Oczywiście, że tak. W kilka dni, tygodni po premierze tego tytułu zostaniemy przygnieceni setkami nowych kart*. Mimo to uważamy, że MtG doskonale sprawdzi się na Live Arcade. Wśród setek tysięcy (milionów) fanów gry na całym świecie, na pewno znajdą się posiadacze Xboxów, którzy będą chcieli przenieść zabawę na ekran domowego telewizora. Niestety w chwili obecnej nie wiemy jeszcze kiedy produkcja ta pojawi się na 360tce. Posiadająca prawa do posługiwania się marką, firma Wizards of the Coast zdradziła jedynie, że na pewno ją zobaczymy. Wiemy również, że pracuje nad nią studio Stainless Games, które zajmie się również pecetową konwersją gry. Więcej na temat tej produkcji napiszemy zapewne wkrótce. Miejcie oczy otwarte – wypatrujcie newsów na Valhalli.
*Zestaw trzech kart już od 99 centów amerykańskich (lub odpowiedniej ilości Punktów Microsoftu).
Nareszcie!!!:D podziwiam kunszt tej karcianki:D
ooo, to bardzo dobra wiadomość 🙂 Choc obawiam się że wtedy moja małżonka zrobi zamach na PieCa i będzie go okupować. Na razie ją skutecznie zniechęcam do MtG regularnie gromiąc jej zielono-biało-niebieską armię moją morderczą mieszanką czerni i czerwieni 😀
Czystą zielenią i ja pogrywałem ;). Z tego co mi było oglądać swojego czasu na rynku, jest to najładniejsza karcianka jaką widziałem. Mysle, ze ma spore szanse na xbox live. Zeby jeszcze tylko nie byli zachlanni na kase, nie wymyslali dodatkowych, niepotrzebnych zasad tylko przelozyli karcianke 1 do 1 to moze i ja sie skusze.
Swoją drogą, szacun dla WotC za utrzymanie przy życiu franczyzy. Jeśli dobrze liczę, to w M:tG grałem. . . 13 lat temu. :DNatomiast przeniesienie patentu z karcianki na konsole (płacenie za boostery) uważam za srogie nadużycie, żeby nie nazwać tego dosadniej. :/ Jednak kupując booster miało się wrażenie, że nabyło się jakąś wartość (fizycznie istniejące karty), której w dodatku ubywało z ogólnej puli. Tymczasem na konsoli/PCcie kupować będzie można cyfrową kopię karty, i można tylko ślepo ufać Microsoftowi, że nie wypuści miliarda rare’ów, żeby tylko nabić sobie kieszenie. :/ Do tego to trochę tak, jakby kupić sobie grę strategiczną, ale z najsłabszymi jednostkami. Za lepsze trzeba dopłacić. :/
Ojj wtopiłem „trochę” kasy w te karty. . . ale co pograłem to moje:-)
Mile wspominam rozgrywki z ziomalami przy piwku:) Szkoda tylko,że tak szybko pojawiają się nowe dodatki straciłem już w tym rachubę. . . ale fakt jest taki, że traktowałem tę grę z dużym dystansem i nie dałem wciągnąć się do końca – może to i lepiej dla mnie 😀