Słyszeliście o takiej produkcji? Jeśli nie, to witamy was w klubie. Niestety prawdopodobnie nigdy nie dowiemy się już niczego na jej temat ponieważ firma Midway postanowiła zrezygnować z kontynuowania prac nad tym tytułem. Przy okazji zdradzono tylko, że miał to być duży, ambitny projekt mający na celu zbudowanie otwartego, wirtualnego świata – krótko mówiąc klon Grand Theft Auto. Gra zdaniem wpływowych osób w firmie nie miała jednak szans na odniesienie sukcesu, pokrycie kosztów produkcji i dlatego też postanowiono zakończyć ten projekt przy okazji zwalniając osiemdziesiąt osób ze studia w Austin.
To jednak nie koniec przetasowań w firmie. Mniej więcej dwa tygodnie temu Midway powiadomiło media o planach połączenia swoich zespołów z Los Angeles i San Diego. Pracownicy z Miasta Aniołów odpowiedzialni za serię TNA iMPACT! mogą przenieść się do San Diego. W tym przypadku obędzie się więc bez redukcji etatów. Mimo to Midway nie może się ostatnio pochwalić odniesionymi sukcesami. Zwolnienia, zamknięte projekt, przełożone daty premiery The Wheelman i This is Vegas oraz potworki takie jak Hour of Victory. Takimi wiadomościami nie da się podbić serc fanów elektronicznej rozrywki.
Niestety, ale tworzenie dobrych gier nie jest łatwą sztuką. Wymaga się naprawdę wiele. Potrzebni są fantastyczni scenopisarze, którzy zbudują wciągająca fabułę, graficy i dźwiękowcy, którzy zajmą się oprawą audio-video, programiści tworzący fizykę i silnik gry, animatorzy, aktorzy, którzy użyczą głosu w grze i wiele, wiele innych osób. A do tego potrzeba wielkich pieniędzy. Branża w ostatnich latach odmieniła się na tyle, że nie ma już miejsca na mniejszych graczy. Zostają tylko najlepsi.
Braid został napisany przez 2 ludzi (słownie dwóch, żeby nie było że mi klawisz ‚zero’ nie działa). Jest to dotychczas najwyżej oceniana pozycja na XBoxLive Arcade i znajduje się w pierwszej 10 najwyżej ocenianych gier na klocka. Czyli chyba jest jeszcze miejsce dla mniejszych graczy. Moim zdaniem liczy się innowacja, podobnie jak w przypadku Portal. Tutaj już było trochę więcej zasobów do wykorzystania (swoją drogą nie lubię takiego określenia na developerów). Oczywiście jeśli jedziemy wg. standardów, powielamy schematy po raz tysięczny, aby przyciągnąć target trzeba zainwestować miliony, albo w kampanię reklamową (Halo3), albo pokazać cycki (Saints Row 2). Póki decydenci z branży tego nie zrozumieją i będą uwalać innowacyjne projekty bo przekraczają założony poziom ryzyka, póty będą ładować jeszcze więcej $ w pewne ale powielone standardy. Jeśli ta tendencja się utrzyma (z każdym tytułem jeszcze więcej kasy na produkcję) w końcu przestanie się opłacać i będziemy mieli coraz więcej podobnych przypadków bankructwa.
No sorry ,ale jak sie spi <zasypia> i wydaje kilka gier przez nascie lat w tym zadnych bijatyk na PC to szkoda zeby ludzie znali marke i kupowali ich gry . Do roboty panowie a gry sprzedadza sie same dzieki dobrym wynikom pracy !!!!
No ok, ale gdzie tu porównujesz ” dwóch ziomków ” którzy stworzyli spoko gierkę, do gigantycznej firmy, w której raczej 2ie osoby nie zrobią Ci gry. Oni muszą tak robić, nie inaczej. Zauważ, teraz rynek gier jest mega srogi, max dużo ich wynosi produkcja gier. To nie te czasy gdzie gry były tylko ” dodatkiem „. Gry w teraźniejszych czasach, są tak samo wartościowe jak filmy, czy muzyka. .
No właśnie po to porównuję, że można i we dwóch i bez firmy zrobić dobry grywalny tytuł.
Z tym „muszą” to mogę polemizować. Czy dużo musi wynieść produkcja? Patrz wyżej.
Nie rozumiem jakim dodatkiem. Proszę rozwiń.
Wartościowe w jakim sensie? Idąc Twoim tokiem rozumowania chodzi Ci ot o to że ich produkcja kosztuje tyle (a nieraz i o wiele więcej) co produkcja dobrego filmu, tak? Czy wartościowe pod innym względem?
Jakoś mi Midwaya nie żal nic a nic