Zaledwie wczoraj informowaliśmy, iż Microsoft pracuje nad nowymi odsłonami serii Halo. Wspominaliśmy też, iż pod koniec stycznia poznamy pierwsze informacje na temat Halo: Reach, które miał przedstawić magazyn Edge. Na szczęście nic nie umknie oczom uważnych internautów, którzy zauważyli wyciek skanów innego pisma – Game Informera. Dowiadujemy się z niego kilku naprawdę wartych uwagi rzeczy.
Dużo zmian zauważymy w silniku graficznym gry. Mowa tu chociażby o sprawieniu, iż niebo nie jest tylko teksturą, ale oddzielnym, zmieniającym się obiektem. Usprawnione zostaną efekty pogodowe oraz system oświetlenia (do tej pory engine obsługiwał do czterech źródeł dynamicznego światła, w Reach będzie ich nawet czterdzieści). Na potrzeby modelowania ruchów postaci zatrudniono specjalistów od motion capture. Zauważalne będzie też poprawienie detali we wszystkich obiektach.
Stosowne zmiany przejdzie też sama rozgrywka, z powracającym do łaski paskiem zdrowia na czele. Wrócą więc apteczki, a z naszego ekwipunku znikną niektóre typy granatów. W czasie rozgrywki zdobędziemy kilka typów broni kojarzonych głównie z pierwszą częścią serii. Nowością będą zaś ciche eliminacje, przeprowadzane gdy zajdziemy przeciwnika bez wykrycia. Nowe właściwości zyskają też zbroje (m.in. kamuflaż).
W Halo: Reach pokierujemy drużyną Noble, w skład której wejdą głównie Spartanie trzeciej generacji. Będą to: Carter-259 (lider), Kat-320 (jego zastępca), Jorge-052 (jedyny Spartan-II), Emile-239 oraz snajper Jun-266. My wcielimy się w szóstą postać, na razie nie opisaną nawet częściowo (poza wzmianką o gorliwości i doświadczeniu w boju). Wśród nowych przeciwników pojawią się Skirmishers, kuzyni Jackali.
Nowa część serii ma być mroczniejsza, bardziej emocjonująca. Pierwszy zwiastun daje nadzieję, iż Bungie wreszcie wywiąże się z obietnic. Przekonamy się już wiosną, kiedy to wystartują beta testy.