Bitwy zresztą to chyba najlepsza część gry. Są narawdę wielkie. Niekiedy biorą w nich udział całe tysiące postaci. Przypominają one wielkie starcie z samego początku filmu Drużyna Pierścienia. Podobnie jak orki w filmie, tak w HoAE całe legiony nieumarłych postaci starają się pokonać nas swą przewagą liczebną. Jak wspominałem wcześniej, nie jestem zaskoczony, że udało się coś takiego zrobić, wszak GSC ma duże doświadczenie w tej kwestii. W czasie tych starć będziemy obserwować blisko setkę różnego rodzaju jednostek, wśród których pojawiają się znane wszystkiim hydry, smoki i drzewce.
Gra jest po prostu wspaniała. Grafika, fabuła, batalie!
Tyle czarów, tak mało czasu
Czary – do wyboru są ich setki
Bardzo często będziemy też wykorzystywać magię. Najmocniejsze czary bojowe pozwalają unicestwiać kilkadziesiąt jednostek na raz. Trzeba przyznać, że wygląda to bardzo imponująco. Czarów do naszej dyspozycji oddano blisko setkę i przyznaję, że nie udało mi się jeszcze wszystkich poznać. Jeszcze zaznaczę, że bitwy zostały bardzo ciekawie zaplanowane. Mimo, iż są one masowe, dowodzimy w nich setkami jednostek, jednak widać wyraźny wpływ naszych bohaterów na walkę. Niekiedy w momencie gdy wkraczają na pole bitwy, natychmiast sieją spustoszenie niczym Sauron. Zaraz możecie powiedzieć, że przecież w innych RTSach też są jednostki dowódców; niby tak, ale tutaj specjalnie nie używam tego określenia, bo w HoAE są prawdziwi bohaterowie. Jedna taka postać może przeważyć szalę zwycięstwa.
Ten wspaniały klimat gry uzupełniają bardzo dobre przerywniki filmowe, które stanowią pewne uzupełnienie fabuły. Z nich w dużej części dowiadujemy się o co chodzi i dlaczego czasem prowadzimy nasze wojska na prawdziwą rzeź.
Zachowanie proporcji? Detal…
W takiej produkcji nie powinno zabraknąć trybu wieloosobowego. Także i w tym względzie GSC nie zawiodło graczy. W tym trybie gry możemy kierować jedną z czterech dostępnych ras: Elfami, Ludźmi Lodu, Krasnoludami i Nieumarłymi. Każda z tych kultur różni się oczywiście nie tylko wyglądem lecz także specjalnymi właściwościami jednostek. Przykłasdowo Ludzie Lodu mają bardzo potężne oddziały Smoków Lodowych, które jednak są bardzo wolne. Krasnoludy natomiast bardziej niż w magii polegają na sile umysłu i stosują w walce niekiedy bardzo wymyślne maszyny. Nieumarli natomiast to typowe mięso armatnie. Łatwo ich unicestwić, jednak trupów na wojnie nie brakuje, więc ich szeregi stale się powiększają.
Fantasy jest śliczne
Bardzo mocną stroną gry jest szata graficzna. Cały świat Aquadoru, wykonany w pełnym trójwymiarze, dopracowany jest prawie pod każdym względem. Z której strony byśmy go nie oglądali możemy napawać swe oczy wspaniałymi krajobrazami. Widać po prostu, że ten świat żyje. Wszystkie jednostki także zostały szczegółowo dopracowane. Jednak nie mogę napisać, że „bardzo szczegółowo”. Widać, że są rzeczy, które troszeczkę nie pasują – chociażby wielkość bohaterów w stosunku do zwykłych żołnierzy. Bohaterowie na polu walki to prawdziwe olbrzymy, więksi dwukrotnie od pozostałej części swojej rasy. Zwróciłem także uwagę na pewne niedopracowanie kwestii marynistycznych. Otóż kiedy po zniszczeniu okręt tonie, nie widzimy na wodzie żadnej piany czy jakichkolwiek efektów związanych z katastrofą, lecz po prostu poszczególne części wraku płasko zapadają się w taflę wody.
Te drobne niedociągnięcia jednak nie przeszkadzają. Gra jest po prostu wspaniała. Grafika, fabuła, batalie! Wszystko to uzupełniane jest rewelacyjną muzyką, której słucha się naprawdę przyjemnie. Nic dodać, nic ująć. Obawiałem się, że jest to pozycja przereklamowana, że nie spełni moich wymagań. Jednak z czystym sumieniem stwierdzam, że wszelkie obawy były nieuzasadnione i polecam Heroes of Annihilated Empires każdemu fanowi strrategii.
Od jakiegoś czasu bardzo dużo mówiło się o tej grze. Na stronach internetowych można było znaleźć dziesiątki zapowiedzi, newsów i innych materiałów o Heroes of Annihilated Empires. Wszyscy dookoła trąbili, że to wspaniała produkcja, która wprowadzi nowy gatunek na rynek gier. Zachwycano się grafikami i filmami udostępnianymi przez twórców. Trzeba przyznać, że prezentowały się one bardzo dobrze. Jednak wiedziony wieloletnim doświadczeniem nie dawałem w stu procentach wiary temu wszystkiemu. Wszak wiadomo, że dla prasy wybiera się te najsmaczeniejsze kąski i nie raz bywało, że zapowiedzi prezentowały arcydzieło, natomiast końcowy produkt pozostawiał, delikatnie mówiąc, trochę do życzenia.
sciagam demo . . . po przeczytaniu naszła mnie ochota na zagranie 🙂
Takie zachwyty a ocena tylko 8. 0? Ciekawe jak wspaniała musi być w takim razie gra żeby dostać oczko wyżej?
No właśnie nie ma żadnego konkretnego uzasadnienia czemu gra nie ma 9. 0 skoro jest taka wspaniala. Ale nie powiem recenzja bardzo mnie do niejzachęciła 😉
Myślę, że pierwszym argumentem wyjaśniającym dlaczego gra nie dostała 9-tki jest fakt, że jest osadzona na silniku Kozaków, a więc nie powinna dostać więcej, gdyż oprócz tego, że jest zupełnie inną grą to bazuje na schematach już wcześniej opracowanych więc nie wnosi nic nowego do swojego gatunku. Tak samo jak Quake IV nie może dostać więcej niż Doom III. Albo dodatek do Homm5 więcej niż podstawka. Tak przynajmniej ja to rozumiem.
Gra niezbyt nowatorska. Moim zdaniem – średniak.
Nieee, gra aby dostać najwyższe noty musi być dobrze rozreklamowana przez ważna firmy, które w jakiś sposób zachęcają do takcih ocen największe światowe serwisy, a potem to już jest zjawisko owczego pędu. Po przeczytaniu recki chyba sobie gre spróbuje, pod względem ilości jednostek w bitwach to żadna strategia od czasów Kronik Czarnego Księżyca mnie nie zadowalała. Tam, choć na dzisiejsze czasy nie było by nic genialnego, to przyjemnie patrzyło się na całe oddziały walczących wojaków.