Left 4 Dead 2 już od momentu zapowiedzi nie ma łatwego życia. W ramach usługi Steam zorganizowano grupę, która bojkotuje powstanie kontynuacji (całą sprawę opisaliśmy w tym miejscu). Okazuje się jednak, że mimo głosów niezadowolenia, pre-ordery gry cieszą się dużą, wręcz zaskakującą popularnością. Potwierdzili to sami twórcy L4D2.
„Nasze pre-ordery są obecnie dwukrotnie większe od tych, jakie w takim samym okresie zebraliśmy na pierwsze Left 4 Dead” – powiedział przedstawiciel Valve, Doug Lombardi. – „Zauważamy spory entuzjazm ze strony sprzedawców i EA, a prasa okrzyknęła tytuł multiplayerową grą E3” – dodał.
Lombardi wspomniał też, że jest świadom, iż zapowiedź sequela wywołała sporo zamieszania w branży. Zaznaczył jednak, że nie było to celem, a twórcy obu gier nie zamierzają porzucać części pierwszej po wydaniu „dwójki”. Odniósł się on także do tematu przeniesienia serii na konsolę PlayStation 3. Wciąż jednak zostało utrzymane stanowisko, w którym twierdzi on, że ewentualna konwersja powstanie wtedy i tylko wtedy, gdy ekipa będzie w stanie stworzyć wersję działającą identycznie, jak te na PC i X360.
Zeby nie bylo. . . a nie mowilem? ;)Pomylilem sie tylko z tym, ze nie w dniu premiery a jeszcze wczesniej.
Oni w ogole zmienili ten engine chociaż, czy to nadal stary dobry Source?
Stary ale jary i wciąż dużo może! Moim zdaniem nie ma potrzeby większych zmian, zaoszczędzone pieniądze lepiej niech wydadzą na inne aspekty swoich gier :).
Verbatim – dalej Source, choć po lekkim faceliftingu.