Wyszkolenie Flo i Lucky, bo tak nazywają się suczki rasy Labrador, kosztowało 17 000 dolarów. Treserzy szkolili psy około ośmiu miesięcy, czego efektem stał się wyczulony nos psinek, wykrywający zapach, jaki wydziela się po wypaleniu płyty. Psy mają za zadanie odnaleźć wszystkie płyty ukryte w bagażu, a czy sa one legalne, czy nie – orzeknie człowiek.
W chwili obecnej psy są już po oficjalnej prezentacji, podczas której w ciągu dziesięciu minut wskazały karton z pirackimi nagraniami. Dokonanie tego bez pomocy psów zajęłoby celnikom cały dzień. Minister Handlu Wewnętrznego Shafie Apdal jest dobrej myśli. Obecnie psy zostały przydzielone do służby celnej na okres jednego miesiące. Jeśli efekty ich pracy będą zadowalające psia jednostka będzie powołana na stałe.
Niekonwencjonalne rozwiązanie malezyjskich władz intryguje. Jeśli miesięczna próba zostanie pozytywnie oceniona, być może w przyszłości i na naszej granicy pojawią się psy. Drżyjcie piraci, Labradory nadchodzą!
Nienawidzę psów, a Piraci i tak nie będą drzeć bo mają swoje sposoby. . .
od kwietnia 2007 roku ma byc cos co sie nazywa internet dzieki czemu nie bedzie trzeba przemierzac granicy z pirackimi kopiami ale to ponoc plotka. . .
u nas na pewno tego nie będzie. U nas nie używa sie psów do łapania przestępców. Bo gdyby się ich używało, nasza policja łapałaby przestępców. To byłoby zatem niedopuszczalne.
O w morde! Ale jazda :d Na bogato, jak dla mnie 🙂
Brawo dla piesków!
Ponoc wiele osob chcialoby dostac glowy pieskow na tacy, wiec ciekawe jak dlugo pozyja. . .
Tylko kto w dzisiejszych czasach przewozi piraty przez granice? Troche sie spoznili z tym rozwiazaniem ;]
I tutaj Siergiej się mylisz. Zobacz ile „ruskich” czy chińskich piratów można dostać (można było) na stadionie 10-cio lecia. Poza tym to te psy mogą zająć się obwąchiwaniem właśnie takich chińskich budek gdzie sprzedawane są towary „spod lady”. Koleś sprzedaje marchewki, a w torbie ma 500 sztuk piratów dla „wiarygodnych” klientów. 🙂
Ale nawet tym piratom chinsko-rusko-mongolskim nie oplaca sie ryzykowac przewiezienia oprogramowania przez granice. Lepiej to zrobic za pomoca programow p2p – internet dzis nie jest jakos przerazajaco drogi, a bezpieczenstwo i wygoda wielokrotnie wieksze, niz podczas przemytu ;p
U nas takiego czegos pewnie nei wprowadzą, choć mogę się mylić.
Siergiej -> nie masz do końca racji. Przecież za pomocą p2p kasy za to nie dostaną a przecież właśnie o to im chodzi. . .
Ale chodzi o to, ze majac dostep do P2P moga pirackie oprogramowanie sciagac w kraju docelowym i tam je nagrywac, bez koniecznosci przemytu. Musza miec tylko w miare szybkie lacza i sporo miejsca na dysku ;]
No jasne, ale w jego warzywniaku pojawia sie pies wyczulony na płytki i koniec z marchewkami 😉
Hehe, ciekawe jak wyglada takie szkolenie :). Pomysl fajny, chociaz jakos srednio mi sie chce wierzyc w az tak fenomenalna skutecznosc – jak taki pies wyczuje oryginalna plytke od pirackiej?
A no robią to na podstawie rzekomego zapachu wydzielającego się po wypaleniu płytki ;).
Ach tak. No tak to troche mozliwe. Ale trudno zmylic takiego psa? 😛
Nie wiem bo nie mam psa, który by wąchał moją kolekcję piratów. . . oczywiście zakładając, że takową posiadam :P.
Teraz wiemy dlaczego nie kupiles psa ;). Wyniuchalby Cie 🙂
„No jasne, ale w jego warzywniaku pojawia sie pies wyczulony na płytki i koniec z marchewkami ;)”Nie wiem jak jest w innych miastach, ale na gieldzie elektornicznej w Krakowie (nie pytajcie skad to wiem – wcale, a wcale nie kupuje tam piratow:P) jest to rozwiazane w taki sposob, ze podchodzisz do stoiska, prosisz o gre i jesli jest na „skladzie” to za pare minut przychodzi facet z Twoja plytka, a Ty placisz 15 zlotych i szczesliwy wracasz do domu ;] takze tutaj psy na piraty sa bezuzyteczne ;]
No ciekawe, ciekawe. Jako, że pamięci tanieją to piraci będą musieli się chyba przezucić na sprzedawanie gier na pen drive’ach 😛 ławtwiej schować a i pies nie wyniucha 😀
oni maja pieski, ale nie zapominajcie, że Polak potrafi!!! prędzej czy później ludzie znajdą coś co pokrzyżuje szyki pieskom:)
Hehe te psy ponoc dostaly juz listy z pogrozkami 😉 Psuja interes co poniektorym. . . Poza tym czytalem ze z racji na rase (labradory – najspokojniejsze psy) niektorzy handlarze piratow moga uzywac „counterow” w postaci agresywniejszych psiakow. Juz nawet raz musieli wycofac te psy z tego powodu. Tak czy inaczej cala sytuacja jednak jest mocno absurdalna – psy niuchaja za warezem . . . o czasy o obyczaje
ha ha ha. walki psów: piraci vs policja 😀
więc już cos znaleźli:) szybko!! 😀
Co prawda temat już ma ponad rok, ale niedawno przeczytałem, że ktoś znalazł sposób na te pieski. Po prostu je otruto:/
Piraci mogą się teraz na prawdę bać. Ciekawe jak szkolili takie psy dla mnie jest to nadal niewyobrażalne że człowiek może nauczyć psa takich rzeczy;D. Wielki szacun dla tych co poświęcili tyle czasu na naukę dla piesków:)
Biedne psiaki;/