Poza polityką dynastyczną zajmiemy się też zwykłą dyplomacją. To właśnie tutaj zdecydujemy z kim nawiążemy kontakty, komu wypowiemy wojnę, a z kim będziemy handlować. Posłużą nam do tego najęci przez nas dyplomaci, szpiedzy, a nawet zabójcy. Wszystkie z wymienionych postaci z czasem i osiągnięciami zdobywają doświadczenie i po pewnym czasie stają się bardzo użytecznymi narzędziami prowadzenia polityki. Sprawny szpieg dostarczy nam informacji nt. wojsk znajdujących się w mieście przeciwnika, czy nawet otworzy bramy, dyplomata wynegocjuje dobre układy, a zabójca… zlikwiduje niewygodne osoby czy dokona sabotażu w mieście przeciwnika.
Z kim trzymać?
Doświadczenia z gry pokazują jednak, że najprzydatniejsi okazują się zabójcy i szpiedzy, zaś dyplomaci odgrywają mniejszą rolę. Dlaczego? Dlatego, że w Medieval II dyplomacja wciąż jest potraktowana nieco po macoszemu. Owszem możemy wymieniać się mapami, nawiązywać kontakty handlowe czy nawet zażądać płacenia trybutu, ale zawierane sojusze wciąż wydają się funkcjonować nie tak jak powinny. Co z tego, że państwa zawiązały sojusz, skoro w momencie kiedy atakowałem jedno z nich, żaden z jego sprzymierzeńców nie ruszył mu z pomocą? A może przestraszyli się mojej potęgi militarnej i nie chcieli ryzykować? W każdym razie postępowanie komputera w prowadzeniu polityki wciąż pozostaje dla mnie pewną zagadką.
Mnogość jednostek
Istotnym elementem rozgrywki w świecie średniowiecza są nasze stosunki z Rzymem. Jeśli zaspokajamy żądania papieża, stawiamy kościoły, chrystianizujemy pogańskie ziemie, uczestniczymy w krucjatach wszystko jest ok. Gorzej, jeśli zdecydujemy się na wojnę z którymś z chrześcijańskich państw i nie posłuchamy papieskich nawoływań do pokoju. W tej sytuacji grozi nam ekskomunika i ewentualna groźba bezkarnego najazdu państw chrześcijańskich na nasze ziemie. Dlatego też politykę podbojów należy prowadzić z rozwagą, a na ryzyko ekskomuniki pozwalać sobie jedynie, kiedy dysponujemy dostateczna siłą żeby obronić się przed ewentualnymi najeźdźcami.
Wiara cię uchroni
Poza groźbą ekskomuniki grożą nam też odwiedziny inkwizytora (co nieco zaskoczyło mnie w roku bodajże 1130 skoro początki inkwizycji datowane są na XIII w.!), a te potrafią być wyjątkowo bolesne. Zapalczywy inkwizytor może posłać na stos (ku uciesze gawiedzi) sporą część naszej rodziny uszczuplając grono potencjalnych dowódców czy następców tronu. Jeśli już mowa o papiestwie warto wspomnieć o kolegium kardynalskim. Otóż spośród naszych księży, w momencie śmierci kardynała może zostać wybrany jego następca. Im więcej wprowadzimy do kolegium naszych duchownych tym większy będziemy mieli wpływ na wybór papieża. A chyba nie muszę mówić, że „swój” papież na Stolicy Piotrowej to przywilej (choć nie gwarancja bezpieczeństwa!).
Taktyka ponad wszystko!
Oblężenie trwało już 5-ty dzień jednak dopiero dziś rano nadeszły posiłki w postaci dziesięciu oddziałów litewskich łuczników. Właśnie rozpoczął się szturm na zamek. Janko skrył się za tarczą, aby uniknąć trafienia bełtem lub strzałą wypuszczoną przez obrońców. W tej samej chwili oddziałowi z Halicza, na lewym skrzydle udało się dostawić do murów drabiny. Wrzask triumfu żołnierzy mieszał się z okrzykami wdrapujących się już na mury wojaków. Nagle otwarła się furta zamku i wypluła z siebie oddział lekkiej konnicy, która miała powstrzymać wdzierających się na mury żołnierzy.
Pomijając uroki warstwy strategicznej Medievala II, tym, co naprawdę sprawia, że seria Total War cieszy się tak ogromną popularnością jest strona taktyczna. Gdyby nie ona gry z szyldem Total War byłyby niczym innym tylko kolejną dobrą (czy nawet bardzo dobrą) grą strategiczną. Jednak możliwość przejęcia kontroli nad swoimi armiami i pokierowania ich działaniami na polu walki sprawia, że cała rzesza ludzi na naszej planecie idzie rano do pracy mocno niewyspana.
(…) nacje posiadają swoje charakterystyczne jednostki
Podobnie jak w poprzedniczkach tak i w Medievalu II możemy bezpośrednio dowodzić naszymi oddziałami. Jednostki, którymi pokierujemy dzielą się generalnie na 4 typy. Pierwszy to piechota, drugi – kawaleria, trzeci – jednostki strzelcze, czwarty – artyleria. Choć może wygląda to na dość prosty podział zapewniam, że tak nie jest.
Zarówno wewnątrz tych typów dysponujemy różnymi rodzajami wojsk (np. lekka i ciężka piechota) jak i nawet wśród tych podziałów rozróżniamy jednostki o lepszych i gorszych parametrach (wszystko zależy od poziomu naszych zamków). Poza zamkami jako źródło jednostek może posłużyć zaciąg czyniony przez naszych dowódców – jednak pozyskane w ten sposób jednostki są zazwyczaj dość drogie. Występują też jednostki wojskowe o mieszanym charakterze (np. konni strzelcy). Dlatego też odpowiednie wykorzystanie wszystkich dostępnych nam jednostek wymaga od gracza sporo treningu.
Każdy fan średniowiecznych klimatów, poczuje się jak w domu
Warto dodać, że nacje posiadają swoje charakterystyczne jednostki, co jeszcze bardziej urozmaica rozgrywkę. Co istotne niektóre jednostki posiadają swoje umiejętności specjalne (np. płonące strzały, czy wirujący w kręgu konni strzelcy), które również mogą okazać się przydatne w czasie walki. Dowodząc na polu bitwy nie można ignorować podstawowych zasad prowadzenia walki i np. szarża konnicą na pikinierów jest równoznaczna z samobójstwem, a strzelanie łucznikami do ciężkiej kawalerii czy nawet piechoty raczej mało skuteczne.
Troche wazy ta gierka, ale ponoc dobra.
Dlaczego nie daliście Medieval’a jako nagrody w konkursie? 😉
Bardzo dobra i w końcu jakaś dłuższa recenzja na Valhalli:)
Recenzja w porządalu, może bym podarował sobie te literackie wstawki:)W samą grę zagram raczej nieprędko, komp ma już swoje lata. TW zawsze sprawiały mi sporo radochy, jednakże prędzej czy później, zazwyczaj prędzej, bitwy mnie nużyły, i już tylko stawiałem na masy i przekazywałem dowodzenie komputerowi. Zastanawiam się, w którą stronę pójdą dalej twórcy. Logicznym wyjściem, poza odgrzewaniem japońskich kotletów z Shoguna jest epoka napoleońska. Ale chyba starcia jednostek walczących na odległość to nie jest to co dobrze wychodzi tej grze. Mi osobiście marzyłby się dodatek do Rome o Wojnie Peloponeskiej i wcześniejszych wojnach persko – greckich, żeby się pobawić więcej falangami.
Recenzja taka sobie. Widać że autor nie pograł dłużej. Gra posiada przede wszystkim problemy z AI co objawia się częstym nielogicznym i dziwnym zachowaniem wroga. Psuje to troche zabawę podczas rozgrywania bitew.
wstawki „literackie” rzeczywiście trochę grafomańskie, bo się autor nie pokusił ani o stylizację ani o terminologię z epoki i brzmi to strasznie sztucznie 🙂
Sienkiewicz i Slowacki – nie marudzcie 😉
A ja od początku grudnia, kiedy to cdp przysłał uszkodzone płyty gierki nie zobaczyłem. Najpierw poczta opie****lała się z paczką z płytami, a teraz to samo robi cdp z reklamacją 🙁