealth. . . W Splinter Cellu pierwszorzędne skrzypce grają światło i gadżety. . . W MGS’e fabuła i kombinowanie. . . Informację biorę z postów. . . jeśli ktoś mi wyskakuję z tekstem, oby tylko nie było statycznych kamer. . . rozumiesz?Znam b dobrze erę PSX jak już, i odeszłą nie dawno;P . . . Next gena nie posiadam żadnego osobiście. I w odróżnieniu od innych szanuję i gry komputerowe i video 😀
obejrzałem (ale musiałem go obczaić na youtube, bo to gamesvideo jakoś strasznie muli, wogóle dawanie linków na y jest chyba bardziej praktyczne, ale w sumie to nie moje broszka :)) , a jak !bo mgs’y zawsze dawały mi sporo fun’u, i powiem wam, że. . . nudno – owszem całkiem zgrzebnie to wygląda (zwłaszcza ta potyczka, tych dwóch osobników, kimkolwiek są), ale grafika nigdy nie była dla mnie specjalnie ważna, klimacik bondowski jest (czyli to co lubię najbardziej), i tutaj pojawiają się podobne odczucia jak w przypadku serii filmowego bonda – jest ok, ale już wystarczy, teoretycznie wszystko inne i nowe, ale tak naprawdę to samo (sry za tego typu „proste” hipotezy, ale nie mam o tej porze siły na elokwencję :)), teraz chyba wiem dlaczego kojima kończy ze snake’em, a z racji tego, że uważam go za człowieka niezwykłego i jest on swego rodzaju moim wannabe, mam nadzieję, że nie będzie to nic w stylu kmicicowego „kończ waść, wstydu oszczędź”. . . howgh!