Dużo się mówi na temat łatwości tworzenia gier na Xboxa 360 i PlayStation 3. Utarło się, że to konsola SONY, po raz kolejny zresztą, jest najtrudniejsza do programowania. Z tym twierdzeniem nie zgadza się Yosuke Hayashi – reżyser Ninja Gaiden Sigma na PlayStation 3.
Jak twierdzi Hayashi, wiele studiów developerskich jest po prostu leniwych i twierdzenie, że na Playstation 3 ciężko pisze się gry jest pretekstem, aby zbytnio się nie wysilać: ”Developerzy, którzy narzekają, że na PlayStation 3 ciężko się tworzy gry nie rozumieją o co chodzi. Dla nas wygląda to na zwyczajną wymówkę”. Jako dowód na to, że PlayStation 3 nie jest tak trudna do okiełznania, Hayashi odwołał się właśnie do swojej najnowszej produkcji – Ninja Gaiden Sigma: „Wystarczy popatrzeć na to co udało nam się zrobić, jakość jaką osiągnęliśmy – to mówi samo za siebie. Myślę, że ludzie będą usatysfakcjonowani tym co udało nam się uzyskać. Jeśli my potrafimy, to inni również potrafią”, zakończył.
Sony potrzebowalo takiej wypowiedzi. Bo wszyscy developerzy narzekaja na PS3 pewnie dlatego, ze do tej pory niepisali gry przeznaczonej tylko na ta konsole ale porty z xboxa. Niechcialo im sie posiedziec nad tym zeby frame rate poprawic albo doszlifowac tekstury to poszla w swiat skarga ze SONY ma konsole na ktora programowanie jest ciezkie. Albo pan Bill ich $poprosil$ 🙂
Hayashi powiedział ale nie podał przykładów. . .
A galeria to pies ? na mnie robi ogromne wrazenie widać bynajmniej petarde cela i doslownie w cholere poligonow za to własnie cenie PS3
Lenie pracować nad tymi grami ! . . . Ludzie płacą , ludze żądają ^^Ps:Hayashi niepodał przykładów bo by miał najazd na chate xD
I tu widać podejście developerów do klienta. Idą często po najmniejszej linii oporu, nie dopracują swojego produktu byleby jak najszybciej wypchnąć go na rynek i brać kasę, a później wypuszczają coraz to nowsze łatki naprawiające skutki ich indolencji. Zgadzam się z panem Hayashi w 100%. Tłumaczenie, że PS3 jest za trudna w programowaniu to zwykła wymówka. Dla chcącego nic trudnego, wystarczy się nieco przyłożyć, a nie czekać aż ktoś poda gotowe rozwiązanie na srebrnej tacy.
Posłuchajcie no wszyscy wy mistrzowie kodu. Gry nie robi się w 5 min, grę robi się latami. Co więcej, latami robiło się gry na poprzednią generację konsol. Teraz ten termin powinien być zapewne bliższy dziesięciu lat. Ale za to nikt nie zapłaci, nikt nie pokryje 5krotnego zwiększenia liczby pracowników, bo i baza konsol jest podobna (a obecnie dużo nawet mniejsza niż poprzednio), ceny nie są jakoś znacząco rózne. Tak więc, by móc sprawnie stworzyć grę na konsolę nowej generacji trzeba posiadać przyjazne narzędzia do programowania. To że ‚da się’ o niczym nie świadczy, ten pan robi PORT gry z xboxa na ps3 i bardzo przy tym się wymądrza. Ale idąc drogą jego rozumowania, można spokojnie założyć, że łyżka jest świetnym narzędziem do robienia tuneli, przecież niektórym się udało, prawda?
grah – oczywiście, że gry nie robi się w 5 minut i potrzeba dużych nakładów pracy. Ale chęć zaoszczędzenia przez producenta nie usprawiedliwia niedoróbek. Usprawiedliwiałbyś w ten sposób też np. producentów samochodów, którzy by „po taniości” robili auta rozpadające się zaraz po wyjechaniu z fabryki? Albo leniwego lekarza leczącego wszystkich jak popadnie, nieważne czy z przeziębieniem, czy z nowotworem, aspiryną?Nie mam zielonego pojęcia o programowaniu, ale wyobraź sobie, że wiem co to jest dobrze wykonana praca. Z takim podejściem, że coś jest za trudne więc tego nie zrobię, to bym co najwyżej mógł na mopie jeździć w Tesco. Brak „przyjaznego” narzędzia jest tylko wymówką dla usprawiedliwienia lenistwa i braku kompetencji.
Ale jak samochód X marki będzie się rozpadał, to go nie kupisz. Jeżeli gry na PS3 będą w 99% portami nieudolnymi to w też jej nie kupisz. Jeżeli konsola jest faktycznie trudna w pisaniu i z narzędziami będzie dalej problem, to jest powód, żeby obawiać się o jej los. Developerzy mają „gdzieś”, czy piszą na X, czy Y. Ważne jest to, gdzie mogą zarobić. Więcej gier na platformę X oznacza większą jej sprzedaż. Większa sprzedaż to większe szanse na zysk. I koło się zamyka. Przy dzisiejszej generacji, właśnie ze względu na koszty, wygra ta platforma, która zaoferuje największe możliwości najtańszą drogą.