Zdawało się, że w tym tygodniu najciekawszą informacją będzie ta o grze World of Warcraft, która uzależnia jak narkotyki. Tak przynajmniej twierdzi organizacja Stiftelsen Ungdomsvård (The Youth Care Foundation), która określiła grę od Blizzarda mianem: kokainy świata gier. Sądzicie, że nic nie może tego przebić? Owszem może! Oto brytyjska, dodajmy, że wspierana przez departament Zdrowia kampania o jakże ładnej nazwie Change4Life. Wcześniej promowała zdrowy tryb życia przestrzegając dzieci i młodzież przed otyłością. To znaczy straszyła dzieci retorycznym pytaniem: Czy przedwczesna śmierć jest tak kusząca? Z pewnością przekaz dotarł do biednych dzieciaków, które uwielbiają jeść babeczki z kremem i wisienką (oto plakat). Producenci słodyczy mogą już na szczęście odetchnąć z ulgą. C4L postanowiło teraz iść na totalną wojnę z grami wideo. Czym będą straszyć dzieciaki? No jasne, że na celownik wezmą graczy, którzy nie robią nic poza siedzeniem przed konsolą. Hasło przewodnie brzmi w oryginale: Risk an early death, just do nothing. Na plakacie widzimy zblazowanego i chyba odrobinę znudzonego dzieciaka. Kto wie? Może już ma kłopoty z sercem jak przestrzega rządowa kampania? Biedny chłopak dzierży jednak dzielnie joypada od Playstation 3. Zuch. Samej śmierci zagląda w oczy!
Plakat i założenia kampanii rozsierdziły producentów konsol. Tylko co może zrobić Microsoft, Sony i Nintendo skoro już wcześniejsze kampanie organizacji (dotyczące problemu otyłości – wideo poniżej) pośrednio atakowały gry wideo. Teraz przekaz jest jeszcze ostrzejszy. Tylko jak walczyć z takimi argumentami?
Jak w kabarecie: „Siłom i godnościom osobistom” ;D
No tak tak tak przemoc, narkotyki, otyłość a teraz śmierć. Przynajmniej już nic gorszego nie wymyślą. Choć w tej Anglii to by się mogli zająć innymi tematami na przykład tym o 13 letnim chłopaczku co zapłodnił 15 letnią koleżankę i stał się gwiazdą mediów, albo o zachlanej brytyjskiej młodzieży pijącej alkohol na umór jak świnie w chlewie co pewnie do śmierci nic a nic nie przybliża!!!. Tylko po co lepiej o grach komputerowych pi. . . -sami wiecie co!
jestem w stanie zrozumieć wszystko, wraz z tą niedorzeczną kampanią, ale czy to nie lekka przesada, że na tym plakacie jest dzieciak w wieku lat 8? może trochę więcej, może trochę mniej. i skoro konsola to taka zabójcza broń, a nawet epidemia – bo kto dzisiaj nie gra – to ten chłopiec idzie już jutro do trumny, a wszyscy ludzie, którzy mają styczność z konsolami też? jeszcze kościół powinien się do tego włączyć i ostrzegać ludzi przed ogniem piekielnym, bo skoro samobójstwo to grzech, a chęć grania to przyczynienie się do tego specyficznego rodzaju śmierci, no to piekło jak nic. czekajmy na wieści z watykanu. . . bo kto wie? może jeszcze użyją konsoli do wykonywania aborcji i eutanazji. . .
To takie moherowe berety świata gier wideo.
Nintendo ma to gdzieś. . . przecież mamy Wii Fit, nie? 😉
ja nie wiedze nic zlego w takiej reklamie, po prostu zacheca mlodziez do tego zeby spedzala wiecej czasu na swiezym powietrzu i z przyjaciolmi zamiast wbijac lvle w wowie itd. to takie straszne?
Tyle że między zachęcaniem do aktywności ruchowej a straszeniem zgonem jest pewna przepaść. Wielkości Kanionu Kolorado.
Jak szczała wystartowałem z przed monitora biegnąc do łazienki, by stanąć na wagę. . . Ufff. Nadal mam 10 kg niedowagi 😉
ja też miałem niedowage, teraz waże tyle i trzebaale to nie zmienia faktu, że rodzice są dziś zmęczeni życiem i idą na łatwizne, zamiast zając się dzieckiem sadzają je do gier i idą sobie oglądać tv (lub sami siadają do kompa). Na krótką metę nic się nie stanie, ale jeśli tak minie 10lat+ (zanim dziecko dojrzeje) to albo będzie miało skrzywioną psychikę (bo rodzice nie zainteresowali się nim i jego rozwojem psychicznym), albo fizykę (0 ruchu, zwolnienia z WF na porządku dziennym), albo oba naraz. Bo to taki straszny problem w dzisiejszych czasach poswięcić dziecku trochę czasu, usiąść pograć z nim w coś, a następnego dnia wyjść na spacer i porzucać się śnieżkami w zimie, podziwiać niebo pełne gwiazd latem, itp itd
ale to już chyba nie wina dziecka, że jego rodzice usadzają je przy konsoli. . . poza tym taka sytuacja, w którym rodzicom nie chcę się sprawować opieki nad dzieckiem to patologia, a ta akcja ma chyba przemówić do samych graczy, czyż nie? tak czy inaczej – mnie osobiście zdziwi, jeśli odniesie ona jakikolwiek sukces.
lubię grać a więc no żegnajcie 🙁
Mam na imie Marian. Mam 25 lat. Gram od 5 roku zycia. Choruje na serce. Od kilku lat takze na mozg i nerki. Lekarze daja mi maksymalnie 3 lata zycia. . .
Ja mam 33 lata,więc młodo już nie umrę tez gram nałogowo od dzieciaka.
a ja mam 16 lat i choruje na serce i chce jeszcze dulgo grać nie pozbędę się tego co kocham