Ubisoft cały czas powtarza, że grafika w Red Steel nie jest najważniejsza. I to widać. Cała nadzieja tkwi w rewolucyjności i świeżości sterowania w nowym FPS-ie Francuzów.

O nowej Zeldzie dowiedzieliśmy się już jakiś czas temu, ale dopiero teraz wypuszczono kilka dokładniejszych informacji o tym gorącym tytule. Nowa część przygód Linka wykorzysta dobrodziejstwa NDS-a. Większość interakcji z wirtualnym światem, będzie się odbywać za pomocą touchpada. Zostanie on wykorzystany do strzelania z łuku, atakowania przeciwników, czy używania hookshota, który triumfalnie powraca w tej części Zeldy. Wróci też jakiś muzyczny instrument na wzór okaryny z TLoZ:OoT. Twórca tej części Eiji Aonuma nie wyklucza wykorzystania mikrofonu.

Powrócić nie uda się natomiast King of the Red Lions- królowi Hyrule z Wind Wakera. Podobny los czeka Ganondorfa, który tym razem najprawdopodobniej nie wystąpi w roli głównego antagonisty. Phanotom Hourglass jest zrealizowany na modłę Wind Wakera. Świat gry wykonano w cell shadingu, dzięki czemu całość wygląda jak interaktywna kreskówka. Spodziewajcie się kolejnych informacji o The Legend of Zelda: Phantom Hourglass w najbliższej przyszłości. Warto czekać tym bardziej, że zgodnie z zapowiedziami szefów Nintendo, to właśnie ta część określi kierunek w jakim pójdą następne gry z serii. Phantom Hourglass ma się ukazać jeszcze w tym roku.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here