Jeszcze w czasach, kiedy trzeba było ładować system z dysku startowego, żeby taki Apache Longbow w ogóle się uruchomił, wszyscy narzekali na fakt, iż BOOT, POST i to wszystko, co tam magicznie rozpoczyna nasze działanie z komputerem osobistym, trwa zbyt długo. I za każdym razem, kiedy zapowiadano „the next big thing”, jakiś wielki producent sprzętu lub oprogramowania obiecywał, że to się zmieni raz na zawsze.
Nie zmieniło się jednak, ani w Windows 95, ani w 98, ani w Windowsach Millennium (na wszelki wypadek proszę wezwać egzorcystę, skoro przywołałem tego demona), ani w XP, ani – oczywiście – w Wiście. I nie pojawił się żaden automagiczny czip na płycie głównej, który by nam zapewnił ładowanie Windowsów i całego kramu w okamgnieniu. Znając życie, pewnie wprowadzą tę funkcję w następnym systemie operacyjnym.
Zapewne gdybym dziś zainstalował na swoim komputerze Windowsy 95 to odpalałyby się znacznie szybciej, niż w dniu ich premiery, ale to niestety nie o to chodzi. Rozumiem, że zaczynając prace nad nowym OSem, producenci zakładają, iż postęp techniczny pozwoli im na zrealizowanie własnych pobożnych życzeń. Ale jak się potem dorzuca do tego systemu kolorowe okienka i bardziej wypasione ich przewijanie, niż w wersji poprzedniej, to cały skok cywilizacyjny diabli biorą. Znowu trzeba czekać pięć minut na sympatyczne „Zapraszamy”.
Ktoś powie – wielka mi rzecz, niecierpliwy jakiś ten mal. Ale – pomijając kolejne moje natręctwo – czemu ciągle ktoś mi to obiecuje? I dlaczego wrzucając płytkę do mojego gorącego, huczącego, rysującego płyty i potencjalnie zring-of-deathowanego Xboxa mogę zacząć grę praktycznie natychmiast? Bez instalacji? Bez czekania? Producenci Windowsów tak często lubią wspominać o tym, że pamiętają i myślą o graczach. Wprowadzają (wow!) nowe, osobne foldery do instalowania gier i dziwne oceny sprzętowe, których nikt nie używa. A może by tak coś poradzić na to, że ciągle czekamy i czekamy (i czekamy) na start systemu?
I niech nikt mi nie mówi, żebym korzystał ze „Stanu Wstrzymania” bo w komputerach stacjonarnych to się niczym nie różni od wyłączenia monitora. W laptopie dodatkowo wyłącza mi wiatrak, co rzeczywiście jest godne pochwały. Ale to nie jest nawet ćwierćśrodek i absolutnie żadne rozwiązanie mojego problemu. Chcę wciskać przycisk i zaczynać grę. Skoro ta platforma jest najpotężniejsza to niech się nie ślimaczy jak żółw.
To długie startowanie peceta szczególnie denerwuje mnie, kiedy przychodzi do mnie w odwiedziny nie-zgrowana rodzina, a ja koniecznie chcę im zaszczepić growego bakcyla. Wpadam więc na genialny pomysł, żeby pokazać im najnowszego Anrila, FaKraja albo Czempjonszip Menadżera. A nuż ktoś łapnie tak zwaną zajawkę? Nigdy się jednak wcześniej nie przygotuję, więc zapraszam garstkę zdecydowanych do komputera, wciskam POWER i… oblewa mnie zimny pot. Czekać piętnaście sekund w imię grzeczności – to jest jeszcze do zniesienia. Ale po 30 sekundach rozpoczynają się nerwowe pochrząkiwania oraz rozmowy na zupełnie inne tematy. Generalnie, kiedy pojawia się splash screen wszyscy chcą już wracać do stołu albo telewizora. Kiwają zniecierpliwieni głową „fajne, fajne” i rozpływają się w odmętach standardowej rozrywki. I jak tu krzewić kulturę grania wśród nieoświeconych? Od razu wszystko kojarzy im się z czekaniem. Ech.
Mi się wydaje, że autor trochę jednak zapomniał o dobrodziejstwie jakim jest hibernacja. W panelu sterowania można ustawić hibernowanie pod przyciskiem ‚power’ na obudowie. Proste, a jakie skuteczne. Naprawdę polecam. Co do sensu artykułu, chyba tutaj chodzi jednak o coś więcej, tyle że wydaje mi się, że autor to źle nazwał. Osobiście posiadam dwurdzeniowego procesorka z 1GB ramu i wcale nie czuję, żeby mi aplikacje chodziły szybciej niż 5 czy 10lat temu, kiedy miałem 300MHz i 256MB ramu. Pomimo 2 dysków 250GB podłączonych w szybki RAID, nadal otwarcie ikonki ‚Mój Komputer’ trwa 1-3sekundy. I to używając komputera w miarę aktualnego dla systemu sprzed 7 lat. Czyli wszystko powinno być cacy, a nie jest. Niestety w dzisiejszych czasach jedyna opcja aby mieć szybki i wygodny system, to thepiratebay, albo stworzenie własnej instalacji, na co trzeba trochę czasu poświęcić jednak. Bo MS na pewno nam nie dostarczy szybkiego systemu, a kolejne wersje Windows zamiast być uruchamiać programy coraz szybciej i wygodniej, serwują nam coraz więcej rzeczy których nie potrzebujemy. Cóż, producenci sprzętu są zadowoleni, bo przecież gdyby nasz komputer chodził szybko, kto by kupował nowy?
coś masz strasznie wolnego raida albo próbujesz otworzyć ikony mój komputer w DOS’ie, ja mam wpięty zewnętrzny dysk na usb i pokazanie się okna z dyskami zajmuje mniej niż 1s. A co do tekstu Malacar to muszę stwierdzić, że nie potrzebnie dajesz się okłamywać obietnicami tak płonnymi. Kto by kupił nowy produkt gdyby nie oferował nic nowego? Siedzisz w branży gier i dobrze wiesz jak przekładają się obietnice twórców na to co dostajemy na płytce w pudełku. Oni muszą jakoś nowy produkt reklamować żeby się sprzedał i zarobił. Proszę nie mów że nie zauważyłeś różnicy w czasie ładowania systemu między XP a 98 czy 95 bo o 2000 nie wspomnę. Ja osobiście uważam że mój system ładuje się bardzo szybko coś ok 1min i w cale nie odczuwam że to długo. Nawet Xbox nie ładuje się dużo szybciej, bo musi się włączyć załadować system, połączyć z Xbox Live a potem jeszcze wczytać grę a to też trochę czasu zajmuje. Otwarcie systemu w 2 sec po wciśnięciu przycisku power wymusiło by na nas posiadanie całego systemu w pamięci RAM i takie rozwiązanie jest częściowo wprowadzone jako hibernacja. Wiem że sprawdza się to różnie gdyż taki system po włączeniu często jest strasznie „zamulony” i źle się na nim pracuje przez kilka pierwszych minut. No ale dla każdego coś dobrego i wszędzie znajdziemy coś negatywnego. Tylko trzeba umieć czytać między wersami w tym co oferują nam marketingowcy.
No dobra, ale czy w trybie hibernacji komputer wyłącza zasilacz? Bo u mnie nie i dalej wszystko huczy na maxa, a śpię w tym samym pokoju, co mam kompa. . . :|A co do narzekania, że narzekam, że woda jest mokra, tudzież, że „Windowsy takie są i już” to ja nie narzekam na to. I nie dziwię się nawet, że tak się to wszystko długo ładuje. Narzekam, że wciąż nam obiecują, że BĘDZIE INACZEJ a nie jest. Kto nie wierzy, niech przeczyta jeszcze raz.
Heh. . dla rozweselenia przytoczę tu takie powiedzenie pewnego kapitana. . . „Pośpiech jest cechą ludzi niskiego pochodzenia”I od razu powiem kiedy to cytuje: 1) Totalna flauta i stoimy na środku morza jak te pipy bo przecież silnik to świętokradztwo na żaglówce. 2) Pijemy w porcie a część ekipy chce iść już spać 😉
No cóż, chcieliście mieć uniwersalny system do wszystkiego? To macie! :-)Czy kierowcy tirów narzekają, że trudno im się skręca na niektórych skrzyżowaniach, bo auto za duże? Nie. . . Czy maniacy aut sportowych narzekają, że im „plomby wypadają” na dziurawych drogach? Nie. . . Po prostu oni wybrali te rozwiązania, które najbardziej im pasują – ale są to rozwiązania specjalizowane. I takie są najczęściej najlepsze. A my chcielibyśmy system, który szybko się uruchamia, ładnie wygląda, obsługuje wszystkie urządzenia na rynku, bez względu na konfigurację działa każdego dnia szybciej, można na nim uruchomić każdą aplikację łącznie z oprogramowaniem obsługującym prom kosmiczny. No to jak chcecie, to M$ Wam to daje. 🙂 Więcej, M$ daje Wam też wybór (x360) a Wy nie chcecie z niego skorzystać. No to nie narzekajcie! 😉
Wiecie co mnie wkurza ? że wymagania gier powiększają się z miesiąca na miesiąc. . . producenci gier poza tym że robią na konsole gry to i robią na kompa. . . i co jest zastanawiające ? nie mogą zrobić więcej gier pod tzn. wymagania sprzętowe „optymalne” przez dłuższy czas ? Pamiętacie jak kiedyś się miało to Pentium 100 8mb ramu i wszystko chodziło przez dłuuugi czas, nie trzeba było się martwić czy coś mi pójdzie czy nie bo po prostu chodziło 🙂 a teraz ? dla mnie to jakaś paranoja. . . a jak już wymyślą jakiś shadering 10 to używają go przez pół roku może więcej i wymyślają shader 1000 do którego trzeba już mieć kartę która to obsługuje. . . Wszystko ładnie pięknie bo każdy chce zarabiać ale niech czasami też pomyślą o NAS Graczach tzw Geekach 🙂 nie można dłużej pociągnąć na jednej „technologii” ? Jasne ktoś napisze wyścig sprzętowy itp ale dlaczego naszym kosztem ? Jak już się tak bardzo chcą ścigać to niech zawodu urządzą 🙂 a może dorzucą konkurencję na olimpiadzie ? Właśnie przez to wszystko kupiłem konsole : pozdrawiam wszystkich serdecznie bardzo. . . aha tak BTW: wiecie co ? już prawie WEENEKD 😀 i wolne ! paaaa
Ciekaw jestem kto pierwszy zareklamuje swój produkt „wszystko już było ale teraz działa lepiej i szybciej”.
Jakiś czas temu bodajże Gigabyte wypuścił kartę na PCI posiadającą 4 sloty na pamięci DDR i bateryjkę do podtrzymywania stanu tychże pamięci. Po zakupie czterech modułów pamięci DDR i zamontowaniu ich na owej karcie PCI, można było postawić na tym system co powodowało dość znaczące skrócenie czasu ładowania systemu oraz innych operacji. . . polecam obejrzeć ten filmik: http://youtube. com/watch?v=1PiYgBhAkAM
lekkie „uzupełnienie” tego co napisałeś 😀 tak to coś wygląda 😀 http://www.gigabyte. com. tw/Products/Storage/Pr. . . GC-RAMDISKpozdrawiam
No niestety, niemozliwe. PC nie został stworzony do grania. Zanim uruchomisz grę, musi Ci sie odpalić OS. Takie życie. . . Chyba że MS stworzy jakiegoś Windowsa pod same gry? (koszmar!)Poza tym ten felieton jakiś taki. . . naiwny mi się wydaje. Bo nie rozumiem dlaczego autor narzeka na to, że niby na konsoli może grać zaraz po odpaleniu, a na PC musi czekać. Przecież to oczywiste, jasne jak słońce i właściwie niemozliwe do zmiany. Konsole służą do grania. PC teoretycznie już do wszystkiego. No chyba że, jak wspomniałem, powstanie PC + OS specjalnie pod gry. Tylko że to nie wyeliminuje problemu ładowania się OSu. Bo na czymś gra musi pracować. . .
Oczywiście. Podobnie jak ZX Spectrum, wszelakie ATARI, Commodore, itd. Ich twórcy, zarzekali się iż projektują komputery do zastosowań profesjonalnych i przede wszystkim do pracy. Na wszystkie jednak te maszyny powstawały gry i to w ilościach znacznie przewyższających oprogramowanie użytkowe. Podobnie jest z PC, tylko że tu ze względu na miażdżącą dominację na rynku, softu profesjonalnego jest jednak dużo więcej. Zresztą jak by na to nie spojrzeć, z konsolami sytuacja powoli robi się bardzo podobna tylko jakby na odwrót – stworzone były do gier, ale genialni jajogłowi od marketingu postanowili z nich zrobić komputery do nie wiadomo czego. W bliżej nieokreślonej przyszłości i konsole zejdą na psy – takie życie.
Chyba cos nas ominęło, pojawiła się jakaś przegladarka internetowa do xboxa? a może adobe wydało wersje photoshopa na ps3?bo kompletnie nie rozumiem skąd wytrzasnąłeś tą teze że z konsoli robi sie komputer, jakiś przykład proszę. Konsole rzeczywiście mają z kolejnymi generacjami coraz więcej możliwości, ale wszystko to jest podporządkowane wyłącznie jednej rzeczy: rozrywce. I nie zmienią tego ani zapaleńcy przerabiający konsole i instalujący na niej linuksa, ani naukowcy wykorzystujący moc obliczeniową konsoli do celów badawczych, bo dwie zupełnie inne rzeczy. edit:poza tym że konsola to tak własciwie jest komputer, wyspecjalizowany wyłącznie do rozrywki, ale umówmy się że wiadomo o co chodzi: w mnogości funkcji rozplynie sie idea konsoli jako maszynki do gier i konsole zejdą na psy. . . co nadal uwazam za bzdure ;]
Zauważcie, że praktycznie rzecz biorąc gracz w gry produkowane pod pieca, tak na prawdę nie ma platformy tylko dla siebie. Są konsole, są xboxy i są one konkretnie do gier. A gry pc, mają pieca, który jest do wszystkiego. Gdyby stworzyć sprzęt tylko pod gry (które działały by również na piecu) było by pięknie, ładnie i w ogóle 😉
Tylko te platformy też miały swoje OSy pod którymi były odpalane gry : ). Inna sprawa że nie były tak złożone jak dzisiejsze Windowsy np.
Tak? A niby jakie? Bo OS’em nie można raczej nazwać paru wbudowanych prostych instrukcji do operacji na nośnikach danych, a jeżeli ktoś się uprze i będzie chciał je tak nazywać, to w takim razie konsole maja 1000X bardziej złożone OS’y. Co do Amig, to OS’y istniały tylko w późniejszych czasach, bliższych komputerom klasy PC, a na pierwszych workbenchach jakoś nie pamiętam, aby ktokolwiek odpalał jakieś gry.
@digital_cormac,co do petecowienia konsol to nie wydaje Ci się iż to pewne fatum związane z poziomem uniwersalności urządzenia? -> nie jest ważne od czego startujesz, jeśli tylko dodajesz nowe funkcjonalności do zbioru tych które były użyte podczas projektowaniam to w okrężny sposób dążysz do miejsca w którym pecet znajduje się od zawsze :)BTW jak dla mnie to po prostu połaczenie dziedzictwa Uroburosa z wrednym rechotem Historii która ponoć drugi raz powtarza się jako farsa 😀
Wygląda na to, że nikt z Was nie używa wstrzymania S3 (ustawić należy ten tryb w BIOSie). Komputer uruchamia się wtedy w kilka sekund. W tym trybie zasilany jest tylko RAM. Jesli nie macie problemów z wyłączaniem prądu przez zakład energetyczny ( tzn. robią to nie częściej niż raz na kilka miesięcy) to jest to doskonałe rozwiązanie. Za długie uruchamianie systemu odpowiada przede wszystkim Skype, GaduGadu, antywirus i inne usługi sieciowe, które muszą nawiązać połączenia.
Ja tam wogule nie czekam PS3 od klikniecia power wlacza sie i jest gotowe do pracy szybciej niz tv 🙂 jakies 7-9s
szybciej niz TV 🙂 ? to jakiś stary Tv posiadasz 🙂 mój leciwy Royal który ma z 15 lat włącza się w jakieś 1. 5 sek 🙂
. . . kompletnie nie rozumiem „co autor miał na myśli” pisząc ten tekst, może niech w następnym felietonie ponarzeka że woda jest mokra i dlaczego ogień parzy. . . Wszystko co korzysta z oprogramowania musi to oprogramowanie załadować z nośnika danych do pamięci operacyjnej. . . czas w jakim się to dzieje zależy od architektury sprzętu (przepustowości) i oprogramowania. . . . i przede wszystkim od ROZMIARU softu, który musi się załadować. . . ile ma firmware x360? nie wiem, ale na pewno kilka MB, natomiast XP to jakieś 400 MB do przemielenia a Vista 1. 3 GB (suma plików ładowanych podczas startu systemu). . . więc czemu tu się dziwić?Jak pan autor chce mieć zabotowany system w sekundę niech zakupi sobie dysk SSD (albo kilka. . . w RAID) – efekt gwarantowany – a na temat „dlaczego woda jest mokra” niech już nie pisze. . .
Malacar – wymień zasilacz. Wentylator nie powinien pracować w nim niezależnie od tego, czy jest to hibernacja czy wstrzymanie S3. Jeśli z kolei buczy, to oznacza, że uszkodzony jest transformator.
Buczy – w sensie dmucha wiatrakiem. . . Ops, czyżby sens bloga został pogrzebany przez mój feler sprzętowy? :)Dzięki tgolik, spróbuję.
Press Play on Tape<czekamy 30 minut>Load Error. Uważajcie, bo magiczne czasy ZX spectrum, Atari XL/XE i C64 jeszcze wrócą. . .
E tam, jak miałeś turbo to wgrywało się szybciej 😀
a juz jak miales Finala III z okienkami rodem z Windows, albo Action Replaya to byl pelen komfort 😉
Właśnie! W ogóle to było tak świetnie (i nie trzeba było czekać na wgrywanie się windowsów), że chyba odkurzę swoją starą Spektrumnę. Gdzieś na szafie powinna być :PI problem PC vs konsole z głowy 😉