Tyrone Spellman grał na konsoli gdy jego półtoraroczna córka przewróciła ją, przerywając zabawę ojcu. Z niezrozumiałych przyczyn wstał i uderzył dziecko kilkukrotnie w rezultacie wywołując śmierć swojej podopiecznej.
Po powrocie pani Turman, matki ofiary i żony zabójcy, na pytanie, dlaczego dziecko nie oddycha, Tyrone odpowiedział „Spokojnie, oddycha”. Ojciec nie zdawał sobie sprawy, że podczas napadu szału, pobił córeczkę na śmierć.
Informacja wstrząsnęła całą okolicą, w której zabójca uchodził za dobrego ojca i kochającego męża. Sama matka twierdzi, że nie może zrozumieć, co stało się mężowi, a sam Spellman nie potrafi wskazać przyczyn swojej ślepej agresji.
Wydarzenie stało się przyczyną zaostrzenia debaty na temat złego wpływu gier. Przeciwnicy gier podnieśli larum na temat szkodliwości gier, już nie tylko w kontekście młodzieży, ale w ogóle. Wydarzenie wznowiło debatę społeczną, czy zrzucanie winy na gry, nie jest ucieczką od prawdziwych przyczyn popełniania przestępstw. Podobne problemy były dyskutowane w Polsce po tym, jak jeden z nastolatków odciągnięty od sesji w grze Tibia pobił krzesłem swoją matkę.
koleś równie dobrze mógł sobie wtedy szydełkować, albo haftować – po prostu ma jakieś problemy natury psychicznej . . . :/btw ciekawe w co i na czym grał?
Zgadzam się ze Sporadycznym. Gostek nie miał innego wyboru – teraz będzie szedł w zaparte, że *to gry* miały na niego zły wpływ, i to one są główną przyczyną jego agresji, wtedy kara będzie dużo mniejsza. Tylko co z NORMALNYMI graczami?
Jak ktoś ma niekontrolowale odruchy, to mogą zostać one wywałane nawet przerwaniem robienia budyniu czy obicnania paznokci – gra nic tu do tego nie miała. . .
jakby dziecko przewróciło moją piękną 360ke też bym nie darował :-]a tak serio to nie gry wzmagają agresje, ja na przykład lubie się zrelaksować grając w BF2 po ciężkim dniu w szkole. . . szkoda że nikogo znającego się na branży nie dopuszcza sie do głosu, przecież przeciwnicy gier tak jak ekolodzy, zawsze mają racje. . .
to ja może filozoficznie: to nie złe gry zabijają, tylko źli ludzie.
No niestety może trudno w to uwierzyć, ale taka jest prawda nie sama gra czy konsola zabija, to człowiek który zamiast zająć się dzieckiem poświęcał zepewne więcej czasu przed ekranem. Gry i nie tylko mogą u człowieka wywołać silne stany emocjonalne co prowadzi do niekontrolowanych psychicznie czynów. Gry i telewizja jest niwątpliwie dla ludzi tak jak alkohol ale gdy pozwolomy sobie na więcej takie rzeczy będą się zdarzać. PozdrawiamSora za błędy ort. , styl.
Oglądałem kidyś taki filmik gdzie koledzy połączyli komputery i grali sobie w CS. Jednemu z nich najwyraźniej nie szło i. . . . . . . wybuchł, odepchnoł mocno kolegę siedzącego obok, prawie przewracając go na ziemie po czym mocno uderzał w klawiaturę, wyrwał ją i naszczęście nie obkładał ją kolegę a monitor. Nie każdy umie przegrywać co prowadzi do takich własnie zachowań.
Kiedyś wygłupiałem się z kolegą grajac w Mortal Kombat odpychając sie na wzajem i wrzeszcząc :):):) Na szczęście były to tylko wygłupy, a co by było gdyby kolega potraktował by to na serio a obok leżał by nóż czy długopis.
Smutna wiadomość, zawsze może znaleźć się jakiś psychol, który to dopuści się podobnego czynu. Teraz znów rozgorzała dyskusja na temat szkodliwości gier, zepsucia graczy zarówno młodych jak i tych starszych, deprawacji jakiej ulegają gracze itd. , itp. Dlaczego? Ponieważ podobne czyny, tylko pod wpływem innych czynników takich jak alkohol czy narkotyki, depresja, czy filmy w TV, stały sie tak powszednie i popularne, że nie warto o nich już szeroko dyskutować, bo nikt i tak nie będzie tego słuchał. Więc teraz przyszła pora na gry, a za kilka, kilkanaście lat będą dyskutować o jakże wielkiej szkodliwości gry w chińczyka, bo jakiś wariat zadźga swego współgracza pałeczkami do sushi. Taka jest kolej rzeczy. Ludzie są różni, jedni bez problemu rozróżniają rzeczywistość od fikcji, inni nie. Jedni myślą w taki sposób, drudzy w zupełnie inny. Jedni są normalni, drudzy nie, a czynnikiem popychającym do zbrodni może być zarówno gra, jak i złe samopoczucie z rana – zależy to tylko od człowieka.
Strasznie przykra sprawa. Biedne dziecko niedawno wyszło na świat a tu taka tragedia. Zapewne skarzą tego czarnoskurego człowieka na śmierć.
Każde kolejne takie zdarzenie daje tylko nowe argumenty wrogom gier. A środowisko graczy nie za bardzo umie sie bronić nie wiem czy zauważyliście. Nie ma ludzi którzy mieliby duzy autorytet i głośno bronili gier. Gry komputerowe na salonach są passe i tyle.