Championshipy ukazują się dwa razy do roku – najpierw w okolicach października, a później w marcu. Taka polityka wydawcy znana jest od lat, ale wcale nie znaczy to, że musi się ona podobać. Dlaczego bowiem konkurencja tyle samo, albo nawet więcej, potrafi dodać w patchu? „Dodać” to zresztą zbyt górnolotne słowo. „Poprawić” nadaje się zdecydowanie bardziej.
Patch to, czy też gra?
W przeciwieństwe do konkurencji, pojawia się szczątkowa grafika
Sytuacja, w której nowe studio zmuszane jest do wypuszczania gry co pół roku, nie jest dobra. Big Game Studios powinno dostać nieco więcej czasu, żeby solidnie nad „CeeMem” popracować. Biorąc się za tą serię wzięli na siebie olbrzymią odpowiedzialność i jak na razie nie potrafią zaspokoić oczekiwań graczy. EIDOS musi w końcu zrozumieć, że każda poprawka i nowy element w managerze wymaga wielu testów, nie mogą więc tak naciskać na mało doświadczone studio. W grach tego typu najistotniejszy jest przecież balans pomiędzy wszystkimi elementami.
Jaskrawe kolory, za duża czcionka i niezbyt intuicyjny interfejs nie nastrajają optymistycznie
Nowy CM to przede wszystkim poprawiony, choć tylko minimalnie, silnik 3D, oraz ProZone – narzędzie analizujące przebieg spotkań. Naturalnie są też składy odpowiadające tym na sezon 2006/2007, ale to akurat nic, czym można by się chwalić – po prostu tak musi być i tyle. Tyle różnic między poprzedniczką a nową wersją. Przyczepić się muszę do bazy danych – liczyłem, że będzie ona rozbudowywana i z każdym kolejnym tytułem więcej graczy będzie miało uzupełnioną tabele historii występów. Nic z tego. Przy rozpoczynaniu rozgrywki nie uwzględniono też aktualnych (długich) kontuzji zawodników. Wszyscy są zdrowi i gotowi do gry.
Landrynkowo
Jak zwykle w takich przypadkach, to pozycja dla fanów gatunku
Pierwsze wrażenie po odpaleniu gry nie jest najlepsze. Wygląda przeciętnie! Patrząc na ekran monitora, ciężko poczuć piłkarski klimat. Jaskrawe kolory, za duża czcionka i niezbyt intuicyjny interfejs nie nastrajają optymistycznie. Jeśli chodzi o to ostatnie, niby jest wysuwany pasek po lewej stronie, na który wrzucić można najbardziej przydatne skróty, tylko czemu gracz ma to robić sam? Odpalając produkt chciałbym mieć wszystko już przygotowane. W interfejsie Football Managera, na którym wzorują się niemal wszyscy, udało się to doskonale. FIFA Manager pokazał, że konkurencja też może, w dodatku zupełnie inaczej. W CMie mamy zaś nieudaną kalkę. Jedyne, co tak naprawdę mi się podoba, to mini-menu, dostępne pod prawym przyciskiem myszy. Jeszcze nieco o wyglądzie: nie uświadczymy tu nawettakich bajerów, jak zdjęcia piłkarzy. Zobaczcie zresztą na screeny. To już Liga Polska Manager był ładniejszy.
Kuleje (kontuzja?) też interakcja z mediami. Pod tym względem inne managery zrobiły w ostatnim czasie duży krok do przodu. Twórcy CM’a chyba spali, bo nie zmieniło się nic. Nadal mało jest newsów z plotkami transferowymi. Nie ma też informacji napływających z innych zespołów, a przecież media w piłce nożnej to bardzo ważny element, a i ich zaimplementowanie w grze (w jakimkolwiek stopniu) wpływa pozytywnie na grywalność i nadaje klimat. Tutaj mamy na dobrą sprawę tylko informacje z własnego podwórka. Biednie.
Na szczęście już interakcja z piłkarzami stoi na niezłym poziomie, choćtego elementu, w stosunku do poprzedniej części, nie rozbudowano. Po wejściu w profil zawodnika dostępne są tematy, na jakie można z nim porozmawiać. Opcji dialogowych jest kilka, a dotyczą one m.in. takich spraw jak; miejsce w pierwszym składzie, nowy kontrakt, brak konkurencji (lub odwrotnie). Zapomnijcie też o rozbudowanym skautingu, klubach partnerskich, czy nawet dokładnych raportach o obserwowanych młodzikach.
OT i powtórka z rozrywki. CM znowu sie do niczego nie nadaje. Ale przy takich błedach w mechanice gry dałbym jednak góra 5.
głęboko się nad zastanawiałem, ale doszedłem do wniosku, że grałem jednak w managery duuużo gorsze =]
co zreszta napisalem w ostatnim akapicie 😛
Tak myślałem :).
dobra reca, a myślałem że „Wy” piszemy z dużej : )