Komputer osobisty vel pecet vel blaszak to (w niektórych konfiguracjach rzecz jasna) w chwili obecnej najpotężniejsza growa platforma pod słońcem. Patrząc na bezwzględne wyniki benchmarków najnowszych GeForców, Radeonów, procesorów Core Duo i dysków twardych możemy spokojnie stwierdzić, że jeśli wydamy odpowiednią ilość kasy, nasz piecyk będzie nawet kilkakrotnie potężniejszy, niż najlepsza nawet konsola. O, widzę, że Państwo na chwilę opuścili widły i kosy? Bardzo dziękuję.
Jest też kilka gier, które potrafią wykorzystać całą tą potęgę obliczeniową. Crysis, Unreal Tournament III, w jakimśtam stopniu Bioshock, czy H-L2 (nawet Orange Box został wydany na konsole)… Kiedy podkręcimy detale na maksa, wrzucimy niesamowitą rozdzielczość i pokażemy to cudo w działaniu, nawet najbardziej zatwardziały konsolowiec będzie musiał przyznać, że nasza ubermaszyna zjada zabawkowe next-geny na śniadanie. Nie, nie, proszę jeszcze nie rozbierać stosu, obiecuję, że zaraz będziecie mnie palić.
A jednak – choć to, co dotąd napisałem jest absolutną prawdą, to tylko prawda bezwzględna. Biorąc pod uwagę moc obliczeniową, ilość wielokątów kreślonych na sekundę i pomysły, takie jak HDR, PC rządzi. Ale kiedy dochodzimy do rzeczy, która liczy się najbardziej – codziennego grania – przestaje być tak wesoło. A mówiłem, żeby nie gasić pochodni? Przyda się, przyda.
Smutna/wesoła (niepotrzebne skreślić) prawda jest taka, że 90% gier powstaje obecnie z myślą o wydaniu wieloformatowym. Nawet, jeśli nie chodzi o tytuły wyłącznie konsolowe, to produkcja jednocześnie na PC, Xboxa360 i PS3 oznacza, że wszystko zostaje sprowadzone do najniższego wspólnego mianownika i wszystkie supertechnologie można sobie głęboko wsadzić. Pół biedy, gdy producenci zaczynają od tworzenia tekstur hi-res, a na potrzeby konsol tylko je okrajają, ale w większości przypadków „bazową” wersją jest ta na PS3 albo Xboxa, a później tylko na siłę dorzuca się lepsze tekstury. Na wersję pecetową czekamy pół roku albo nawet rok cały i nawet kiedy za takie Gears of War PC biorą się porządni profesjonaliści, premiera tej świetnej gry na blaszaki przechodzi praktycznie bez echa. COFNĄĆ SIĘ, MÓWIĘ!
Jeszcze gorzej jest, kiedy wydanie gry na peceta polega na konwersji z konsolowego oryginału. Tu można się spodziewać tylko problemów z controlsami, braku obsługi myszy, zleksza poprawionych tekstur i ogólnego bałaganu. Dochodzi czasem do tego, że trzy razy potężniejszy pecet nie umie sobie poradzić z jaką-taką płynnością działania gry, bo kod jest tak obrzydliwie niezoptymalizowany, że tylko siąść i płakać. Dodajmy do tego, że wersja PC zwykle przynosi dużo mniejsze dochody, a co za tym idzie, mniej czasu poświęca się na jej dopieszczenie, podszlifowanie i testy. Niektóre produkcje, nawet największych potentatów, to na PC obraz nędzy i rozpaczy. Muszę szybko pisać, bo rozwścieczony tłum się zbliża!
I tak to właśnie jest – oglądamy sobie (tak, ja też mam PC!) te nasze benchmarki i pocieszamy się, jakie to teoretyczne parametry ma nasz sprzęt. A i tak naszą największą przewagą nad konsolą jest mysz, klawiatura i głowa na karku. Civilization to gra, która absolutnie nie wymaga całej tej potęgi hardware’owej, a to chyba jedyny tytuł, którego brakuje mi na konsolach. No, może jeszcze „prawdziwego” Football Managera, którego spokojnie uciągnąłby pięcioletni pecet z kartą graficzną Intela. Nie ma sensu się ścigać na liczby, bo one – niestety – nic nie znaczą. OK, mam już pomysł, jak uratować się od linczu.
Konsole to zabawki – zgadza się. Ale tak właśnie zostały zaprojektowane. Żeby nas cieszyć, zabawiać i pokazywać (niesamowite), kolorowe obrazki, które się poruszają. I – czy chcemy tego czy nie – z wyjątkiem bardzo ograniczonej liczby tytułów – robią to najlepiej. PC ma inne atuty – lepiej rozwinięty dostęp do Internetu, modding, kilka naprawdę świetnych serii, których na konsole po prostu przenieść się nie da. Ale jeśli chodzi o czyste możliwości sprzętowe – to w 90% przypadków cała para idzie w gwizdek i niedopracowane konwersje. Tak jest i prawdopodobnie tak zostanie.
A teraz – GOŃCIE MNIE!
Po części się zgadzam z autorem jednak gdyby nie pecet, nie byłoby coraz potężniejszych kart graficznych. Nvidia i AMD/ATI nie miałyby na czym zarabiać i w konsekwencji w konsolach next gen zabrakłoby RSX’a i Xenosa. Prawda jest taka, że postęp w dziedzinie układów graficznych jest możliwy tylko dzięki komputerom osobistym. A jak wiadomo aby mieć kolejną generację konsol potrzeba potężnej technologii w postaci CPU i GPU, szybkich układów pamięci itd. Jeżeli ktoś ślepo zapatrzony w konsole myśli, że jego zabawka powstałaby bez „pomocy” PC to się grubo myli.
Zgadzam się z artykułem poza kilkoma punktami:1 dlaczego nie da się przenieść niektórych gier? podstawowy problem to chyba sterowanie myszką i klawiaturą które ciężko zastąpić padem. Ale gdyby ktoś pomyślał można by wydać konsolę która obsługuje mysz i klawiaturę i problem z głowy. Wydaje mi się że skoro np x360 ma porty USB to wystarczyła by odrobina chęci i niewielka aktualizacja żeby strategie mogły bez problemu działać na x360. 2 Pisanie gry na PC jest inne niż na konsolę. W grze na konsolę wykorzystujemy wszystko co można mamy określoną moc i nic więcj. W PC ilość konfiguracji sprzętowej jest ogromna nie pisze się gry tylko pod kątem najnowszej karty graficznej i najszybszego procesora jaki można dostać. Gra musi działać taż na starszym sprzęcie. 3 Coś za coć kupujesz konsolę do gier i grasz na niej 5 lat. Proszę mi pokazać PC który po 5 latach potrafi pociągnąć nową grę bez problemów z działaniem. Podsumowując konsole są wygodniejsze w użyciu wystarczy włożyć płytę i grać ale dla tego że są właśnie do tego i mają niewiele więcej zastosowań ( filmy muzyka ) Komputer daje dużo większe możliwości ale żeby korzystać z 100% możliwości trzeba by co roku wymieniać niemal cały środek ( procesor płytę główną ram kartę graficzną ) I o ile hardcorowi gracze tak robią to ktoś kto chce poprostu pograć od czasu do czasu nie wymienia komputera tak często.
komputer do internetu, konsola do grania i tyle w temacie z mojej strony ;] PC na pewno nie jest „debest” ;]
sosu –> taaak, zagraj na konsoli w Civilization. Albo nie – w MedievalII Total War (lub cokolwiek z serii Total War). Albo w Combat Mission. Hmm, nie – moze lepiej Brigade E5. A moze jednak lepiej Fallout? Baldur’s Gate? Co to? Nie zagrasz? Przeciez konsola jest do grania :Pgelu –> az sie szczerze mowiac dziwie, dlaczego juz w obecnej generacji nie wprowadzono obslugi myszy i klawiatury. Widze tylko jedno rozwiazanie. Chec utrzymania tej wygody i latwosci obslugi. Bo nawet najbardziej dopracowane bezprzewodowe myszy i klawiatury nie beda tak wygodne jak pad (wygodne w sensie: pad bierzesz, siadasz w fotelu i grasz) To by troche nadszarpnelo wizerunek konsoli jako latwej i przyjemnej w odbiorze. Poza tym z tego co czytam o powstajacym na konsole klonie Civilization, to wychodzi na to, ze gra tak naprawde bedzie miec wspolne z pierwowzorem – nazwe i ogolny sens. Bo jesli zalozeniem jest, ze rozgrywka na konsolowej wersji ma sie konczyc w pare godzin – to gdzie tu mowa o strategii i planowaniu? Tak naprawde znowu chodzi o wypuszczenie kolejnej latwiutkiej gierki dla szerokich mas. To rowniez moze powodowac, ze takie upodobnienie do pieca jest nie na reke producentom konsol. Szczerze mowiac mnie tam ta „para w gwizdek” jakos nie przeszkadza. Ale ja jestem bardzo nietypowym przedstawicielem rynku. Potrafie przeciez przejsc obojetnie obok takiego „super shiter” Crysis-a, a fascynuje mnie jakas tam Brigade E5 za 15 pln 🙂 Ale dzieki moim upodobaniom na szczescie nie potrzebuje nowego pieca co rok. Spokojnie moge go zmieniac co 2-3 lata 😉
Cóż, z komputerem jestem związany od 1998 (nie licząc Segi, Amigi czy Commodore), z Xboxem dopiero od ok. 2 miesięcy. Dzięki temu przeszedłem w gruncie rzeczy przez cały okres rozwoju gier komputerowych, zaczynając od tych drobiazgów, potem przez MK4 czy SC (+BW) etc etc dochodząc do stanu obecnego gdzie gry są naprawdę tak niezwykle fenomenalne, że nawet w małym stopniu nie umiem pojąć tego geniuszu. Chwale PC – to raczej oczywiste, podam może jednak mały przykład, zaglądam na Allegro i patrze ceny tych „pecetowych gigantów” – jeden z pierwszych, Intel E6850/4GB/1000GB/2xX2900XT, cena? Tylko kilkanaście tysięcy złotych. Cena Xboxa? 10x mniejsza. Szczerze powiedziawszy jak dla przeciętnego zjadacza chleba nawet ta cena jest wysoka, nie mniej jednak jeśli mam sobie zaserwować grafikę proponowaną przez Xboxa, która skutecznie w moich oczach konkuruje nawet z tymi opisywanymi przez Ciebie Wojtku – to wybiorę Xboxa i nie będę się niczym przejmował. Moja opinia jest raczej prosta, mam dość ciągłego udoskonalania komputera i bawienia się w – „a kto ma więcej ram?” czy „jak bardzo podkręcisz piec?!”, wole to małe, stabilne (oby szybko nie przestało działać ;-)))) pudełko X i frajde gapiąc się na ogromny ekran siedząc wygodnie w fotelu z tym sexi padem z dwiema gałkami (xD)
Ja gram na pececie z dwóch powodów. Na konsolach nie ma hardcorowych symulatorów (nie, nie mówię o Sims2), to raz. Po drugie, na konsolach nie ma dostępu do edytorów, a ja lubię podłubać w grach od środka. Poza tym jest mi obojętne na czym ja gram, ważne bym się dobrze bawił, może to być pecet, konsola, komórka, czy analogowa planszówka, nieważne.
Dobrze napisane 😉
Kochany Malacarze – pecet cierpi bo jego budowa tylko nieznacznie się zmieniła od czasów PC XT. To jest budowla z klocków, które często nie są do siebie zbyt dobrze dopasowane. Pecet to jedna wielka proteza. Wystarczy porównać piecyka do Maca 😉
To fakt. Maki w ciągu swojej historii co najmniej dwa razy całkowicie zmieniały architekturę. Szkoda, że w końcu upodobniły się do pieców ;)Niestety mało prawdopodobne, by światek pecetowy był przygotowany do tak drastycznego ruchu. Zresztą, skoro problemem jest zmiana Dx z 9 na 10, czy przejście z 32 na 64 bity, to nie ma co mówić o całkowitej zmianie architektury.
Thx 🙂
Ja powtorze to, co powtarzam wielokrotnie:Dla mnie konsola sluzy do gier, PeCet do pracy i wszelakiej innej niz gry rozrywki – tytuly inne niz CM 01/02, Europa Universalis 2, ewentualnie Toribash i Wormsy jak ktos wpadnie uruchamiam na nim raczej sporadycznie. Nie widze sensu w ciaglych upgrade’ach PeCeta dlatego wysmienicie bawie sie przy konsoli wkladajaca plyte, biorac pada i. . . tyle. Nie mam nerwow do tego, zeby mieszać w konfiguracjach i co dwa, moze trzy lata, rozkladac „Blache” na czesci pierwsze.
konsola jest do grania, bo robiąc grę na konsole ktoś ja optymalizuje bo widzi w tym sens, pc służy do pracy i neta(gry są zbyt słabo zoptymalizowane na pc -no bo niby jak można zoptymalizwac coś co ma chodzić na kompie obecnym i takim z przed 3 lat). dlatego gram na xbox360 a pc służy do czytania valhalli, poczty, itp:)
No ładna sie dyskusja nawiązała 🙂 ja sam mam blaszaka od 13 lat i powiem Wam jedno. . . tak jak sie kiedyś nabijałem ze znajomych którzy naginali na konsolach (twierdziłem że prawdziwy gracz ma mocnego PCta a nie jakieś „coś” z padem. . . ) Teraz stwierdzam ze kupno Xboxa 360 to był chyba najlepszy zakup w moim życiu :). Konsole mam od kwietnia i najśmieszniejsze jest to że kupiłem sobie konsole z gra GOW. . . rozpakowałem pudełko patrzę. . . chwila konsternacji. . . w głowie rodzi mi się pytanie. . . „CZY TO MI PÓJDZIE???”. . . po 2 sekundach odetchnąłem z ulgą ! TAK PÓJDZIE ! i nie będę musiał zmieniać ustawień graficznych i nie będę się wkurzał że 1 gb ramu byłoby zbawienne. . . chwała konsolom 😀 pozdrawiam serdecznie 🙂
Pozwolę się nie zgodzić. Aktualnie mój komputer ma trzy lata. Nie było w nim żadnego upgradu za wyjątkiem dodatnia większego dysku. Komputer przeze mnie złożony sprawdzał się bardzo dobrze w tym czasie. Dopiero teraz zachodzi już konieczność upgradu ze względu znaczące zmiany w zakresie kart graficznych jakie zaszły. Aktualnie komputer ten nie pozwala mi uruchomić na przykład Cysisa, ale już z CoD4 problemów nie ma żadnych i to wcale nie najmniejszych detalach. Mitem jest więc, że co rok trzeba wymieniać CAŁY środek. Coroczne upgrady są wskazane. Jeśli jednak na początku złożyło się dobry sprzęt i dobrze zaplanuje dalsze zakupy to coroczny upgrade może nie przekraczać 1000. W zestawieniu z cenami gier ( co już raz tu na forum liczyłem ) oszczędność w skali 5 lat ( czyli średni czas życia konsoli ) oszczędność na rzecz konsol wyniosłaby od 50 – 100 złotych. Oczywiście wyliczenia te są prawdziwe po warunkiem, że nie mamy do czynienia z prawdziwym hardcorowcem, który w swoim kompie musi mieć wszystko to co najnowsze ( ale jak się często okazuje nie zawsze najlepsze ). Faktem jest też, że trzeba mieć pewną wiedzę w tym zakresie albo sporo czytać by móc zrealizować to o czym pisze.
Z technicznej strony problemu nie ma żadnego by konsole skonstruować by obsługiwały dowolny kontroler podpinany pod USB. Problem jest marketingowy. Jak by na to pozwolili to stanęłaby sprzedaż dodatkowych akcesoriów w postaci padów 🙂 Do PS3 na przykład jest dostępna jest mysz. Był nawet news na V. [url= http://www.gameranking.pl/news/12725-kontroler_myszka_dla_playstation_3.html%5D%5B/url%5DJakoś jednak nie zauważyłem by ludzie zabijali się o ten sprzęt. Zauważyłem za to jego cenę – 60$. Fajna nie ?
To spójrz na CoD4 i zobacz na jak słabych sprzętach jak świetnie działa. Brak optymalizacji silnika nie jest winą architektury PC tylko lenistwa albo braku umiejętności programistów. CoD4 jest świetnym przykładem, że jak się chce to można. Poza tym każdy gra na czym chce. Ja na przykład nie widzę, konsoli dla siebie. A już na pewno nie w układzie, ze odpuszczam PC i przerzucam się tylko na konsole. Gdyby było mnie stać to sprawiłbym sobie X360 jako dodatek obok PC. A do pracy to najlepszy jest MAC 🙂
abbalah napisz jakiego masz kompa bo cos mi sie wydaje ze kupiles te 3 lata temu prawdziwego potwora 🙂 ja mam kompa tego zmienianego i jakos COD 4 nie odpalalem pomimo tego ze mialem mozliwosc coz za malo ramu i stara karta graficzna kiedys nie taka zla. . . pozdrawiam
Zgadzam sie z Siergiejem. Prawie dwa lata temu odkrylem zloty srodek zaradczy. Kupilem X360 do grania, a laptopa do pracy, internetu i (jako, ze zawsze uwielbialem ten rodzaj wymierajacej rozrywki) do grania w przygodowki p&c. Acha, zostaly jeszcze nudnawe podroze pociagiem/samolotem – tutaj umila mi czas PSP, na ktorym zagrywam sie w podstarzale, ale niezmiernie wciagajace jRPGi z PSXa. Kiedys rozbudowywalem PCta regularnie, bo nie bawila mnie gra w FPSy na PS1/PS2. Niestety, a moze naszczescie pewnego dnia znajomy pokazal mi dlaczgo pad z X360 uznawany jest za jeden z najlepszych/najbardziej ergonomicznych na swiecie. Z dnia na dzien pozegnalem sie z dual shockiem.
Bhaal1982 –> Radeon X800XL 256MB- gdy go kupiłem poszło na niego 1400 zeta. Najdroższa część mojego kompa. 1 Gb ramu DDR2 ( chyba aktualnie jedna z największych słabości tego sprzętu, przydałoby się 2 GB 🙂 ). Procek mam AMD i szczerze mówiąc w tej chwili nie pamiętam dokładnie modelu, a siedzę w robocie i nie mogę sprawdzić. Na pewno 3gigiwy i na pewno jedno rdzeniowy 😛 ( jak go kupowałem to były czasy świetności AMD i nikt jeszcze chyba nawet realnie nie myślał o dwurdzeniowych ). Z przyjemnością uściślę dane dotyczące kompa jak wrócę do domu. Płytę główną kupiłem na zasadzie absolutnego minimum – by dała rade mojemu procesorowi i by miała PCI-E dla planowanej grafiki i jej potencjalnych zmian, które niestety z przyczyn niezależnych nie nastąpiły. Model płyty również mogę podać później bo zwyczajnie nie chciałbym kłamać. Najważniejsze już podałem, ale dodam jeszcze szczegóły:- zasilacz MODECOM 450W- dwa dyski twarde – 80GB i 250GB- nagrywarka DVD – zaczyna już zdychać i coraz bardziej mnie wkurzać. – stacji dyskietek nie zakładałem – nie czułem takiej wewnętrznej potrzeby Komputer nie jest podkręcany i nigdy nie był.
abbalah to że gra chodzi na sprzęcie który ma 3 lata wcale o niczym nie świadczy. Napewno odpada ci część efektów takich jak dynamiczne oświetlenie i masa tych drobiazgów które sprawiają że gra wygląda lepiej niż wcześniejsze wersje. Podam to na przykładzie jak kupiłem x360 pierwszą grą w jaką grałem był NFSmw na x360 widać było wszystkie efekty graficzne tak samo jak u brata który właśnie wydał kilka tyś zł na komputer kupując tak jak ty najnowsze dostępne części. To że nfs chodził też na moim 2 letnim wtedy kompie i nawet działał płynnie wcale nie znaczy że wyglądał tak samo. modele samochodów wyglądały matowo i nic się w nich nie odbijało światła też wyglądały dużo słabiej słowem gra wyglądała jak te z przed kilku lat albo nawet gorzej. Jak chcesz się cieszyć wszystkim co gra oferuje na PC musisz mieć naprawdę w miarę nowy sprzęt a 3 lata to jest olbrzymi okres czasu jeżeli idzie o PC.
Zasadnicze pytanie brzmi: i co z tego? Może i nie mam efektów. Tyle że zachwytów nad grafiką wystarcza mi na 30 minut gry. Jakoś mi nie przeszkadza brak tego czy innego efektu. Przeszkadza mi za to brak fabuły w niektórych grach. Gdyby brak tego czy innego efektu mi przeszkadzał to pewnie Fallout nie miałby stałego miejsca na moim twardy. A ma. Chętnie oddałbym cały ten graficzny przepych za Baldura 3 na tamtym starym enginie. Po tych trzech latach mój komp potrzebuje upgradu i to bardzo. Nikt mi jednak nie wmówi, że co roku muszę wymieniać wszystko w środku. Mój komp jest dla mnie tego najlepszym przykładem, że nie muszę. A to, że nie mam takie czy innego cienia albo rozmycia? A kupa mnie to obchodzi.
abbalah zgadzam się z tobą że to nie grafika jest w grze najważniejsza ale ktoś kto wydał 1400 zł na samą kartę graficzną ( koszt całej konsoli ) nie powinien mówić że zrobił to tylko żeby sobie w fallouta pograć. Sam jestem faniem fallouta, herosów III, i wiem że ładna grafika wcale nie jest niezbędna żeby gra była dobra. Ale czym się różnią nowe FPS od COD albo medal of honor poza kosmetycznymi zmianami? Właśnie grafiką i to są właśnie największe zmiany że postać zamiast ze 100 składa się ze 100 000 poligonów. Powiem więcej jeżeli włączysz nowe gry bez tych wszystkich graficznych fajerwerków to większość z nich staje się nudna i powtaża utarte wcześniej wzorce nie wnosząc nic nowego taki stary kotlet który poraz kolejny ma wyciągnąć z gracza pieniądze. W poprzedniej wypowiedzi chodziło mi o to że jak chcesz mieć to co na konsoli jest naturalne (najładniejszą oferowaną przez grę grafikę) na PC musisz stale coś wymieniać albo poprostu zatrzymujesz się na poziomie grafiki jaki oferował twój sprzęt w momęcie zakupu. Konsole mają trochę inne zasady działania ponieważ programiści uczą się jak zoptymalizować kod gry żeby wyglądały one coraz lepiej (przykład ps2 co roku wychodziły gry które wyglądały coraz ładniej a przecież konsola wcale nie zwiększała swoich możliwości z kolejymi latami), na PC nikt tego nie robi bo braki czy niedopracowany kod rekompensuje się coraz wydajniejszym sprzętem. Oczywiście można powiedzieć że silniki graficzne rozwijają się także na PC ale napewno nie w taki sposób jaki ma to miejsce na konsolach.
Wydaję rocznie ok. 700 zł na ulepszanie PC. Obecnie mam 8800 GTS 320 MB oraz Core2Duo i 2GB RAM. Miałem możliwość porównać ostatnio dema Sega Rally, Colin Dirt, Stranglehold, Jericho, Timeshift oraz pełnego Call of Duty 4 w wersjach na PC oraz PS3. I muszę stwierdzić, że wszystkie te pozycje wyglądają ładniej i chodzą płynniej na PC niż na PS3. W większości przypadków gry na PS3 są odpowiednikiem średniego poziomu detali na moim PC. Dzięki temu porównaniu straciłem kompleksy wobec konsol i bez żalu obniżam detale (choć większość wymienionych pozycji działa mi na maksymalnych ustawieniach w 50-75 fps. ). Gram praktycznie we wszystkie tytuły w 75 klatkach (poza Crysis, gdzie osiągam 50 klatek przy ustawieniach średnich). Podsumowując – jeszcze nigdy gry na PC nie były tak ładne, dobrze dopracowane i zoptymalizowane jak dzisiejsze tytuły wydawane na 3 platformy nextgenowe. Kupiłem w tym roku Medal of Honor Airborne, Timeshift, Call of Duty 4, FEAR Perseus, Crysis, Bioshock, Lost Planet, planuję Gears of War oraz UT3 zapłaciłkem 630 zł(po wykorzystaniu wirtualnych pieniędzy). Za 9 nowych gier na konsolę zapłaciłbym ok. 2000 zł. Zostaje więc 1400 zł rocznie na modernizację komputera dzięki oszczędności na cenie gier.
Same FPSy. Dlaczego? Bo na PC nie ma innych dobrych gier poza FPSami. Proste. Konsole kupuje się do grania w gry, PC do grania w FPSy, jakieś mega symaulatory i RTSy. Tyle.
Kupiłem sobie wtedy taką a nie inną grafikę wtedy bo mogłem. Było mnie na to stać. Teraz nie bardzo mam szanse to powtórzyć bo w się trochę w życiu pozmieniało. Pewnie, że nie kupiłem jej po to by tylko w Fallouta pograć. I jasne, że lubię jak to w co gram dobrze wygląda. Dlatego zresztą stale kombinuje skąd wziąć kasę na upgrade. Twierdze po prostu, że jestem gotów odrzucić całą piękną grafikę i cofnąć się z nią w rozwoju o jakieś 5-7 lat tylko po to by dostawać gry takie jak były wtedy. Ja nie oczekuje, że każda nowa gra będzie rewolucją w dziedzinie gameplay albo grafiki. Ja tylko chce by zamiast rewolucji technicznej dano mi dobrą opowieść. Nowych książek jakoś nikt nie reklamuje sloganami, że mają nową wspanialszą okładkę. Dlaczego reklamujemy w ten sposób gry? I jest to powód dla którego, ja i wiele innych osób wciąż używa PC do grania. Tu wciąż mimo wszystko trafia się więcej gier z dobrymi historiami. Nie twierdze, że na konsolach ich nie ma. Mam po prostu takie subiektywne wrażenie, że na PC jest ich jednak jakby więcej. Na konsolach wciąż nie pojawiła się gra bez której nie mógłbym żyć. I żeby nie było, że gołosłowny jestem. Dotarłem do domu więc w odpowiedzi na wcześniejsze pytanie uzupełniam specyfikacje komputera:-procesor AMD Athlon 3000+- płyta GIGABYTE GA-K8N9-T
Racja abbalah ja mam nadal swojego Pc i traktuje go o wiele lepiej niż konsole 🙂 Jednakże wyścig nowych sprzętów mnie przerósł miałem dosyć oglądania co mi pójdzie a co nie. . . Szczerze ? gram w Fpp od czasu jak dostałem pierwszego kompa najpierw DUKE 3D, Q1 później cała reszta. . . jestem maniakiem ilości klatek które mam w grze. . . Więc jeśli teraz miałbym odpalić na moim Athlonie 3200+ z 1 gb ramu grafa 6800 XT jakieś COD 4 owszem może i by mi poszło ale wierz mi płakałbym że na LOW mam tylko 30 klatek i co najgorsze nie potrzebowałbym do tego programu FRAPS bo ja klatki widzę od razu. . . dlatego mam Xboxa i się tym nie przejmuje. Jedna sprawa jeśli miałbym kupę kasy na pewno nie brałbym konsoli po prostu miałbym ciągle najlepszego kompa i cała reszta by się dla mnie nie liczyła. Ja po prostu lubię pograć 🙂 i do tego właśnie jest stworzona konsola ! 🙂 pozdrawiam Cię abbalah bardzo serdecznie a całej reszcie życzę miłego wieczoru 🙂
taki niby poważny redaktor poważnej valhalli a wciąż bawi się w stare, nudne, załosne wojny konsole vs PC. te czasy już minęły!
taki niby poważny redaktor poważnej valhalli a publikuje takie spłycone i jednostronne spojrzenie na temat 🙂 i na dodatek podaje wzięte z sufitu „statystyki”. 90% gier powstaje z myślą o wieloplatformowości? Tak, owszem, ale tylko jeżeli weźmiemy pod uwagę EA, Activision, UbiSoft i Vivendi (eee, no, Activsion Blizzard już teraz). To tak jakby powiedzieć, że rynek napojów odświeżających jest zdominowany przez napoje gazowane patrząc tylko na firmy Coca-Cola i Pepsi. A soki owocowe? Tak samo jak w tym przypadku – a co z grami indy? Co z niszówkami? Co z MMO? Co z całą masą casuali nawet? Założę się, że gdyby ktokolwiek policzył ile rocznie wychodzi gier na PC i na konsole, okazałoby się, że ten pierwszy ma trzy razy większą bibliotekę tytułów. I bardzo ładnie zróżnicowaną gatunkowo – na konsoli bowiem jest tak naprawdę tylko jeden gatunek gier, zręcznościowych, tyle że część tych gier zawiera jakieś inne elementy. Wspominanie o „mocy” PC względem konsol to lekka żenada i myślenie kategoriami kształtowanymi przez marketingowców – a co mnie obchodzą te moce? Liczą się gry. I prawdę mówiąc nie obchodzi mnie jak wyglądają, bo zachwyt widoczkami to jakies 5% przyjemności płynącej z gry (proszę dodać 5% za każdy rok poniżej 30 u danego gracza). Taki UT3 – jest prześliczny. I po 5 minutach grania przestałem na to zwracać uwagę. Zostając przy UT3 – wychodzi też na konsole. I będzie tam też śliczny. Ale mecz DM na jakimś X0 czy PS3 wyglądałby jak paraolimpiada, tyle że byłby prawdziwie żałosny a jednocześnie śmieszny – bo niepełnosprawnych sportowców można podziwiać za to, jak mimo swojej ułomności, z której świetnie zdają sobie sprawę, chcą rywalizować ze sobą. Gracze konsolowi ze swojej ułomności pod tytułem pad czynią ósmy cud świata. I odmawiają stwierdzenia prostego faktu, że w takim DM nie mają najmniejszych szans w porównaniu z grającymi na PC. Dlaczego? Bo na PC jest dużo wyżej zawieszona górna poprzeczka, kontroler nie ogranicza grającego w takim stopniu jak na konsoli. I proszę mi tu nie kontrować że „na konsoli też może być klawa i mycha”, bo 1700x więcej jest pecetowców posiadających pada niż konsolowców z klawiaturami i myszami. No i wreszcie – dlaczego wielkie konsolowe hiciory są takie słabe na PC? Resident Evil 4 – gra prawie doskonała, multum ocen 10/10. Gears of War – to samo. Halo 2 – oczywiście też. A gdy docierają na PC (z poprawioną grafiką!) są zwyczajnie dobrymi grami tylko, bez zachwytów (pomijając Halo 2, której jest żałosne). Bo kiepskie konwersje? Bo inne sterowanie? Bzdura – w RE4 na PC grałem na padzie a gra jest przerobiona bezbłędnie technicznie. Jak więc inaczej to wytłumaczyć? Tylko tym chyba, że na konsolach jest tak niski poziom, że gra zwyczajnie dobra staje się od razu murowanym hitem. . . Konkludując – są gry i są gry. Jest chińczyk i są szachy. Konsole to chińczyk, który jest prosty, zrozumiały, niewymagający i można się bawić w więcej osób przy jednej planszy, a interakcja towarzyska to duży plus. A PC to szachy, w które może grać każdy jeżeli pozna banalne zasady, ale które to szachy są rozbudowane w głąb i które można poznawać całymi latami – jeżeli ktoś ma na to ochotę. Chińczyk takich możliwości nie daje. No i w szachach nie ma znaczenia, z kim grasz, bo nie wchodzisz z nim w towarzyskie interakcje, nie przy tym poziomie skupienia. Ewentualnie można wrócić do starego porównania 😛 – gry są jak klocki Lego – na konsolach to Lego Duplo, na PC to Lego Technics. A to czy są kolorowe czy nie i czy więcej wyciągają w benchmarkach czy mniej, nie ma żadnego znaczenia.
Do starego nietrafionego porownania, bo w przypadku obu typow klockow chodzi o budowanie, a w grach strategicznych /przygodowkowych chodzi o cos zupelnie innego niz w zrecznosciowkach. Wiec to raczej mozna porownac do tego ze jeden dzieciak pojdzie pokopac pilke, a drugi w tym czasie bedzie budowal latawiec, taka sama roznica konsole vs pc. Caly czas czynnosc niepowazna i sluzaca relaksowi, tyle ze przy drugiej dowiesz paru ciekawych rzeczy , a przy pierwszej poprawisz jakiegos rodzaju zrecznosc. W kazdym razie granie na PC w PESa jesli nie jest to wymuszona koniecznosc to po prostu glupota :)Tych niszowych i niekomercyjnych produktow sporo ma tez Linux, i co powiesz ze to spoko system do gier i masz wielka roznorodnosc gatunkowa ?
Ale mowisz o single czy o multi ? W multiplayer raczej trudno napawac sie godzinami ta sama lokacja, poza tym w multiplayer nie wczuwasz sie az tak w realia, bo chodzi tylko o rywalizacje. Przy takim Oblivionie tez ci od razu zachwyt minal, i nie odczulbys roznicy, gdyby ktos ci w pliku ini wylaczyl dx9 i wlaczyl grafe jak z morrowinda?
Seraphim, blagam Cie. Jesli nie masz o czym pojecia, to po prostu zamilcz. Nie uwazasz, ze to lepsza metoda, niz publiczne wypisywanie kompletnych bzdur?
Bzdury bzdurami, chłopak ma do nich swoje prawo, czy nas to cieszy, czy nie, ale w kółko pleść to samo, słowo w słowo, to już się monotonne i nudne robi, że proszę siadać. Seraphim, każdy już wie: konsole – boo, pecety – hura. Move on.
może jakieś konkrety? jakieś argumenty? merytoryka? próba obalenia tego co napisałem? nie? cóż, bo fanach konsol niczego więcej się nie spodziewałem – potrafią tylko powiedzieć, że „nie mam pojęcia”, ale uargumentować i udowodnić swoich tez już nie potrafią. Bo się nie da po prostu – dlatego reagują agresją osobistą i próbują obrażać – prawda w oczy kole. Siergiej, Cujo – współczuję kompleksów (bo świadectwem kompleksów jest obrażanie dyskutanta gdy nie ma się argumentów) i nieumiejętności toczenia dorosłej dyskusji. edit: przynajmniej nie zniżyliście się do dziecinnych minusów w stylu „Seraphim jest gupi i ja wiem o tym najlepiej bo jestem mondry”
Bynajmniej. Na PC możesz i kopać piłkę i budować latawce. Na konsolach wyboru nie masz – właśnie o to chodzi i w tym jest problem.
Nagle zrownujesz wybor zrecznosciowk na PC i na konsolach ? Na konsolach jest wiele takich, ktorych na PC nie ma, a granie w te ktore sa w polowie przypadkow przypomina bieganie w glanach za pilka – nameczysz sie, a porzadnie sobie nie pograsz. Z reszta o co ci chodzi nie wiem, porownanie gier do technicsa jest na wyrost – chyba ze chodzi ci o Colobota itp. Prawda jest taka ze 95% gier to ‚Duplo’ i smieszne nie sa konsole, a kreowania tej rozrywki na cos ,czym zazwyczaj nie jest
Gdzie ja Cię obrażam? Nie za delikatny jesteś? Po redaktorze onetu spodziewałem się grubszej skóry na dupie. Zresztą nie bądź hipokrytą. Sam rzucałeś często określeniami w stylu „duplo” i „fastfoody” w stosunku do konsol, co bardzo jasno obrazuje ich użytkowników, jako ludzi prostych, mało ambitnych i zadowalających się śmieciami. Argumentowania mam dość z dwóch powodów – nie chcę się w kółko powtarzać, dwa – wiem, że i tak musisz mieć ostatnie zdanie i wymiana tychże zdań z Tobą jest męcząca. Ale niech to, spróbuję. Jak już się rzekło, w kwestii konsol masz pojęcie mgliste, w najlepszym przypadku przeterminowane. Przykładowo – widać to po wypowiedziach z „paraolimpiadą” w tle. Pograj sobie np. w któreś CoD MP (najlepiej w ostatnie) na konsoli? Frajda jest równie duża co na pecetach. Współpraca teamowa, rozwałka, komunikacja i generalnie zabawa w niczym nie ustępująca pecetowej. To, że potyczka konsolowiec vs. pecetowiec skończyła by się masakrą konsolowca wie każdy, ale zupełnie to nie umniejsza funu rozgrywki na konsoli. Argument nietrafiony. I tak dalej mógłbym, ale przecież obydwaj wiemy, że i tak będziesz miał swoje ostatnie Twojsze zdanie, więc ja Ci ustępuje, miej je sobie na zdrowie. Mnie takie jałowe wymiany mało cieszą a mocno męczą.
nie, to odpowiedź jest nietrafiona, bo ja pisałem zupełnie o czymś innym. Tu nie chodzi o to, że na konsoli w MP się nie można dobrze bawić – można. . . jeżeli nie zna się tego samego na PC. Jeżeli się grało w CoD4 na PC, to zapewniam, że nawet grając na konsoli, będzie się do CoD4 PC tęskniło – na konsoli ta gra jest niemrawa, ślamazarna, chaotyczna i nieprecyzyjna – w porównaniu z PC. Paraolimpiada to bardzo dobre, choć bolesne porównanie – niepełnosprawny nie przeskoczy swojej niepełnosprawności, tak samo gracz konsolowy nie przeskoczy ograniczeń swojego sprzętu. Tyle że niepełnosprawni nie udają, że mają lepsze osiągnięcia od zwykłych sportowców, a ich parasport nie wychodzi poza stadium amatorskie. PC po prostu ma szersze horyzonty, jest bardziej wszechstronny i pozwala na więcej – proste jak budowa cepa. Nie umniejsza to twojego „funu”? Mój umniejszają gry zbyt prostackie i poniżej moich możliwości – na konsolach musiałbym z tym żyć. Na PC na pewno znajdę coś dla siebie. btw. nie mógłbym w każde CoD MP pograć na konsoli, bo tak się składa, że ta część, która miała najlepszy MP – United Offensive, wyszła tylko na PCSiergiej—> na konsolach jest coś więcej niż gry zręcznościowe? To podaj choć 10 nie-zręcznościowych tytułów na PS3 i X0? Mass Effect (który walkę też ma trochę zręcznościową) i. . . eee. . . yyy. . . ??? Ty żartujesz oczywiście twierdząc, że konsole mogą się choćby w najmniejszym stopniu i choć przez jeden krótki momencik równać się z PC pod względem różnorodności gier oferowanych na nie.
– wybacz, ale taki brak realizmu i fanatyczne ubóstwianie słabizny kojarzy mi się tylko i wyłącznie z ocenami jakie dostaje Halo 3, więc argument raczej na moją korzyść.
Konieczność założenia ubrania, wyjścia z domu, kupienia biletów i siedzenia przez dwie godziny na zadku dyskwalifikują kino (o teatrze i operze już nie wspomnę nawet). Od dziś oglądamy tylko TV, nie? Bo to co nie wymaga wysiłku, to co jest najprostsze i najłatwiejsze, jest też z oczywistych względów najlepsze! Hurra, dylemat rozwiązany. . . choć ja niestety nadal będę chodził do kina i grał na PC, chyba dziwny jestem, nie? Sam sobie życie utrudniam, głupi jakiś czy co. . .
Faktycznie, na pewnym poziomie pojmowania Tekken , PES, Ace Combat, wyscigi i gry taneczne to jedno i to samo. Nie potrafie zrozumiec co wy chcecie od tych konsol. To jeszcze glupsze niz wojna Atarowcy vs Commodoraści. Nie wiem, moze tak jak socjalisci potrzebujecie zewnetrznego wroga do okreslenia swojej tozsamosci or sth ;P Bawi mnie Wiedzmin, Fallout, Woodruff, Civilization, Tekken, PES, WRC, Metal Slug, ogolnie elektroniczna rozrywka. Konsola uzupelnia sie z PC, chcialbym miec kazdy sprzet. A tu nagle pojawiaja sie kolesie, ktorzy probuja dzielic ta rozrywke na godna i niegodna czlowieka. No k@# ludzie, to tylko gry:D Niby jak wybuduje miasto w SimCity czy zwiode rywala w Total War to uczynie cos znamionujacego moja inteligencje na miare prawdziwego homo sapiens sapeins ? A moze zrobimy zawody – fani konsol vs fani pc, konkurujac w jakiejs strategicznej dyscyplinie ? Dopiero beda jaja jak wyniosli „kloniarze” dostana baty od tych ktorzy lubia konsole :DJedynie w sprawie FPS sie chyba moge zgodzic (choc nie gralem w zadnego na konsoli, wiec to tylko moje wyobrazenia), ze jednak klawiatura + mycha bardziej roznicuje graczy pod wzgledem skilla niz pad. PS. Nie mam konsoli, choc byc moze kupie. Na PC niezbyt wygodnie sie gra we dwie osoby, i na PC zwyczajnie pewnych rzeczy nie ma , czy to na Linuxie czy to na Win:P
wiesz, gdyby redaktorzy Valhalli podchodzili do sprawy obiektywnie, to by nie było problemu – ale ten wpis blogowy jest, jak już powiedziałem, spłycony i jednostronny – powiedziałem też dlaczego. A ewentualnie jutrzejsze jęki Kota niech lepiej mają jakąkolwiek wartość merytoryczną, bo „on się nie zna, a ja się znam” może, za przeproszeniem, każdy patałach powiedzieć. Swoją drogą, jakby miał jakiekolwiek argumenty, to by je podał od razu – ale widać musi poszukać 😀 no i kto tu ma braki i białe plamy?btw. o co chodzi z tym publicznym upokorzeniem a la GOW? cóż ja takiego przerażającego napisałem w tamtym wątku? może mi kolega Kot wyjaśni, wielce ciekaw jestem. . .
Ta, zrownanie wszystkich zrecznosciowek do wspolnego mianownika. . . Zrownanie jakis amatorskich gierek z powaznymi produkcjami (pytalem, czy o rozrywce na Linuxa tez powiesz, ze jest rownie roznorodna co na konsole ? Tam tez jest multum takich niszowych gierek. Jakos omineles to pytanie:P). . . Ty twierdzisz ze grafika to moze 5% radosci gry (na podstawie multi w U3:D) Jak na razie to najbardziej splycone i jednostronne sa twoje posty.
nie ominąłem, tylko uważałem, że nie wymaga odpowiedzi – jasno widać, że nie rozumiesz o co mi chodzi – a z pewnością nie chodzi mi o casuale, tylko wręcz przeciwnie, o hardcore. I nie równam gier zręcznościowych do jednego mianownika – piszę tylko, że gry na konsole są w mniejszym lub większym stopniu zręcznościowe. Zawsze (oczywiście z wyjątkami, każda zasada ma wyjątki, oprócz tych które wyjątków nie mają i same są wyjątkami potwierdzającymi regułe :D). Czy to nie jest zastanawiające?
nietrafiony strzał, bo na X0 też można bardzo łatwo robić gry – patrz XNA Studio, które nie jest znowu tak bardzo skomplikowane w porównaniu do flasha. Ale idźmy dalej tym torem – dlaczego jest łatwiej? Bo nikt nie wzbrania dostępu programistom, którzy chcieliby zrobić cokolwiek? Bo na PC w zasadzie każdy może zrobić grę, co oznacza, że potencjalnie na PC mogą powstać gry dla każdego – jeżeli nie ma takiej gry, w jaką byś chciał zagrać, to po prostu ją sobie napisz (jeżeli potrafisz). Stąd też cała masa gier niszowych – przygodowych, symulatorów, hardcore’owych strategii. Na konsolach ich nie ma. Dlaczego, się pytam. Bo MS, Sony i Nintendo nie są zainteresowane. Jak stacje telewizyjne, które wolą puścić jeszcze jedną telenowelę albo talkshow o problemach z pryszczami u nastolatków, niż programy kulturalne w stylu Pegaza (jest jeszcze?). Za wąska grupa odbiorców, po prostu – nie opłaca się, prawda? Więcej kasy jest w zaspokajaniu popytu na rozrywkę niskich lotów – więc resztę się marginalizuje i ignoruje. Rynkiem gier na PC nie rządzi wielki pieniądz, nie do tego stopnia – i nie dlatego, że mają lepsze lub gorsze wnętrzności, tylko dlatego, że nie ma nad nim wielkich żandarmów w postaci korporacji nastawionych na zysk tylko i wyłącznie. PC to demokracja – konsole to autorytaryzm (ktoś bardziej dosadny powiedziałby nawet, że totalitaryzm). Ale Siergieju duży szacunek, że chciało ci się faktycznie podać jakieś argumenty, a nie tylko „bla, bla, Seraphim nienawidzi i jest uprzedzony i głupi pewnie też”. Podałeś listę gier. I o to chodziło. Przyjrzyj się im. Które są całkowicie pozbawione elementów zręcznościowych, ale to całkowicie? Football Manager? I? Nie chce mi się sprawdzać reszty, ale powiedz, czy w którejś z pozostałych nie trzeba czegoś robić szybko i dokładnie. Na czas? Dlaczego założeniem jest, że w grze konsolowej „musi” być jakiś element arcade? Czy to nie jest symptomatyczne? Bardzo ciekawi mnie Civ: Revolution, a raczej to, jak zostanie na konsolach przyjęta. Nie mówmy o tym, jak bardzo jest okrojona względem swoich starszych sióstr – mówmy o tym, że jest non-arcade. Sid Meier uważa, że rynek konsolowy dorósł już do tego typu gier. Zobaczymy, może tak. Co nie zmienia faktu, że tu i teraz konsole są właśnie jak Civ: Revolution. Względem PC obcięte, ograniczone, spłycone i uproszczone. Wąsko wyspecjalizowane. Niektórzy twierdzą, że specjalizacja to jest to. Ale ewolucja twierdzi inaczej – dominującym gatunkiem na ziemi stał się ten najbardziej wszechstronny, najbardziej złożony, najbardziej uniwersalny, dobrze działający w każdych warunkach, bez ograniczeń, prawda? Mylę się? Nie. I czy można się dziwić, że gdy patrzę na konsolę widzę tylko większe, bardziej kolorowe i diabelnie dobrze reklamowane zabawki w stylu tych starych ruskich gierek, w których Myszka Miki łapała do koszyka staczające się z czterech pochylni jajka? Bawiłem się tym i to bawiłem świetnie – co nie znaczy, że była to gierka niemiłosiernie ograniczona. I jeżeli te ograniczenia się gloryfikuje, jeżeli oddaje im się palmę pierwszeństwa, jeżeli uznaje się, że są one szczytowym osiągnięciem – to jest już chore. Ja nie nienawidzę konsol – po prostu w głowie mi się nie mieści, że można się nimi tak cielęco i bez głębszego zastanowienia zachwycać, nie biorąc pod uwagę tego, co za ich sprawą dzieje się z graniem i rynkiem gier w ogóle. A nie dzieje się dobrze – to ślepa ewolucyjna uliczka, jak pawie (te drugie, ptaki), które prezentują coraz piękniejsze i bardziej kolorowe ogony, ale nie mają szans na jakikolwiek rozwój i postęp poza zwiększeniem liczby piór. Żeby nie było, pawie też nie powodują mojej nienawiści.
Rozumiem o co ci chodzi, wlasnie na Linuxa tez sa takie gry – w nieco mniejszej ilosci, ale sa – symulatory lodzi podwodnych, samolotow, strategie itp. Dobra, to bylo troche na sile, ale Windows sie rozni z grubsza tylko tym, ze takich gier jest wiecej. Z reszta dlaczego nie podasz paru tytulow tych niszowych, hardkorowych godnych uwagi? Na PC robi sie pewno wiecej gier nie bazujacych na zrecznosci, ale czy kazda strategia na PC jest udana, czy kazdy RPG gleboki? Przeciez to zazwyczaj w sumie tak samo prosta rozrywka, jak ta zrecznosciowa. OK, takiego Uplinka, Harpoon, Colobota, tradycyjnych przygodowek raczej na konsolach nie uswiadcze, ale sek w tym ze i na PC udane gry tego typu to wyjatki.
a jaki gatunek cię interesuje? mam nadzieję że strategie, bo w tym najlepiej się orientuję 😀
zazwyczaj – fakt. Ale jest tego tyle, że rządzą się te gry prawami statystyki – są przeciętniaki, są słabizny, ale są też gry wybitne. Poza tym nie mów, że gierka w stylu Decisive Battles: Battle of the Bulge (ta pierwsza z serii i najprostsza pod względem mechaniki) to taka sama prosta rozrywka jak Lost Planet 😀 a nawet jeżeli przyjmiemy, że potencjał „rozrywkowy” jest ten sam i tak samo „prosty”, to od osoby rozrywanej wymaga się większej komplikacji, żeby w ogóle mogła się rozerwać 🙂
jak wyżej – oczywiście że wyjątki. Ale jeżeli masz 1000 gier i 10 wyjątków (1% to założenie pesymistyczne) to. . . masz 10 świetnych gier! W zupełności wystarczy, by zwykle są to gry na całe miesiące, a nawet na lata – umyślnie projektuje się je tak, żeby długo się grało, a nie tak, by przejść w kilka godzin i rozglądać się za następną (to też tak swoją drogą trend game designu podtrzymywany przez duże korporacje władające konsolowym rynkiem).
OK, w strategiach sie najmniej orietnuje, wiec niech beda one 🙂
Ten trend chyba wynika z tego, ze ponoc wiekszosc klientow to ludzie po 30, a wtedy raczej malo ma sie czasu na dlugotrwale epopeje, z wysokim stopniem trudnosci i skomplikowania. . .
Seraphim, mnie naprawde nie wydaje sie konieczne argumentowanie tego, ze konsole i gry na nie nie są kupą kupy, jak to usilnie probujesz swoimi postami udowodnic (ze skutkiem skądinąd mizernym). Tak samo, jak nie czulbym wewnętrznej potrzeby wyprowadzania z bledu kogos wykrzykującego, ze Aluminium Konin to najlepszy klub pilkarski na swiecie. Po co komus takiemu mowic o istnieniu Realu Madryt, FC Barcelony, AC Milanu i Manchesteru United, skoro on i tak jest slepo zapatrzony w swoje Aluminium?Z calym szacunkiem, ale zdania typu „na konsoli bowiem jest tak naprawdę tylko jeden gatunek gier, zręcznościowych, tyle że część tych gier zawiera jakieś inne elementy. ” bezblednie wskazuja, jak marna jest Twoja wiedza na temat konsol. I nie przecze, ze o PC-tach na pewno wiesz wiecej niz ja i pewnie spora czesc valhallowej braci. Tak wiec prosze Cie, zostan przy pisaniu o komputerach osobistych, bo Twoje posty na temat konsol to kompromitacja ubrana w inteligentną formę. P. S. Moja PM-ka do Ciebie byla wyslana przed postem w tym temacie i nie ma na celu zadnej zlosliwosci wobec Ciebie – pytanie wen zawarte to efekt czystej ciekawosci.
Niestabilny OS, lenistwo producentów + częste problemy np. ze sterownikami dyskwalifikują PC jako platformę do grania. Kupiłem ostatnio grę na PC (CoD4) i mam takiego buga (?), że nawet Tech Support Activision nie ma pojęcia co się stało.
Zgodzę się z Seraphimem gry konsolowe faktycznie są przeciętne w większości przypadków. Bryluje w tym Nintendo ze swoim Wii, które zauważyło niezły interes w prostej łatwej rozrywce. Obecna generacja tytułów wieloplatformowych podniosła poziom konsolowego grania. CoD4 czy Bioshock to tytuły jakie w sumie równolegle powstawały w wersji na PC. Można ukuć twierdzenie że gracze PC to prawdziwi weterani i koneserzy tego typu rozrywki. Nie zadowoli nas byle gniot. Na razie nie mam konsoli i jakoś nie zanosi sie bym ją kupił. PC przerobiłem na centrum domowej rozrywki, dźwięk 5. 1 każda zakupiona płyta ląduje na dysku ripowana do płytoteki, monitor już od wieków jest w standardzie HD jeszcze zanim pomyślano by podbić rozdzielczość w normalnych TV. Tak zupełnie przy okazji pracuję na nim jeszcze, więc jakby na to nie patrzeć wychodzi dość ekonomicznie, a no i mogę jeszcze zagrać 😀
Zakrawa na farsę, że osoba nadużywająca określenia „profesjonalizm” – szczególnie w momentach kiedy chce upokorzyć publicznie kolegę z własnej redakcji (patrz GOW)- z taką rozkoszą pławi się w oceanie własnej ignorancji w temacie konsol. Jest prawie druga i nie chce mi się po kolei przytaczać kolejnych, błędnych i fałszywych i tak dalej tez S. Tez wynikających z totalnego braku wiedzy o rynku konsolowym. Jak na osobę, która, patrząc na ton wypowiedzi w zastraszającej liczbie tematów, próbuje uchodzić za branżową Alfę i Omegę to miałem ubaw czytając te kompromitujące wywody. W AD 2007 recenzent (unikam słowa dziennikarz i redaktor – internet zdewaluował te określenia) który ma takie braki i białe plamy w growej edukacji to powód do wstydu a nie chełpienia się. Może rano/po obiadku na tę fanfaronadę odpowiem po kolei, bo jak wiecie lubię się brać za łby z nieuczesanymi myślami. Choć wiem, że jest to pozbawione sensu kiedy ktoś ma do czegoś tak pogardliwy stosunek i własną idee fix której się kurczowo trzyma.
Z gory przepraszam, ze moj post nie bedzie zwiazany z toczona tu „debata”, ale nie moglem sie powstrzymac ;)Seraphim, czy Ty tez czekasz na walke Mayweather Hatton? Czy pora wpisu jest zupelnie nie zwiazana z gala bokserksa w mgm Grand Hotel 😉
Nie, pod wzgledem roznorodnosci konkurowac nie moga, bo na PC gry zrobic mozna duzo latwiej. I zeby zrobic flashowa zabaweczke, mozna samemu przysiasc w weekend przy herbatce, zeby w poniedzialek tysiace ludzi bawily sie przy naszym produkcie. I faktem jest, ze konsole z wiadomych wzgledow tego nie maja. Co nie zmienia faktu, ze w ich temacie wykazujesz sie przerazajaca wrecz ignorancja. No ale jedziemy teraz z tym grami nie zrecznosciowymi. Nie bardzo wiem co obejmuje Twoja definicja gry zrecznosciowej, bo jakby sie uprzec to i Microsoft Flight Simulator i Richard Burns Rally mozna pod zrecznosciowke podciagnac. Poza tym, nie rozumiem czemu ograniczasz mnie tylko do dwoch konsol. Brak Wii – okay, wiadomo, tutaj naturalnie brak gier nie zrecznosciowych z racji na takie a nie inne sterowanie. Ale gdzie DS, gdzie PSP, PS2 i Xbox pierwszy? Czyzbys znal tylko dwie konsole? No, ale niech Ci bedzie, wymienie po 10 tytulow nie-zrecznosciowych na obydwie platformy. No to jedziem:X0:1. Mass Effect2. Oblivion3. Forza Motorsport 2 – to oczywiscie nie pelnoprawny symulator, ale jednak tez FM krazy po zupelnie innej orbicie niz Burnout i Project Gotham Racing3. Blue Dragon4. Lost Odyssey – bylo juz dawno grywalne demo, wiec smialo mozna uznac te gre jako typowego jRPG5. World in Conflict – niby na X0 jeszcze nie ma, ale wiadomo ze bedzie, a jako ze na PC juz tego mozna bylo doswiadczyc, to moznaby to sklasyfikowac spokojnie jako nie zrecznosciowy tytul6. Bitwa o Srodziemie 27. Hexic8. Zuma9. Football Manager10. Enchanted ArmsPare pozycji moze byc dyskusyjnych, ale spokojnie daloby sie tego wymienic wiecej. PS3:1. Echochrome2. GTHD3. Oblivion4. Untold Legends5. Tiger Woods6. Lemmingi7. Fl0w8. Enchanted Arms9. LocoRoco10. Eye of JudgementI tu tez by sie troche pozycji jeszcze znalazlo. Powtarzaja sie chyba dwie (Obek i Encnanty), ale juz zawezanie pola manewru do exclusive’ow byloby cokolwiek smieszne. I to tylko pierwsze co przyszlo mi na mysl, a specjalista od next-genow nie jestem. Sadze, ze na PS2 spokojnie wypisalbym ze trzy razy tyle bez wiekszego problemu.
seraphim Ty masz jakiś problem. . . chłopie idź że się lecz z tej obsesyjnej nienawiści do konsoli. . . jeśli Ci się konsola nie podoba to po kiego piszesz o tym i wielce sie mądrzysz ? dla mnie czytanie tego co napisałeś o paraolimpiadzie itp to stek głupot ! Jeśli kochasz tak bardzo swojego Pcta chwała Ci za to, ja sam mam pcta i bardzo go lubię każdy z nas wie ze PC ma większe możliwości tylko za te większe możliwości trzeba jakby na to nie patrzeć swoje zapłacić (patrz rozbudowa kompa) a konsoli nie zrobili po to zęby sobie pograć w strategie tylko po to żeby pograć w te jak Ty piszesz zręcznościówki ! Właśnie o to chodzi i mi w zupełności odpowiada to granie w ZRĘCZNOŚCIÓWKI a jakoś nie czuję się głupszy i nie uwłacza to mojej osobie kiedy staje sam ze sobą przed lustrem. . . Ta dyskusja tak naprawdę nie ma sensu bo nigdy nie dojdziemy do konsensusu i tak pozdrawiam serdecznie i ide dalej leczyć kaca po wczorajszym. . .
Zarówno fanboje PC jak i konsol są zabawni w swoich wypowiedziach. Można 100 razy pisać że PC ma to ale nie ma tamtego a konsole są lepsze w tym a gorsze w tym. Najwięcej do powiedzenia w tej sprawie mają osoby które mają albo dobry sprzęt komputerowy albo konsolę i nie mogą pogodzić się z tym że ktoś może grać w gry które są dobre ale niedostępne na ich ukochanym sprzęcie. Ja mam x360 i PC który bez problemu radzi sobie z Crisisem i jeżeli mam do wyboru tę samą grę na PC i na X360 to gram na konsoli tylko dlatego że jest mi tak wygodniej. Nie znaczy to że nie bawię się świetnie grając w Fallouta albo Diablo. Nikomu nie udowadniam wyższości jednego nad drugim zaznaczam tylko jakie są wady i zalety kożystania z konsoli albo PC. Jak masz tylko PC albo tylko konsolę to ( konsolę najnowszej generacji a twój PC nie spełnia minimalnych wymagań gier które wychodzą i służy tylko do oglądania filmów i przeglądania internetu ) to nie powinieneś się wypowidać o tym co jest lepsze. Najwięcej głupich i nieprzemyślanych tekstów piszą osoby które są poprostu zazdrosne o to że ktoś może pograć w gre która jest dla niego niedostęona.
Gdy konsole (jeszcze w zapowiedziach) pod względem technologii, grafiki, „liczb” górowały nad PC każdy konsolowiec się nimi szczycił, był to główny gwóźdź do pecetowej trumny. Jak w przeciągu paru miesięcy komputery dogoniły i przegoniły konsole no to właściwie ta cała grafika stała się już nieistotna. Wszak wiadomo, że najlepiej i tak wszyscy gracze bawią się przy planszowym chińczyku. Autor pisze, że 90% gier jest tworzona z myślą na wiele platform. . Ja bez Kozery powiem 100%! Większość gier na PC jest oczywiście konwersowana. . A jak już toto wyjdzie to się po prostu grać nie da, ani patrzeć. Najlepsze przykłady to CoD4, najnowszy QT, Crysis, World in Conflict itd. itp. Nie wiem po co autor ten nic nie wnoszący wpis zamieścił. . chyba tylko po to, aby na forum rozgorzała jakaś wojenka. . Podajcie lepiej jaka jest wartość rynku PC-gier. . coś mi się wydaję, że pójdzie to w miliardy, a więc najwyraźniej ktoś uważa, że pc-gry to dobra rozrywka, a pecet narzędzie do grania.
Wszystko wina Microsoftu. Konsola nie musi dźwigać ciężaru tak kolosalnego systemu operacyjnego. Za mniej więcej 2 lata Linux zacznie być realną alternatywą dla windowsa, bo kilka miesięcy temu producenci kart graficznych przestali go ignorować. Pozostał tylko Creative (którego wsparcie zawsze było słabe nawet na windzie). Obecnie Linux przebija windowsa w każdym calu, jedynie na polu gier winda jest lepsza. . . Na razie! Niedowiarki niech sobie wpiszą „compiz fusion” na youtubie, Vista jest lata w tyle!
Taa, a MS nie odpowiada tylko za koklusz, gradobicie i trzęsienie ziemi 😉
Oj rafiozi i tutaj popelniles najwieksza gafe w wypowiedzi. Wyjechales kiedykolwiek poza ojczysty kraj aby rozeznac sie w rynku gier? Uwierz mi lub nie, ale PC ze swoimi grami jest naprawde w odwrocie. W kazdym megastorze via GAMESTOP, GAME, Virgin MS, HMV – PC zajmuje doslownie 10% powierzchni. I nie jest to bynajmniej spowodowane szybkoscia wykupowania gier.
Wnioskuje z wypowiedzi, iz posiadasz w domu X0 / PS3 i 32cali LCD? Naprawde, graz ani patrzec sie nie da. . . taka „pixeloza”. Poczytaj prosze najpierw wszystkie wypowiedzi na forum, a potem dodawaj zlote mysli, bo te jak narazie nic dobrego do tematu nie wnosza. Chyba, ze to miala byc przemyslana prowokacja, aby zar wypowiedzi szybko nie przygasl.
atreyou A ja powtórzę swoją prośbę: podaj mi wartość rynku pc-gier! Nigdzie nie napisałem: pc-gry to większość rynku gier. Jestem świadomym tego, że konsolowy jest większy. Ale najwyraźniej pc-gry ktoś ciągle kupuje, a więc ktoś uważa, że są dobrą rozrywką. I jestem przekonany, że to wcale nie jest garstka. Co do drugiej cytowanej przez Ciebie wypowiedzi to była to ironiczna odpowiedź do treści zamieszczonych w felietonie.
wszelkie spory nie mają sensu i tak wygra AMIGA! 😉
Alez owszem. Tylko ile osob ma dostep do flasha, a ile do XNA? A nawet inaczej. Ile osob ma dostep do PC, a ile do X0?
Jak to nie ma? To, ze brak jest tu hardcore’owych strategii nie znaczy, ze nie istnieja tytuly niszowe i malo popularne mimo wysokiego poziomu. I to nawet niekoniecznie proste! Steel Battalion na Xboxa przy premierze mial tylko 2 000 dostepnych egzemplarzy. Pozniej nie wiele wiecej. A byl to symulator mecha od Capcomu z dodatkowym, dosc sporym, kontrolerem. A poza tym, prostych i ciekawych gier tez jest mnostwo. Kula World, EchoChrome, Elektroplankton, czy Itadaki Street (no, czy to takie proste to nie jestem pewien. W calosci po japonsku, wiec nie chcialo mi sie zglebiac wszystkich zasad) nie powstaly z powietrza. To, ze amatorskie produkcje powstaja praktycznie tylko na PSP i DS-a (zwlaszcza w przypadku tego pierwszego jest imponujaca baza tzw. homebrew), nie znaczy, ze na konsolach nie ma tytulow niszowych. Na pewno jest ich mniej niz na PC, to nie ulega zadnej watpliwosci i tu faktycznie jest duza sila kompjutrów osobistych. Poza tym, to tez nie jest tak, ze MS, Ninny i Sony leja na gry niszowe. Nie prawda. O XNA sam wspomniales, wiec tutaj + dla Micro. A z N i S problem polega na tym, ze mnostwo tytulow (miedzy innymi wspomniany, nieodzalowany przeze mnie Itadaki Street) typu symulator koparki albo elektroniczny przewodnik po Seoulu nie opuszcza granic Japonii. I jest dla tego, ze nigdzie indziej nie ma na to popytu – notorycznie bowiem spotykam sie z opiniami, ze „te japonskie symulator komara to syf jest”.
Mowiac szczerze nie brdzo rozumiem cel tego pytania. 99% (procent rzecz jasna z kosmosu, ale sadze, ze wiele sie nie pomylilem) gier w ogole wymaga reagowania w okreslonym czasie na pewne sytuacje. Czy to Devil May Cry, Quake Wars, czy Football Manager, w ktorym tez mimo dostepu do aktywnej pauzy, jak mecz sie toczy, to na pewne zdarzenia (eg. stracona bramka) trzeba odpowiednio szybko zareagowac, bo inaczej do konca meczu druzyna bedzie grala na 0 z tylu, nastawiona na kontry, mimo, ze juz jest bramke w plecy. To samo tyczy sie Heroes of Might & Magic, przy zalozeniu, ze tury sa ograniczone czasowo (a w Advance Wars na GBA i DS-a nigdy nie sa :P) i Europy Universalis. Co nie znaczy, ze sa to gry zrecznosciowe. Ba, ciezko nawet doszukiwac sie w nich elementow arcade.
Eee tam. Nie sadze, bym potrafil znalezc jakies podobienstwa miedzy SingStarem, Tekkenem i Digital Devil Saga. Oczywiscie, to skrajne przyklady, ale dobrze pokazuje, ze konsole wcale nie sa jednakowo ukierunkowane. Ze juz nie wspomne o splycaniu i upraszczaniu. Powiedz dowolnemu fanowi serii MegaTen (w Polsce kojarze tylko jednego MegaTeniste z prawdziwego zdarzenia, ale o tym sza – w Nipponie jest ich kupa :P), ze Persony, Devil Summonery i inne Digital Devil Sagi sa plytkie, to odpowie Ci esejem na temat ksztaltowania swiata w Nocturne (aka Lucifer’s Call) ;]
siergiej ile razy będziesz udawał, że pada deszcz kiedy to indywiduum będzie nadal bezczelnie pluło Tobie i innym w twarz? Za bardzo łaskawy jesteś dla niego. Opcja Ignore user by się przydała.
oj przydałaby się, z chęcią bym takiego jednego pajaca co tylko miauczeć i prychać potrafi zablokował. Miałeś mi Kocie pokazać, nie? Miałem strasznie zobaczyć, prawda? Miałeś mnie zmiażdżyć argumentacją i swoją wyższością, czyż nie? A potrafisz jedynie obrazić i to w kiepskim stylu. Zero merytorycznej dyskusji, za to masa chamstwa rodem spod gieesu. Żałosne, tym bardziej że wychodzi od redaktora tego portalu. Ale ani trochę mnie to nie dziwi, bo wiadomo, że koty nie tylko są głupsze od psów, ale też mają przesadnie wygórowane mniemanie o sobie – a relacje ze świata zwierząt dziwnie przekładają się na świat ludzi. I pytam jeszcze raz – o co chodzi z tym publicznym upokorzeniem a la GOW? Odpowiesz mi, czy będziesz coś bełkotał o indywiduach i zwiejesz z podkulonym ogonem?
zapalam cygaro i czekam na hasła o zaplutych karłach rekacji
Szkoda, że post został edytowany, Kocie. Po raz pierwszy miałem frajdę, że w końcu ktoś otwarcie i obficie zobrazował mentalność Seraphima i jego mały świat. Nic by to, rzecz jasna, na dłuższą metę nie dało, ale może grono potakiwaczy by się skurczyło.
Na początku ustalmy jedno Sławku S. Takim tonem to możesz strzelać do swoich fanów na onecie lub na innych forach, gdzie możesz udawać „mistrza” apodyktyczny egocentryku z manią wielkości.
Wiesz gdybyś nie był tylko recenzentem który całe życie pisze z domu dla ledwo dwóch serwisów recenzje i zapowiedzi a to na WP a to na Onecie to może miałbym Cię za jakiś autorytet – dobra „Seraphim obraża” mode off – podoba ci się? Ja też potrafię kłapać mordą i być złośliwy, więc sobie nie galopuj za bardzo mój ty guru branżowy piszący wybujałe frazesy na każdy możliwy temat.
Twój problem polega na tym, że mówisz za dużo i na każdy temat, nawet kiedy nie masz o nim bladego pojęcia. Do płytkości jeszcze wrócę.
Twoja (nie)wiedza o konsolach sprawia, że nie potrafisz powiedzieć „dlaczego”
Spokojna twoja główka niecierpliwa, zaraz porozmawiamy o miałkiej wartości merytorycznej tego co spłodziłeś o konsolach Seraphimie
Doskonale podsumowałeś to co Ty wyprawiasz przy każdej okazji. 30 lat na karku a taki gówniarz, jakie to przykre. Ale cieszy mnie, że nadałeś „kulturalny” ton dyskusji :D, przynajmniej nie muszę udawać, że darzę twoje wypowiedzi jakąś estymą
Swoją drogą mógłbym napisać po prostu, że jesteś na przykład dureń, prostak lub osoba niezrównoważona psychicznie obrażająca wszystkich na prawo i lewo. Żeś megaloman i zakompleksiony 30 latek, który jedyne co robił w życiu to pisanie o grach komputerowych. Mógłbym tak godzinami, odcinać się i kuksańce walić. tylko po co? Napiszę tylko, żebyś się nie cieszył jak orangutan gałązką, że twoja pierwsza kabaretowa wypowiedź nigdzie nie znika, a ja mam ważniejsze rzeczy na głowie, żeby edukować kogoś tak bezczelnego jak Ty. A co sobie pomyślisz to mi zwisa JA wiem, że piszę w próżnię. Do ciebie nie dociera nic. Nawet jak robisz z siebie pośmiewisko.
A mnie nie mieści się w głowie, że osoba, która tak niewiele wie o konsolach w ogóle jeszcze w branży jest. Jesteś przeżytkiem, który nie chce nawet się doedukować w temacie ale o tym za chwilę. Na początku uwaga natury ogólnej w odpowiedzi na to:
Szczerze panie redaktór onetowy (swoją drogą Onet powinien poczytać jak ośmieszasz serwis). Porozmawiajmy o „merytoryce” Twoje argumenty przy KAŻDEJ okazji i przy KAŻDYM temacie to jakieś egzaltowane bzdury o produkcjach niszowych, grach niekomercyjnych i tak dalej. Nie rób z siebie na siłę intelektualisty. Bo to śmiesznie wygląda. Bezczelność ani tym bardziej agresywne wypowiedzi nie są oznaką inteligencji ani tym bardziej wiedzy. Twoim JEDYNYM argumentem w każdej rozmowie jest „ konsole są dla idiotów” . Dla Ciebie każdy kto kupił, ma i gra na konsoli jest śmieciem, idiotą, głupcem i tak dalej. Masz naprawdę zdrowe podejście do sprawy! Jak cholera. Czas na kabaretowego posta numer 24
Taki niby „Branżowy guru” a co zdanie to kompromitacja. Twoje pogardliwe podejście do konsol bierze się, co widać, słychać i czuć z absolutnej niewiedzy – i to nie tylko tego co się na rynku dzieje teraz. Wyobraź sobie, że Takie firmy jak EA i całą reszta, także w latach 80 i 90 najwięcej zarabiała na konsolach. Ulubiony przez graczy Blizzard zaczynał od gier na konsole Sega Megadrive i SNES. Poza tym przyjmij do wiadomości, ze twoja optyka widzenia branży gier jest błędna. Patrzysz na to „stary wyjadaczu” przez pryzmat Polski. A nasz rynek nie był i jeszcze mu trochę brakuje do normalności. Kiedy u nas za dewizy kupowało się Atari w Pewexach, lub Commodore 64 w Składnicy Harcerskiej ( A TY pamiętasz TE czasy?). Na rynkach zachodnich po 85 roku królowały konsole – o tym, że początek lat 80 to załamanie rynku konsol, co trochę pomogło komputerom pójść pod strzechy – pewnie nie masz zielonego pojęcia. Gdybyś wiedział takie rzeczy nie pisałbyś o konsolach w tonie, który tak uwielbiasz. Pytasz co z niszówkami? NIC z niszówkami skończ z tymi bzdurami o niekomercyjnych, wspaniałych produkcjach na twojego kochanego Peceta. Ma to zerowe przełożenie na branżę elektronicznej rozrywki. Czy ci się to podoba, czy nie.
A to ciekawe! Bo to raczej pecetowcy mają obsesję na punkcie mocy. Co Ciebie obchodzą? Ojej znowu chcesz być jedynym różowym pudlem w stadzie i być ekscentrycznie wyjątkowy?
Jak Cię czytam to mam wątpliwości czy masz te 30 lat. Stosunek do konsol masz raczej jak 16 letni świeżo upieczony posiadacz C2Duo z GF8800, który za wszelką cenę chce samemu sobie udowodnić, że warto było szarpnąć się na zakup. Taka smutna prawda
Ma to świadczyć o czym? O twoim wyrobionym guście może? O tym, że nie tykasz byle czego? Ech Boże. . .
Kocham te twoje soczyste porównania i językową ekwilibrystykę. Całkiem nieźle maskują pustkę, która wyziera z co drugiego zdania. Całkiem nieźle pudrują też twoje totumfactwo, kompleksy i tę twoją nieodpartą chęć obrażania wszystkich i każdego z osobna. Włączając tryb „Seraphim obraża” powiem tak, pisząc to co TY napisałeś o rynku konsolowym, muszę z przykrością stwierdzić, że jesteś nomen omen pararedaktorem. Więc z łaski swojej nie obrażaj paraolimpijczyków. Także masz swoje ułomności. Sęk w tym, że Oni z tym walczą a ty się pławisz we własnej para-wiedzy. Swoją drogą to takie urocze, że masz konsolowych graczy za ludzi ułomnych. Nie możesz wytrzymać kilku linijek, żeby o tym nie napisać w ten lub bardziej plugawy sposób. Dobrze „Serapim obraża” mode off.
Ooo naprawdę? Chyba w Twoim ułomnym para-świecie. Jakoś nigdy nie czytałem nawet wśród zagorzałych fanboyów tej, lub innej konsoli, żeby się puszyli przed pecetowcami „jakie to oni mają super kontrolery w swoich konsolkach”. Czytałem jałowe przepychanki o tym która konsola jest mocniejsza. Widziałem dziwne próby porównywania mocy konsol kontra PC i tak dalej. Ale o kontrolery to za diabła nie widziałem. . . Nie spotkałem też aby ktokolwiek nawet najzagorzalszy fan konsol twierdził, iż pady są lepsze do FPSów. Więc co ty sobie w tej głowie uroiłeś? I przestań z tą ułomnością bo się przykro robi.
Znowu seraphimo-landia? Brakuje tylko Alicji i Kapelusznika. Konsolowi gracze wcale nie mają potrzeby grania z pecetowcami. No ale co Ja tam wiem. Seraphim oprócz tego, że zna się na grach MMO, „Sztuce” to w dodatku jest wymiataczem rozgrywek ligowych we wszystkie FPSy świata i wie lepiej. . . 😉
Miałem zacytować większy fragment ale ten wystarczy – otóż nie jest dobrą konwersją. Wiedziałbyś gdybyś widział konsolowy oryginał. Nawet nie mam na myśli wersji na Gamecube tylko na PS2. Ale nie mam złudzeń. Na oczy konsolowego RE4 nie widziałeś. To nawet lepiej. Dzięki temu możesz jeszcze bardziej utwierdzać się w swoich osądach.
Po tym fragmencie ty śmiesz komukolwiek zarzucać brak obiektywizmu, tak jak to zarzuciłeś Malacarowi, tudzież spłycenie tematu? To chyba jakaś farsa! Sam nie masz pojęcia o czym piszesz. Rzucasz jakimiś głodnymi kawałkami i tekstami pod publiczkę, które sprowadzają się do stwierdzenia „konsole som gópie”. Zawsze, powtarzam ZAWSZE ktoś ci przytaknie, bo to miło tak sobie pojęczeć, że konsole są Fe a pecety Cacy! Tylko problem polega na tym, że Ty nie wiesz o czym mówisz. Nie masz kompetencji, żeby się wypowiadać w temacie konsol. Tym samym jesteś śmieszny i kompromitujesz się. Owszem możesz to tuszować pyskatymi odzywkami oraz pseudointelektualnym bełkotem i tak dalej. Tylko syneczku wiesz. Na mnie to nie robi żadnego wrażenia. Źle trafiłeś, więc zejdź Nagi Królu z tej karocy i się więcej nie kompromituj. Jak znam życie to nie omieszkasz mi tu odpisać w typowym dla Ciebie stylu. Pisz, pisz! Wylej frustracje. Nie obrażam się za pyszczenie w internecie. Każdy uprawia jakiś sport. Ty uprawiasz pustą kazuistykę w sieci. Sęk w tym, że niektórzy zamiast bić Ci brawo, mają ubaw po pachy. A więc pisz, miał ubaw. Bo uwielbiam tę mieszaninę bzdur, kompleksów. Kocham czytać głupoty osoby, która całe życie zajmuje się tylko grami komputerowymi a nie ma pojęcia o rynku konsolowym!I na koniec ustalmy w końcu coś co mnie nurtuje odkąd zacząłem czytać te twoje wpisy na tym forum. Czy Ty masz jakiejś ukryte kompleksy? Bawisz się w recenzowanie gier powiedzmy, że zawodowo (nie wiem czy to twoje jedyne zajęcie, zresztą nie jest to akurat ważne) i co raz z pochodnią lecisz i wygadujesz egzaltowane bzdury o „sztuce” w grach i tak dalej. Bardzo pragniesz żeby elektroniczna rozrywka była „doceniona”. Z drugiej strony zajmujesz się chyba TYLKO pecetami. Więc automatycznie gnoisz konsole. Co gorsza notorycznie obrażasz ludzi i jeszcze się tym chełpisz ty troglodyto. Jak to z Tobą w końcu jest?I na koniec, choć nie warto nawet odbijać tę piłeczkę. Pod koniec 2004 pojawił się na rynku Killzone. W tamtym czasie na pecetach królował fc, Doom3 i Painkiller. Zapewne dla Ciebie KZ to konsolowa szmira nie warta uwagi. Sęk w tym, że pod względem fabularnym nie musi się niczego wstydzić na tle poważnych pecetowych produkcji. A to co Ty sądzisz o „jakości” gier to powtórzę kolejny raz – bzdury pseudointeligenta. NiestetyChciałeś to masz. A teraz znajdź sobie jakiegoś małolata na Onecie z którym będziesz mógł drzeć ryja do woli. Pamiętaj też prymitywie, że nie pasaliśmy razem świń – czytaj nie traktuję Cię jak poważnego partnera do dyskusji. Choćby za te żałosne przytyki pod moim adresem. A i wiedzę o branży jak widzę masz mizerną i naginasz świat pod własne „widzimisie”. Widać zabolało skoro tak mnie kopiesz po kostkach. Bo przecież Ty nie uznajesz żadnej krytyki i NIGDY nie zmieniasz zdania. To taka twoja urocza cecha. Żenująca no ale każdy para. . . Nie na tym już chyba skończymy.
To w sumie nie wymaga komentarza. Doskonale opisuje to Twoją mentalność. Mentalność Kalego zmieszana z niczym nie popartym wyobrażeniem o własnej nieomylności. cujo – bo się zastanawiałem czy w ogóle warto. Poczytałem kolejne „wypowiedzi”, których wcześniej nie zauważyłem. Powiem ci, że jednak warto. Choćby dla własnej psychicznej higieny. Niech ten pan nie ma radości, że jest jakiś wyjątkowy. Chociaż nie – jest wyjątkowo bezczelny. Choć bardziej pyskate typy znam.
Masz tu chusteczkę i otrzyj buzię kabareciarzu
😀 uwielbiam, jak z takich nadętych „redaktorów” w końcu wychodzi mały zakompleksiony człowieczek 😀 wystarczy tylko lekko przycisnąć i voila, stek bzdur na kilometr i wyraźnie oznaki puszczających nerwów :DI ostatni raz – o co chodzi z tym publicznym upokorzeniem a la GOW? Odpowiesz? Czy tchórzysz?
czym mnie przycisnąłeś? tym tekstem o „pajacu” czy „kotach głupszych od psów”? Soczyste teksty i takie śmieszne. Szkoda, szkoda. . . nie papuguj po mnie Seraphimie tekstów w stylu „zakompleksiony”. Bo spektrum kompleksów to Ja widzę u Ciebie. Nie masz czym przyciskać bo traktuję Cię jako formę rozrywki. Nie denerwuj się tak bo to szkodzi. „Nadęty” w twoich ustach brzmi śmiesznie. . . Jesteś ostatnią osobą, która komuś może wytykać tę przywarę. Pisz jeszcze, pisz. Świetnie sam się kompromitujesz. Tchórzyć przed Tobą? Nie domyślasz się? To wejdź do GoWa. To takie przykre jak taki ktoś swojego kolegę z redakcji obraża. Widzę, czytam i oceniam. Ciebie oceniam jak najgorzej Mam naprawdę o wszystkim napisać czy ci wystarczy? I nie kozacz tak – nie robi to na mnie wrażeniaI powtórzę – zmień ton i zastanów się nad sobą czasem. No i nie psuj już powietrza kolejnymi przytykami pod moim adresem. Nie robi to na mnie wrażenia, już ci to pisałem.
Czyli tchórzysz, tak? Nie odpowiesz o co ci chodziło z GOW? Brak odwagi cywilnej i odpowiedzialności za własne czyny, tudzież słowa. Masa insynuacji, zero argumentów na ich poparcie. Piszesz że ciągle obrażam ludzi i się tym chełpię – jeden przykład obrazy, która wyszła ode mnie poproszę? Znajdziesz? Czy też zignorujesz pytanie, bo się boisz odpowiedzieć zgodnie z prawdą? Swoją drogą to arcyciekawe, czym cię tak sprowokowałem – ani się do ciebie nie odzywałem, ani o tobie nie wspominałem, a tu nagle wyskakuje rozwścieczony Kot i lży. Może ty jesteś Kocica i okres masz? Albo coś ci w życiu nie idzie? Ne znaju. Dyskutował nie będę, bo nie ma jak i z kim, a kto ma kompleksy wyraźne i kto się zapluł montując swoje nieudolne filipiki, widać jak na dłoni. edit: wszedłem do GoWa, spojrzałem i co widzę? Mój post „o multi ani słówka. . . ” – to cały komentarz do recenzji. Eee? Czy to się kwalifikuje jako „publiczne upokorzenie”? Bo o „publicznym upokorzeniu” była mowa. Plączemy się w zeznaniach?edit2: „Nie robi to na mnie wrażenia, już ci to pisałem” twoje pisanie kochaniutki to tylko pisanie a nie definiowanie rzeczywistości. Gdyby „nie robiło wrażenia”, to nie strzeliłbyś takiej epistoły 😀 Dobrze, że wytłuściłeś pewne kwestie, bo na resztę rzuciłem tylko okiem, szukając jakiejś rzeczowej argumentacji – ale nie było. EDIT3 – Do Sergieja – XNA Studio jest za free i z poziomu PC można robić gry nie tylko na PC ale też na X0 jednocześnie – więc jest bardziej dostępne niż Flash 🙂 na resztę odpowiem jutro – wybacz, sam rozumiesz, pisałem na PM i zobacz jak się szybko ziściło 😀
Po pierwsze nie tym tonem. Chcesz się rzucać, to się rzucaj z okna. SKOŃCZ z tym tematem zastępczym. Idź pod GOWA i zastanów się DLACZEGO napisałeś suprise’ow TO CO co napisałeś
Że co przepraszam, że kogoś lżę? I kto to mówi? Ja rozwścieczony bo raczyłem napisać, że jesteś niekompetentny ?? W poście numer 36? Ojej To cię zabolało? Że napisałem o „fanfaronadzie”? Że śmiałem małemu Seraphimkowi wytknąć, że się nie zna na konsolach? Ocho cho jaki bezczelny poczytaj lepiej swoje chamskie wypowiedzi pod adresem innych, zanim zaczniesz rzucać we mnie kartofle. Zacznij od Siebie. To taka dobra rada na przyszłość. Przyjmij do wiadomości, że nie jesteś Bogiem. Będzie ci lepiej żyć.
Napisałem to już wcześniej i niech do Ciebie dotrze Ja Ci oznajmiałem. Dyskutować to można z kimś kto przyjmuje argumenty drugiej strony. Ty nie jesteś do tego zdolny.
No właśnie? KTO?
Biedactwo, sęk w tym, że to TY, a nie Ja napisałem posta numer 24. I nie pis mo proszę o epistołach i elaboratach – sam zacząłeś od megabzdury o konsolach. Chciałeś to masz. Nie każdy ma cię za „znawcę” przełknij to i skończ te żenujące teksty pod moim adresem. Bo mi się nie chce pisać tekstów w stylu ” A serek jest gupszy od psa”. Tobie wychodzi to lepiej. Masz naturalny talent obrażania tych, którzy ośmielają się z jego magnificencą nie zgodzić.
Zobligowałeś mnie do tego gówniarskim tekstem w wypowiedzi 37. Z którego jesteś zapewne bardzo dumny 🙂 Ja też miałem wiele radości jak go czytałem! Widać jak na dłoni kim jest seraphim i co sobą prezentuje jako osoba :DCzy już pisałem, że uwielbiasz się pławić we własnej ignorancji? Ale akurat tu masz rację – powinienem napisać żebyś spadał na przysłowiowego bambusa. To najlepiej komentuje wszystkie twoje wypowiedzi z tego tematu. Długą odpowiedzią sprawiłem, że cieszysz się teraz jak dziecko kulkami. No ale przecież jej nie czytałeś ( nie wierzę) 😉 więc co się ciskasz furiacieJeszcze coś soczystego masz na końcu języka? Czy już skończyłeś?
No nie wiem. . . Skończyłem? To zależy, czy widownia dobrze się bawi 😀 Wybacz Kaszpir, że nie było jeszcze zaplutego karła reakcji, ale takie bezpośrednie obrażanie jest cokolwiek prostackie – zawsze bardziej elegancko jest powiedzieć, że ktoś się chamsko zachowuje, niż powiedzieć mu „ty chamie”. Nawet w pyskówce można zachować elementarną kulturę 🙂
myśleć, myśleć, Kali dużo myśleć. . . MAM! Napisałem, że nie ma w recenzji słowa o multi, bo. . . nie było słowa o multi! Ha! Genialnie w swej prostocie. Wcześniej to samo napisałem w komentarzu do recenzji World in Conflict. I jeszcze przy jednej lub dwóch tu na Valhalli, które miały tą samą wadę. GoW nie jest żadnym wyjątkiem. A temat drążę, bo miałeś coś innego niż ten komentarz na myśli gdy pisałeś o „publicznym upokorzeniu” – ja wiem co, ty wiesz co, niech i inni się dowiedzą, jak palnąłeś coś, czego palnąć nie powinieneś. Albo znowu się wykręć 😀
no, z grubsza rzecz biorąc owszem, tak właśnie. Człowiek, którego nerwy nie ponoszą może napisać, że ktoś jest niekompetentny – a potem to uzasadnia. Twoje uzasadnienia sprowadzają się do „bo ja tak uważam”. Popatrz na merytoryczne posty kolegów, na Sergieja, przytacza tytuły, odnosi się do tez zawartych w moich postach – dyskutuje. Ucz się, ucz 😀
patrz wyżej – „wytknąć” nie oznacza „po prostu napisać” tylko „udowodnić, że się myli” – choć nie dam głowy czy taka jest słownikowa definicja.
spójrz na posta 36 😀 jeżeli ten 37 jest „gówniarski”, to ciekawe jak byś określił tamten? uprzejmie informujący? sam się dziwię, że odpowiedziałem tak składnie i kulturalnie – a była to godzina późna i byłem mocno zaspany 😀
Po ostatnie. . . dlaczego? Czujesz się zagrożony z powodu tego, że się skompromitowałeś i mi niewymyślnie naubliżałeś, a ja się nie zrewanżowałem w podobnie niski sposób (pewnie miałeś nadzieję, że tak zrobię)?
mylisz się odrobinę – ja mam tylko talent (Bozia dała, ja się nie prosiłem) do takiego wkurzania ludzi, że odrzucają wystudiowane pozy i pokazują kim są naprawdę 😀 co było do udowodnienia :Dedit: mam nadzieję, że Adam czy ktoś tam władny jutro nie usunie całego wątku żeby ustrzec Kota przez kompromitacją 🙂 szkoda by było, bo ta wymiana zdań ucząc bawi, bawiąc uczy 😀
Jedyne czym się czuję zagrożony to Twoją galopującą głupotą i wybiórczym sposobem interpretacji tego co czytasz.
Właśnie widzę – przykłady miałem powyżej. Powtórzę, jesteś mitoman. Masz zerową wiedzę o branży konsolowej. Dotarło? Nie. Trudno! I nie powołuj się na siergieja, wystarczająco go już obraziłeś w tym temacie. A poza tym chyba nie muszę robić kompendium kloacznych wypowiedzi Sławka Serafina? Czy jednak muszę? Jesteś taki słodki, że nie masz ABSOLUTNIE żadnych zastrzeżeń do swojego plugawego języka – co mnie akurat nie przeszkadza. Ale rozbawia dokumentnie.
Jeszcze czymś się będziesz chełpił? Czy już skończyłeś? Elementarną to ty może masz wiedzę (szkoda, że nie o konsolach), kultury nawet piędzi. A teraz napisz mi coś jeszcze śmieszny człowieku o „głupich kotach” albo skończ ten bełkot.
Stary byk a taki błazeństwa wygaduje. Niestety patrząc na to co wypisujesz wierzę, że TY w to NAPRAWDĘ wierzysz. . . żenada. . .
Nie pochlebiaj sobie Napoleonie branży growej.
ten powyższy post nie ma już prawie żadnej zawartości i naprawdę ciężko by było w jakikolwiek sposób odpowiedzieć 😀 ale w końcu przeczytałem tamtego długaśnego, bo a nóż się pomyliłem i rzeczywiście były tam jakieś argumenty. Nie stwierdziłem takowych, ale za to znalazłem taką perełkę 🙂
ja? skądże 🙂 ale skoro chcesz, żeby ci dokładnie taki wymiatacz powiedział, jak się mają konsole do PC, to służę uprzejmie :D”Pecety to formuła pierwsza gier. Najlepsza grafika, najlepszy dźwięk, najlepszy gameplay, najlepsze sterowanie, najlepsze wszystko. Konsole są mainstreamowe, nie doświadcza się na nich tego wszystkiego, co gry mogą zaoferować. Nie ma nic lepszego niż pecety. I choć konsole rzeczywiście są popularniejsze, to najlepsi gracze używają „blaszaków”. Dają im one więcej możliwości, jeśli chodzi o sterowanie, dźwięk, właściwie wszystko. Trzeba mieć talent, by sobie na nich poradzić, w odróżnieniu od tego lamerskiego kontrolera, którego używa się na konsolach. „przy Wendelu (bo to on powiedział) i jego opiniach drastycznych moje zdają się być wyważone i stateczne 😀 ale co tam – Kot wie lepiej, cała reszta świata podziela jego poglądy, a tylko Fala1ty i ja nie mamy pojęcia i musimy się doedukować 😀 postaram się przekazać w miarę możliwości, chyba że Kot sam mu powie?
jeżeli widzisz mnie jako Napoleona, to z przykrością muszę stwierdzić, że ja nie postrzegam w tobie Wellingtona a Val też nie wygląda Waterloo. You have much to learn, young padawan.
zabrakło czasu na edycję 😀 a miałem jeszcze dopisać pod tym „you have much to learn” małą analizę tej dyskusji (możliwe że przedwczesną:P). Szło to tak:Seraphim o Kocie – „pajac”, „głupi kot”, „mały zakompleksiony człowieczek”Kot o Seraphimie – (lecę stochastycznie i samymi rzeczownikami, reszty obraźliwych określeń jest za dużo) „mitoman”, „pseudointeligent”, „troglodyta”, „prymityw”, „furiat”, „pararedaktor”, „orangutan” i „różowy pudel w stadzie” (te dwa mnie dogłębnie zraniły 😀 do łez, rzekłbym), „megaloman”, „zakompleksiony 30-latek”, „gówniarz”, „apodyktyczny egocentryk z manią wielkości”, „ignorant” plus wielokrotnie że zwyczajnie głupi jestem :DCzego nas to uczy? Otóż, doświadczenie wykazuje, drogie dzieci, że w dowolnej dyskusji epitety przeważają po tej stronie, która ma nie tylko mniej do powiedzenia konkretnie i która nie potrafi drugiej stronie przeciwstawić się argumentacją, ale też tej, która jest bardziej zdenerwowana, mniej opanowana i ogólnie, niestety, prezentuje niższy poziom kultury osobistej (nawet jeżeli na co dzień pokazuje coś przeciwnego – prawdziwa natura człowieka objawia się w sytuacjach kryzysowych). Droga Potomności, wyciągnij z tego naukę, że jeżeli chcesz by ktoś się kompletnie skompromitował, używaj epitetów rzadko, niezbyt wielkiego kalibru i tylko wtedy, jeżeli chcesz sprowokować drugą stronę do wydalenia z siebie czegoś, co ją jeszcze bardziej umniejszy w oczach widzów. Gdy już przekroczy granicę, nie trać zimnej krwi, nie obrażaj już wprost i tylko podsycaj gniew tamtego, najlepiej ironizując i rzucając bagatelizujące uwag, a jednocześnie staraj się mówić składnie i kulturalnie, by jeszcze bardziej pokazać dystans dzielący obie strony. To oczywiście nie wyczerpuje tematu, ale daje jasno do zrozumienia – „kłócić się trzeba umieć”. I tym optymistycznym akcentem zakończmy tę farsę 🙂 Na koniec pozwolę sobie pozdrowić moich sympatyków, osoby z poczuciem humoru oraz wszystkich czytających te słowa, bez różnicy czy dobrze się bawili, czy też nie 😀
Biedny seraphim się przestraszył, że ktoś w końcu napisał całą prawdę i obnażył jak jest postrzegany. Obraziłeś panie seraphim pod tym blogiem ze 6 osób. Widać, że ci poszło w pięty. A teraz się nie wij się piskorz i nie udawaj bezbronną ofiarę bo ci ktoś jeszcze zacytuje twoja statystykę obraźliwych zdań przez ciebie tu wygłoszonych. Jesteś jak Arnold Buzdygan z usenetuPozdroPosiadacz konsoli czyli idiota 🙂
Przeczytałem całą dyskusję, która rozpoczęła się po poście Serphima. I zminusowałem całą pyskówkę jaka rozgorzała między nim, a Kotem. Portal ten szyci się wysokim poziome userów. Jednak nawet my nie potrafimy się ustrzec takich pustych pyskówek. Panowie po co wam to było? Potrzebowaliście się wyżyć? Jeśli tak to mam nadzieje, że się wam udało. Chcieliście jeden drugiemu udowodnić, że jest słabym redaktorem. To się wam nie udało. Za to udało wam się popsuć swoją reputację. W moich oczach wiele straciliście. W waszej kłótni nie było żadnej merytoryki. Kolejne wyzwiska i prowokacje. Nie interesuje mnie kto zaczął, ani kto wygrał. Patrze na tą dyskusję jako na całość i widzę pyskówkę nie lepszą od kłótni fanboyów o to która konsola jest lepsza. Tego chcieliście?Powiem nawet więcej. Zawiódł tu też nasz system plusów i minusów. Kłótnia toczyła się tu przez dwa dni. Przez ten czas przewinęło się tędy wielu stałych userów. Dlaczego żaden nie powstrzymał tego narastającego kręgu agresji? Wystarcza 6 minusów by usunąć post. Ja widziałem tylko jeden i to pod jednym postem. A gdzie reszta z nas, którzy szczycimy się portalem o tak wysokim poziomie kultury? Reputacje buduje się długo. Stracić ją można bardzo szybko. A wiecie dlaczego zawiódł? Powiem wam jaką mam teorię. Każdy rozwiązanie ma swoje plusy i minusy. Plusy naszego systemu to możliwość sprawnego utrzymywania porządku na forum. Minusem jest pojawianie wzajemnego poklepywania się po plecach. Nie zminusuje Kota ani Seraphima bo to stali userzy a w dodatku jeden to redaktor? Nie zminusuje ich bo ich znam,ale tych, których nie znam minusami gasić mogę? Według mnie mamy do czynienia z objawieniem się ciemnej strony systemu plusów i minusów.
dajmy spokój, nastolatkowie muszą się czasem wyżyć i odreagować :)aa no i gaszę cygaro, czego się spodziewałem dostałem. -pyk
OK, pokrzyczeliscie sobie na siebie (slabo wam to szlo :P), a teraz prosze o wspomniane tytuly gier strategicznych. PS. Wypowiedz Fatal1ty dot. chyba jednak FPS ?
E tam , abbalah, jakbys widzial cos takiego : http://pl. youtube. com/watch?v=-JbhMvzeX7sto zadzwonilbys na policje, albo ruszylbys rozdzielac strony ? 😉
A widzisz zadzwoniłbym. Już znalazłem się w roli obserwatora tego typu sytuacji i to więcej niż raz. I nie wahałem się sięgnąć po telefon i wezwać policje. Oni po to są by reagować w takich sytuacjach. Może cię to zaskoczy, ale policjanci pojawiali się i rozwiązywali problem. Najpierw ignoruje się takie sytuacje i na przykład dla zabawy je filmuje i na YouTube wrzuca. A potem jest narzekanie, że mnie napadli i to na oczach ludzi i nikt nie pomógł. Znalazłem się i w takiej sytuacji i uwierz nic przyjemnego jak ludzie tylko patrzą i nie reagują. Wierze, że trzeba reagować. A wykręcić 112 to żaden wysiłek, a można komuś pomóc lub po prostu dołożyć się do zaprowadzenia porządku.
Takie zule napadaja ? Chyba by mnie chuchem rozlozyl:D
Dpg —->Coś ci opowiem. Nowy York swego czasu cierpiał z powodu wysokiej przestępczości. Nie tylko do biedniejszych dzielnic ryzykiem było się zapuszczać,a le nawet centrum tego ogromnego miasta po zmroku było miejscem tylko dla odważnych albo głupich. Wtedy burmistrzem został Rudolph Juliani. Ten sam człowiek, który był burmistrzem gdy w WTC uderzyły samoloty. Człowiek ten zajął się szalejącą przestępczością w mieście. Zrobił to zaczynając u samych podstaw. Zaczęto ścigać nie tylko poważne przestępstwa, ale także drobnice. Na poważnie wzięto się za blokowe ławeczkowe towarzystwa ( tak to nie jest wynalazek polskich żuli i blokowiskowej młodzieży ). Jak gdzieś zbierała się grupka to tam zjawiała się policja by im wytłumaczyć, że takie gromadzenie się to nie jest najlepszy pomysł. A to upomnienie, a to mandacik za śmiecenie. Efekt był taki, że przestępczość ograniczono, a Nowy York stał się miejscem bezpieczniejszym. Z jednej strony policja zwalczała gangi z drugiej pracując u samych podstaw nie dopuściła to tworzenia się nowych. Grupy przestępcze często tak właśnie zaczynają się tworzyć. Najpierw mamy kilka znudzonych osób, które znajdują sobie miejsce spotkań. Jako, że im się nudzi to zaczynają rozrabiać. Ludzie zaczynają się ich bać, a oni zyskują pewność siebie. Brak reakcji na samym początku wywołuje ogromny problem w przyszłości. Dziś bili się tam menele. Nikt nie zareagował. Jutro ktoś tam wybije szybę w sklepie. Też nikt nie zareaguje, a właściciel szybę sobie wymieni. Za jakiś czas będzie to miejsce gdzie będzie można dostać w łeb i też nie będzie reakcji. A jak kogoś tam zabiją to będzie lament i płacz. A wystarczyło zareagować na samym początku by uniknąć tragedii. Wykręcenie numeru i rozmowa z policją to żaden wysiłek. Jak zależy ci na anonimowości to zawsze można wyjąć kartę z telefonu. Taki telefon i tak na 112 zadzwoni. Zaufajcie mi. Było to testowane.
Wiem jak bylo w NY (nie potrzebnie sie tak rozpisales, wystarczylo zapytac ;p) , ale akurat w tej konkretnej sytuacji demonizujesz
Ja demonizuje, a ty bagatelizujesz. Chyba jednak wole swoje demonizowanie. Edit: Może będzie to czytał ktoś kto tamtej historii nie zna. Więc tylko jak ją dokładnie opisze będzie mógł zrozumieć o co mi chodzi i zrozumieć mój punkt widzenia.
Gdyby ci goscie mieli po dwadziescia pare lat to bym tak nie pisal. . . ps. Nie sadze zeby w tym momencie ktos poza uczestnikami dyskusji ja czytal , ale w sumie tez wystarczyloby wspomniec, by kogos zaciekawiec i by sam poszukal , lub zapytal 😛
Ile się znamy Seraphim? 8? 9 lat? Powiem tylko tyle, czasem powinieneś odłożyć klawiaturę i zastanowić się nad stylem wypowiedzi zanim się oburzysz, że ktoś ci pojechał. Nie raz mi się brew uniosła czytając ten wątek i to jeszcze zanim zaczęliście wymianę ciosów. Bądźmy szczery zarzut traktowania ludzi góry nie wziął się z powietrza. Ty faktycznie obrażasz ludzi trochę za często. Świerzbi mnie, żeby napisać więcej, ale nie warto.
A myślałem, że to mnie się oberwie ;)Aż szkoda, że nie było mnie przez weekend w necie 😛
Dobra, posmialismy sie (filmik DPG rewelacja – jak ziomek wpadl do kanalu, to myslalem, ze sie udusze kotletem ;]), ale teraz proponuje po prostu zamilknac i pozwolic, zeby temat spadl gdzies w otchlan, bo chluby nikomu nie przynosi. Co najwyzej wstyd. . .
Jeszcze ten koment pod filmikiem – ‚Menelaos poszedl po swoja tarcze ‚
Specjalnie podbijacie temat. Obłudnicy!
No ja ciagle czekam na te tytuly strategii i nie dam sie zbyc 😛
Narszcie ktoś powiedział temu bufonowi prosto z mostu. Seraphima pamiętam z forum IMRO. Tutaj robi to samo. Leczy kompleksy. Nie widzicie tego? Seraphim widać ,że cię bardzo zabolało/ Słusznie kto sieje wiatr zbiera burzę. Należało ci sie za obrażanie wszystich
Ta, ja go wszedzie widzialem, i w tym kontekscie fajno mi brzmialo to jego „podpisuje sie pod tym” pod artykulem Jolo o tym,jak to praca recenzenta bywa stresujaca, bo czas goni ;P
@Dpg i RobcioCzy nie nauczyła was niczego pyskówka Kota z Seraphimem? Na prawdę musicie dorzucać swoje moczone w oliwie grosiki do przygasającego ognia? Jak będziecie dalej tak prowokować to zaraz zrobi się znowu burdel – zupełnie niepotrzebnie.
a ja powie tak 360 mam kontak ps3 mam kontakt poniewaz pracuje w serwisie konsol w anglii i hmm konsola nie ma porownania do pc wiadomo zgadza sie pc jest drozszy ale czy to do konca prawda 🙂 prawde mowiac to jezeli chodzi ografike na xbox 360 czy pl3 to panowie nie czarujmy sie jak nie ma sie telewizora HD to praktycznie roznica miedzy tymi konsolami a pl2 jest z nikoma a ile kosztuje nowy 360 czy ps3 czy katycznie jest to takie tanie ?? ja od mikolaja dostalem bardzo fajny prezencik pod drzewko intel core 2 duo 2,66 4 giga ramu 800 mhz plus 8800gtx 768 ddr3 🙂 plus monitorek lg 22 cale hd 🙂 (tylko potem sie okazalo ze bezczelny ham korzystal z mojej karty ) i nie wydalem 10 tysiecy baa nawet nie wydalem wiecej niz piec 🙂 a ile kosztujesz xboxik 360 :)) a doliczmy do tego tv hd tak chociaz ta 19 zevby bylo cos widac i co takie taniie nie dodajac ze szukasz gry typu witcher za 80 zl na 360 to tak jakby wiezyc ze ziemia jest plaska 🙂 niby mozna ale kazdy wie ze jest inaczej do tego jeszcze jeden may problem :)czerwony krag smierci ktory przeraza kazdego wlascicela xboxa 🙂 he he ppanowie wasze maszynki mozna stosowac jako kaloryfelki tudziez farelki ktore sie poprostu cholernie czesto przegrzewaja 🙂 a powiem wam ze jezeli oddacie 360 do naprawy po gwarancji to skutecznosc wynosi 50 na 50 i malo tego jest to tak glupio rozwiazane ze jak padnie plyta glowna to od razu laser tez jest do wyrzucienia poniewaz z innymi plytami nie dziala takze moi drodzy 360 fajna zabawka ale do pc nie ma zadnego porownania pozdrawiam
coppertop: Seraphim raczej nie bierze wszystkiego tak do siebie, wiec raczej z furia sie na mnie nie rzuci za to co napisalem 😛 chelmin7:A postaw sie w sytuacji kolesia, ktory ma PS2. Od 6 lat. Nic nie musial wymieniac, do dzis gry na to wychodza – i owszem, odbiegajace od tego co jest na topie, ale i tak fajne i dopieszczone na miare sprzetu. A co wychodzi dzis na komputer z przed 6 lat? Ten komputer musial byc 2x wymieniony. Analogicznie pewno bedzie z biezacymi konsolami. Ktore przeciez nie sa juz takie drogie, jakiego kompa kupisz za 1000 zl ? Poza tym to nie jest chyba sprzet dla ludzi jarajacych sie roznego rodzaju benchmarkami 😛
jakbym brał do siebie to, co ludzie o mnie mówią, to bym się chyba powiesić musiał 😀 już od dawna więc tego nie robię – nie przejąłem się też tym co pisał Kot. Puściły mu nerwy, a ja cynicznie to wykorzystałem, bo chciałem się czegoś dowiedzieć. Dlatego go prowokowałem, żeby powiedział jedną konkretną rzecz – i choć nie powiedział, to jednak cała dyskusja spełniła swoje zadanie 🙂 Przepraszam wszystkich, którzy poczuli się nią urażeni – nie o to chodziło zupełnie. Zachowałem się nieładnie, ale miałem po temu ważne powody, których niestety nie mogę tutaj objaśnić. Dajcie jeszcze kilka tych minusów, niech posty polecą w niebyt, mnie już one niepotrzebne. I jako post scriptum dyskusji jeden jeszcze mały kamyczek do ogródka – takie sprzeczki są strasznie żałosne, ale udział w nich redaktora tego samego portalu czyni je jeszcze gorszymi. Zły to ptak, co własne gniazdo kala 🙂 Rozmowę o konsolach i pecetach na razie samolubnie odkładam na późniejszy termin – na pewno będzie jeszcze po temu okazja nie raz 🙂
Ale po cholerę go prowokujesz?! Wiem, że Cię to bawi ale daj sobie spokój bardzo Cię proszę. (Przepraszam. No more comments z mojej strony bo zaraz wdam się w pyskówkę na temat nie wdawania się w pyskówki. . . )
Skoro sadze ze nie rzuci sie na mnie z furia z to co napisalem, to chyba znaczy, ze nie byla to prowokacja ? btw. mogles to na PM napisac :Pedited: Nie wdalbys sie w pyskowke o pyskowkach, bo nie mialbys z kim chyba, bo ze mna na pewno nie 😛 Zle mnie oceniasz, ha, widzisz literki nie oddaja tonu wiec jednak przez rozmowe typu irc czy forum sie jednak traci ;P
No juz panowie nie przesadzajmy, bo znowu sie robi dziwna atmosfera. A wracajac do tamut konsol. Dzis zobaczylem na ps2 Pro street w akcji. Co prawda garfika ani plynnosc nie powalala, ale sam fakt, ze na sprzecie ktory ma tyle lat mozna grac w najnowsze tytuly jest zdumiewajacy.
Grafika nie powala, ale przeciez nie jest to juz tak wielka roznica wzgledem topu, jak w czasach gdy PSX mial tyle lat co PS2 dzisiaj. I taka roznica pewno bedzie jeszcze mniej doskwierajaca gdy PS3 czy X360 sie zestarzeja. Ba, Gamespot napisal, ze PES2008 na PS2 jest najlepsza konsolowa wersja tej gry.
no jest jak na możliwości i grywalnosc nr1
a jednak podbijacie temat. . . userze rakupl zarejestrowany(?) dziś o 15 – proszę tak nachalnie minusów nie stawiać jednej ze stron 😉 abbalahowi dałeś niezasłużonego minusa za namawianie do minusowania a więc? 😉
Ty chyba kpisz z nas w żywe oczy?
http://imatt. us/mt/archives/orly. JPG
Nieładnie? przepraszam, ja proszę konduktora, żeby zatrzymał ten fool’s train
Od takich rzeczy są PMki !
Oczywiście masz na myśli tylko twoje? 😉 Ludzie mają też pamięć. Ja uważam, że ta rozmowa powinna zostać zapisana w waszych profilach. W twoim dorobiłbym tabelkę z osobami które obraziłeś w danym tygodniu.
Tak, to ogromna strata być takim samolubem i pozbawiać nas takiej krynicy wiedzy, kultury i elokwencji. Przepraszam za kąśliwą uwagę 😉
szczerze, miałem to zignorować, ale Carnage dając mi minusa lekko przegiął – niestety Piotrek, stałeś się nad wyraz dyspozycyjny i szczerze mówiąc wstyd mi za twoje zachowanie. Zamiast przeprosić za kolegę z redakcji, bronisz go nieudolnie i czepiasz się mnie gdy przepraszam i wyjaśniam swoje zachowanie (twój kolega nie uznał za stosowne zrobić chociaż tyle, a powinno mu bardziej zależeć, prawda?). Nie widzisz komu puściły nerwy? To się naucz czytać Carn. Dwa lata za biurkiem w WP cię oduczyły? W takim razie bardzo mi przykro, że ci załatwiłem tamtą robotę. Ja gram ostro, ale fair. Ty nie. Żegnam cię ozięble i blokuję na GG – znajomość z chorągiewką mi niepotrzebna. Uprzedzając pouczenie, że powinienem wysłać mu to na PM – nie ma to sensu, wiadomość i tak stałaby się publicznie znana, tyle że poddana interpretacji, jak to ostatnio często bywało z tajemnicami do których miał Piotrek dostęp. Tutaj przynajmniej pozostanie w niezmienionej formie.
TY nawet nie wiesz jak mi wstyd za Twoje zachowanie z ostatnich dni. PRZEPROSIĆ?? Za „kolegę z redakcji”? Kot nie jest tu w żadnej redakcji o ile mi wiadomo tylko pisze od czasu do czasu. Nie jest też moim kolegą. Wręcz przeciwnie pisząc o Wiedźminie to co pisał, kilka razy pośrednio obraził także mnie. Ale nie rozdzieram szat i nie latam za nim z kijem. Masz do mnie pretensję, że nie podoba mi się to co tu przeczytałem? Och proszę!Sposób „przepraszania” masz dość ciekawy swoją drogą. Tak widzę komu puściły nerwy – tobie puściły i lepiej nie drąż tematu, bo już naprawdę ręce można tylko załamać.
A ty się naucz kultury osobistej. Nie jestem pierwszy który ci to mówi.
Acha więc teraz to TY mi załatwiłeś robotę? No oczywiście miałeś ogromny wpływ na dyrektora programowego i kierownika pionu rozrywki Wirtualnej Polski. 🙂 Podanie numeru GG ( za co wdzięczny jestem o czym WIESZ, więc po co w ogóle ten tekst?) do Roberta nie nazywaj załatwieniem pracy bardzo cię proszę. To tak gwoli ścisłości. JESZCZE jakieś prywatne rzeczy wyciągniesz, które będę musiał prostować publicznie?Swoją drogą to, że to napisałeś ma służyć czemu? Żeby osoby postronne zobaczyły tę lepszą połowę seraphima?
Właśnie widzę!
I tak odkąd zostałem w WP a wy odeszliście nie odezwałeś się do mnie ani słowem czyli rok z okładem. Więc blokuj co tylko chcesz. To jakaś forma odwetu za coś? Dziecinada.
Does not compute! Coś mi chyba brzydko sugerujesz. W dodatku przy ludziach, których to zapewne nic a nic nie interesuje. Jakie znowu tajemnice? Spiski? Archiwum X? Chyba leki jakieś trzeba wziąć – na głowę.
Żal.pl jak babcię kocham. „Chorągiewka”? – chyba powinienem się obrazić za to i za te powyższe insynuacje. Kończę bo czuję się mocno zażenowany tym co przeczytałem.
Nie dyskutuj z idiotą, bo najpierw zniży Cię do swojego poziomu, a potem pokona doświadczeniem. . .
Dosć! Konczcie ten burdel panowie. Poprzednio byl chlew i flame, ale to sie jeszcze dalo jakos zniesc. Teraz jest juz publiczne wywlekanie brudow i jakies dziwaczne prywaty. Forum wbrew pozorom nie sluzy do tego. . .
Zgadzam się. Przeczytaliśmy już dość. Kot nie dostanie whiskasa. Piotr pewnie już powiedział co chciał. Seraphim – nie odgrzebuj proszę tematu.
A czy nie mozna po prostu zamknac tego tematu? Bo nie sadze, zeby ktos chcial tu jeszcze prowadzic dyskusje o PC vs Konsole. A ciagle minusowanie jest po prostu niewygodne. Edit: Usuwac posty tez mozna 🙂
Już to zrobiłem bo się użytkownik za bardzo nakręcił na kolejną wojnę. Proszę nie dorzucać komentarzy/sugestii itp. itd. do tego wątku to zleci tam gdzie jego miejsce (sorry Mal – wpis super, ale sam widzisz co się stało).
ja mam kompa: Intel Core 2 Duo E8400 3 GHz, 2 GB DDR2, karta GeForce 8800GT 512 MB, dysk 500 GB