Pokazywaliśmy już pierwszy materiał wideo z nowej odsłony Devil May Cry. Fanów serii zadziwił i nieco zmartwił nowy, zachodni „dizajn” głównego bohatera. Nie ma co ukrywać, że większość poczuła się zdradzona. Co na to wszystko Ninja Theory? Przedstawiciel firmy, Tameen Antonidas broni zmian i w wywiadzie dla serwisu 1UP przedstawia swój punkt widzenia. Według pana z NT nowy DMC musi być „cool”, a to co sprawdzało się 12 lat temu ( Antonidas chyba nawet nie wie ile lat temu pojawiła się pierwsza odsłona gry) dziś jest jak to określił: niefajne. Dodał jeszcze ciekawy argument, który zacytujemy w całości: gdyby Dante był ubrany jak kiedyś i wszedł do jakiegokolwiek baru poza Tokio zostałby wyśmiany.
Tameen Antonidas dodał jeszcze entuzjastycznie usprawiedliwiając zmiany w DMC: nowa muzyka, nowy styl w kinematografii, nowy styl.. Co po naszemu może oznaczać po prostu, że po prostu Ninja Theory chce zrobić grę „na czasie”, podpiąć się pod masowy szał na EMO-„przystojniaków”, podlizać się fanom Zmierzchu (bo to pierwsze skojarzenie, kiedy patrzy się na nowe DMC) i tak dalej.
Skoro zatem trzeba tak bardzo schlebiać obecnym trendom to jeśli dziś na topie byłyby „Troskliwe Misie”? to Dante byłby owłosionym, różowym grubaskiem, a wypinając brzuszek strzelałby do wrogów serduszkiem, lub tęczą?
Jaka była reakcja ojca serii DMC na te wszystkie radykalne zmiany? Hideki Kamiya napisał na swoim Twitterze: Whatever.
Trafił w dziesiątkę.
To strasznie śmieszna sprawa z tym nowym DMC. Zaraz po premierze trailera CGI i po tym jak fani eksplodowali wściekłością ma się wrażenie, że załoga NT poczuwa się do tłumaczenia i dorabiania teorii do tej żenady, którą śmią nazywać DMC. Na serwisie GT można obejrzeć wywiad z lead designerem(Wspomniany Tameen-em). I każdy kto to obejrzał po pierwszym kadrze już wiedział, OK! – gość po prostu chciał zamieścić siebie samego w grze. Egocentryczny dupek ma jeszcze czelność snuć opowieść jakie to DMC było dobre, jak dla niego ważny jest Dane i to jak się grało w te gry, gdzie pod koniec w skrócie stwierdzają, że muszą wszystko wyje. . . i zrobić od nowa. Zresztą co to za narcystyczny pacan, który twierdzi, że wie lepiej jak wygląda dobry styl i że to niby on. . . . bo w sumie nowy Dante wygląda jak ten pan. Z ciekawych rzeczy jeszcze, to kolega opowiada, że chcą dotrzeć do „szerszego” zachodniego odbiorcy, a tym samym smaży jakieś opowieści o fascynacji kulturą punk rocka z lat 70 i undergroundem. Stary zdecyduj się w końcu czy robisz grę dla mniejszość, dla siebie czy dla fanów. Poza tym nie wiem jak nowy Dante ma się do punk rocka i jak punk rock ma się do samego Dantego jako postaci z serii ;|Generalnie żenująca żenada i widzę, że co pismo/wywiad, to ten człowiek opowiada coraz większe farmazony starając się usprawiedliwić i wcisnąć wszystkim na siłę zły styl i potworny koncept bohatera. Swoją drogą przyznali się w wywiadzie, że dojście do obecnego wyglądu zajęło im rok!Śmieszna jest też postawa Capcomu, który po reakcji faunów odciął się trochę od projektu, mówiąc o nowy wydawcy o ich konceptach, ale ci drudzy mówią jak to capcom im kazał zrobić reboot i jak japońscy koledzy zatwierdzali im koncepty. Coś się chłopaki muszą dogadać w zeznaniach ;]Powiem szczerze, że jak to spie. . . , jak da dupy z taką franczyzą i z takim herosem jakim był Dante, rujnując przy okazji cały funbase(który aż chodzi w zawiasach), to nie wiem kto mu jeszcze da poprowadzić projekt ;)Hideki Kamiya – jednym słowem dobrze to podsumował.
Jej, ale gorąco. Fakt, że nowy Dante jest brzydki, ale bez przesady. Jeżeli już na siłę szukać tu gdzieś „emo”, to z całą pewnością poprzednia wersja Danteuszka bardziej pod to podchodziła. Białe włoski, mierne pseudo-cool teksty i czasem jeszcze szelki na gołej klacie. Faktycznie, jest za czym tęsknić 😉
Początkowo byłem wściekły na Ninja Theory, ale chyba już mi przeszło. Nowy Dante nadal wydaje mi się beznadziejny (pal licho wygląd, on pali papierosy! I to niby jest „cool”?!), ale jeśli gra będzie zbierała dobre oceny, to może nawet w nią zagram. Chociaż jak dotąd na to się nie zanosi. Cóż pożyjemy, zobaczymy. Capcom, nadal czekam na DMC5! PS. Co do lead designera, tu macie kilka obrazków porównujących go z Dantem: http://cache. gawker. com/assets/images/comment/. . . iginal. jpg http://cache. gawker. com/assets/images/comment/. . . iginal. jpg http://cache. gawker. com/assets/images/comment/. . . iginal. jpg Trzeba przyznać, że podobieństwo jest uderzające. . .
werefish fajczury to Dante palił i wcześniej 😉
Niemożliwe, przeszedłem części 3 i 4 w całości i nie zauważyłem?! ;DCóż, moja spostrzegawczość się kłania (kiedyś nie znalazłem sera w lodówce, bo mi ser zasłaniał, ech. . . ). Czy może było to w poprzednich częściach? (w które zagrać dopiero zamierzam). Tak czy siak, mógłbyś rzucić jakimś obrazkiem? Bo normalnie nie wierzę ;)Co do wyśmiania w barze, to większość bohaterów/-ek gier komputerowych wyglądało by co najmniej dziwnie w „realu”. Taka po prostu uroda gier komputerowych. Ich akcja dzieje się w „innych światach”. Ale czy to właśnie nie tego od nich oczekujemy?
Też sobie nie przypominam czy w cutscenach Dante palił ale nie mam pewności na stop procent. Palił za to na pewno w odcinkowym anime. Teledysk troskliwych miśków mnie zabił
Trzeba przyznac ze Japonczycy maja wyobraznie i postaci w grach czy anime bardzo czesto wygladaja co najmniej cudacznie. Jesli 15 lat temu bylo to fajne, to obecnie mnie to juz meczy. Czasem mozna odniesc wrazenie, ze design bohaterow jest od razu nastawiony na totalna psychodelie jak visual kei. Final Fantasy tez robi sie coraz bardziej festyniarski i kierowany do coraz mlodszego gracza. No ale zyjemy w swiecie komerchy PG12, wiec trzeba sie z tym pogodzic. Nowy dante niby wyglada bardziej ludzko, ale za to wyglada jak wspomniany emo-dziwolag wyrwany zywcem z jakiegos Eclipse.
@sulla i kornick: A jednak nie. Ani w anime (specjalnie obejrzałem i chyba jednak wolę gry), ani w cut-scenkach stary Dante nie palił. No i w nieoficjalnym wiki DMC możemy wyczytać, że Hideki Kamiya (twórca gry) powiedział, że Dante jest „too cool to smoke” 😛
To chyba byl tekst pod zachodniego gracza, a wlasciwie jego mame, bo w Japonii palenie wsrod mlodziezy jest wlasnie „cool”. Zreszta gdzie nie jest. . .