O pogarszającej się z edycji na edycję kondycji serii Need For Speed mówił chyba każdy. Nawet najzagorzalsi fani coraz częściej narzekali na wtórność i nudę jaka wiała z kolejnych odsłon. Trudno się dziwić skoro kolejne tytuły różniły się właściwie tylko detalami. Nawet ProStreet, który był próbą (sondowaniem?) zmiany kierunku rozwoju nie został przyjęty zbyt ciepło. Kondycja najbardziej znanego serialu spod znaku EA była tak licha, że w pewnym momencie w sieć poszła plotka o możliwej likwidacji serii. I kiedy wielu tańczyło już na wirtualnym grobie NFSa sieć obiegła wiadomość, że NFS nie tylko nie umiera, ale się rozmnaża! W wyniku tego rozbicia na rynek trafią cztery nowe pozycje – NFS: Shift, Nitro, World Online i anonimowa produkcja, o której na razie wydawca mówi bardzo niewiele.
Wydaje się, że najważniejsze zadanie stoi przed pierwszym z wymienionych tytułów. Shift bowiem ma być ofertą dla graczy bardziej wymagających, dla tych dla których obecny charakter serii był zbyt zręcznościowy. To próba przekonania nas, że NFS wciąż potrafi być wymagającym tytułem wyścigowym, a nie tylko banalną arkadową ścigałką. Z udostępnionych screenshotów widać, że bliżej Shiftowi do Race Driver GRID niż do Undercover. Wrócił nawet widok z kabiny, co widzieliśmy ostatni raz chyba właśnie (o ile mnie pamięć nie myli…) w wielbionym przez graczy Porsche 2000. Co do oprawy graficznej nie powinniśmy się obawiać, wizualnie na pewno będzie tip top, dźwięki też powinny stać na wysokim poziomie. Wstępnie potwierdzają to screeny opublikowane przez EA, które co tu dużo mówić wyglądają obłędnie. O ostatecznym sukcesie nie zadecyduje jednak wygląd, ale biorąc po uwagę aspiracje Shifta – model jazdy. To on zdefiniuje i zaklasyfikuje ten tytuł jako arkadowy czy też hardcorowy. W szerszej perspektywie można nawet powiedzieć, że od tej próby zależy przyszłość całej serii gdyż to właśnie Shift ma odbudować jakość marki, którą ta sukcesywnie traciła wraz z kolejnymi odsłonami.
Czy zwolennicy takich pozycji jak wspomniany GRID uwierzą w to, że warto zainteresować się Shiftem? EA robi absolutnie wszystko aby tak właśnie było. Nie bez przyczyny nad nowym NFSem pracuje studio odpowiedzialne za GT Legends czy GTR2. Akcja gry przeniesie się z ulic wielkich miast na tory co bez wątpienia też ma uwiarygodnić ją w oczach zwolenników ścigania na poważnie. Nawet screeny, które opublikowano mają przekonywać nas, że to poważny tytuł a nie kolejna odsłona „megawypasu z malowaniem fur”. Ujęcia z kokpitu, świetne modele samochodów, wszystkie fotki zrobione oczywiście na torze – brakuje tylko wielkiego transparentu „wymagający graczu, to pozycja dla ciebie, wracamy do korzeni”.
Cześć graczy zapewne zadaje sobie pytanie czy to słuszna strategia, czy wzmacnianie marki takim właśnie tytułem jest dobrym pomysłem, wszak to pozycja, która w jasny sposób odcina się od dziedzictwa Underground i kolejnych jego klonów. Zmiękczyć ten efekt ma wprawdzie produkowane równolegle Nitro, ale intencja jest i tak aż nadto widoczna. Z drugiej strony to doskonałe odwołanie do tytułu-legendy, wspomnianego Porsche 2000 (czy jak kto woli Porsche Unleashed), który w pamięci właśnie tych wymagających graczy funkcjonuje jako solidny tytuł przy którym spędzili sporo czasu. Czyżby uderzenie w sentymentalną nutkę?
Ja po cichu kibicuję Shiftowi z nadzieją na solidny tytuł, który zachęci mnie do ponownego zainteresowania się serią, która znudziła mi się gdzieś na poziomie Most Wanted…
A wy co sądzicie o strategii EA? Czy rozbicie NFSa na kilka tytułów może pomóc i przede wszystkim czy Shift faktycznie okaże się czarnym koniem tego wyścigu o zaufanie graczy?
jeśli Shift nie da rady to będzie pogrzeb NFS’a
Tak ostatnio pobrałem sobie demko Most Wanted i po krótkiej „zabawie” stwierdziłem, że ta seria już dawno osiągnęła dno. Od czasów konsol szóstej generacji, czyli po premierze Porsche, marka NFS rzeczywiście wypadła z właściwego toru. Osiągnięty w Undercover „szczyt nędzy” dobitnie pokazał, że EA nie może wiecznie odgrzewać starych kotletów. W końcu wszyscy mają limity wytrzymałości. Podobnie jak autor, po cichu liczę, że Shift pozwoli mi znów bawić się przy grze z serii NFS równie dobrze jak za czasów PSX. Oby. . .
Szczerze? Patrząc na screeny, mam wrażenie, że Shift to przeróbka GRID na styl NFS. Czas pokaże i niech wydadzą wpierw demko zanim pojawią się sklepowe wydanie. Ujdzie w tłoku posunięcie jak to zrobili z Burnout Paradise Ultimate Box PC (instalka jako full i demo).
Wszyscy piszą, że NFS to kicha itd. Undercover to dno dna. A sprzedaż w milionach. Czy po takich wynikach sprzedaży EA musi coś zmieniać?
Musi, jeśli chce zdobyć moje poparcie (i przy okazji monety)Jak dla mnie to jedyny grywalny NFS to był właśnie wspomniany Porsche (z rewolucyjnym jak na tamte czasy modelem jazdy i obłędną „szkołą jazdy”) no i w underground też ciekawie się grało (pierwszy z serii „odpicuj sobie furę i wyruszaj na miasto się przylansować)Mimo screenów i rzekomych aspiracji Shifta jako hardcorowy symulator wyścigów na torze jestem nastawiony bardzo sceptycznie, trudno się dziwić po tym co ostatnio EA nam serwuje jeśli chodzi o ogólnie pojęte „samochodówki”PS. Czekam na wieści ze stajni Turn 10. . . 😉
Pro Street miał być dobry, Undercover również, a wszyscy wiemy jak wyszło – słowem – pożyjemy, zobaczymy. Dobre nadzieje daje to, że robią to m in. koelsie od GTL :]
odpaliłem ostatnio NFS Porsche i nie rozumiem tych zachwytów nad tą częścią, jak na tamte czasy to może i była dobra gra ale jak na bieżące realia to można coś porównywać do FORZA2 czy GT5 ale nie do NFS Porsche dajcie już tej grze spokój. . . idąc tym tropem to wyznacznikiem FPS’ów powinien być wolfenstein 3d albo duke nukem jeżeli chodzi o shift’a to prędzej zamienię x’a na ps3 i kupie gt5 niż kolejnego NFS’a
No , to widać jakie mamy różne zdanie, bo ostatnio pograłem znowu w Porsche i ta gra do dzisiaj dla mnie trzyma poziom. Grałem u kuzyna – niedługo kupję oryginał dla siebie 🙂
AD. 5 Nie przejmą się kilkoma wymagającymi osobami, bo mają milony nastolatków. Porsche było najlepszy NFSem i basta 🙂 Chodzi o przyjemność z rywalizacji i z samego grania. A co do Wolfa i Duke’a: daj Boże gry z takim klimatem i grywalnością. To se ne wrati. . . Teraz gry są na 2 wieczory.
to jak to jest, że każdego nfs’a , GRiD’a etc, przechodziłem w wieczór, 2. . . A w rFactora, kilkuletni symulator potrafie grać już rok bez większych przerw:)?
strategia jest obledna, ale za tym musi pojsc wykonanie.
Sreeny mi sie podobaja, jezeli model jazdy bedzie podobny do tego z chociazby Forzy to kupie na pewno. Ale obawiam sie ze NFS juz sie skonczyly i nic sie nie wycisnie z tego.
Szczerze przyznam się bez bicia, ze nie grałem nigdy w Porshe ;p Za to mi najbardziej w pamięci utkwiły pierwszy i drugi NFS oraz Hot Pursuit 2, który był pierwszą grą na moim ówczesnym nowym kompie (2003). W Shifcie zabraknie pięknych widoków i pozamiejskich tras, stąd kierowany jest nie do starych wyjadaczy, a fanów GRIDa, czy innych GTR-ów.
O!, tym zdaniem przypomniales mi teraz to co mi sie najbardziej podobalo w Porsche. Pozamiejskie trasy nad morzem, po laskach i wsrod pól. Uwielbialem smigac sobie po tych trasach tymi najstarszymi porschakami.
Nie rozumiem jaki EA ma interes w robieniu gry symulatora. To sie kompletnie nie zgadza z ich polityką trzepania kasy z tasiemcowych wtórnych produkcji. Dobry symulator kupuje się raz i gra się w niego sporadycznie dla samej przyjemności jazdy (viva GTR!), po paru tygodniach faktycznie nauczysz się jeździć i zaczynasz czerpać prawdziwą przyjemność z wyścigów. Dla produktu EA jednak jest to kompletnie stracona tendencja – primo, skoro kupujesz taką grę raz, to kto kupi Shift2 shift 3 i sh!t12? Secundo główny target ostatnich NFS,- niedorozwinięte dzieci, które chcą wcisnąć strzałke do przodu i widziec, że się skillfully ścigają nawet tej produkcji nie tknie. A to głownie takie wyrostki zasilają portfel EA. Każdy który oczekiwał od gry wyścigowej czegoś więcej już dawno ma jakiegoś GTR’a, a w formie kompromisu z arcadowością GRID’a. Shift zapewne im do pięt nie dorośnie (choćby z braku specjalistów i czasu na pracę) a nawet jeśli, to ci nabywcy i tak nie będą zainteresowani czymś odrobinę lepszym
Z NFS: Porsche 2000 jest tak, że ta gra szczególnie świeciła na pecetach, bo chyba jakoś trafiła w idealnym moment do wydania na tamtej platformie, że się przyjęła. Na takim PSX po wydaniu Gran Turismo 1 i 2 po prostu nie istniała.
„Czy zwolennicy takich pozycji jak wspomniany GRID uwierzą w to, że warto zainteresować się Shitem?”, nie powinno być Shiftem??;]
Ciągle słysze o sławetnym NFS Porsche. Dla mnie był słaby. Co to za gra gdzie jeździ się samochodami tylko jednej firmy-na dodatek takiej, która mi się źle kojarzy :). Najlepszy z serii to IMO to Hot Pursuit 2 na PS2. Potem, od momentu kiedy developingiem zajał się BLACK BOX było już tylko gorzej. Przebłysk w postaci MW i kontynuacji Carbon, lecz dalej to nieporozumienie.
W Ferrari 355 Challenge na Dreamcasta jeździło się tylko tym jednym samochodem na 9 trasach. I grało się dobre 2 lata. Tam nawet porządnego trybu mistrzostw nie było. Po prostu się jeździło : ). Jeśli gra dobra, to nawet z jednym samochodem da radę.
Mi się przypomniał właśnie PC-towy Viper Racing, który cholernie wciągnął mnie i kumpli, jeszcze za czasów podstawówki czy gimnazjum. Samochodów może było z 2 czy 3, ale i tak 99% czasu jeździliśmy pomalowanymi przez siebie Viperami i nikt nie narzekał, że jest tylko jeden samochód ;p
Porsche 2000 to najlepszy NFS. Tam po prostu wybierało się samochód i jechało się po wspaniałych trasach. Tylko tyle i aż tyle. W tych czasach było genialne Gran Turismo 1/2 i Porsche 2000.
Powiem tak – jeśli ktoś szuka symulatorów, to na pc tylko wśród:-rFactor(Mało znana gra, lecz oferuje dużo modów, min. F1, GP2, FIA GT oraz FIA WTCC)-Gtlegends-Richard Burns Rally(Tylko wrc, jak można się domyślić)Tyle mi znanych- Szukamy arcade – GRiD, Test Drive, NFS 🙂 SImple
W co ostatnio gram z samochodówek. No cóż Gran Turismo 3 A Spec sobie na PS2 od czasu do czasu zapuszczam. Stare, ale jare.
quatrix – jak ktos szuka to uwierz mi – sam znajdzie. dziwie sie natomiast iz skoro ty juz szukales, nie znalazles lfs’a – bo do nie-do-konca-hardcorowej (ale tez napewno nie casualowej ;p) zabawy na piecu via net to jest najlepsza z mozliwych pozycji na rynku. . . a wracajac do porsche – ta gra poza swietnymi trasami w swietnej scenerii miala przede wszystkim znakomita fize – oczywiscie w kategorii arcadeowek – pamietacie te szkolke w ktorej robilo sie przerozne manewry – ktory inny nfs na to pozwalal ? moze na upartego w prostreecie by sie dalo, ale glowy sobie nie dam uciac. do tego trzeba dodac (mimo ze juz singiel dawal najwieksza ilosc zabawy ze wszystkich nfsow) znakomte multi, gdzie rzeczywiscie mozna bylo sie swietnie pobawic – co zreszta bylo takze wynikiem wspominanej fizyki. a jesli ktos kiedys nie gral a zagra teraz i stwierdzi ze ta czesc go ‚nie rusza’ – coz, podobnie jak ktos nie gral w hl1 w czasach jego krolowania nigdy nie zrozumie jak tenze hl1 komukolwiek moze sie bardziej podobac niz hl2. a moze.
Co do lfs’a to dam głowę uciąć że tak nie jest, ale to pewnie mocno subiektywna opinia^^
Co do Online w Porsche – działa w ogóle jeszcze dzisiaj czy serwery już są wyłączone ? Bo np. w U i U2 nie da sie już grać po sieci :/. a w takim np. hp2 takBtw, jeszcze tak co do minusa w moim poprzednim poscie – mialo byc „kupuję” :E
nie no, z pewnoscia, jak i kazda inna w tym i moja ;)ale jako ze gralem we wszystko co sie dalo na pieca (oczywiscie w tym gatunku ;p) to w swojej subiektywnosci moge obiektywnie 😉 powiedziec ze takiej radochy jaka dawal lfs nie dawalo mi nic innego – pewno ze sa gry dynamiczniejsze, pewno ze sa takie ktore moznaby okreslic mianem bardziej ‚pro’, ale takiego sprzegniecia gracza z autem i torem, takiego wyczucia samochodu, tak niesamowitek fizyki gdzie autorom jakims cudem udalo sie stworzyc model w ktorym czujesz najmniejsza dziure na asfalcie, najmniejszy uslizg opon po prostu nie spotkalem – zasadniczo to jest JEDYNA gra w jaka gralem gdzie wrazenia naprawde przypominaja mi to co moge odczuc w prawdziwym aucie. a co za soba to pociaga opanowanie slabszych wozow nie jest trudne (podobnie jak w rzeczywistosci), ale doprowadzenie kierowania nimi do poziomu swiatowych serwerow to juz inna bajka. ale daje to tyle radochy, ze sam raz na pol roku/rok (a gralem w te gre od bardzo bardzo wczesnych wersji) ja odpalam na kilka tygodni (kierownica idzie w ruch w zasadzie juz tylko dla tego tytulu) – i za kazdym razem zbieram szczeke z podlogi zachycajac sie tym o czym pisze. jedyna niedogodnoscia takiego grania jest sprawa zmieniajacych sie ‚drobnych’ elementow fizyki, a co za tym idzie setupow wozow etc co moze troche zniechecic (ale to tylko w wypadku kiedy chcemy rzeczywiscie sie scigac, a nie zwiedzac ;))
I to samo mogę o rFactorze powiedziec. . . jeżdżę w lidze F1 już od około roku, i do dziś porządnego setupa sklecić nie potrafie. . . 😉 ALe. . na tym to polega, zabawa jest świetna w obydwu przypadkach:)
ojj, ja w przeciwienstwie do autora wpisu mamnazdieje ze nei bedzie przypominal GRID’a ktory byl rownie arcadowy co reszta NFSChcialbym by byl chociaz przyblizony realizmem do Gran Turismo ( tak wiem ze arcade ale jakos tak miodnie sie gra) a jakby to byl realizm fizyki LFS to bym skakal z radosci 😀
To raczej nie poskaczesz, bo nie ma takiej opcji 😀