Japońska firma ma powody do świętowania sukcesu. Podobnie jak w przypadku Microsoftu jej wyniki są bardzo dobre. Korporacja z Kioto pokazuje ile dolarów wpłynęło na jej konto w ciągu ostatnich sześciu miesięcy (do 30 września tego roku). Całkowita sprzedaż gier i sprzętu Wielkiego N wzrosła o 132% (!) w stosunku do analogicznego okresu w zeszłym roku. Dzięki temu dochód firmy zamknął się w kwocie 6,10 miliarda dolarów. To jednak dopiero początek rewelacyjnych informacji. Przychód korporacji odnotował jeszcze większy wzrost (144%). Nie powiedziano jednak na ile dolarów można go przełożyć.

Samo Nintendo twierdzi, że sukces zawdzięcza między takim grom jak Pokemon Diamond i Pokemon Pearl (prawie siedem milionów sprzedanych kopii), Brain Age (rozeszło się ponad pięć milionów egzemplarzy) oraz Mario Party 8 (niecałe trzy miliony kopii w rękach graczy). Równie dobrze radził sobie japoński hardware. W ciągu sześciu miesięcy ze sklepów zniknęło 13,35 milionów handheldów DS. Całkowita sprzedaż tego urządzenia zatrzymała się na 53 milionach jednostek. Wii również ma się dobrze. Przez pół roku ponad siedem milionów osób nabyło tę konsolę. Jej całkowita sprzedaż przekroczyła już trzynaście milionów sztuk.

Wielkie N w przyszłość spogląda z optymizmem. Na koniec następnego roku fiskalnego (31 marca 2008 r.) firma chce zwiększyć sprzedaż. Ta ma osiągnąć astronomiczną wartość 13 miliardów dolarów. Z tej kwoty 2,41 miliarda dolarów ma być czystym zyskiem. To się nazywa biznes. Gratulujemy Nintendo (i Microsoftowi bo nie zrobiliśmy tego w poprzednim newsie). Czekamy na kolejne rewelacyjne wieści.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

5 KOMENTARZE

  1. zamiast inwestować miliardy w kosmiczną technologię Panowie z N poszli po rozum do głowy i ze starych części i pomysłowego pilota zrobili konsolę która jest tania i dostarcza bardzo dużo rozrywki. To że nie jest to sprzęt dla hardcorewych graczy wiedzą wszyscy jest to zabawka dla najmłodszych i takie gry zawsze wydawało N. Najlepszym pomysłem który teraz procętuje było wydanie konsoli na której zarabia się od razu bez konieczności sprzedania nawet 1 gry. Niech Sony i Ms prowadzą wojnę o najmocniejszy sprzęt a N z boku zarabia niezłe pieniądze.

  2. To nic dziwnego, że N zarabia, wszak teraz Wii kosztuje prawie tyle co Xbox360 Arcade – a konsola Nintendo technologicznie na tle X0 wypada średniowiecznie. Wii to świetna konsola (wszak ja nie zaliczam się do grupy odbiorców), szanuję wielki sukces i masę przezabawnych gier które są rodzinne jak żadne inne. Niemniej tak strasznie słaba konfiguracja była dla mnie od początku zaskoczeniem. Pod tym względem N w ogóle się nie wysiliło, dlatego wiele osób z branży HW bardzo negatywnie przyjęło konsolę (która uwsteczniłą technologiczne trędy zamiast je pchać do przodu).

  3. Wii to konsola, ktora juz dzis moglaby byc po prostu swietna i to nie koniecznie dla casuali, ale dla wszystkich. Ma ona jednak pewien mankament i nie jest to nawet ta kiepsciutka konfiguracja sprzetowa (choc do zalet tez ciezko ja zaliczyc). Chodzi mi raczej o to, ze Ninny woli tworzyc kolejne gadzety, typu kierownica do Mario Kart, czy inny Wii Fit, zamiast zajac sie naprawde powaznymi grami, ktore przyciagnac moga do tej konsoli hardcore’owcow. Bo an dzien dzisiejszy zbyt wiele takich produktow nie ma.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here