Nintendo odbiło się od dna już dzięki przenośnej konsoli Nintendo DS, ale teraz po bardzo pozytywnym odbiorze Wii akcje cena akcji firmy wzrosła o 88% w stosunku z wynikami z początku roku 2006, dochodząc do poziomu 26,770 Jenów (ok. 227$). Głównie za sprawą nowej konsoli, która już na dniach ukaże się w USA.
Świetne wyniki na giełdzie to również wynik chytrego zagrania firmy. W momencie, kiedy PlayStation 3 jest w zasadzie niedostępna na japońskim rynku, Nintendo ogłosiło, że zamierza do grudnia sprzedać tam 1.5 miliona konsol DS. Inwestorzy docenili strategię firmy. Cena akcji Nintendo przebiła tym samym cenę akcji SONY, tuż po premierze PlayStation 3. Chociaż różnice są niewielkie (raptem 20 Jenów, czyli kilka centów), to Nintendo ma powody do rświętowania. Oby tylko radość nie była przedwczesna
Jednym z powodów popularności konsoli jest jej relatywnie niska cena. Sprzęt będzie sprzedawany za 249$ (w Europie 249 Euro), co w porównaniu do kosztującej 599$ PlayStation 3 brzmi zachęcająco. W niedawnym wywiadzie dla serwisu BusinessWeek.com Shigeru Miyamoto – kultowy twórca gier na stałe związany z Nintendo, spod którego ręki wyszły między innymi Mario i Zelda – przyznał, że początkowo Nintendo Wii miało kosztować poniżej 100$. Niestety koszty nowych technologii okazały się większe i cel nie został osiągnięty. To już kolejny sygnał o tym, że obecna cena Wii jest wyższa niż planowana. Niedawno jeden z przedstawicieli firmy stwierdził, że Nintendo planowało sprzedawać Wii za 199$, jednak pod naciskami sprzedawców zdecydowało się wycenić nową maszynę o 50$ więcej.
Nowa strategia dotarcia do niedzielnych graczy (Nintendo nazywa ją strategią „Blue Ocean”) na razie skutkuje. Jednak ostatecznym sprawdzianem będzie oczywiście premiera systemu i realne zainteresowanie ze strony klientów. W USA premiera na dniach, Europa poczeka do 8 grudnia.
konsolom n nie potrzeba marketingu :p