Patentowanie, za sprawą orłów z Worlds.com w ciągu ostatnich dni było chyba tematem do żartów numer jeden dla całej branży elektronicznej rozrywki. Nawet pomimo tego, że w gruncie rzeczy sprawa jest dość poważna. Poważna na tyle, że Nintendo postanowiło opatentować kolejny „genialny” (prawie tak, jak Wii Music) pomysł samego Shigeru Miyamoto, czyli gry, które przechodzą się same.
Oczywiście jest to w pewnym stopniu wyolbrzymienie, ale z pewnością nie pozbawiona ziarenka prawdy. Do amerykańskiego urzędu patentowego został bowiem zgłoszony dokument, w którym Nintendo charakteryzuje swój pomysł na ułatwianie graczom życia. Polega on na swoistym instalowaniu z płyt z grami lub za pośrednictwem internetu podpowiedzi uruchamiających się podczas gry, by pokazać jak przejść dany fragment. Shigeru Miyamoto gratulujemy inwencji!
Osoby chętnie stające naprzeciw anglojęzycznemu, formalnemu bełkotowi z całą treścią patentu mogą zapoznać się pod tym adresem. My tylko przytoczymy najpiękniejszy fragment – W niektórych przypadkach, różne zagadki są umieszczone w scenariuszu […] Aczkolwiek pojawią się problem, polegający na tym, iż część tych zagadek oraz im podobnych może być zbyt trudna, w związku z czym gra może zostać zatrzymana w połowie i nie dokończona. Nas tylko ciekawi, które pozycje z platform Nintendo są aż takie trudne, by wymagały podpowiedzi, zaserwowanej w tak prostacki sposób.
Pomysł całkiem niezły. Osobiście nie lubię „ułatwiaczy” w grach ale są osoby które z nich korzystają. I bardzo dobrze! Zamiast szukać rozwiązań na forach w każdej chwili mogą otrzymać potrzebne wskazówki i bawić się dalej. Oczywiście dodatkowo można te podpowiedzi poprzedzić jakimś 128bitowym hasłem do odgadnięcia, żeby Wybitni Gracze nie narzekali, że korzysta się z „podpowiedzi, zaserwowanej w tak prostacki sposób”. Można też opatentować podpowiedzi do pisania artykułów, może lepiej niech „piszą się same” niż mają prezentować mizerny poziom autora.
„Nas tylko ciekawi, które pozycje z platform Nintendo są aż takie trudne, by wymagały podpowiedzi, zaserwowanej w tak prostacki sposób. „Czyzby redakcja nie grala w starsze Zeldy? Wstyd. . . A tak na powaznie nie kazdy gracz jest tak bystry by samemu rozwiazac zagadki przygotowane przez tworcow gry. Hordcorowcy nie musza z tej podpowiedzi korzystac – nikt nas do tego nie zmusza. Mysle ze sam pomysl na podpowiedzi jest dobry, ale zeby to od razu opatentowac. . . . to tak srednio. . .