Grą Privates autorstwa studia Zombie Cow „zachwycaliśmy się” jakieś dwa tygodnie temu. Tym, którzy jej nie pamiętają przypominamy, że w produkcji tej kierujemy komandosami noszącymi na głowach kondomy. Żołnierze penetrują cyfrowe pochwy i odbyty gdzie… przeczytajcie zresztą sami.
Okazuje się jednak, że gry utrzymane w takich klimatach nie podobają się gigantowi z Redmond. Jeden z przedstawicieli firmy wyjaśnił, że choć Privates jeszcze nie widział, to wątpi w to, że gra otrzyma odpowiednie certyfikaty umożliwiające sprzedawanie jej w usłudze Xbox Live. Na przeszkodzie mogą tu stanąć przepisy zabraniające publikowania tytułów, w których znajdują się mocne erotyczne akcenty.
Problemu nie widzi natomiast Dan Marshall ze studia Zombie Cow. Jego zdaniem Privates promuje bezpieczny seks, a „blokada” gry ze względu na ukazanie włosów łonowych i wnętrzności człowieka na poziomie komórkowym byłaby złym rozwiązaniem.
Niezależnie od tego co wydarzy się z grą na 360tce, gracze znajdą jej darmową pecetową wersję w Internecie. I nagle wszyscy wielbiciele elektronicznej rozrywki zdali sobie sprawę z tego, że muszą się dokształcić w temacie bezpiecznego seksu…
Widac ze panowie z MS nie maja jaj :E