W piątą rocznicę premiery oryginalnego Painkillera firmy JoWood i Homegrown Games zapowiedziały kolejną część przebojowej gry rodzimego studia People Can Fly. Oczywiście z tą i poprzednią odsłoną gry PCF nie ma już nic wspólnego, ale mimo to sprawdzimy czego można się po niej spodziewać.
W Resurrection wcielamy się w płatnego zabójcę, pracującego dla CIA. Amerykańska agencja, co oczywiste, zatrudnia prawdziwych kozaków. Jest nim również Wild Bill Sherman – bohater gry. Dziki Bill pomimo tego, że morduje ludzi (i dobrych i złych) nie jest potworem. Udowadnia tego w trakcie ostatniej misji kiedy to podłożona przez niego bomba oprócz wyeliminowania właściwego celu, ma również szansę zdmuchnąć autobus pełen dzieci jadących do szkoły. Sherman, tknięty nagłym impulsem, rzuca się, by ostrzec osobę, którą miał wyeliminować. Jest już jednak za późno. W promieniu kilkunastu metrów świat zamienia się w kulę ognia, która pochłania również zamachowca. Tak według relacji serwisu IGN zaczyna się nowy Painkiller. Dobrze, że nie fabuła jest w tej produkcji najważniejsza.
Jej dalszy ciąg poznamy dzięki przerywnikom filmowym, które oczywiście tylko na chwilę będą nam pozwalały odpocząć od szerzenia śmierci i zniszczenia. Bill po śmierci trafia oczywiście do czyśćca, z którego wyjdzie jedynie po pokonaniu całej armii demonów i innych żołnierzy Armii Wielkiego Złego. Resurrection działać będzie w oparciu o zmodyfikowany Painkiller Engine. Dołożono do niego między innymi takie efekt jak motion blur i dynamic lighting. Za styl grafiki odpowiadać ma austriacki artysta Peter Siedl.
Wiemy także, że tytuł ten można przejść w trybie cooperative. Resurrection zostanie wydane w czwartym kwartale tego roku. Tą pozycją pobawimy się na pecetach choć istnieje również szansa, że zobaczymy ja na Xboxie 360. Do dnia premiery gry postaramy się napisać jeszcze kilka słów na jej temat. Wyglądajcie naszych newsów.
Porzygałem się od samego opisu. Czy te fabułki i bohaterów robią jacyś ludzie z umysłową tępotą wrodzoną?