Doomowe RPG

Śmialiśmy się wszyscy, kiedy długowłosy John Romero po katastrofie, jaką była Daikatana i zrujnowaniu Eidosa, uciekł w świat gier na telefony komórkowe. Paperboy rzeczywiście furory nie zrobił, ale co się okazuje? Teraz John Carmack poszedł w ślady swojego dawnego towarzysza i zaangażował się w produkcję... gry role-playing Doom.

Powiew świeżości w Auto Assault?

Zapewne niektórzy z Was czekają na rewolucyjnego MMORPGa z NetDevil. Auto Assault rzeczywiście zapowiada się smakowicie.

Maelstorm, czyli Powrót twórców Perimeter

Pamiętacie ultraoryginalną strategię studia KDV - Perimeter? Teraz chłopaki wracają z grą Maelstorm.

Świat w świecie w Elder Scrolls: Oblivion?

Producenci najnowszej części Elders Scrolls wciąż nas zadziwiają. W trakcie jednego z ostatnich pokazów gry przedstawiono quest, jakiego chyba jeszcze nikt nigdy nie widział!

Co znowu opóźnia Stalkera?

Pięć lat w produkcji? To już chyba przesada? A jednak twórcy Stalkera wciąż raczą nas nowymi informacjami o tym, dlaczego prace nad grą trwają tak długo.

Ludzie branży: Henry Jenkins (1)

Słowem wstępa - a więc będę co jakiś czas publikował krótkie profile ludzi, którzy według mojej hamble opinii trzęsą naszą ukochaną branżą. Może kogoś to zainteresuje :)

Zakazać, zabronić!

Czy gry komputerowe mogą zabić? Nie mogą - tak jak nie zabija nóż, czy pistolet maszynowy MP 40. Zabija człowiek. Albo siebie - bo za długo grał. Albo kogoś innego - bo jest wariatem. Tak, już wiem co myślicie - kolejny niezbyt oryginalny artykuł o tym, że kongresman Jones pracuje nad ustawą zakazującą wydania kolejnego Hitmana, Grand Theft Auto czy Maxa Payne.

MMORPG – ja podziękowałem

Zastanawiałem się onegdaj nad fenomenem gier MMORPG i o tym, dlaczego absolutnie mnie on nie dotyczy. Jak to możliwe, że tysiące graczy na całym świecie chce żyć w wirtualnym świecie, toczyć boje i nawiązywać nowe przyjaźnie, a ja nie? Oczywiście, być może to dlatego, że nie chcę wyglądać jak zielony Troll. Skąd ta dziwna awersja do MMO?

Czołem historio, zataczasz koło? Wracamy na Valhallę?

Pamiętam jak dziś, kiedy byłem wesołym licealistą, kończącym szkołę, który dostał niepowtarzalnie niesamowitą szansę napisania czegoś, co przeczytają tysiące ludzi. Pod jakimże byłem wrażeniem, kiedy okazało się, że legendarny serwis o grach komputerowych przyjmie mnie do swojego grona i pozwoli coś napisać.

ZOBACZ TEŻ