Nadszedł bum na fantasy
Do dyspozycji graczowi oddano dwa rodzaje uderzeń, które łączyć można w komba. Tych są tylko cztery, ale oprócz nich Eragon może przeciwnika chwycić i rzucić nim, lub okładać go aż padnie. Nie zapomniano też o dobijaniu powalonego wroga. Jak widać gierka do łagodnych nie należy.
W walce bardzo przydatna jest magia. Za jej pomocą można wytrącić wojakowi tarczę, bądź zepchnąć go z urwiska (bardzo przydatne). Eragon dysponuje też czarem interno. W niektórych momentach możliwe stanie się przywołanie Sephiry, która wesprze młodzieńca. Jak na smoka jednak, nie jest ona zbyt pomocna.
Skoczyć tu, skoczyć tam. Skoczyć do sklepu?
Magię wykorzystuje się nie tylko podczas walki. Czasem, w odpowiednio oznaczonych miejscach, trzeba jej użyć by stworzyć most, rozwalić ścianę lub po prostu zrobić coś co pchnie akcję dalej. Niby nic wielkiego, ale jest to mimo wszystko jakieś urozmaicenie. Elementów platformówkowych jest tu tak mało i są one tak proste że zastanawiam się czy warto w ogóle o nich wspominać. Gra skupia się na bezmózgiej sieczce i to ten fragment rozgrywki wychodzi jej najlepiej.
Gra jest krótka, ale dawkując ją w małych ilościach całkiem przyjemna. Szczególnie jeśli możecie do komputera podłączyć dwa pady. W takim wypadku druga osoba przejmuje kontrolę nad towarzyszem Eragona i zabawa staje się jeszcze lepsza.
Eragon(…) mimo młodego wieku potrafi całkiem nieźle posługiwać się nie tylko mieczem, ale i łukiem
Nieprzypadkowo napisałem o padzie. Gra na klawiaturze jest tu co prawda możliwa, ale szczerze mówiąc szybko ją sobie odpuściłem. Sterowanie w takim wypadku nie jest zbyt intuicyjne i lepiej gra się z wykorzystaniem innego kontrolera.
Grafika nie powala
Niewątpliwą wadą gry jest jej cena. 99zł za dość krótką i prostą nawalankę to zdecydowanie za dużo. Za te pieniądze można mieć obie książki i jeszcze iść do kina na film, a to zapewni dłuższą rozrywkę. Jeśli jednak bardzo chcecie pograć w tego typu produkcję, a w dodatku macie kogoś, kto podziela Wasz entuzjazm nie macie chyba większego wyboru.
Nie powiem, żeby książka jakoś specjalnie mnie zachwyciła. Nie byłem jednak ani trochę zdziwiony, kiedy usłyszałem o jej ekranizacji. W końcu ostatnio fantasty jest w modzie. Szczególnie zaś to, w którym bohaterami są nastolatki. Gdy zgodnie z moimi oczekiwaniami (nie trzeba było być marketingowym geniuszem żeby to przewidzieć) pojawiły się informacje o grze zacząłem zastanawiać się, co też otrzymamy tym razem.
Plusy
niezła nawalanka
Minusy
krótkacena
Suprise same najlepsze gry wyrywa do recenzji :P. Czytałem książkę i bardzo mi się podobała, pograłbym z chęcią i w grę :).
ja jednak na Wiedzmina poczekam. . . gra jaki ksiazke pewnie bedzie lepsza