Nikt z nas jeszcze nie wie czy odświeżona wersja dzieła Jordana Mechnera spodoba się fanom elektronicznej rozrywki. Cel-shading, brak mocy umożliwiających kontrolowanie przepływu czasu, główny bohater gry, który nie jest jeszcze księciem. Francuski wydawca szykuje dla nas prawdziwą rewolucję (o czym pisaliśmy parę dni temu). Ta może jednak nie wyjść serii na zdrowie o czym przekonali się twórcy nowych przygód Sama Fishera i gracze czekający na Splinter Cell Conviction.
Ubisoft znalazł jednak sposób na jednoczesne przeprowadzenie ewolucji i rewolucji w produkcji stworzonej przez Mechnera. Zamiast jednej gry Prince of Persia otrzymamy aż dwie produkcje o tym tytule. Prezes Yves Guillemot zdradził, że na początku przyszłego roku (w kilka miesięcy po premierze nowych przygód księcia) w ręce graczy wpadnie pozycja oparta na filmie zatytułowanym Prince of Persia, który to garściami czerpie inspirację z Piasków Czasu. Nie lubicie zabawy czasem macie nowego PoPa, lubicie zabawę czasem – macie jeszcze nowszego PoPa, bazującego na potencjalnym kinowym przeboju. Sprytny zrobił się Ubisoft, oj sprytny, ale nie będziemy przecież narzekali na dużą ilość ciekawie zapowiadających się gier.
Kochałem Ubisoft, kochałem za tworzenie świetnych gier – Splinter Cell, Rainbow Six, Prince, BG&E. . . . ale to ci panowie teraz odwalają, to przechodzi ludzkie pojęcie. Przypomina mi to zagrania EA Games – nigdy nie myślałem, że coś takiego napiszę. Dotychczas uważałem Ubisoft za najlepszego producenta gier, teraz widzę, że zaczęli „lecieć” na kasę:- Casualowy BG&E 2- Dziwne zmiany Fishera- Dwa Prince’y naraz (i robienie „czwórki” na wzór japońskich badziewiastych slasherów)Rzygam. . . Edit: to już zaczyna być jakaś komedia. Dziękuję Ubi, rozwaliliście mi wiarę w was.