Jedni mówią że Football Manager to nic więcej jak „Excel” i ziewają na sam jego widok. A ja kocham te tabelki, rosnące (malejące też, ale już mniej) statystyki. Uwielbiam kupować i sprzedawać piłkarzy, wyszukiwać młode talenty, ustalać plany treningowe, komentować wydarzenia i wygrywać (przegrywać nie lubię) mecze. Najgorsze jest jednak to, że trudno mi się od tego oderwać.
Spis treści
Mały duży manager
Nic tylko te tabelki
Nie ma sensu się łudzić, że konsolowa wersja tak rozbudowanej produkcji jaką jest Football Manager będzie posiadać bazę wielkości tej na PC. Zmienione musiało zostać również sterowanie, ale to już osobne zmartwienie. Skoro jednak na urządzeniu Sony z powodzeniem da się grac w strzelanki, to i z managerem problemu być nie powinno. I nie ma.
Baza danych skurczyła się jednak wyraźnie, bo dostępne są rozgrywki ligowe jedynie z dziesięciu krajów. Tych najważniejszych jak Niemcy, Anglia, Hiszpania czy Włochy oczywiście nie brakuje. Trochę żal, że zmieściła się Australijska, a Polska już nie, ale zostało to zapewne podyktowane prawami rynku. Do wyboru otrzymujemy zatem drużyny z większości lig (drugie, trzecie, a nawet regionalne) oraz sześć reprezentacji.
Przyjazny Excel
Naprawdę. Tylko dla fanów Excela?
Interfejs pozostał taki sam jak na wersji PC, a sterowanie jest intuicyjne. Wystarczy kilka minut i czujemy się jak w domu. Różnorakich ekranów jest zaś sporo; począwszy od ustalenia taktyki, wydawania poleceń drużynowych i indywidualnych, poprzez wystawianie zawodników na listę transferową, harmonogram treningowy na newsach i liście zawodników kończąc. Co ważne, przemieszczenia się pomiędzy nimi nie wymaga od gracza dziesiątek klików. W zasadzie w każde miejsce da się dotrzeć wykonując ich tyle samo co w wersji PC.
Interakcja z mediami i piłkarzami jest nieco ograniczona, ale zawodnicy nadal potrafią wkurzyć deklaracją o chęci zmiany klubu na większy czy dobijaniem się do pierwszego składu. Rezygnacja z przedmeczowych pytań od dziennikarzy to dobre posunięcie, bo nawet na PC zaczynamy je w końcu olewać. Nie znajdziemy tu także rozmów motywacyjnych przed, w trakcie i po spotkaniu. Akurat tego elementu może brakować, ale nie uznałbym go za niezbędny.
Mimo sporej ilości cyferek ekrany są czytelne. Jednym z niewielu minusów jest ilość cech, które opisują piłkarzy. Trzy tabelki w których umieszczono cechy techniczne (tych jest siedem), psychiczne (również siedem) i fizyczne (ledwie 3!) doprowadzają do niezbyt szczęśliwej sytuacji, w której pokrzywdzeni są niektórzy najlepsi gracze. Przykładowo Franc Ribery, którego kiepska gra głową nie podlega dyskusji, ma tę cechę odpowiednio niską. Problem jest jednak taki, że ze względu na ich małą ilość, nie nadrabia tej słabości gdzie indziej. Jeżeli dodać do tego, że niektórzy średni gracze posiadają statystyki zbliżone do gwiazd, a przy tym nie oddano ich wyraźnych słabości, to dochodzimy do wniosku że należało im nieco zaniżyć umiejętności. Niestety uczyniono coś zupełnie odwrotnego i wielu, tak na prawdę przeciętnych piłkarzy, jest zbyt dobrych.
Wynikiem tego, jest spora ilość niespodzianek, szczególnie w meczach pucharowych, kiedy to dwumecz decyduje o awansie. Często zdarza się, że Milan, Barca, czy Arsenal odpadają z europejskimi średniakami, bo Ci mają piłkarzy lepszych niż powinni.
Się gra się ma
Małe kropeczki biegające po małych boiskach byłyby może i fajne, ale mecze „oglądamy” jedynie czytając opis sytuacji. Rozwiązanie znane i jak najbardziej odpowiednie dla niewielkiej konsolki, przy czym czcionka mogłaby być większa. Same spotkania są dość realistyczne i jeśli odpowiednio ustawimy drużynę, jedynie klasa przeciwnika może być problemem.
Mimo niemal doskonałego silnika, nie ustrzeżono się drobnych błędów. Trudno jest np. odwrócić losy spotkania. Strata dwóch bramek i ciągłe ataki przeciwnika to niemal pewna porażka, bo zmiana ustawienia z reguły nic nie daje. O ile na PC losy meczu da się zmienić, o tyle tutaj jesteśmy skazani na porażkę i sytuacja z finału ligi mistrzów Liverpool – Milan raczej się nie zdarzy.
Ostatnim minusem jest niedowartościowanie graczy z ligi niemieckiej. Wspomniany już Franc Ribery warty jest (uwaga!) zaledwie 5,5 mln. Dla porównania, emeryt Ronaldo z Milanu, został wyceniony na milionów dwadzieścia i jeden. Nie ma to jakiegoś ogromnego wpływu na rozgrywkę, ale w grze w której liczy się balans, należy takich sytuacji unikać.
„Menadżering ewriłer”
Mimo niewątpliwych błędów, Football Manager w wersji Handheld to gra wciągająca. Do tego idealnie nadaje się na wykłady bo nie wymaga zaangażowania przez cały czas.
Należy tylko tłumić okrzyki radości, bo produkcja budzi duże emocje. Nie raz machałem rękami jak szalony, gdy moi zawodnicy strzelali zwycięską bramkę w ostatnich minutach meczu. Zdecydowanie polecam, ale tylko fanom managerów. Reszta tego „excela” może sobie odpuścić.
Na komputerze odpalony Football Manager 2008. Obok znajomy siedzi przy laptopie – na ekranie ta sama gra – w końcu rywalizujemy o prymat w jednej lidze. Dodatkowo, w moich rękach PSP. Tu również bez niespodzianki – FM2008 w wersji handheld. Chore? Pewnie tak, ale naprawdę ciężko się oderwać…
Jak szybko ta gierka na PSP chodzi, tak z ciekawosci ? Z reszta bez boiska w 2D chyba juz nie umialbym tym sie bawic 🙂 PS. Tego emeryta Ronaldo Fenerbahce chcialo za 10mln euro latem br. 😛
Ja na PC zawsze wyłączam boisko w 2D wiec dla mnie to nie ma różnicy. jeżeli chce się rozegrać kilka (naście) sezonów to trzeba maksymalnie przyspieszać rozgrywkę. Włączyć sam komentarz, szybkość ustawić na maksa i jazda !!!
W sumie tez gram juz inaczej, uznalem ze to 2d wcale mi do szczescia potrzebne nie jest, i patrze tylko co sie dzieje gdy kombinuje nowa taktyke, ew. wlaczam na chwile podglad calego meczu by zobaczyc co jest nie tak. . . A tak to sam koment i statsy w zupelnosci wystarcza, ogladanie akcji w sumie jset kompletna strata czasu 🙂
hej. mam pytanie jestem posiadaczem psp jakies 2 tygodnie. uwielbiam tez fm. chcialem sobie ja kupic. mieszkam w irlandi. moge kupic gre w wersji angielskiej. ale chcialbym ja miec w wersji polskiej. czy jest mozliwe sciagniecie czegos by zrobic ja w wersji polskiej. i drugie pytanie czy mi sie wydaje ale tak jakby byla gorzej graficznie zrobiona ta gra teraz. pozdrawiam
Z tego co wiem to wersja na PSP nie zostala spolszczona i raczej nie liczylbym na zmiane tego stanu rzeczy 🙂
czyli uwazasz ze nie bedzie wersji spolszczonej. a wiesz moze czy poprzednia wersja byla spolszczona. az tak bardzo mi to nie przeszkadza ze jest w wersji angielskiej ale bardziej rozumie jeszcze polski. czy moze ktos napisac w skrocie czy gra jest duzo lepsza od poprzeniej. i tak ja pewnie kupie:)