Niektóre gry relaksują, inne natomiast denerwują. Istnieją produkty, które zachwycają, są jednak też takie, które zniesmaczają. Reprobates: U bram śmierci wywołuje wszystkie te emocje za jednym zamachem. Teraz żałujesz, że nakupiłeś tyle gier komputerowych.

Brawa nie należą się (i przykro jest o tym pisać) firmie Microsoft. Nasz kraj pomimo tego, że doczekał się oficjalnej premiery konsoli, dalej nie był już tak hojnie obdarowywany przez firmę z Redmond. Dynamicznie rozrastająca się usługa Xbox Live jakoś nie może zawitać do Polski. Mimo to sami przedstawiciele firmy uważają, że zakładanie sobie konta na Hawajach, w Wielkiej Brytanii czy Japonii tylko po to by móc korzystać z Live’a to rzecz całkiem normalna i powszechnie akceptowalna.

Szczerze mówiąc, pierwszy raz spotykam się z sytuacją w której ludzie chcą kupować produkty wydawane „pod banderą” Microsoftu, a firma za wszelką cenę stara się nie pozwolić im tego zrobić. Dziękujemy. Poczuliśmy troskę i wsparcie. Teraz prosimy o Live’a.

I tu kończy się przydługi wstęp. Jeśli jesteście w zapewne niezbyt licznej grupie osób, które nie wiedzą lub nie chcą „oszukać systemu” i nie mogą nacieszyć się ofertą Live’a, ta kompilacja będzie dla was jak znalazł. Xbox Live Arcade Unplugged vol. 1 to sześć gier znanych z Live Arcade. Wszystkie upchnięto na jednej płycie, by dogodzić takim farciarzom jak my – Polacy.

500 tysięcy powodów…

Pierwszą pozycją na którą powinniście zwrócić uwagę w przypadku tego zestawu to Geometry Wars Evolved. Gra, którą mogliśmy podziwiać już w Project Gotham Racing 3, a jej starsze rodzeństwo w PGR2, to dla mnie esencja a zarazem wyznacznik jakości wśród gier serwowanych na wspomnianej kilkukrotnie usłudze. Prosta, bardzo miodna, więc i wciągająca, uzależniająca jak narkotyk. Jednym słowem Arcade jak się widzi.

…by grać!!!

Za Geometry Wars Evolved na moje oko nie stoi wyjątkowa i głęboka myśl. W żaden sposób to jednak jej nie ujmuje. Gracz przejmuje kontrolę nad statkiem kosmicznym, który musi zestrzelić atakujących go kosmitów. Sterowanie jest nadzwyczaj proste. Lewy analog umożliwia poruszanie się statkiem, prawy „obrotową” wieżyczką. Do tego dochodzi bomba niszcząca wszystko co znajduje się na planszy.

Twój cel – przetrwać

Cel gry jest prosty. Musisz przeżyć jak najdłużej, niszcząc jak największą ilość obcych statków. Grasz dla wyniku. Im wyższy, tym lepiej. Ta prosta mechanika tworzy największy atut Geometry Wars – grywalność, miodność. Po ujrzeniu napisu „Game Over” za każdym razem patrzysz na wynik i chcesz zagrać jeszcze raz, żeby go poprawić. A potem jeszcze jeden i jeszcze jeden i tak w kółko. Tytuł ten powinien praktycznie każdemu dać tyle frajdy, że w zasadzie mógłby być sprzedawany jako osobna pozycja (de facto jest – na Live Arcade).

Cel drugorzędny – nie zwariować

Czasem zupełnie nie widać co się dzieje na ekranie

Miodność gry jest po części również jej (jedynym?) przekleństwem. Tytuł ten, przynajmniej dla mnie, jest piekielnie trudny. Ginie się setki razy a upragnionych 500 tysięcy, miliona – dziesięciu ciągle nie widać. Widać za to dużo razy napis „Game Over”. To w zasadzie jedyna wada tej pozycji, jeśli nie policzymy niewielkiej różnorodności statków przeciwnika i trwającej jakieś 30 sekund muzyczki przygrywającej w tle, po przesłuchaniu której kilkukrotnie więdną uszy.

Bomba!

Nie chcę być źle zrozumiany. Wymienione przed chwilą wady wynikają po trochu z mojej złośliwości, czepialstwa i niewiary w zasługującą na maksymalną ocenę grę idealną. Geometry Wars dzięki swej prostocie, łatwości z jaką uzależnia, prostemu sterowaniu, kolorowej oprawie graficznej, ogólnemu błyskowi i czarowi zasługuje na znakomite noty. Ja daje jej 9 w skali dziesięciostopniowej. Wierzę, że mniej więcej 90% graczy po włączeniu tego tytułu zgodzi się ze mną – to esencja tego, czym miał i ma być Live Arcade. Dla tego typu wrażeń warto kupować tu gry.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

10 KOMENTARZE

  1. „Polska to wymarzony kraj dla osoby piszącej recenzję wymienionej w tytule gry. Widać, że Xbox 360 cieszy się większym zainteresowaniem niż jego poprzednik. Ludzie kupują konsolę i pomimo dość wysokich cen nie przerabiają jej masowo celem włączania „kopii zapasowych”. Za to należą się im, nam brawa. „;D Chyba nie czytasz konsolowych for, mnóstwo osób odpadło na xbl przez granie na piratach.

  2. No wlasnie tez mi sie nie chce wierzyc, ze nagle piractwo konsolowe u nas zaniklo – przeciez na kazdym ‚Pleju’ to pewno bylo z 80% istniejacych kopii. . .

  3. Piractwo nie zanikło, a zanika pomalutku. Moim zdaniem wynika to z możliwości nowych konsol tzn. gry online. Kiedyś nie opłacało sie kupować oryginałów bo poco(pomijając aspekt prawny itd. ) tak napraw pirat dawał taka sama frajdę jak oryginał. W dobie powszechnej „internetyzacji” (;p) Ja na przykład bym nie przerobił mojego klocka na pirata bo stracił bym możliwość gry online. Co w przypadku niektórych gier jest lepsze od singla i tak naprawdę przedłuża „użyteczność tytułu”. Nie wspomnę o wersjach kolekcjonerskich i ich smacznych „gratisowych” dodatkach. A na giełdzie to możecie dostać gratisy tylko od mundurowych. . . . . .

  4. Poslo – Z kilkunastu znanych mi posiadaczy X360 żaden jej nie spiracił. Sorry ale ten sprzęt jest tak wadliwy, że trzeba być idiotą by go modować i tracić gwarancję.

    • Poslo – Z kilkunastu znanych mi posiadaczy X360 żaden jej nie spiracił. Sorry ale ten sprzęt jest tak wadliwy, że trzeba być idiotą by go modować i tracić gwarancję.

      To chyba był zamysł M$ żeby właśnie odstraszyć piratów i ludzi bawiących sie homebrew. Tak przynajmniej można by pomyśleć patrząc na awaryjność tej „niedopracowanej” konsoli. Dużo fajnych tytułów wychodzi ale sprzęt nie jest zawsze chętny działać tak jak powinien. P. S Dlatego wybieram PS3;P

  5. Osobiscie bardziej ucieszylbym sie, gdyby pojawialy sie ktorkie recenzje poszczegolnych, wybranych pozycji z Live Arcade, ale ocena calej skladanki rowniez mi odpowiada. Tylko czemu nigdzie nie ma „oceniaczki”?

  6. Heh. . . czytam i czytam. . . to PS3 jeszcze nie zhackowali? Sądzę, że nie tędy droga. Od lat jestem PC/XBOX i faktycznie pierwsza wersję X zmodowałem i używam aktualnie jako MediaCenter. 360 nie zamierzam ruszać i to nie dlatego, że stracę gwarancję ale dla tego, że granie online stanowi największą miodność i zaletę tej konsoli i macanie sie w trybie single jakoś mnie nie kręci.

  7. wracając do tematu . . . geometry wars RULEZ . . . pograłem w PGR3 może 2 dni a później odpalałem ją dla gry która jest tam w garażu :), arcade (cały zamysł, projekt) to był strzał w 10 . póki co z 50ciu ?? które są dostępne na live zagrywam się w 5 pozycji i jest git POLECAM wszytkim , chciaż przyznam rację recenzentowi . . . niektóre są piekielnie trudne :).

  8. ;D Chyba nie czytasz konsolowych for, mnóstwo osób odpadło na xbl przez granie na piratach.

    nie czytam bo i co mam na nich czytac? przechwalki gowniarzy ktorzy musza wszystko przejsc na miesiac przed premiera i chwala sie kto ma szybsze lacze i u kogo osiolek albo inny torrent szybciej leci? rece opadaja

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here