Według badań przeprowadzonych przez firmę ABI Research coraz większa liczba posiadaczy konsol będzie nabywała mapy, przedmioty czy mini gry oferowane dzięki usługom typu Xbox Live czy Virtual Console. W roku 2011 mają oni wydać w sumie 833 miliony dolarów na tego typu transakcje!
Pracujący dla firmy badawczej Michael Wolf komentuje „Rynek przechodzi ewolucję. Jeszcze niedawno 90% transakcji pieniężnych dokonywanych było w chwili zakupu gry w zwykłym sklepie, w chwili obecnej coraz większa część tychże będzie dokonywana za pomocą cyfrowej dystrybucji. Wszyscy trzej główni producenci konsol ściśle współpracują ze swoimi partnerami – wydawcami – zarówno wewnętrznymi jak i third party by oferować jak najwięcej „treści” dzięki dystrybucji elektronicznej. Sprzedając te dodatki, wydawcy będą w stanie poprawić swoje zyski związane z poszczególnymi tytułami będącymi w ich ofercie”. Czy jesteście już częścią tego nowego modelu dystrybucji? Jak się mają ceny oferowanych produktów w przełożeniu na nasze realia? Dajcie nam znać.
Ja naprawdę jednak wolę kupić wersje pudełkową, która będzie dumnie siedzieć sobie na półce. Dystybucja przez net nawet pomimo tego, że za grę płacimy ma taki „piracki” klimat. :/
Mogli by wysyłać pudełko pocztą, albo dawać instrukcję jak zrobić je samemu ;]
płacenie za mapy :/ hehjeszcze trochę i każą sobie płacić za możliwość zaktualizowania wersji do nowszej bez błędów . . . O_o
jbc to wole juz pakiet, nie ma sensu sie rozdrabniac i placic za mapke 5 dolcow. . . BTW fajny ten ptaszek” polec wiadomosc ” 😉
a ja bym widzial mariaż: pudelko czy przez net ale pozakupie i zniszceniu nosnika jestes wlascicielem tej kopii i zawsze mozesz sciagnac przez net !!!
Też wole „pudełkowe” gry ,itp.
Twórcy powoli sami zmuszają nas do elektronicznych zakupów – przecież nośniki z grami szybko się rysują. Ba – dwa razy zdarzyło mi się tak, że nowiutka gra, ledwo odpakowana zawierała błędy CRC. . . A robienie tzw. kopii zapasowych jest BARDZO utrudnione. Wszystko przez piratów :(. Ostatnio zakupiłem przez sieć Penumbrę (recka w Portalu :P). Przepłaciłem, bo w Polsce gra ma być tania. Jednak teraz przynajmniej nie martwię się o nośnik. Wzorem na tym polu jest dla mnie Steam. Możemy kupić pudełkową wersję gry, albo ściągnąć grę poprzez parę, wypalić potem na płytkę. . . Wszystko in-program. Jeżeli powstanie w Polsce tego typu sklep, z POLSKIMI cenami. . . To będę ich pierwszym klientem. Co do przeprowadzania naprawdę małych transakcji. . . Tak prawdę mówiąc, nigdy się z tym nie spotkałem. Ale płacenie podatku przy każdej – nawet najmniejszej transakcji jest dla mnie chore. Więcej a drożej – tak jest najlepiej :).
Ja narazie miałem styczność tylko Z Virtual Console. Początkowo ceny wydawały mi się spoko, ale jakoś tak po czasie przyglądania sie im stwierdziłem, że trochę dużo liczą sobie szczególnie za pozycje N64. No cóż. . . człowiek nie uświadczył wcześniej N64 to teraz musi sobie pobierać OoT na Wii.