Nie od dziś wiadomo, że Codemasters tworzą multiplatformową symulację wyścigów Formuły pierwszej. Projekt ten powstaje z myślą o posiadaczach Wii, PSP, PS3, Xboksów 360 oraz komputerów osobistych. Nie wszyscy jednak będą mogli poczuć się jak Robert Kubica oglądający tylne części bolidów Brawn GP jeszcze przed Sylwestrem.
Zgodnie z tym, co mówi samo Codies – twórcy Coli McRae Dirt oraz Race Driver: Grid, wersje na pecety i bardziej „hardcore’owe” konsole obecnej generacji ukazać mogą się dopiero w 2010. Natomiast te tworzone przez Sumo Digital z myślą o Wii oraz PlayStation Portable spokojnie powinny zawitać na sklepowe półki jeszcze w tym roku.
Skala produkcji, jaka jest potrzebna przy next-genowych projektach, szczególnie przy czymś takim jak Formuła 1, by zrobić to w tak wysokiej jakości wymaga znacznie więcej czasu, niż w przypadku platform o mniejszej mocy, jak Wii albo PSP. Tak na łamach IGN tłumaczył tę premierową rozbieżność Paul Walters, brand manager tej produkcji. My chyba jednak poczekamy do tych „next-genowych” wersji. Skoro mają oferować tak wysoką jakość?
Ciekawe rozwiazanie ten kers, ale coniektore osobówki już go miały jakiś czas temu ;p (oczywiście nie do pozyskiwania dodatkowej mocy)
kers ciekawy – to prawda, ale czy daje coś wymiernego to raczej trudno ocenić – co się nadrobi wciskając go na prostej i na wyjściu z zakrętu to się straci przez dodatkowe obciążenie. . . ale fajny jest bajer jak się ogląda transmisje z F1 i pokazują na tv zegary i KERS’ową bateryjkę – wygląda jakby kierowcom telefony komórkowe padały 😉
@2 byś poszukał choć trochę, znajdziesz wypowiedzi kierowców , którzy mówią że KERS daje ok 0,6s na okrążeniu :]A co do F1 100% wystarcza rFactor i na nic lepszego przez nast kilka lat nie liczę [no, oprócz rfactor2]
wszystko zalezy od toru. PRzy dlugich prostych i duzych dohamowaniach napewno KERS sie przydaje.
@3 troszkę szukałem 😉 ogólnie te 0,6 na okrążeniu to z każdą kolejną informacją w mediach rosło – zaczynało się od 0,3 a podchodziło nawet do 1 sekundy. I kwestia względem czego te 0,6 sekundy daje – równie dobrze można powiedzieć że Kubicy jazda bez kers dała 0,3 sekundy nad jadącym z kresem Heidfeldem w kwalifikacjach gp australii. Red Bull kersu nie ma i też mu całkiem całkiem idzie.
Generalnie kierowcy go CHCĄ co się liczy, ale to było strasznie głupie posunięcie. PANOWIE, tniemy koszty, wsadzamy system odzyskiwania energii!
tak samo kiedyś mówiono o turbosprężarkach w samochodach osobowych i co? teraz prawie każdy diesel ma turbosprężarkę
To troszkę inna para kaloszy 😀 Chodzi mi o to, że tak chcieli ciąć koszty, a każą zespołom wydawać kupe kasy na nowy system. . . Może niedługo sie przyjmie w osobówkach ;] czyt 2012?