Jeśli nie wiecie kim jest Bushnell to poszukajcie w Internecie tekstów na jego temat. My ze swojej strony podpowiemy, że człowiek ten stworzył grę Pong. Był też założycielem firmy Atari. Czy to upoważnia go do oceniania współczesnej elektronicznej rozrywki? Nie będziemy w tej chwili nad tym się zastanawiać. Przekażemy jedynie co człowiek ten ma do powiedzenia na temat dzisiejszych gier: „Obecnie gry wideo biorą udział w wyścigu o to, która upadnie najniżej.Są czystym, niczym nie skażonym śmieciem i bardzo przykro jest mi o tym mówić„.

Sam Bushnell w tej chwili pracuje nad stworzeniem nowej drogi rozwoju dla gier wideo. Jej kluczowymi wartościami ma być dobra zabawa, interakcja między ludźmi i elementy edukacyjne. Tyle zdradza w tej chwili. My czekamy na wasze komentarze w tej sprawie. Czy gry rzeczywiście nie są tym, czym były kiedyś?

[Głosów:0    Średnia:0/5]

22 KOMENTARZE

  1. Tak, bylo ciekawiej – nie chodzi mi o gameplay , co o swiaty, bohaterow, podejscie do tworzonej gry. Dzisiaj nie ma takiej roznorodnosci, przynajmniej jesli chodzi o komercyjne produkty. Nie zgodze sie ze niweluja inwencje, tez trzeba sobie wiele wyobrazac, tak jak kiedys, z racji mechaniki gier, ktora ciagle b. malo zycie przypomna.

  2. Bo teraz każda gra jest taka sama jak poprzednia, nie ma żadnej innowacyjności, nie ma takiego czegoś że włączysz jakąś grę i „wow, tego jeszcze nie było”. Nawet jeśli teraz jakaś gra jest w pewnym sensie rewolucyjna to i tak miesiąc wcześniej widzimy masę trailerów, filmików i tak naprawdę niczym już nas nie zaskakuje.

  3. Nie chodzi mi tu o nowe pomysly co te pampry na ekranie moga robic, bo powiedzmy ze w ten sposob zaskakiwalo moze kilka tytulow w historii. Niech to bedzie nawet FPS jak COD, ale toczacy sie np. w 2010 r w czasie wojny tajwansko-chinskiej 😛 W ogole kiedys gry czesciej i smielej nawiazywaly do naszej obecnej rzeczywistosci, czasow zblizonych do niej i bawily sie nia. Dzisiaj glowny pomysl to walka z terrorystami. Mnie to wk. . gdy pomysle jakim rodzynkiem jest np. WiC. Choc akurat RTS nie lubie, wiec bawic tym sie nie moge, to przyznac trzeba ze gra klimat ma.

  4. A wg. mnie każdy, kto myśli, że kiedyś gry były lepsze i ciekawsze choruje na ciężką melancholię, jak ten dziadek mówiący „kiedyś to były czasy”. Oczywiście masa dzisiaj produktów powtarzalnych i bez ambicji, ale pojawiają się też perełki jak i kiedyś. Rynek gier ma już swoje lata a na ich początku przecierane były szlaki a więc mowy być nie mogło o powtarzalności. Powrotu do przełomowych gier NIE MA bo przełomy już były. Teraz mamy co najwyżej innowacje. Naturalna kolej rzeczy. Cieszę się, że takie czarne myślenie mnie nie dotknęło. Nadal się świetnie bawię grając, ba – być może bawię się jak nigdy przedtem i na ten ostatni trend narzekania malkontentów wzruszam ramionami.

  5. Ale stary to nie jest melancholia. Gry sa dzisiaj ladniejsze, bardziej zlozone i bardziej przystepne, ale przedstawiaja mniej zroznicowane sytuacje, bohaterow, w miejszej ilosci styli (graficznych czy fabularnych) i tu musisz przyznac racje. To troche tak jakby wszystkie animacje i kreskowki zaczeto robic w stylu Shreka. Wielu rzeczy ktore byly nie ma, przynajmniej na poziomie „komercyjnym” a w zamian nie dostalismy nic nowego

  6. Ciężko dyskutować z faktem, że gier takich jak kiedyś nie ma. Nie ma takich gier jak Fallout, nie ma takich gier jak Planescape Torment, nie ma też masy innych gier. Nie wiem, może jestem wyjątkowo mało spostrzegawczy (mimo, że podane powyżej gry uważam za jedne z najlepszych) ale ja to widzę jako rzecz oczywistą. Może nie nazwę tego postępem, bo zabrzmi to jednoznacznie na korzyść, a nie myślę w ten sposób, ale. . . do tego dojść musiało. Nie ma już produkowanych samochodów w stylu Mustang Shelby czy stary Dodge Charger, ale przyszedł czas na nowe. Wielu powie „to już nie to samo” i mają rację ale to tylko truizm. Spójrzcie jednak trochę inaczej na całą sytuację. Kiedyś były hity i shity. Dzisiaj są to już INNE i hity i shity ale nadal proporcja jest zachowana. Przyjamniej wg. mnie. Jeśli to błoga nieświadomość z mojej strony, to wiecie co? Cieszy mnie ona.

  7. Tak jak pisalem nie chodzi mi o gameplay, tylko o podejscie. O to ze na poziomie komercyjnym prawie nikt nie robi gier z przymruzeniem oka – jak wyscigi uliczne, to na powaznie, jak koszkowka , to na powaznie, jak horror to na powaznie, jak strategia to tez. . . Ze jak uslyszysz „nowe wyscigi” to wiesz wlasciwie na pewno, ze beda realistyczne fury (z licencja lub bez), tory z rl itd i zaskoczy cie najwyzej fizyka gry. I k. . bedzie na powaznie i realistycznie. Bedzie ZWYCZAJNIE – o to jest dobre slowo :)Chodzi mi m. in. o to, ze 95% tytulow ida w strone realizmu w wygladzie (czyli np. czlowiek w kazdej grze wyglada juz prawie tak samo). To nie jest melancholia, bo np. Oblivion oceniam wyzej niz Morrowinda, i o niebo wyzej niz Daggerfall. Podobnie FPSy czy RTS sa dzisiaj generalnie lepsze. Zwyczajnie czegos mi brakuje, teraz gry wychodza jakies takie jakby ich tworcy pozbawieni byli wyobrazni, odwagi i luzu. Widac milionowe budzety oniesmielaja :>I nie chodzi mi o jakies cuda-niewidy, tylko o to ze np. kiedys pojawialy sie takie fps jak Outlaws, Heretic czy Redneck Rampage, a dzisiaj w kolko to samo.

  8. Chodzi mi m. in. o to, ze 95% tytulow ida w strone realizmu w wygladzie (czyli np. czlowiek w kazdej grze wyglada juz prawie tak samo).

    I pewnie dlatego na PS2 tak bardzo doceniono technologie Cell Shading, ktorej uzywaly takie gry jak Okami, Rogue Galaxy, Dragon Quest VIII i Radiata Stories, a Crackdown – jeden z najwiekszych hitow na Xboxa 360, ma cos zblizonego do Cell Shadingu. Dlatego powstaja gry w konwencji troche komiksowej, jak Disgaea, Hotel Dusk: Room 215, czy Phoenix Wright: Ace Attorney oraz Elite Beat Agents z Osu Tatakae Ouendan. Dlatego nawet takie Simsy, od ktory chyba nic sie lepiej nie sprzedalo, maja z realistyczna prezentacja czegokolwiek bardzo niewiele wspolnego. Dlatego. . . a z reszta. Dalej nawet nie chce mi sie wymieniac ;]

  9. Dlatego pisalem tez ostatnio, ze na konsolach jest wieksza roznorodnosc gier i tam jest wiecej ducha starych czasow. . . Te posty powyzej to przede wszystkim o PC glownie, chociaz mam wrazenie, ze nowych konsol to bardziej dotyczy niz generacji PS2 i pierwszego Xa. . . graczpl > No wlasnie,wiecej luzu maja chyba tylko gierki na podstawie animowanych filmow :>

  10. Nakokuba – ida na ilosc zamiast na jakos, ale robia dobra grafike? Wybacz, nie widze sensu, ale moze jestem na to zbyt plytki.

    Dlatego pisalem tez ostatnio, ze na konsolach jest wieksza roznorodnosc gier i tam jest wiecej ducha starych czasow. . . Te posty powyzej to przede wszystkim o PC glownie, chociaz mam wrazenie, ze nowych konsol to bardziej dotyczy niz generacji PS2 i pierwszego Xa. . .

    Czy ja wiem? Wciaz jest troche ciekawych lub ciekawie sie zapowiadajacych gier, ktore wcale nie obieraja sobie jako cel realistycznego wygladu. Vide LittleBigPlanet, Spore, czy inna Viva Pińata ;]

    • Nakokuba – ida na ilosc zamiast na jakos, ale robia dobra grafike? Wybacz, nie widze sensu, ale moze jestem na to zbyt plytki.

      wg mnie chodzi tu o to, że twórcy robią gry z dobrą grafiką, które z tego powodu sprzedają się lepiej, ale ich zawartość poza graficzna często pozostawia wiele do życzenia, ale ludzie i tak je kupują, bo cieszą oko:)wszak nie samą grafiką żyje gracz :)i ja dpisuję sie do grupy, która z panem Bushnellem się zgadza, wprawdzie tej śmieciowatości nie widać na pierwszy rzut oka, ale czy zamienilibyście czytanie książki na granie? chyba niezaraz ktoś powie, że ciężko porównywać te dwie rzeczy, a ja się pytam dlaczego? dla mnie gry to rozrywka niższej klasy, ale może ludzie tacy jak Bushnell coś w tym temacie zmienią, oczywiście prz założeniu, że nie rzucają słów na wiatr. . . howgh!

  11. Generalnie z Bushnellem się zgadzam, więc tylko jedna mała uwaga z mojej strony:

    Zrobią dobrą grafikę i już myślą że gra okaże się hitem.

    Szkoda, że często mają rację. . .

  12. siergiej -> tak jak napisał sporadyczny – w takich grach tylko i wyłącznie grafika jest dobra – reszta jest odstawiona na dalszy plan. IMO przy tworzeniu gier o wiele łatwiej zrobić grę bardzo dobrą wizualnie, niż ‚merytorycznie’. A przecież nie tylko o grafikę tutaj chodzi.

  13. no cóż gry dostosowują sie do ludzi wiec może tak naprawdę chcemy ładne tytuły bez głębokiej fabuły na 1 wieczór a grafika jest podstawowym czynnikiem na który zwracamy uwagę w pierwszej chwili

    • no cóż gry dostosowują sie do ludzi wiec może tak naprawdę chcemy ładne tytuły bez głębokiej fabuły na 1 wieczór a grafika jest podstawowym czynnikiem na który zwracamy uwagę w pierwszej chwili

      Zwazywszy na fakt, ze ta „pierwsza chwila” to zwykle zetkniecie z premierowymi screenami, to ciezko zwrocic uwage na cos innego niz grafika ;]

      siergiej -> tak jak napisał sporadyczny – w takich grach tylko i wyłącznie grafika jest dobra – reszta jest odstawiona na dalszy plan. IMO przy tworzeniu gier o wiele łatwiej zrobić grę bardzo dobrą wizualnie, niż ‚merytorycznie’. A przecież nie tylko o grafikę tutaj chodzi.

      No to skoro grafika jest dobra, to czemu piszesz, ze tworcy rezygnuja z jakosci, na rzecz ilosci? To nie trzyma sie kupy i o to mi chodzi. I nie bierzcie mnie za jakąś graphics-whore. Ja po prostu nie odrzucam oprawy wizualnie, wbijajac osikowe kolki w monitor za kazdym razem, kiedy zobacze jakies ladne screeny w sieci. Rozwoj grafiki jest, choc nie najwazniejszym, to jednak dosc istotnym elementem tej branzy i z tym chcac – nie chcac, pogodzic sie trzeba.

  14. No to skoro grafika jest dobra, to czemu piszesz, ze tworcy rezygnuja z jakosci, na rzecz ilosci? To nie trzyma sie kupy i o to mi chodzi.

    Stary, czy Ty na prawdę uważasz, że „gra z dobrą grafiką” i „dobra gra” to to samo? Ja nie. Widzę tu wielką różnicę. Jakość gry to nie tylko jakość jej grafiki ale też gameplay’u, dialogów, fabuły. . . Zamiast quality gameplay mamy TYLKO quality graphics, a grafika powinna być wyłącznie dodatkiem do gameplay’u a nie czymś, co go zastępuje.

    Ja po prostu nie odrzucam oprawy wizualnie, wbijajac osikowe kolki w monitor za kazdym razem, kiedy zobacze jakies ladne screeny w sieci.

    Ja też nie. Żal mi monitora 😉 A tak poważnie to grafika jest ważna. Ma swoją rolę do spełnienia w każdej grze, ale dzisiaj zamiast jednym z elementów gry komputerowej stała się jej dominującym elementem. A tak być nie powinno. Dodatkowo dzisiaj bardzo często HDR, dziesiątki tysięcy poligonów, tysiące pikseli na teksturach, normal czy parallax mapping i cała reszta zastępują design i pomysł na grafikę. Dzisiaj coraz częściej grafika jest ładna (czyt. zaawansowana technologicznie) a coraz rzadziej pomysłowa. Są przykłady grafiki, która przeczy temu stwierdzeniu, ale bądźmy szczerzy – kiedyś trzeba było wykazać się inwencją i niebywałymi umiejętnościami (modele których dzisiaj nie nazwano by nawet niskopoligonowymi, malutkie teksturki, mało kolorów) tworząc KAŻDĄ grę. Żeby zrobić coś, na co będzie przyjemnie patrzeć i żeby assety choć przypominały to, co mają modelować. Żeby człowiek choć trochę przypominał człowieka. Kiedyś za słabą grafikę uznawano taką, na którą się nie da patrzeć albo na której człowiek wygląda drastycznie karykaturalnie. Albo np. taką, w której nie ma ciekawych szczegółów urozmaicających mapę. Obecnie słaba grafika to taka, w której tekstura jest za mała, żeby pokazać pory na skórze twarzy. . . Nie mówię, że to źle. Jak mówiłem wielokrotnie mamy rok 2k7 i żal byłoby nie korzystać z tego wszystkiego. Jedyne co mi się nie podoba to fakt, że inwencja twórców (w kwestii designu całej gry, nie tylko jej grafiki) została w wielu przypadkach zastąpiona zerami i jedynkami odpowiadającymi za renderowanie specularu i spółki. A to trochę kicha, nie?

    Rozwoj grafiki jest, choc nie najwazniejszym, to jednak dosc istotnym elementem tej branzy i z tym chcac – nie chcac, pogodzic sie trzeba.

    Hehe, nie do końca. To po prostu pewien efekt uboczny. Dodatek. Narzędzie. Ciężko mi znaleźć odpowiednie określenie. Rozwój grafiki zaczął się dlatego, że była ku temu możliwość – fotorealistyczna grafika nie jest tym, do czego dążyli, że tak to nazwę, „founding fathers” przemysłu gier. Chcemy tworzyć realistyczne graficznie światy, ale jednocześnie mają to być światy pomysłowe i rozbudowane. Fotorealizm nie może być (a stał się) celem samym w sobie, bo wtedy należałoby przemianować przemysł gier komputerowych na przemysł widokówek komputerowych. Gry mają dostarczać rozrywki – jeśli ktoś szuka jej w grafice to powinien wyjrzeć za okno – tam jest ładniejsza. Uruchamiając grę chcę poczuć (poczuć a dopiero w drugiej kolejności zobaczyć, bo żeby poczuć HDR i 1080p nie jest wcale potrzebne, wystarczy 640×480 i 256×256 tex) ciekawy, rozbudowany, interesująco zaprojektowany świat. Świat który można zgłębiać, a nie tylko oglądać. Świat, w którym rozsmakuje się mój umysł, a nie tylko oczy. Tego oczekuję od gier. Jeśli to wszystko dostanę na dodatek w 1080p z technologiami hi-end to proszę bardzo, jestem za. Ale jeśli dostanę tylko hi-end graphics bez tego co opisałem przed chwilą to szczerze chrzanię taki interes. „Historia ostatnich 20 lat nie jest, jak się wielu wydaje, historią rozwijającej się grafiki i mocy obliczeniowej, ale historią eksplozji innowacji i kreatywności. To stworzyło ten przemysł i dlatego kochamy gry. Ale tego już. . . nie ma” — Greg Costikyan, „Burning Down the House” na GDC 2005. . .

  15. Bla, bla, bla. . . Stary Bushnell zapewne chce wejsc ponownie na rynek gier video, nic innowacyjnego zapewnie juz nie stworzy ale swoj comeback musi jakos naglosnic. Nie bierzmy jego wypowiedzi do glowy, stawiajmy na mlodych developerow, dizajnerow i wizjonerow.

  16. Stary, czy Ty na prawdę uważasz, że „gra z dobrą grafiką” i „dobra gra” to to samo? Ja nie. Widzę tu wielką różnicę. Jakość gry to nie tylko jakość jej grafiki ale też gameplay’u, dialogów, fabuły. . .

    A teraz badz uprzejmy przeczytac mojego posta i zastanowic sie o co w nim chodzilo. Albo nie, pomoge i po prostu to wyjasnie. NIGDZIE (NI-GDZIE, a zeby bylo jeszcze latwiej: N-I-G-D-Z-I-E) nie napisalem, ze gra z dobra grafika, to to samo co dobra gra. Zastanawiam sie tylko gdzie jest sens w stwierdzeniu, ze developerzy olewają jakosc, wiec robia gry DOBRE graficznie. Ale ja sie nie znam. W koncu jestem czescia pokolenia, ktore wychowalo sie na NES-ie, wiec co ja tam moge wiedziec. Dalej nie chce mi sie odpisywac. Ja koncze juz dyskusje w temacie tym i wszelkim jemu podobnym. Chcecie narzekac? To narzekajcie, Wasze swiete prawo, ktorego Wam nikt nie zabierze. Wedlug mnie, ciagle pisanie jak to klimat, duch gier i cala innowacyjnosc zostaly zabite przez tych zlych i niedobrych tworcow gier, za pomoca grafiki, to po prostu sianie wokół bullshitu i szerzenie „oldschoolowej propagandy”. I zamiast tego ja po prostu wole grac i doskonale sie przy tym bawic. Ale moze po prostu jestem zbyt plytki, zeby zrozumiec czemu „kiedys bylo lepiej”. Chcialem tylko zadac jeszcze jedno pytanie, ktore juz swego czasu skierowalem do GunJa. Tym razem jednak zwracam sie z nim do wszystkich, ktorzy zgadzaja sie z Bushnellem, ze gry to smieci. Czemu, skoro obecnie branza to po prostu syf, kiła i mogila, dalej sie nia interesujecie?I nie odbierajcie tego jako atak – pytam z czystej ciekawosci, bo dla mnie to jest niepojete. Bo to troche tak, jak pisac, ze kandydatki do tytulu Miss World to kompletne kaszaloty i jednoczesnie z nieskrywanym zainteresowaniem sledzic przebieg turnieju o tytul najpiekniejszej.

  17. @SiergiejNie trzeba zgadzać się z obecnym kształtem przemysłu gier żeby się nim interesować. Interesuję się nim dlatego, że kiedyś chcę być jego, powiedzmy bardziej aktywną częścią. Chcę tworzyć gry i to gry „w starym dobrym stylu”, że się tak wyrażę (co nie znaczy pozbawione ładnej grafiki). Takie, w jakie sam chciałbym grać. Inaczej mówiąc interesuję się grami i przemysłem gier bo chciałbym w przyszłości się z nim związać i zrobić coś, żeby przestał być „syfem, kiłą i mogiłą” 😉 Jeśli uważasz, że aby interesować się czymś trzeba przyjmować to bezkrytycznie i na zasadzie „jest jak jest i inaczej nie będzie” to Twoja sprawa. Ja nie chcę i nie potrafię tak do tego podchodzić.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here