Harvard Businnes School, będąca wydziałem prestiżowego Uniwersytetu Harvarda zorganizowała panelową dyskusję dotyczącą przyszłości rynku gier MMO. Zaproszono samą śmietankę producentów i deweloperów gier sieciowych. W debacie wzięli udział między innymi: Mark Kern (ex Blizzard, współtwórca WoW’a) oraz Phillip Rosedale twórca gry-fenomenu Second Life.
Główne wnioski płynące z rozmowy? Panowie zgodnie stwierdzili, iż penetracja rynku przez gry sieciowe jest nadal na początku swojej drogi. Według dyskutantów zaledwie 15% „zdeklarowanych graczy” odwiedza wirtualne światy gier MMO. Potencjał tego segmentu elektronicznej rozrywki jest zatem ogromny.
Panowie zachwycali się także koreańskim rynkiem sieciowych gier. Ciekawe czy słyszeli już o obozach odwykowych dla młodocianych miłośników Sojuszu i Hordy?
Gry typu World of Warcraft są ok. tylko ja nie jestem zainteresowany nimi, gdyż za bardzo „wchłaniają” i zabierają za dużo życia prywatnego. Na szczęście nie potrzebowałem leczenia odwykowego i w zupełności wystarczają mi na 2 h gry single player. Nie przespane noce? to mało powiedziane przy tego typu tytułach. Zdarzało się granie do 4 na ranem i wstawanie o 6 do pracy. Nie dziękuję nie polecam :).
Ale odkryli amerykę. Cały rynek gier porusza się powoli w stronę online. Niedługo to właśnie do gier sieciowych będą dorabiać możliwość zagrania w singlu, a nie odwrotnie, jak jest teraz. To nieuchronne zjawisko.
Niestety 🙁 Nie chciałbym żeby rynek PC był taki jak w Korei. . . Sorry, chcę normalnych gier
zgadzam się z przedmówcą. . Polecam grę fabularna pod tytułem FIRST LIFE . . . niesamowity engine . . .