Wiemy już, co będziemy robili dzisiaj, kiedy tylko za oknem zrobi się ciemno. Będziemy grali w F.E.A.R. 2, a w zasadzie w wersję demonstracyjną tej produkcji. Studio Monolith wydało właśnie demo bardzo dobrze zapowiadającego się shootera. Twórcy gry najwyraźniej nie chcą nam odbierać radości z jego odkrywania, ponieważ nie powiedzieli ani słowa na temat tego, co konkretnie znajdzie się w demie. Sami dowiemy się tego po pobraniu 1,8GB danych. Link do archiwum zawierającego interesujące nas pliki umieściliśmy pod treścią newsa. Zabierzcie się więc za ściągania, a przy okazji rzućcie okiem na materiał filmowy umieszczony przez nas pod treścią newsa. Naszym zdaniem ma on szansę wprowadzić graczy w klimat Project Origin. Nie zapominajcie także o tym żeby wrócić na Valhallę, by napisać czy podoba wam się to, co zobaczyliście.
F.E.A.R. 2 Project Origin – wersja demonstracyjna
Demo jest tak krotkie, ze az sie smutno robi:(
To co mnie urzekło w tym demie, to niezwykle przyjazne sterowanie, od razu poczułem sie jak w domu. Oprawa graficzna stoi na przyzwoitymi poziomie, efekty towarzyszące spowolnieniu nie wywołują co prawda ślinotoku, ale z przyjemnością wciska się ten guzik, który odpowiada za jego uruchomienie. A wszystko to przy płynnej animacji. Dźwięki to mówiąc krótko majstersztyk, już dawno nie słyszałem tak dobrych odgłosów broni. Niestety nie jest strasznie. Przynajmniej nie do tego stopnia jak deklarują niektóre osoby, które miały już styczność z tą serią. Wszystko co teoretycznie powinno zjeżyć włosy na głowie, tak naprawdę sprawia, że gracz podchodzi do tego z jeszcze większym dystansem. Zbyt nachalnie jest to serwowane i ma nie wiele wspólnego z budowaniem ciężkiego klimatu. No dobra, raz zdarzyło mi się podskoczyć na krześle. . . ;)Demo oceniłbym na 8. 5/10. Ściągajcie z czystym sumieniem.
Pierwsza część nie była dla mnie hitem. Zwykła strzelanka z ładną grafiką. Brakowało jej jednak „tego czegoś”. Gra była szara, wrogowie byli wyjątkowo „zwykli”. A ten cały „bullet time” nie był przecież taki wspaniały. Były momenty w których zmuszałem się aby grać dalej, fabuła trzymała mnie jednak dalej przy klawiaturze :). Za to demo drugiej części bardzo mi się spodobało. Przepiękna grafika. Klimat po prostu wylewa się z monitora. Strasznie spodobało mi się to zniszczone miasto. Do tego niemal natychmiast rzucani jesteśmy na głęboką wodę. Zdobywamy wyrzutnię rakiet, snajperkę, strzelbę, karabin, wsiadamy nawet do kabiny mini-mecha. Sporo różnorodności. Samo strzelanie też nabrało dynamizmu którego brakowało pierwszej części, możemy np. podbiec do stolika i przewrócić go by zapewnił nam osłonę, podobnie można zrobić z drzwiami od samochodu itp. Bullet time wydawał być się miłym dodatkiem, a nie absolutnym „must use”, chociaż zmieni się to pewni w dalszych etapach w pełnej wersji gry. Chociaż znów musiałem walczyć z tymi „żołnierzykami bez osobowości”, spotkać można też sporo innych „istot” ;). Przyzwyczajony do tego, że duchy nie gryzą bez strachu przechodziłem obok trzęsących się szafek, niestety, myliłem się. Budująca napięcie muzyka + dziwnie zmieniający kształt otoczenie = czasami można się przestraszyć. No i gra chodzi rewelacyjnie, zero spowolnień (gram na x360), do tego gra błyskawicznie się załadowała , a do tego nie jestem przyzwyczajony. Kupię jak będzie tańsze :]
Dziwna sprawa, wyglada ze chyba tylko ja tak mam, ze momentami grafa staje. Nie zacina a po prostu staje. Poza tym demko szlo gladko jak po masle w 1680×1050 i max ustawieniach : No, ale do rzeczy. . . Zawiodlem sie. Dlaczego nie mozna robic dziur w scianach?! Dlaczego po strzeleniu w lampe ona nawet nie drgnie? A samochody to wybuchaja jak glupie : IMO tworcy zrobili krok w tyl. . . W jedynce podobalo mi sie to ze po walce zawsze bylo pelno kurzu i tynku z scian. A tu? Nawet krew jakas taka. . . bylejaka. Pol dema to straszaki. Sa fajne i pare razy podkoczylem, ale co za duzo to nie zdrowo. . . Mam nadzieje ze to tylko taki etap i generalnie bedzie to bardziej zbalansowane z walkami i tym trzymaniem w napieciu znanym z jedynki. . . Ale jako zagorzaly fan STRACHu i tak polece do sklepu juz w dzien premiery 😉
Przecież tytuł tej gry to F. E. A. R. , a ty jesteś fanem strachu, więc o co chodzi ;)?Odnośnie demka- ciekawa grafika, trzyma klimat, a niektóre detale robią wrażenie (szczegółowość „flaczków” i widać własne nogi jak przeskakujemy- łatwiej się wczuć lub ciekawy design miasta przez który idziemy). Gra się przyjemnie, checkpointy dobrze rozstawione. Dźwięk nastrojowy, spełnia swoją rolę, przeciwnicy zachowują się nieźle. SI kombinuje i chowa się np. za samochodami. Jedyne co, to zauważyłem spore spadki animacji na moim kompie podczas akcji w mechu, choć cały czas było płynnie na etapie bronią. Ogólnie to demko jest klimatyczne i warto je ściągnąć- choćby dla sekundy podskoczenia z krzesła, fotela. Oceny żadnej demku nie wystawiam, bo jeszcze przyjdzie na to pora 😉
Chodzi o to, ze demo przypomina survival horror z elementami strzelanki a nie na odwrot, jak to bylo w jedynce. Nie, zeby mi to jakos specjalnie przeszkadzalo, ale jak mowilem – co za duzo, to nie zdrowo. . .
Pierwszy FEAR to dla mnie nadal lider w kategorii „efektów strzelanin na krótkich dystansach”. Te tłukące się szyby, opadający tynk, krew i chmury kurzu to nadal wzór niedościgniony. Wszystkie FPSy w które gram wciąż porównuję pod tym względem do S. T. R. A. C. H. U. , ale jak dotąd nikt go nie pobił. Liczę na podobne doznania w dwójce – co na to ci, którzy grali w demo?
grając w demo na x360 mogę stwierdzic że nie ma tu może rewolucji ale gra się całkiem przyjemnie. Bullet-time mimo że stary to wciąż jary, co do grafiki, nie jestem na 100% przekonany czy aby na pewno poczyniono aż tak milowe kroki jakie zapowiadano. Sam gameplay w pełni wymiata, dźwięk również, poza tym gra na pewno spełnia swoje podstawowe zadanie czyli straszy jak hell. Fajnie, bo będzie co w popykac oprócz Killzone 2, bo po wykończeniu Resistance 2 i odłożeniu na bok pięknego acz nudnego Far Cry 2 chwilowo pustkowie.
🙁 tyle sciągania i na marne. Wszystko zainstalowałem, ale gdy uruchamiam, robi sie czarny ekran i po chwili wraca mi do pulpitu. . .