O zamknięciu studia pisze serwis Gamespot. Informacja na ten temat pojawiła się w wewnętrznej sieci Electronic Arts. Jak zwykle jednak w jakiś sposób dostała się w ręce prasy.
Czytamy w niej co następuje: „Jesteśmy w stanie podejmować ryzyko, inwestować, licząc na zwrot pieniędzy w przyszłości i wspierać zespoły pomiędzy premierami kolejnych gier. Jednakże każdy zespół odpowiedzialny jest za utrzymywanie się na ścieżce prowadzącej do zysków. Trzymanie się tej strategii daje nam zasoby finansowe i elastyczność, umożliwiające podejmowanie ryzyka w przypadku nowych projektów. Niestety EA Chicago nie było w stanie spełnić naszych wymagań. Studio dość mocno rozrosło się w ciągu ostatnich trzech lat a zyski z tworzonych przez nie gier już nie. Liczba zatrudnionych wzrosła z 49 w roku 2004 do 146 osób w chwili obecnej. Aktualnie EA Chicago przewiduje, że nie spełni naszych norm rentowności do roku 2011 albo późniejszego terminu”.
Przypominamy, że ludzie pracujący w tym studiu oddali w nasze ręce gry Fight Night czy Def Jam. W niedalekiej przyszłości mieliśmy się też dowiedzieć czegoś nowego na temat bijatyki osadzonej w uniwersum Marvela. Niestety w tej chwili nie posiadamy żadnych informacji na temat tej ostatniej pozycji. Sprawie będziemy się przyglądać. Kiedy dowiemy się czegoś nowego odpowiedni news pojawi się na Valhalli. Tymczasem wszystkim zwolnionym życzymy szybkiego znalezienia sobie nowej pracy.
no i dobrze, po ostatnim tragicznym DefJam należało się. Mam nadzieję, że tytuł przeżyje i ni ebędzie zajmiwal się nim pajac Kudo Tsunoda.